Bogusiu, jeśli chodzi o zbijanie gorączki, to się zgadzam. Wiem, że nie należy od razu z nią (gorączką) walczyć, bo skoro jest niewielka, to oznacza, że organizm sam się broni. Czy jakoś tak
Mi bardziej chodziło o ten suchy kaszel. K. nie ruszy domowego syropu z cebuli. Próbowałam.
Mam już Lipomal i syrop z prawoślazu. Najpierw dostał ten pierwszy, i położyłam młodego spać. Spał 3godziny, trochę się wypocił. Jak wstał to dostał z prawoślazu. Kaszel jakby mniejszy, już nie taki duszący. Na noc dam jeszcze raz Lipomal, i zobaczę jak rano będzie sytuacja się przedstawiała. Co prawda od razu jak się wybudził to powiedział, że czuje się świetnie, jest zdrowy i silny. I nie potrzebuje więcej syropków
Wracając do gorączki, to nigdy nie zbijam, jak nie jest wysoka. Zaczynam się bać jak ma 38,7. Bo to najczęściej oznacza coś poważniejszego. Poniżej nie zbijam, nie walczę, tylko obserwuję. I też nie wiem, czy dobrze. Już nie pamiętam jaka jest granica dla dzieci (K. ma 3lata). Ale znam Go na tyle, że wiem już, kiedy się martwić.