Ewa, ja polecam Mahdia Palace - nawet mokrych chusteczek domestosa nie otworzyłam!
Było naprawdę porządnie. Minus dałabym tylko za niedokładne sprzątanie strefy "podłóżkowej", ale jak zaczęły się pojawiać koty po łóżkiem, to my akurat zaczynaliśmy się pakować
Plaża była ładna, piasek drobny, muszelki śliczne.
Urzekło mnie pobliskie miasteczko - Mahdia. Niby nic szczególnego tam nie ma, ale bardzo urokliwe moim zdaniem. Zwłaszcza boczne, wąskie uliczki - czuło się w nich arabski klimat.
No i wielka szkoda, że nie płacili nam za dotykanie Matyldy, bo wrócilibyśmy bogaci
Tunezyjczycy są sympatyczni, ale jak dla mnie zbyt wyluzowani. Zwłaszcza kelnerzy
A w jednej z pozahotelowych restauracji zauważyłam obrazek (martwa natura) wiszący bokiem - bo akurat ramka miała haczyk z boku
Wróciliśmy zadowoleni i z postanowieniem, że to był nasz pierwszy, ale nie ostatni raz w tamtych rejonach.
Może kiedyś, jak dzieci podrosną, zdecydujemy się nawet na tak daleką wyprawę jak wy