CYTAT(ulla @ Sat, 30 May 2009 - 23:04)
A jednak, jak miałam kilka lat okazało się, że mam krzywicę klatki piersiowej, czyli jakieś niedobory, pomimo okoliczności bardzo sprzyjających jednak były...
Ulla sa wyjatki( jak zwykle)od reguly
. Np dzieci z zaburzeniami wchalniania wit D
Ale to wlasnie wyjatki. Statystycznie jednak nie ma powodu by dorzucac cos sztucznego jeszcze.
Przy spelnionych kilku warunkach o ktorych pisalam. I kiedys tez juz nt ew. roznic w wychowaniu/podejsciu mdzy PL a UK.
Np tutaj rzadko kiedy zalecane jest lezenie plackiem w ciazy ( jako nie przynoszace wymiernych korzysci w/g badan) a to znaczy ze kobiety zwykle sa aktywne, lazace po miescie
i te wit D sobie dla siebie i dziecka zmagazynuja.
Podobnie z werandowaniem w Pl i spacerami niemal od pierwszych chwil zycia w UK.
Ubieranie ( np te gole lydki i glowy rowneiz zima u tubylczych dzieci)
Dostep do ryb i dieta bogata w nie jakby nie bylo. W koncu Fish & Chips przeciez
Tradycyjne sniadanie- mleko i platki.
Zadnej tam diety karmiacych a wiec i ryby i inne produkty bogate w wit D w diecie matki od samego poczatku. I pewnie wiele innych.
To wszystko sklada sie na fakt ze ta wit D nie jest potrzebna w postaci suplementu.
Przynajmniej lwiej czesci tubylczych dzieci. I trudno zeby dla wyjatkow wszystkich masowo suplementowac na zapas. Zwlaszcza ze to latwo przedawkowac.
Mama 5 napisala ze rzadko wychodzi z mala na spacery. To b duzo wyjasnia choc ja nadal nie ejstem przekonana co do tego ze to akurat niedobory wit. D przyczyna tego `opoznienia` byly i kilka dawet nagle takiej rewolucji dokonalo
Sklanialabym sie raczej ku tezie ze czestsze kladzenie dziecka na brzuszku i stymulowanie go do zabawy, ruchow ktorych wczesniej nie mialo okazji wykonywac... albo iz wykly zbieg okolicznosci bo wszak rozwoj tak sie dokonuje ze nic, nic az nagle skok.... no ale to tylko moje gdybanie bo oczywiscie wiedziec nie moge.