A u mnie to ze słodyczami to tak jest:
teściowa piec lubi różne pyszności, a ja nic... idę i prawie zawsze grzecznie dziękuję;
dawniej czekolada w każdej ilości, teraz nie;
ale od wczoraj mam wieeeelką chcicę na czekoladę mleczną z orzechami laskowymi, takimi zmielonymi (w sensie nie całymi), aż się sama zdziwiłam tym wczorajszym podnieceniem na widok tejże czekolady i z tego wszystkiego zjadłam całą. A dzisiaj mi mąż taką do pracy przyniósł;
poza tym nie odmówie lodów (tylko waniliowe i śmietankowe), chałwy, żelków, sezamków i rodzynek w czekoladzie;
a tak poza tym to ja nie lubię słodyczy.
aaaaaaa SERNIK NA ZIMNO dam się za niego zabić i nie wiem co jeszcze dam za niego