wczoaj rano, dzisiaj rano. wczoraj pomogl enterol, ale wieczorem mialam mega wzdecie. dzisiaj rano znowu biegunka, enterol srednio pomogl, wiec skorzystalam z maki ziemniaczanej za namowa kolezanki. na razie spokoj, ale czuje ze nie uleczylo mnie.
raz, ze nie wiem skad sie to wzielo. jadlam wszystko, co inni, nikomu nic nie jest.. rano wprawdzie mialam nudnosci, ale na nich sie skonczylo.
jak sobie pomoc? w nd syn ma planowane przyjecie do szpitala, nie moge isc w takim stanie. ostatecznie moge isc jutro do lekarza, ale podejrzewam, ze wiecej niz farmaceuta nie zaproponuje, a ja musze byc zdrowa do niedzieli
macie jakies sprawdzone sposby, najlepiej jak najmniej chemiczne?
--------------------
Sz. marzec 2009
F. luty 2011
B.A. Aniołek 6tc [*]
...nie ma stópki zbyt małej, by nie mogła zostawić śladu...