wedlug relacji mojego syna maja siedziec cicho, najlepiej nie wychodzic z lawki i gapic sie na bajke. pani nie pozwala sie bawic na macie. ostatnio , jakies 3 tygodnie temu dostalam liste , co mam kupic do swietlicy (bloki rysunkowe, klej, papier kolorowy itp) a syn mowi, ze z tego nie wolno im korzystac i cyt."pani sama wycina" albo czyta ksiazke. na pytanie czy na glos dzieciom czyta, czy cicho opdowiada, ze sobie samej czyta a oni bajke musza ogladac. narzeka, ze straszna nuda i nie chce chodzic., niestety jestesmy skazani na swietlice. dodam jeszcze , ze w godzinach popoludniowych jest inna pani, ktora jest fajna i pozwala sie bawic. jestem zdumiona jego dzisiejsza relacja (bo dzis to z siebie wyplul, wczesniej wspominal tylko, ze jednej pani nie lubi), nie tak to sobie wyobrazalam. zanim zaczne drazyc, a chce porozmawiac z innymi mamami, jak ustale z kim najczesciej syn w swietlicy bywa, chcialabym poznac, jak u Was wygladaja zajecia w swietlicy.
--------------------
"Cśśśśś.., siedzimy w tej ścianie.
Jesteśmy Marsjanie"
Miron Białoszewski