CYTAT(żmijasel)
To samo dotyczy Ja Wam pokażę-szkoda czasu.
Na "Nigdy w zyciu" byłam w kinie i wyszłam mocno zdegustowana. Na to nie poszłam, ale ostatnio było z Viva i się skusilam.
Ciut lepsze - tzn. bliższe książce, ale ogólnie kiepskie.
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy i dotyczy to obu ekranizacji Grocholi. W ksiązkach rewelacyjna postacią była Ula - przyjaciółka i sąsiadka Judyty. Nie tylko ona zresztą - cała jej rodzina jest świetna: jej układy z mężem, jej córki. Dlaczego tego nie ma w filmach ??? Już Brodzik była taka sobie, a tutaj - ta bezdzietna para z mężem pantoflarzem - dno
Nawet Pazura mniej mnie zniesmaczył. Taka swietna rola dla już dojrzałej aktorki - szkoda, że nie dali szansy... no własnie - komu ? Macie pomysł na aktorkę do tej roli ?
Pasowałaby mi tu chyba Antonina Choroszy.