KarmiÄ™ i to lubiÄ™.
Ale od jakiegoś miesiąca moja za-tydzień-roczna-Klara straszliwie masakruje moje piersi. Mam wściekle obolałe brodawki, a nawet bolą mnie globalnie obydwie piersi w całości. Taki tępy ból, dość silny, symetrycznie w prawej i w lewej.
Uprzedzam pytanie- zastojów nie miewam.
Ale co ciekawe- podczas samego karmienia wcale nie odczuwam, żeby córka jakoś specjalnie się nad nimi pastwiła, boli dopiero po jakimś czasie.
Ona je spokojnie, nie szarpie, nie gryzie, itp.
(Grzybicę też wykluczam, to odp na pytanie nr dwa
)
Chciałam zapytać, czy karmiąc piersią roczne i starsze dzieci też tak miałyście? Bo sama nie wiem, czemu przypisać te dolegliwości...
Tłumaczę sobie tym, ze siła ssania dwumiesięczniaka jest mniejsza niż rocznego słonika. I uścisk szczęk również proporcjonalny.
Bo chyba nie chodzi o technikę karmienia, skoro do tego czasu wszystko było ok?
Jak tak sobie myślę, to dochodzę do wniosku, ze mimo, że chcę jeszcze karmić- to przestaje być to dla mnie przyjemnością. I się chyba zastanowię, czy nie odstawiać (chociaż przyjdzie mi to ciężko
)
No, chyba, ze mi coÅ› doradzicie.