dzięki za słowa otuchy:-)
niewiem czy to jest wrodzone czy nabyte, ja nie byłam badana, a i dzidzia miała tylko badanie IgM, nawet nie znam IgG, bo w moim mieście tego nie badania nie robią:-(. Dziwne, bo kiedy miała 2 miesiące ze względu na przedłużającą się żółtaczkę i podwyższone transaminazy, miała robione badanie w kierunku cytomegalii i wynik był ujemny!więc może to jest nabyte, albo taki długi okres wylęgania miał ten wirus....Mój lekarz mówi,żeby się na zapas nie martwić, niunia nie kwalifikuje się do leczenia, jej organizm ma sam zwalczyć tego wirusa, za 2 miesiące mamy konrolne badania. Dzwoniłam również do Międzylesia , rozmawiałam z panią ordynator oddziału gdzie leczą cytomegalię i potwierdziła opinię mojego lekarza. Usg głowy, brzuszka, morfologia, mocz, słuch, wzrok, neurolog - wszystko ok, niunia prawidłowo się rozwija, oby tylko tak zostało, bo z tego co czytam to ten podstępny wirus może ogromne spustoszenie w organiźmie zrobić!!!Tylko te transaminazy zostały podwyższone,ale na szczęście unormalizowały się, więc może zaczną powoli spadać...z tego wynika ,że wirus tutaj podrażnił wątrobę, choć obraz usg prawidlowy:-(
Najgorsze ,ze tu nic nie można pomóc, tylko czekać i oberwować...niewiem jak długo może trwać ta choroba w pełni...nie mogę z nikim na ten temat pogadać, pomocne były by mi mamy ,które są w podobnej sytuacji...na forum wypowiadają się głównie kobiety w ciąży..
(((