Opcje

Wszystko zależy tu chyba od zasobności portfela. Jednych stać na to by ich dzieci miały pokoje po 30 m/2, a inni budują dom, bo chcą mieć ciasny ale własny kąt. Moje dzieciaki mają pokoje po 13m i jak na razie są dla Nich na wyrost

Mamy nieco ponad 170mkw na dwóch poziomach. Na trzy osoby zdecydowanie za dużo. Niewątpliwym plusem
jest bardzo duże pomieszczenie gospodarcze - 20mkw.
Ludzie, którzy przez sporo lat gnietli się w klitkach w bloku mają tendencję do budowania za dużych domów.
Dodatkowe metry to także większe koszty ogrzewania, remontowania, i podatku od nieruchomości - warto o tym
pamiętać budując/kupując dom. Tak btw. mój rodzinny dom miał 375mkw, więc mam porównanie ...

Jully,
jeśli deweloper sprawdzony, to bierz dom Nie ma porównania do mieszkania, zwłaszcza kiedy ma się małe dzieci.

Ten post edytował pcola wto, 01 mar 2011 - 17:50

Uwielbiam takie kategoryczne stwierdzenia przepełnione absolutną wiarą w swoją rację...

Lorien, zależy co się ma na myśli mówiąc "przestrzeń"...

Tym bardziej, że Jully będzie teraz potencjalnie miała na jednym poziomie domu mniej niż ma w mieszkaniu.

Jully, ja na Twoim miejscu wzięłabym dom.

Lorien, zależy co się ma na myśli mówiąc "przestrzeń"...

Tym bardziej, że Jully będzie teraz potencjalnie miała na jednym poziomie domu mniej niż ma w mieszkaniu.

Masz rację, z tego co pamiętam, to Twój metraż jest dla Ciebie za mały, więc faktycznie mamy inne pojęcie przestrzeni.

Warto jednak pamiętac, że nawet 300 metrów można spie.przyć tak, że nie będzie ich widać. Można tez urządzić 140 metrów tak, że będzie czuło się przestrzeń... Jestem blisko tematu, bo rodzina męża zajmuje się budową domów, widziałam dom o powierzchni 600 metrów, którego nie wzięłabym darmo. Widziałam tez genialny dom, który miał właśnie 140 metrów i myślałam, ze ma grubo więcej. W wyborze kierowałabym nie tyle metrażem, a funkcjonalnością.

Jully ja teżwziełabym dom.Na 100%.
Wracając do metrazu to ja mam 100m,3 pokoje,kuchnia i łazienka plus piwnica, ale ona się nie liczy do metrazu;pokoje są duże kuchnia też,jedynie łazienka jest malutka,ale przydałby mi się jeszcze jeden pokój.Jesli rozkład i wielkośc pomieszczeń Ci odpowiada to czemu nie?Tym bardziej że zyskasz ogródek co jest fantastyczne.Na początku było mi ciasno,bo przechodziłam z 240m,więc siłą rzeczy ogromną przesterzeń ( bo dom miał super rozkład) zamieniałam na jeden poziom w dodatku mniejszy.
Ja mam takie fajne rozwiązanie,że z kuchni mam wyjście do ogrodu,więc gotując obiad mam cały czas dzieci na oku,nie musze z nimi siedzieć szczególnie jak jest zima;))piaskowinice tez tak ustawiłam,że cały czas ją widzę.Druga sprawa odpada czynsz...
a co do wózka to przeciez możesz w domu go trzymać,a po spacerez kółka potraktowac szlaufem ogrodowym;)

Ten post edytował maja2006 wto, 01 mar 2011 - 20:01

Masz rację, z tego co pamiętam, to Twój metraż jest dla Ciebie za mały, więc faktycznie mamy inne pojęcie przestrzeni.

Warto jednak pamiętac, że nawet 300 metrów można spie.przyć tak, że nie będzie ich widać. Można tez urządzić 140 metrów tak, że będzie czuło się przestrzeń... Jestem blisko tematu, bo rodzina męża zajmuje się budową domów, widziałam dom o powierzchni 600 metrów, którego nie wzięłabym darmo. Widziałam tez genialny dom, który miał właśnie 140 metrów i myślałam, ze ma grubo więcej. W wyborze kierowałabym nie tyle metrażem, a funkcjonalnością.

podpisze się.widziałąm dwa domy właśnie 240m,w jednym mieszkałam,a w tym drugim nie było widać tych 240m..pokoje małe,za to dwa olbrzymie hole w ogóle niepotrzebne.

Jully, a jak z lokalizacjÄ… tego domu?

Jully, to w ogóle się nie zastanawiaj!
Dom to jest dom.

Koszt można obniżyć tylko przez tani zakup materiałów i wkład własny, czyli część robót wykonuje sam. Pewnych technik i prac możesz poduczyć się z poradników budowlanych https://frappe.pl/techniki-montazu-bezposre...ie-technologie/ Oczywiście przeanalizować trzeba wszystko i podjąć decyzję.

Koszt budowy, domu, ogrodu, remontu to mozna obnizyc jak robote wykonasz samemu. Nie ma innego sposobu, a po za tym pytanie jaki bedzie koszt jest głupie. To tak jak pytanie ile kosztuje samochód... szczerbaty usmiech