Anuka
Nie wiem czy Cie pocieszę czy zmartwię,ale niedawno sama miałam zabieg polegający na usunięciu tłuszczaków.Miałam dwa-jeden "chodowany" od prawie 10 lat
i jeden całkiem nieduży.Zabieg przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym,po uprzednim zaszczepieniu przynalmniej pierwszą dawką szczepionki prezeciwko żółtaczce (profilaktycznie)-teraz jest właśnie "żółty tydzień" i szczepionki są o połowę tańsze więc dobrze by było żebyś zaszczepiła córeczkę,po trzeciej szczepionce odporność jest na 5 lat.Zdarza się,ze tłuszczaki się "mnożą"
u mnie na szczęście były tylko dwa i na razie nie ma nowych (ale nie powiedziane jest,że nie będzie
) Znam osoby,które takie zabiegi przechodziły juz wielokrotnie. Lepiej usunąć je póki są malutkie-nie będzie blizn-bo tłuszczaki mają tendencję do narastania i tworzą się nieładne "garby" (ja miałam taki na łopatce) Jest to wada gruczołów łojowych,które się zapychają i kiedy pot,łój nie może się "wydostać" rozpycha tkankę zbierając się pod skórą-nie da rady tego usunąć inaczej jak chirurgicznie