Może wydawać się to dość śmieszne, bo mam 24 lata, ale wczoraj odwiedziłam ortodontę - z powodu nękających mnie bólów czwórek rosnących mi niemal na nosie - powinnam to leczyć w dzieciństwie, ale krucho było z pieniędzmi, a specjaliści tacy, że by wykierowali te zęby prędzej na uszy niż tam, gdzie by miały wyjść. I jestem przerażona diagnozą. Stwierdził, że muszę nosić stały aparat ortodontyczny. Niee, nie chodzi mi o to, jak będę wyglądać, bo to to akurat małe piwo przed śniadaniem, ale mam masę pytań... jak się to ustrojstwo zakłada, jak się czyści, ile muszę płacić za wizyty kontolne. Jestem tez przerażona niemałą sumką, jaką będę musiała wyłożyć za prostowanie zgryzu, bo będzie to prawie 1500 zł. Proszę o jakies słowa otuchy ;(
--------------------
Mama Lenki: /14.08.02/
I Magdalenki: /05.05.05/