As-ia, podziwiam Makarego. Serio. Przecież to jeszcze maluch w sumie. Rok starszy od mojego Młodego (a mój miał rezonans miesiąc temu i nawet przez myśl by mi nie przeszło, żeby kombinować i nie usypiać go, nie było na to szans).
Przeżyłyśmy. Młoda dała się zbadać, ale widziałam, że bardzo się boi. Miała na uszach słuchawki z bajkami, ale praktycznie nic nie słyszała przez te huki. Swoją drogą... mogliby mieć jakiś repertuar dla starszych dzieciaków, bo takie bajki to raczej dla kilkulatków się nadają
.
Myślałam, że wjedzie do tej rury tylko tak do ramion (skoro rezonans głowy miała), a wjechała prawie cała. Tak do kolan.
Trzymałam ją cały czas za nogę.
Mnie przeraziły te huki na początku
. Potem się człowiek trochę przyzwyczaja.