Proszę oświećcie mnie, bo to co mi wychodzi w garze, to żadna tam kasza gryczana na sypko, tylko jakaś obrzydliwa "glamza".
Ile wody dajecie? Jak długo gotować? I najważniejsze czy gotujemy aż do wyparowania wody, czy wcześniej kończymy gotowanie i odcedzamy kaszę?
Przecież to nie może być skomplikowane...