Moja pannica budziła się w nocy z nieregularnš czestotliwoœciš, raz przesypiała noce, raz wstawała 4 razy i tak było do momentu, kiedy nie wyszły jej ostatnie zęby. Odstawienie od piersi w zasadzie nie miało wpływu.
Sypiała do 8 miesiaca życia w łóżeczku, ale potem nie wytrzymałam prawie conocnego wiszenia na łóżeczku i po prostu wzięłam jš do siebie do łóżka. Nie polecam, bo dopóki nie położę się spać razem z niš, lubi sie wybudzać sprawdzajšc czy już œpię czy nie
. Stad np. nie mogę sobie pozwolić na wyjœcie np. do koleżanki wieczorem.
Co do niemowlaków, to widziałam w telewizorni program (chyba tej Tracy Hogg). Dziecko półroczne karmoione piersiš, budziło się w nocy z 6 razy i można było je uspokoić tylko piersiš. No więc zrobiono tak: matka wędruje do innego pokoju, a gdy dziecko się w nocy budzi, wędruje do niego ojciec. Pierwszej nocy pomagała ta babka - polegało to na tym, że płaczšce dziecko brała na ręce, przytulała, a gdy się uspokoiło kładła z powrotem do łóżeczka. I tak ok. 200 razy
(nie wychodzšc z pokoju, po prostu warujšc przez 2 godziny przy łóżeczku. Drugiej nocy już tylko 150 razy, trzeciej nocy 50, a czwartej po położeniu do łóżeczka nie płakał. Po tygodniu przestał się budzić
Wydaje mi się jednak, ze to metoda dla wytrwałych
Pzdr