CYTAT(trylinka @ Sun, 23 Nov 2008 - 16:44)
Ja, kiedy małe spróbowało ugryźć pierwszy raz, krzyknęłam, lekko pacnęłam po głowie i zabrałam pierś.
Potem to się powtórzyło jeszcze raz i do dziś już nigdy nie zostałam ugryziona. A karmię już ponad dwa lata.
Ja miałam tak samo. Próbował mnie ugryźć, gdy jeszcze nie miał zębów na szczęście. Moja reakcja była błyskawiczna - krzyk, straszne spojrzenie i natychmiastowe zabranie piersi. Strasznie się rozpłakał po tym, ale o dziwo wystarczyły 2 takie akcje i nigdy więcej nie próbował. Więc teraz mimo 4 ząbków karmię bez stresu
My odstawiamy stopniowo - najpierw poszła w odstawkę noc, co dziwne - bez protestów (pierwsze noce po prostu gdy budził się przytulałam go do piersi i tak usypiał na moim brzuszku... potem pobudki stawały się coraz rzadsze aż... ustały
)
Z dziennymi karmieniami robię tak, że najpierw wprowadzam posiłek stały i jak on go już zaakceptuje to wtedy zabieram pierś. Dzięki temu obyło się bez problemów, a zamiast ssania było dłuuuuugie przytulanie i głaskanie po główce. To wystarczyło.
Zostało mi już tylko karmienie do snu i z tym to nie wiem co zrobić, bo nie wiem jak mu w takim razie zorganizować kolację??? Nie chce pić mleka z butelki.... a ssanie przed snem go tak fajnie wycisza... no i trudno mi podejść do tego kroku.... niby zasypia nie przy piersi, ale w łóżeczku, ale jednak wcześniej jest ta wyciszająca pierś.
Zostawiłabym dłużej to karmienie, ale nie jestem już w stanie dłużej utrzymać diety (alergik), a jak wyrwie mi się coś i on potem ma zaczerwienione policzki i mam straszne poczucie winy.