Martucha - niech ta dziewczyna (lub ktoś jej bliski) porozmawia z lekarzem o tym całym zakażeniu. Niech ktoś ją uspokoi. Pierwsze słyszę, żeby bakteria e.coli powodowała aż "śmiertelne zakażenia".
Adam miał e.coli w wieku 10 mies. Leżeliśmy z 10 dni w szpitalu. Bakteria jak pisze Sali_M jest kałowa. Jest co prawda trudna do wytępienia, ale przecież w szpitalu z pewnością zrobią małej antybiogram i będą wiedzieli czym walczyć z bakterią.
Poza tym u nas to było tak, że przy wypisie nawet jakaś tam ilość bakterii nadal była w moczu - ale na tyle mała, że już nie groźna. Już nie dawała żadnych objawów (a u nas były to wysoka gorączka niewiadomego pochodzenia, CRP baaaardzo wysokie). Bakterię wytępiliśmy dopiero później, gdy przy okazji zmian w oskrzelach (poszpitalne świństwo) Adam dostał kolejny antybiotyk. Pediatra wiedziała już co na naszą e.coli działa i dała
odpowiedni antybiotyk, który i na oskrzela zadziała i na bakterię. I faktycznie - mocz był już w porządku później.
CYTAT(M4R7U6H4% @ Sun, 29 May 2011 - 19:40)
Zastanawia mnie jeszcze tylko, dlaczego teraz dziecko jest leczone a matka nie.
Dlatego, że dziecko jest chore, a matka nie
.
Bakteria e.coli wchodzi w skład flory bakteryjnej jelita grubego (z wikipedii : pomaga w rozkładzie pokarmu, produkuje witamin z grupy B i K.)
Ten post edytował A_KA nie, 29 maj 2011 - 21:45