powiem tak -dopiero logopeda z przedszkola z pomocą wychowawczyni znalazły sposób na przełamanie niechęci Jaśka do zajęć -w tej chwili Pani Ewa jest guru mojego syna i kochają się do tego stopnia,że Pani odmówiła przyjmowania zapłaty za lekcje
przed panią Ewą poległy 2 inne -nie nalegałam i nie zmuszałam Jaśka do zajęć z nimi
po pierwszym spotkaniu widać było jaki ma do nich stosunek
pierwszą olał tak bezczelnie,że nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać
ale miał rację -kobita chyba z innej bajki była
drugą tolerował wzrokowo ale nie chciał świadomie współpracować choć kobieta się starała
no i bez sensu takie zajęcia gdzie państwowo przysługują raz w miesiacu