CYTAT(Kaszanna @ piÄ…, 08 lut 2008 - 08:09)
W przedszkolu jest sytuacja w której Gaba zaczyna wyć przy obiedzie, nie chce jeść, mówi, że dziękuje ale ona tego nie lubi - i automatycznie wszyscy mówią "Ona tak zawsze, jest uparta jak osioł". I każdy oczywiście chce mi pokazać, że nie można takiemu uparciuchowi ustępować.
Ja to bym nie wytrzymała i spytała chyba "czy panią też mąż/ktokolwiek zmusza do jedzenia kiedy pani odmawia? Czy
zawsze ma pani apetyt na
wszystko?"
Kiedy
wszyscy ludzie oduczą się traktować dzieci jak automaty do spełniania życzeń dorosłych??
A w pewnym liceum (ciekawe, czy w każdym) już wprowadzono prezedmiot "przedsiębiorczość", bo takie te dzieci niekreatywne
A co do etykietki. Jak się nie da wytłumaczyć rodzinie i pani w przedszkolu, to wytłumaczyłabym Gabrysi:
- każdy ma jakieś swoje lubienia i nielubienia, każdy ma swoje zdanie(i w tym sensie
każdy jest indywidualistą); i czasem jest tak, że
jedno zdanie ma kilku ludzi, a czasem jest tak, że
jedno zdanie ma tylko jeden człowiek. No chodzi o to, że jest jeżdżenie na nartach np. i jest kilku ludzi, którzy lubią jeździć na nartach; i jest np. skakanie ze spadochronu i jest jeden człowiek, który skacze na spadochronie. Nikt nie jest lepszy czy gorszy; każdy jest inny.
- dawniej ludzie uważali, że dorośli powinni decydować w wielu sprawach za dzieci, teraz też niektórzy tak myślą; ale jest wiadomo(nie wszystkim;)), że w wielu sprawach dzieci wiedzą lepiej. Przecież to dziecko lepiej wie co lubi jeść: czy banan, czy jabłko; to dziecko lepiej wie, kiedy ma pełny brzuch
. I to nic złego (a nawet dobrego, bo przejadanie się jest niezdrowe) upierać się, że się nie chce jeść, o ile
rzeczywiście brzuch jest pełny
. A panie to mówią bo się martwią, zebyś nie byla głodna, ale przecież bez sensu byłoby przyprawiać się o ból brzucha tylko dlatego, że pani czegoś nie wie
. Może dałabyś radę spróbować nie zwracać uwagi na to co mówi pani w sprawie jedzenia tylko jeść to co lubisz?
- szkoda byłoby nie jesć w przedszkolu tego co Ci smakuje, bo przepada przyjemność jedzenia, a i z pustym brzuchem mniej ma się sił do zabawy.
Nie wiem, czy to przyniesie jakiś skutek (że Gabrysia zacznie jesć w przedszkolu), ale głównie chodzi o to, to postawić sprawę na nogach. Chodzi o to, żeby Gabrysia
na pewno wiedziała, że to ona ma rację odmawiając.
Ten post edytował Gośka z edziecka nie, 10 lut 2008 - 21:05