Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna  

skrzywdziłam własne dziecko

, wyrzutów sumienia ciąg dalszy
> , wyrzutów sumienia ciąg dalszy
sdw
pon, 17 wrz 2007 - 10:30
Eta, ja bym jej na razie dała odsapnąć i nie zachecała w żaden sposób. Po prostu - tematu nie ma. Ba, poprosiłabym o to samo pania w przedszkolu. Niech zaproponuje Oli rysowanie, kiedy inne dzieci to własnie robią ale niech to będzie właśnie propozycja. Tak, zeby mała w żaden sposób nie poczuła sie zmuszona. W domu kolorowanki nich leżą na widoku, podobnież i przybbory rysunkowe. I daj jej czas. Wiesz przeciez, ze dziecko im bardziej widzi, że nam na czymś zależy tym bardziej będzie udowadniało, ze jemu wrecz przeciwnie. Po jakimś czasie odpoczynku wymyśl coś, co skłoniłoby ją do narysowania czegokolwiek. Nie wiem, laurka na dzień nuczyciela, zaproszenie na urodziny a może obraz, który zawiesz w jej pokoju. Ale to po czasie, jak już zapomni, ze rysowanie jest dla Ciebie ważne.

Odnoszę też wrażenie, ze Oli musiała gdzieś usłyszeć, że rysuje "gorzej" niż dzieci w jej grupie. Moze w przedszkolu (pani, dzieci) a moze takie stwierdzenie padło z Twich ust w jej obecnosci?

A teraz Ci coś powiem 08.gif Mam w domu utalentowane (nawet bardzo, jak twierdzą specjaliści w temacie) plastycznie dziecko. I dziecko, które talentu w tym kierunku nie przerjawia żadnego. Ba, to nieutalentowane jest bardziej otwarte na swiat, pewne siebie, nie zrazas eię krytyką (a przynajmniej nie dramatycznie). To utalentowane przeciwnie - skryte, malomówne, potrzebujące nieustannej akceptacji i potwierdzania tejże, bojące się "inności", odrzucenia, krytyki. To utalentowane jest młodsze (widzisz podobieństwa?). To utalentowane swoje rysunki (de facto piękne, z dużą iloscią dopracowanych szczególów) pokazuje nieśmiało i chowa głęboko w szufladzie. Kilkanaście razy dziennie powtarza, że nie ppotrafi "tak ładnie ryspwać jak Kinga" więc może w szkole rysowac w ogóle nie bedziue? Na plastykę do ukochanej pani chodzic nie chce, bo tam dzieci rysują piękniej. Fakt faktem, posłałam na tę plastykę w wieku lat czterech i była w grupie najmłodsza. Prócz niej kilkoro siedmio a reszta dziwiecio i dziesieciolatki. Z jednej strony - błąd. Z drugiej, nauczyła się tam tak wiele. Tyle, ze ona tego nie widziała. Widziała natomiast parcie matki i ojca na dziecko malujące. Mimo, że staralismy się z całych sił, żeby tego parcia nie odczuła. Moje utalentowane plastycznie dziecko, słonne do porównywania się z innymi, pewnie jeszcze długo będzie nosiło brzemię, wyimaginowane, dziecka, które rysuje gorzej. Bo, cholera, dopuściłam do tego. Siłą rzeczy bowiem musiała rysowac "gorzej" niż dziewieciolatek. Czy nawet domowa, trzy lata starsza siostra. Bo jej rysunki były i są piękne. Wyrastają ponad poziom. Ale poziom rówieśników. Ew. dzieci niewiele straszych.

asło maslane mi wyszo, przepraszam, jak wrócę ze szkoły dziecka utalentowanego doskropię jeszcze kilka słów.
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
Skąd: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post pon, 17 wrz 2007 - 10:30
Post #21

Eta, ja bym jej na razie dała odsapnąć i nie zachecała w żaden sposób. Po prostu - tematu nie ma. Ba, poprosiłabym o to samo pania w przedszkolu. Niech zaproponuje Oli rysowanie, kiedy inne dzieci to własnie robią ale niech to będzie właśnie propozycja. Tak, zeby mała w żaden sposób nie poczuła sie zmuszona. W domu kolorowanki nich leżą na widoku, podobnież i przybbory rysunkowe. I daj jej czas. Wiesz przeciez, ze dziecko im bardziej widzi, że nam na czymś zależy tym bardziej będzie udowadniało, ze jemu wrecz przeciwnie. Po jakimś czasie odpoczynku wymyśl coś, co skłoniłoby ją do narysowania czegokolwiek. Nie wiem, laurka na dzień nuczyciela, zaproszenie na urodziny a może obraz, który zawiesz w jej pokoju. Ale to po czasie, jak już zapomni, ze rysowanie jest dla Ciebie ważne.

Odnoszę też wrażenie, ze Oli musiała gdzieś usłyszeć, że rysuje "gorzej" niż dzieci w jej grupie. Moze w przedszkolu (pani, dzieci) a moze takie stwierdzenie padło z Twich ust w jej obecnosci?

A teraz Ci coś powiem 08.gif Mam w domu utalentowane (nawet bardzo, jak twierdzą specjaliści w temacie) plastycznie dziecko. I dziecko, które talentu w tym kierunku nie przerjawia żadnego. Ba, to nieutalentowane jest bardziej otwarte na swiat, pewne siebie, nie zrazas eię krytyką (a przynajmniej nie dramatycznie). To utalentowane przeciwnie - skryte, malomówne, potrzebujące nieustannej akceptacji i potwierdzania tejże, bojące się "inności", odrzucenia, krytyki. To utalentowane jest młodsze (widzisz podobieństwa?). To utalentowane swoje rysunki (de facto piękne, z dużą iloscią dopracowanych szczególów) pokazuje nieśmiało i chowa głęboko w szufladzie. Kilkanaście razy dziennie powtarza, że nie ppotrafi "tak ładnie ryspwać jak Kinga" więc może w szkole rysowac w ogóle nie bedziue? Na plastykę do ukochanej pani chodzic nie chce, bo tam dzieci rysują piękniej. Fakt faktem, posłałam na tę plastykę w wieku lat czterech i była w grupie najmłodsza. Prócz niej kilkoro siedmio a reszta dziwiecio i dziesieciolatki. Z jednej strony - błąd. Z drugiej, nauczyła się tam tak wiele. Tyle, ze ona tego nie widziała. Widziała natomiast parcie matki i ojca na dziecko malujące. Mimo, że staralismy się z całych sił, żeby tego parcia nie odczuła. Moje utalentowane plastycznie dziecko, słonne do porównywania się z innymi, pewnie jeszcze długo będzie nosiło brzemię, wyimaginowane, dziecka, które rysuje gorzej. Bo, cholera, dopuściłam do tego. Siłą rzeczy bowiem musiała rysowac "gorzej" niż dziewieciolatek. Czy nawet domowa, trzy lata starsza siostra. Bo jej rysunki były i są piękne. Wyrastają ponad poziom. Ale poziom rówieśników. Ew. dzieci niewiele straszych.

asło maslane mi wyszo, przepraszam, jak wrócę ze szkoły dziecka utalentowanego doskropię jeszcze kilka słów.

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
madika
pon, 17 wrz 2007 - 13:21
CYTAT(ulla @ pon, 17 wrz 2007 - 11:56) *
To, że nie uczą rysowania jest jednak chyba mniej istotne. Ważniejsza chyba gimnastyka mięśni dłoni i ćwiczenie koordynaci oko (mózg)-ręka, żeby dziecko w przyszłości sprawniej np. pisało.


tylko że rękę i koordynacje można ćwiczyć w zupełnie inny sposób: wycinaniem, wydzieraniem, lepieniem, nawlekaniem koralików, "wyszywankami bez igły" układaniem puzzli

może którąs z tych rzeczy Olimpia lubi bardziej niż kolorowanie??? po co zmuszać do czynności której dziecko nie lubi skoro są inne techniki które również usprawniają a które dziecko woli wykonywać??? przymuszaniem tylko zniechęcamy i skutek jest odwrotny od zamierzonego
madika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 481
Dołączył: nie, 25 lut 07 - 18:47
Skąd: warszawa
Nr użytkownika: 11,432




post pon, 17 wrz 2007 - 13:21
Post #22

CYTAT(ulla @ pon, 17 wrz 2007 - 11:56) *
To, że nie uczą rysowania jest jednak chyba mniej istotne. Ważniejsza chyba gimnastyka mięśni dłoni i ćwiczenie koordynaci oko (mózg)-ręka, żeby dziecko w przyszłości sprawniej np. pisało.


tylko że rękę i koordynacje można ćwiczyć w zupełnie inny sposób: wycinaniem, wydzieraniem, lepieniem, nawlekaniem koralików, "wyszywankami bez igły" układaniem puzzli

może którąs z tych rzeczy Olimpia lubi bardziej niż kolorowanie??? po co zmuszać do czynności której dziecko nie lubi skoro są inne techniki które również usprawniają a które dziecko woli wykonywać??? przymuszaniem tylko zniechęcamy i skutek jest odwrotny od zamierzonego
Styka
pon, 17 wrz 2007 - 13:29
Ja uważam, że lepiej by było odpuścić jej to rysowanie i malowanie w domu. Nie ma tematu. Wydaje mi się, że pracując z nią w domu utwierdzasz ją w przekonaniu, że to jest dla Ciebie bardzo ważne i kiedy jej nie wychodzi, to Ty czujesz się zawiedziona. MOIM ZDANIEM lepiej by było odpuścić i dać dziecku spokój. To dopiero przedszkolak. JA bym na Twoim miejscu powiedziała jej, że jak nie chce, to niech nie maluje (i oczywiście poprosiłabym nauczycielkę, żeby jej nie nakłaniała).
Styka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 593
Dołączył: pon, 21 kwi 03 - 14:25
Skąd: ze wsi :-)))
Nr użytkownika: 605




post pon, 17 wrz 2007 - 13:29
Post #23

Ja uważam, że lepiej by było odpuścić jej to rysowanie i malowanie w domu. Nie ma tematu. Wydaje mi się, że pracując z nią w domu utwierdzasz ją w przekonaniu, że to jest dla Ciebie bardzo ważne i kiedy jej nie wychodzi, to Ty czujesz się zawiedziona. MOIM ZDANIEM lepiej by było odpuścić i dać dziecku spokój. To dopiero przedszkolak. JA bym na Twoim miejscu powiedziała jej, że jak nie chce, to niech nie maluje (i oczywiście poprosiłabym nauczycielkę, żeby jej nie nakłaniała).


--------------------
Mama Ewuni (09.2002), Basi (01.2004), Maćka (08.2008) i Helenki (08.2010) :-)
katiek
pon, 17 wrz 2007 - 21:05
Eta-wyluzowałabym. Dzieci dużo rysują bo primo większość lubi, secundo są wtedy w miarę cicho, a tertio ćwiczą rączkę do późniejszej nauki pisania.
Oczywiście, niech ćwiczy rączki, ale ćwiczyć może robiąc z tobą pierogi, albo tworząc ciastka-i pożyteczne, i ćwiczy dziecko, i daje motywację i możliwość pochwalenia się czymś bardzo konkretnym. Oraz oczywiście wspólne spędzanie czasu.
Co do przenosin-jeśli Olimpia nie naciskałaby bardzo na nie, to bym nie przenosiła.
katiek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,009
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:39
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 281




post pon, 17 wrz 2007 - 21:05
Post #24

Eta-wyluzowałabym. Dzieci dużo rysują bo primo większość lubi, secundo są wtedy w miarę cicho, a tertio ćwiczą rączkę do późniejszej nauki pisania.
Oczywiście, niech ćwiczy rączki, ale ćwiczyć może robiąc z tobą pierogi, albo tworząc ciastka-i pożyteczne, i ćwiczy dziecko, i daje motywację i możliwość pochwalenia się czymś bardzo konkretnym. Oraz oczywiście wspólne spędzanie czasu.
Co do przenosin-jeśli Olimpia nie naciskałaby bardzo na nie, to bym nie przenosiła.
Eta
wto, 18 wrz 2007 - 10:45
CYTAT(Ciotka Manuela @ pon, 17 wrz 2007 - 10:30) *
Eta, ja bym jej na razie dała odsapnąć i nie zachecała w żaden sposób. Po prostu - tematu nie ma. Ba, poprosiłabym o to samo pania w przedszkolu. Niech zaproponuje Oli rysowanie, kiedy inne dzieci to własnie robią ale niech to będzie właśnie propozycja. Tak, zeby mała w żaden sposób nie poczuła sie zmuszona. W domu kolorowanki nich leżą na widoku, podobnież i przybbory rysunkowe. I daj jej czas. Wiesz przeciez, ze dziecko im bardziej widzi, że nam na czymś zależy tym bardziej będzie udowadniało, ze jemu wrecz przeciwnie. Po jakimś czasie odpoczynku wymyśl coś, co skłoniłoby ją do narysowania czegokolwiek. Nie wiem, laurka na dzień nuczyciela, zaproszenie na urodziny a może obraz, który zawiesz w jej pokoju. Ale to po czasie, jak już zapomni, ze rysowanie jest dla Ciebie ważne.


tego mi było trzeba

czasem cieszę się że nie podeszłam do obrony bo wstyd byłoby byc magistrem z taka głupotą 37.gif

O ile mnie się ten pomysł bardzo spodobał i pani "nic nie wiem" również o tyle pani "cudowna" jest kategorycznie przeciwna, bo
1.program goni
2. inne dzieci tez musza rysować
3.najlepiej Olimpie przenieść do 4latków

Wczoraj dałam Olimpii nową ksiązeczkę, zaproponowałam ze jeśli chce może klownowi dorysować balony, zrobiła to baaaardzo chętnie, szczęśliwa z efektu.

Chyba się sama wybiorę z młoda do psychologa, gdzieś sie zapętliłam ja albo przedszkole

Bo ja się pytam co będzie w pierwszej klasie skoro 5latków już goni program?
Eta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,084
Dołączył: nie, 30 mar 03 - 18:04
Skąd: kujawy
Nr użytkownika: 227




post wto, 18 wrz 2007 - 10:45
Post #25

CYTAT(Ciotka Manuela @ pon, 17 wrz 2007 - 10:30) *
Eta, ja bym jej na razie dała odsapnąć i nie zachecała w żaden sposób. Po prostu - tematu nie ma. Ba, poprosiłabym o to samo pania w przedszkolu. Niech zaproponuje Oli rysowanie, kiedy inne dzieci to własnie robią ale niech to będzie właśnie propozycja. Tak, zeby mała w żaden sposób nie poczuła sie zmuszona. W domu kolorowanki nich leżą na widoku, podobnież i przybbory rysunkowe. I daj jej czas. Wiesz przeciez, ze dziecko im bardziej widzi, że nam na czymś zależy tym bardziej będzie udowadniało, ze jemu wrecz przeciwnie. Po jakimś czasie odpoczynku wymyśl coś, co skłoniłoby ją do narysowania czegokolwiek. Nie wiem, laurka na dzień nuczyciela, zaproszenie na urodziny a może obraz, który zawiesz w jej pokoju. Ale to po czasie, jak już zapomni, ze rysowanie jest dla Ciebie ważne.


tego mi było trzeba

czasem cieszę się że nie podeszłam do obrony bo wstyd byłoby byc magistrem z taka głupotą 37.gif

O ile mnie się ten pomysł bardzo spodobał i pani "nic nie wiem" również o tyle pani "cudowna" jest kategorycznie przeciwna, bo
1.program goni
2. inne dzieci tez musza rysować
3.najlepiej Olimpie przenieść do 4latków

Wczoraj dałam Olimpii nową ksiązeczkę, zaproponowałam ze jeśli chce może klownowi dorysować balony, zrobiła to baaaardzo chętnie, szczęśliwa z efektu.

Chyba się sama wybiorę z młoda do psychologa, gdzieś sie zapętliłam ja albo przedszkole

Bo ja się pytam co będzie w pierwszej klasie skoro 5latków już goni program?

--------------------



"Człowiek jest dosłownie rozdarty na dwoje: zdaje sobie sprawę z własnej wyjątkowości, majestatycznie góruje nad resztą przyrody, a jednak na koniec wraca tam, pod ziemię, gdzie ślepy, niemy, gnije i znika na wieki".
mamboo
wto, 18 wrz 2007 - 12:20
Po przeczytaniu wszystkiego nabieram coraz bardziej nieodpartego wrażenia, że największy w tym wszystkim ma problem pani cudowna. Może zbyt ambicjonalnie podchodzi do realizacji programu.

W przedszkolu Kalina zawsze jest w grupie mieszanej wiekowo - w zeszłym roku były to cztero i pięciolatki, teraz pięciolatki i zerówka. Panie pracują z każdą grupą wiekową według programu dobranego do wieku i udaje im się to świetnie. Nie zauważyłam też, aby miały szczególne parcie na rysowanie. Ani Łukasz ani Kalina przed pójściem do przedszkola nie rysowali i dalej jakoś tego szczególnie nie lubią. W przedszkolu rysują, ale nie tylko. Panie uczą dzieci składać origami, wycinać, wyklejać itp.

Sama uczę francuskiego w grupie początkującej a ponieważ jest to jężyk niezbyt u nas popularny mam grupę wymieszaną wiekowo bardzo mocno - od pięciolatki do dziesięciolatka. I daję radę podczas zajęć pracować z dziećmi tak, aby każde skorzystało z lekcji.
mamboo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,510
Dołączył: pią, 04 kwi 03 - 09:04
Skąd: Lublin
Nr użytkownika: 373

GG:


post wto, 18 wrz 2007 - 12:20
Post #26

Po przeczytaniu wszystkiego nabieram coraz bardziej nieodpartego wrażenia, że największy w tym wszystkim ma problem pani cudowna. Może zbyt ambicjonalnie podchodzi do realizacji programu.

W przedszkolu Kalina zawsze jest w grupie mieszanej wiekowo - w zeszłym roku były to cztero i pięciolatki, teraz pięciolatki i zerówka. Panie pracują z każdą grupą wiekową według programu dobranego do wieku i udaje im się to świetnie. Nie zauważyłam też, aby miały szczególne parcie na rysowanie. Ani Łukasz ani Kalina przed pójściem do przedszkola nie rysowali i dalej jakoś tego szczególnie nie lubią. W przedszkolu rysują, ale nie tylko. Panie uczą dzieci składać origami, wycinać, wyklejać itp.

Sama uczę francuskiego w grupie początkującej a ponieważ jest to jężyk niezbyt u nas popularny mam grupę wymieszaną wiekowo bardzo mocno - od pięciolatki do dziesięciolatka. I daję radę podczas zajęć pracować z dziećmi tak, aby każde skorzystało z lekcji.

--------------------
user posted image
user posted image
user posted image
madika
wto, 18 wrz 2007 - 13:00
CYTAT(Eta @ wto, 18 wrz 2007 - 12:45) *
pani "cudowna" jest kategorycznie przeciwna, bo
1.program goni




gonic może tylko podstawa programowa, (a ona jest wierzcie baaaardzo skromna i na pewnio nie goni wwrrrr..... każda placówka pracuje tylko w OPARCIU o program wwwrrrr...., czy ta pani słyszła kiedykolwiek o INDYWIDUALIZACJI NAUCZANIA??? 37.gif
madika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 481
Dołączył: nie, 25 lut 07 - 18:47
Skąd: warszawa
Nr użytkownika: 11,432




post wto, 18 wrz 2007 - 13:00
Post #27

CYTAT(Eta @ wto, 18 wrz 2007 - 12:45) *
pani "cudowna" jest kategorycznie przeciwna, bo
1.program goni




gonic może tylko podstawa programowa, (a ona jest wierzcie baaaardzo skromna i na pewnio nie goni wwrrrr..... każda placówka pracuje tylko w OPARCIU o program wwwrrrr...., czy ta pani słyszła kiedykolwiek o INDYWIDUALIZACJI NAUCZANIA??? 37.gif
Eta
wto, 18 wrz 2007 - 13:04
ja mam coraz bardziej wrażenie takie że albo młoda realizuje program, czyli książkę, których jest 5 icon_eek.gif + książka do angielskiego albo wywalają ją do 4 latów
Eta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,084
Dołączył: nie, 30 mar 03 - 18:04
Skąd: kujawy
Nr użytkownika: 227




post wto, 18 wrz 2007 - 13:04
Post #28

ja mam coraz bardziej wrażenie takie że albo młoda realizuje program, czyli książkę, których jest 5 icon_eek.gif + książka do angielskiego albo wywalają ją do 4 latów

--------------------



"Człowiek jest dosłownie rozdarty na dwoje: zdaje sobie sprawę z własnej wyjątkowości, majestatycznie góruje nad resztą przyrody, a jednak na koniec wraca tam, pod ziemię, gdzie ślepy, niemy, gnije i znika na wieki".
Mika
wto, 18 wrz 2007 - 13:09
CYTAT(Eta @ wto, 18 wrz 2007 - 11:04) *
ja mam coraz bardziej wrażenie takie że albo młoda realizuje program, czyli książkę, których jest 5 icon_eek.gif + książka do angielskiego albo wywalają ją do 4 latów


bez przesady -to nie szkoła
niech nie będą nadambitni

Jasiek w pięciolatkach miał ksiażek 2 szutki + 5 zeszytów ćwiczeń
z czego suma sumarum zrobiona 1/3


ja rozumiem,że w szkole program przerobić trzeba ale w przedszkolu również od rodziców zależy (przynajmniej u nas) na jakich i ilu ksiazkach dzieci pracują
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post wto, 18 wrz 2007 - 13:09
Post #29

CYTAT(Eta @ wto, 18 wrz 2007 - 11:04) *
ja mam coraz bardziej wrażenie takie że albo młoda realizuje program, czyli książkę, których jest 5 icon_eek.gif + książka do angielskiego albo wywalają ją do 4 latów


bez przesady -to nie szkoła
niech nie będą nadambitni

Jasiek w pięciolatkach miał ksiażek 2 szutki + 5 zeszytów ćwiczeń
z czego suma sumarum zrobiona 1/3


ja rozumiem,że w szkole program przerobić trzeba ale w przedszkolu również od rodziców zależy (przynajmniej u nas) na jakich i ilu ksiazkach dzieci pracują

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Eta
śro, 19 wrz 2007 - 12:14
dzis będę rozmawiać z panią dyrektor, tylko jak, żeby to się nie odbiło na Olimpii? icon_rolleyes.gif
Eta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,084
Dołączył: nie, 30 mar 03 - 18:04
Skąd: kujawy
Nr użytkownika: 227




post śro, 19 wrz 2007 - 12:14
Post #30

dzis będę rozmawiać z panią dyrektor, tylko jak, żeby to się nie odbiło na Olimpii? icon_rolleyes.gif

--------------------



"Człowiek jest dosłownie rozdarty na dwoje: zdaje sobie sprawę z własnej wyjątkowości, majestatycznie góruje nad resztą przyrody, a jednak na koniec wraca tam, pod ziemię, gdzie ślepy, niemy, gnije i znika na wieki".
grazia
śro, 30 sty 2008 - 13:02
Miałam ten sam problem we wrześniu. Grupa mojego synka rozpadła się i dzieci troche starsze poszły do starszych średniaków. on poszedł tylko do średniaków z nowymi dziećmi. Ze starej grupy pozostało tylko chyba 10 dzieci. Jego paczka była w rozsypce. Poszłam do Pani dyrektor żeby załatwić przeniesienie. usłyszałam, ze ok, ale tam chodzą dzieci starsze wiekowo, bardziej samodzielne od mojego. Przyjaciół znajdzie sobie nowych i mam go nie chować pod kloszem bo mu zaszkodzę. Przecież jak bedzie starszy to nie będę mu pracy szukać ze by miał fajnie. w sumie przeyznałam jej rację. Mały chodzi z nowymi dziećmi i jest zadowolony, spotyka dawnych kolegow po podwieczorku i woła do nich "cześć" w szatni. czasem wydaje mi sie ze wyolbrzymiamy problemy i nie pozwalamy dzieciom dorostac, chowając je pod spódniczką.
grazia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 196
Dołączył: wto, 29 sty 08 - 12:01
Nr użytkownika: 17,890




post śro, 30 sty 2008 - 13:02
Post #31

Miałam ten sam problem we wrześniu. Grupa mojego synka rozpadła się i dzieci troche starsze poszły do starszych średniaków. on poszedł tylko do średniaków z nowymi dziećmi. Ze starej grupy pozostało tylko chyba 10 dzieci. Jego paczka była w rozsypce. Poszłam do Pani dyrektor żeby załatwić przeniesienie. usłyszałam, ze ok, ale tam chodzą dzieci starsze wiekowo, bardziej samodzielne od mojego. Przyjaciół znajdzie sobie nowych i mam go nie chować pod kloszem bo mu zaszkodzę. Przecież jak bedzie starszy to nie będę mu pracy szukać ze by miał fajnie. w sumie przeyznałam jej rację. Mały chodzi z nowymi dziećmi i jest zadowolony, spotyka dawnych kolegow po podwieczorku i woła do nich "cześć" w szatni. czasem wydaje mi sie ze wyolbrzymiamy problemy i nie pozwalamy dzieciom dorostac, chowając je pod spódniczką.
Eta
śro, 30 sty 2008 - 13:26
ja w efekcie bardzo zadowolona jestem, pani też w końcu przyznała że Olimpia do 4 latków się nie nadaje, nadgoniła zaległości i radzi sobie dość dobrze
jeszcze tylko z liczeniem, tzn odejmowaniem i dodawaniem na problem, ale spokojnie ćwiczymy

ta nowelizacja oświaty mi trochę szyki napsuła, ale myślę że młoda poradzi sobie za rok w I klasie
Eta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,084
Dołączył: nie, 30 mar 03 - 18:04
Skąd: kujawy
Nr użytkownika: 227




post śro, 30 sty 2008 - 13:26
Post #32

ja w efekcie bardzo zadowolona jestem, pani też w końcu przyznała że Olimpia do 4 latków się nie nadaje, nadgoniła zaległości i radzi sobie dość dobrze
jeszcze tylko z liczeniem, tzn odejmowaniem i dodawaniem na problem, ale spokojnie ćwiczymy

ta nowelizacja oświaty mi trochę szyki napsuła, ale myślę że młoda poradzi sobie za rok w I klasie

--------------------



"Człowiek jest dosłownie rozdarty na dwoje: zdaje sobie sprawę z własnej wyjątkowości, majestatycznie góruje nad resztą przyrody, a jednak na koniec wraca tam, pod ziemię, gdzie ślepy, niemy, gnije i znika na wieki".
niewidzialna
czw, 31 sty 2008 - 01:45
Eta bardzo sie cieszę że nie cofnęłaś jej do 4 latków i już coraz lepiej twoja córcia sobie radzi, na liczenie też przyjdzie czas wink.gif .
Wychowawczynie czasem przesadzają, albo by chciały żeby wszystko szło szybciutko i sprawnie, a przecież każde dziecko jest inne i ma umiejętności nabywa w odpowiednim dla siebie czasie a te podręczniki tez nie uwzględniają tego że niektóre dzieci więcej czasu potrzebują. Co do rysowania, to 5latki z grupy Milki tez rysowały "patyczaki" albo "głowonogi" i jakoś nikt nie mówił ze coś jest nie tak. Moja córka jak poszła do przedszkola do 5 latków, ze swoi rocznikiem, to przez chyba pół roku bawiła sie tylko z jednym kolegą bo go wcześniej znała bo zazwyczaj przebywała ze starszymi i nie umiała bawić się z dziećmi w jej wieku, jak zaczynała to znała wszystkie litery ale czytać zaczęła dopiero pod koniec zerówki bo twierdziła że czytać nie umie i tyle i za nic nie dawała się przekonać że wystarczy połączyć litery i to trudne nie jest,wolała lepić z plasteliny a potem robiliśmy zdjęcia tym tworom icon_wink.gif żeby nie było jej al ich psuć żeby robić coś nowego,za to w przedszkolu nie lepili wcale(bo mało czas) a szkoda, nie lubiła kolorować, bo uważała że to jest nudne a te pola do kolorowania strasznie wielkie,bardziej wolała sobie narysować coś jedną kredka lub pisakiem w swoim zeszycie i ewentualnie pokolorować chociaż nie zawsze, większość prac miała nie dokończonych albo kończyła jak był czas na zabawę poza tym uważała że kolorować nie potrafi i że źle to robi, bo "pani tak powiedziała", zapytałam panią a ta powiedziała ze ona nic takiego nie pamięta, ale dziecku wystarczy jedna nieprzemyślana uwaga osoby którą uważa za autorytet i traci wiarę która trudno potem przywrócić. Poza tym pani nie podobały sie postacie która córa rysowała wzorowane na japońskich mangach,bo były inne niż postacie "normalnych dzieci "a ona kopiowała to co rysowała moja siostra która komiksy tworzy a poza tym jak już sie oswoiła z grupą to buzia sie jej nie zamykała,chyba ze spała i dalej ciągle gada a co jakiś czas uwaga w dzienniczku" przeszkadza na lekcji" albo ze ma dużą wiedzę,potrafi sie ładnie wypowiedzieć ale często nie na temat icon_wink.gif
życzę dalszych sukcesów i pozdrawiam

Ten post edytował taka sobie jedna czw, 31 sty 2008 - 01:50
niewidzialna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,144
Dołączył: pon, 26 lut 07 - 23:35
Skąd: Norwegia
Nr użytkownika: 11,477




post czw, 31 sty 2008 - 01:45
Post #33

Eta bardzo sie cieszę że nie cofnęłaś jej do 4 latków i już coraz lepiej twoja córcia sobie radzi, na liczenie też przyjdzie czas wink.gif .
Wychowawczynie czasem przesadzają, albo by chciały żeby wszystko szło szybciutko i sprawnie, a przecież każde dziecko jest inne i ma umiejętności nabywa w odpowiednim dla siebie czasie a te podręczniki tez nie uwzględniają tego że niektóre dzieci więcej czasu potrzebują. Co do rysowania, to 5latki z grupy Milki tez rysowały "patyczaki" albo "głowonogi" i jakoś nikt nie mówił ze coś jest nie tak. Moja córka jak poszła do przedszkola do 5 latków, ze swoi rocznikiem, to przez chyba pół roku bawiła sie tylko z jednym kolegą bo go wcześniej znała bo zazwyczaj przebywała ze starszymi i nie umiała bawić się z dziećmi w jej wieku, jak zaczynała to znała wszystkie litery ale czytać zaczęła dopiero pod koniec zerówki bo twierdziła że czytać nie umie i tyle i za nic nie dawała się przekonać że wystarczy połączyć litery i to trudne nie jest,wolała lepić z plasteliny a potem robiliśmy zdjęcia tym tworom icon_wink.gif żeby nie było jej al ich psuć żeby robić coś nowego,za to w przedszkolu nie lepili wcale(bo mało czas) a szkoda, nie lubiła kolorować, bo uważała że to jest nudne a te pola do kolorowania strasznie wielkie,bardziej wolała sobie narysować coś jedną kredka lub pisakiem w swoim zeszycie i ewentualnie pokolorować chociaż nie zawsze, większość prac miała nie dokończonych albo kończyła jak był czas na zabawę poza tym uważała że kolorować nie potrafi i że źle to robi, bo "pani tak powiedziała", zapytałam panią a ta powiedziała ze ona nic takiego nie pamięta, ale dziecku wystarczy jedna nieprzemyślana uwaga osoby którą uważa za autorytet i traci wiarę która trudno potem przywrócić. Poza tym pani nie podobały sie postacie która córa rysowała wzorowane na japońskich mangach,bo były inne niż postacie "normalnych dzieci "a ona kopiowała to co rysowała moja siostra która komiksy tworzy a poza tym jak już sie oswoiła z grupą to buzia sie jej nie zamykała,chyba ze spała i dalej ciągle gada a co jakiś czas uwaga w dzienniczku" przeszkadza na lekcji" albo ze ma dużą wiedzę,potrafi sie ładnie wypowiedzieć ale często nie na temat icon_wink.gif
życzę dalszych sukcesów i pozdrawiam

--------------------
TakaSobieJedna



sylwia65
wto, 19 lut 2008 - 14:48
Dziewczyny, czytam to wszystko i wlos mi sie na glowie jezy... Juz wyjasniam: mieszkamy w Anglii, moj Karim ma 3.5 roku, chodzi do przedszkola gdzie sa dzieci od 2 do 5 lat (w jednej grupie), i nikomu nie przyszlo do glowy zeby "realizowac" albo "gonic" na sile jakis program. Przeczytalam o dodawaniu i odejmowaniu, ze Olimpia jeszcze troszke sobie nie radzi, i w panike wpadlam, bo Karim do 10 dopiero liczy, nie ma pojecia o dodawaniu i odejmowaniu... Mowi tez slabiej niz inne dzieci, bo ma 3 jezyki do opanowania, ale kazdy rozumie, mowi, tylko troche niewyraznie. Panie w przedszkolu po prostu wiecej sie staraja z nim rozmawiac. Rysowac lubi, ale na razie tylko kolka mu dobrze wychodza, woli wyklejac. Czy to znaczy ze z nim cos nie tak? Czy w Polsce poziom taki wysoki..? Staram sie go do niczego nie zmuszac, ale po przeczytaniu Waszych postow nie wiem co myslec icon_sad.gif Pomocy!!!
sylwia65


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,202
Dołączył: śro, 09 sty 08 - 17:36
Skąd: London
Nr użytkownika: 17,537




post wto, 19 lut 2008 - 14:48
Post #34

Dziewczyny, czytam to wszystko i wlos mi sie na glowie jezy... Juz wyjasniam: mieszkamy w Anglii, moj Karim ma 3.5 roku, chodzi do przedszkola gdzie sa dzieci od 2 do 5 lat (w jednej grupie), i nikomu nie przyszlo do glowy zeby "realizowac" albo "gonic" na sile jakis program. Przeczytalam o dodawaniu i odejmowaniu, ze Olimpia jeszcze troszke sobie nie radzi, i w panike wpadlam, bo Karim do 10 dopiero liczy, nie ma pojecia o dodawaniu i odejmowaniu... Mowi tez slabiej niz inne dzieci, bo ma 3 jezyki do opanowania, ale kazdy rozumie, mowi, tylko troche niewyraznie. Panie w przedszkolu po prostu wiecej sie staraja z nim rozmawiac. Rysowac lubi, ale na razie tylko kolka mu dobrze wychodza, woli wyklejac. Czy to znaczy ze z nim cos nie tak? Czy w Polsce poziom taki wysoki..? Staram sie go do niczego nie zmuszac, ale po przeczytaniu Waszych postow nie wiem co myslec icon_sad.gif Pomocy!!!

--------------------


grazia
śro, 20 lut 2008 - 08:56
CYTAT(sylwia65 @ wto, 19 lut 2008 - 14:48) *
Dziewczyny, czytam to wszystko i wlos mi sie na glowie jezy... Juz wyjasniam: mieszkamy w Anglii, moj Karim ma 3.5 roku, chodzi do przedszkola gdzie sa dzieci od 2 do 5 lat (w jednej grupie), i nikomu nie przyszlo do glowy zeby "realizowac" albo "gonic" na sile jakis program. Przeczytalam o dodawaniu i odejmowaniu, ze Olimpia jeszcze troszke sobie nie radzi, i w panike wpadlam, bo Karim do 10 dopiero liczy, nie ma pojecia o dodawaniu i odejmowaniu... Mowi tez slabiej niz inne dzieci, bo ma 3 jezyki do opanowania, ale kazdy rozumie, mowi, tylko troche niewyraznie. Panie w przedszkolu po prostu wiecej sie staraja z nim rozmawiac. Rysowac lubi, ale na razie tylko kolka mu dobrze wychodza, woli wyklejac. Czy to znaczy ze z nim cos nie tak? Czy w Polsce poziom taki wysoki..? Staram sie go do niczego nie zmuszac, ale po przeczytaniu Waszych postow nie wiem co myslec icon_sad.gif Pomocy!!!


Sylwiu, po tym co przeczytałam w Twoim poście to mam wrażenie że poprzez przedszkole mojego synka mam namiastke Anglii. Mój mały też chodzi do takiego przedszkola jak Twój. Ma pięc lat, liczy tylko do 10, pisać nie umie, przynajmniej na razie niczego takiego nie pokazał, zna literki które umożliwiają zagrać mu w pustynną burzę, rozwalić kręgle w nemo i komunikaty windowsa typu TAK i NIE które pomagają wyłączyć kompa. Rysuje pająki i oststnio jakiś prosty ptaszek mu wyszedł przez przypadek. w przedszkolu prace jego nie są wybitne ale jestem zadowolona że robi jakiekolwiek i kocham go za to. Nie załatwiam mu korepetycji z literek i cyferek, nie zmuszam go do prywatnego angielskiego i jazdy konnej oraz golfa. Chce żeby był normalnym dzieckiem z normalnym dzieciństwem, czasem na zabawe, własne eksperymanty z normalnym zplanowanym przez biologię czasem dojrzewania. Moge mu coś zasugerować i podpowiedzieć ale nie bede go zmuszać i rwać sobie włosy z głowy ze nie wypracował planu 200% normy i nie umie przeliterować po angielsku swojego imienia.
Moim zdaniem z Twoim dzieckiem jest wszystko tak jak powinno być.
Dlatego nie przejmuj sie tym co tu piszą na forum, raczej traktuj to z przymrużeniem oka i pewną dozą humoru.
grazia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 196
Dołączył: wto, 29 sty 08 - 12:01
Nr użytkownika: 17,890




post śro, 20 lut 2008 - 08:56
Post #35

CYTAT(sylwia65 @ wto, 19 lut 2008 - 14:48) *
Dziewczyny, czytam to wszystko i wlos mi sie na glowie jezy... Juz wyjasniam: mieszkamy w Anglii, moj Karim ma 3.5 roku, chodzi do przedszkola gdzie sa dzieci od 2 do 5 lat (w jednej grupie), i nikomu nie przyszlo do glowy zeby "realizowac" albo "gonic" na sile jakis program. Przeczytalam o dodawaniu i odejmowaniu, ze Olimpia jeszcze troszke sobie nie radzi, i w panike wpadlam, bo Karim do 10 dopiero liczy, nie ma pojecia o dodawaniu i odejmowaniu... Mowi tez slabiej niz inne dzieci, bo ma 3 jezyki do opanowania, ale kazdy rozumie, mowi, tylko troche niewyraznie. Panie w przedszkolu po prostu wiecej sie staraja z nim rozmawiac. Rysowac lubi, ale na razie tylko kolka mu dobrze wychodza, woli wyklejac. Czy to znaczy ze z nim cos nie tak? Czy w Polsce poziom taki wysoki..? Staram sie go do niczego nie zmuszac, ale po przeczytaniu Waszych postow nie wiem co myslec icon_sad.gif Pomocy!!!


Sylwiu, po tym co przeczytałam w Twoim poście to mam wrażenie że poprzez przedszkole mojego synka mam namiastke Anglii. Mój mały też chodzi do takiego przedszkola jak Twój. Ma pięc lat, liczy tylko do 10, pisać nie umie, przynajmniej na razie niczego takiego nie pokazał, zna literki które umożliwiają zagrać mu w pustynną burzę, rozwalić kręgle w nemo i komunikaty windowsa typu TAK i NIE które pomagają wyłączyć kompa. Rysuje pająki i oststnio jakiś prosty ptaszek mu wyszedł przez przypadek. w przedszkolu prace jego nie są wybitne ale jestem zadowolona że robi jakiekolwiek i kocham go za to. Nie załatwiam mu korepetycji z literek i cyferek, nie zmuszam go do prywatnego angielskiego i jazdy konnej oraz golfa. Chce żeby był normalnym dzieckiem z normalnym dzieciństwem, czasem na zabawe, własne eksperymanty z normalnym zplanowanym przez biologię czasem dojrzewania. Moge mu coś zasugerować i podpowiedzieć ale nie bede go zmuszać i rwać sobie włosy z głowy ze nie wypracował planu 200% normy i nie umie przeliterować po angielsku swojego imienia.
Moim zdaniem z Twoim dzieckiem jest wszystko tak jak powinno być.
Dlatego nie przejmuj sie tym co tu piszą na forum, raczej traktuj to z przymrużeniem oka i pewną dozą humoru.
sylwia65
śro, 20 lut 2008 - 10:16
Grazia, dzieki serdeczne, bo wczoraj jak Karim sie pluskal w wannie wieczorem postanowilam "wybadac" jak to jest z jego dodawaniem. Pokazalam mu 5 paluszkow u jednej raczki, 5 u drugiej i pytam ile ich ma razem? Dowiedzialam sie ze... 2 raczki icon_smile.gif To chyba wystarczajaco inteligentna odpowiedz jak na 3.5 latka! Potem sama ze swoich obaw sie smialam.
sylwia65


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,202
Dołączył: śro, 09 sty 08 - 17:36
Skąd: London
Nr użytkownika: 17,537




post śro, 20 lut 2008 - 10:16
Post #36

Grazia, dzieki serdeczne, bo wczoraj jak Karim sie pluskal w wannie wieczorem postanowilam "wybadac" jak to jest z jego dodawaniem. Pokazalam mu 5 paluszkow u jednej raczki, 5 u drugiej i pytam ile ich ma razem? Dowiedzialam sie ze... 2 raczki icon_smile.gif To chyba wystarczajaco inteligentna odpowiedz jak na 3.5 latka! Potem sama ze swoich obaw sie smialam.

--------------------


Eta
śro, 20 lut 2008 - 12:45
CYTAT(grazia @ śro, 20 lut 2008 - 08:56) *
Sylwiu, po tym co przeczytałam w Twoim poście to mam wrażenie że poprzez przedszkole mojego synka mam namiastke Anglii. Mój mały też chodzi do takiego przedszkola jak Twój. Ma pięc lat, liczy tylko do 10, pisać nie umie, przynajmniej na razie niczego takiego nie pokazał, zna literki które umożliwiają zagrać mu w pustynną burzę, rozwalić kręgle w nemo i komunikaty windowsa typu TAK i NIE które pomagają wyłączyć kompa. Rysuje pająki i oststnio jakiś prosty ptaszek mu wyszedł przez przypadek. w przedszkolu prace jego nie są wybitne ale jestem zadowolona że robi jakiekolwiek i kocham go za to. Nie załatwiam mu korepetycji z literek i cyferek, nie zmuszam go do prywatnego angielskiego i jazdy konnej oraz golfa. Chce żeby był normalnym dzieckiem z normalnym dzieciństwem, czasem na zabawe, własne eksperymanty z normalnym zplanowanym przez biologię czasem dojrzewania. Moge mu coś zasugerować i podpowiedzieć ale nie bede go zmuszać i rwać sobie włosy z głowy ze nie wypracował planu 200% normy i nie umie przeliterować po angielsku swojego imienia.
Moim zdaniem z Twoim dzieckiem jest wszystko tak jak powinno być.
Dlatego nie przejmuj sie tym co tu piszą na forum, raczej traktuj to z przymrużeniem oka i pewną dozą humoru.


nie, no teraz to pojechałaś ostro
czyli co?
dzieci te, które chodzą na zajęcia dodatkowe to są nienormalne tak, mają nienormalne dzieciństwo? i dodatkowo są jeszcze zmuszane przez rodziców do uczestniczenia w tych zajeciach?

a jesli wg Ciebie to wszystko jest zabawne i smieszne to ja naprawdę nie rozumiem sensu Twoich poprzednich postów

ach tak, pewnie dlatego że miałam nienormalne dzieciństwo

Ten post edytował Eta śro, 20 lut 2008 - 12:46
Eta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,084
Dołączył: nie, 30 mar 03 - 18:04
Skąd: kujawy
Nr użytkownika: 227




post śro, 20 lut 2008 - 12:45
Post #37

CYTAT(grazia @ śro, 20 lut 2008 - 08:56) *
Sylwiu, po tym co przeczytałam w Twoim poście to mam wrażenie że poprzez przedszkole mojego synka mam namiastke Anglii. Mój mały też chodzi do takiego przedszkola jak Twój. Ma pięc lat, liczy tylko do 10, pisać nie umie, przynajmniej na razie niczego takiego nie pokazał, zna literki które umożliwiają zagrać mu w pustynną burzę, rozwalić kręgle w nemo i komunikaty windowsa typu TAK i NIE które pomagają wyłączyć kompa. Rysuje pająki i oststnio jakiś prosty ptaszek mu wyszedł przez przypadek. w przedszkolu prace jego nie są wybitne ale jestem zadowolona że robi jakiekolwiek i kocham go za to. Nie załatwiam mu korepetycji z literek i cyferek, nie zmuszam go do prywatnego angielskiego i jazdy konnej oraz golfa. Chce żeby był normalnym dzieckiem z normalnym dzieciństwem, czasem na zabawe, własne eksperymanty z normalnym zplanowanym przez biologię czasem dojrzewania. Moge mu coś zasugerować i podpowiedzieć ale nie bede go zmuszać i rwać sobie włosy z głowy ze nie wypracował planu 200% normy i nie umie przeliterować po angielsku swojego imienia.
Moim zdaniem z Twoim dzieckiem jest wszystko tak jak powinno być.
Dlatego nie przejmuj sie tym co tu piszą na forum, raczej traktuj to z przymrużeniem oka i pewną dozą humoru.


nie, no teraz to pojechałaś ostro
czyli co?
dzieci te, które chodzą na zajęcia dodatkowe to są nienormalne tak, mają nienormalne dzieciństwo? i dodatkowo są jeszcze zmuszane przez rodziców do uczestniczenia w tych zajeciach?

a jesli wg Ciebie to wszystko jest zabawne i smieszne to ja naprawdę nie rozumiem sensu Twoich poprzednich postów

ach tak, pewnie dlatego że miałam nienormalne dzieciństwo

--------------------



"Człowiek jest dosłownie rozdarty na dwoje: zdaje sobie sprawę z własnej wyjątkowości, majestatycznie góruje nad resztą przyrody, a jednak na koniec wraca tam, pod ziemię, gdzie ślepy, niemy, gnije i znika na wieki".
Fragosia
śro, 20 lut 2008 - 14:24
Eta zareagowałas bardzo ostro na wypowiedż grazi, ale przeciez ona w żadnym miejscu nie powiedzaiała ze Twoje czy inne dziecko uczęszczające na zajjęcia dodatkowe jest nienormalne.

Mój Arek chodzi na szachy, angielski, taniec, rytmike. ma niesamowite wiedze, zna np wszytkie flagi państw unii europejskiej. Ale nie uważam ze wszystkie dzieci powinny to wiedziec. Gdyby nie chciał napewno by się tego nie nauczył a nauczył się wiekszości wszystkiego sam.
Każde dziecko rozwija się w swoim tempie.
Dlatego tez dziwię się Sylwi65 że wogóle porownuje swoje dziecko do innych.
Osobiście poznałam dziecko 4 letnie które biegle czytało, odejmowało i dodawało jak równiez znało się na zegarku a angielskim tez niexle sie posługiwał. A moja Asia 4 letnia nie potrafi nic z tych rzeczy i uważam że ma jeszcze czas i sama do tego dorośnie.

Niektóre wypowiedzi naprawdę warto potraktowac z "przymrużeniem oka"

Ten post edytował GosiaF czw, 21 lut 2008 - 08:33
Fragosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,876
Dołączył: pią, 23 cze 06 - 12:27
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 6,387

GG:


post śro, 20 lut 2008 - 14:24
Post #38

Eta zareagowałas bardzo ostro na wypowiedż grazi, ale przeciez ona w żadnym miejscu nie powiedzaiała ze Twoje czy inne dziecko uczęszczające na zajjęcia dodatkowe jest nienormalne.

Mój Arek chodzi na szachy, angielski, taniec, rytmike. ma niesamowite wiedze, zna np wszytkie flagi państw unii europejskiej. Ale nie uważam ze wszystkie dzieci powinny to wiedziec. Gdyby nie chciał napewno by się tego nie nauczył a nauczył się wiekszości wszystkiego sam.
Każde dziecko rozwija się w swoim tempie.
Dlatego tez dziwię się Sylwi65 że wogóle porownuje swoje dziecko do innych.
Osobiście poznałam dziecko 4 letnie które biegle czytało, odejmowało i dodawało jak równiez znało się na zegarku a angielskim tez niexle sie posługiwał. A moja Asia 4 letnia nie potrafi nic z tych rzeczy i uważam że ma jeszcze czas i sama do tego dorośnie.

Niektóre wypowiedzi naprawdę warto potraktowac z "przymrużeniem oka"

--------------------
Mama Asi 20.11.2003 i Arusia 06.09.2001
sylwia65
śro, 20 lut 2008 - 14:36
Gosia, nie porownuje swojego dziecka do innych, ale jak czytam o "wyczynach" niektorych dzieci, to sila rzeczy zaczynam sie zastanawiac czy aby na pewno Karim nie powinien tego juz umiec. Jak juz wspomnialam, Karim mowi w trzech jezykach (bo taka mamy sytuacje, nie dlatego ze chodzi na dodatkowe lekcje), ale nie liczy za dobrze, i rysowanie tez mu niezbyt wychodzi. Wiecej jest dzieci ktore lepiej licza niz znaja jezyki obce, stad moj post... Ale nie spedza mi to snu z powiek.
sylwia65


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,202
Dołączył: śro, 09 sty 08 - 17:36
Skąd: London
Nr użytkownika: 17,537




post śro, 20 lut 2008 - 14:36
Post #39

Gosia, nie porownuje swojego dziecka do innych, ale jak czytam o "wyczynach" niektorych dzieci, to sila rzeczy zaczynam sie zastanawiac czy aby na pewno Karim nie powinien tego juz umiec. Jak juz wspomnialam, Karim mowi w trzech jezykach (bo taka mamy sytuacje, nie dlatego ze chodzi na dodatkowe lekcje), ale nie liczy za dobrze, i rysowanie tez mu niezbyt wychodzi. Wiecej jest dzieci ktore lepiej licza niz znaja jezyki obce, stad moj post... Ale nie spedza mi to snu z powiek.

--------------------


Fragosia
czw, 21 lut 2008 - 08:39
A to Sylwia65 przepraszam jakoś tak odebrałam ze ty sie tym strasznie zamartwiasz.
Ale to dobrze ze zdrowo podchodzisz do sytuacji. Dziecko 3,5 letnie ma czas na wszystko jeszcze. Owszem dobrze jest dać dziecku kredkę do ręki, czy nożyczki aby troszkę dłoń usprawnić.

Rozmawiałam ostatnio z nauczycielką z zerówki mojego Arka i dopytywałam się czy on sobie poradzi z pisaniem w szkole. Na co ta nauczycielka odpowiedziała żeby niewymagać cudów. Fizjologicznie sprawność manulaną do pisania osiąga dziecko dopiero w wieku 8 lat. Oni owszem uczą, ale to jest wcześniej niz dziecko powinno.

Wszystko w swoim czasie.
Fragosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,876
Dołączył: pią, 23 cze 06 - 12:27
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 6,387

GG:


post czw, 21 lut 2008 - 08:39
Post #40

A to Sylwia65 przepraszam jakoś tak odebrałam ze ty sie tym strasznie zamartwiasz.
Ale to dobrze ze zdrowo podchodzisz do sytuacji. Dziecko 3,5 letnie ma czas na wszystko jeszcze. Owszem dobrze jest dać dziecku kredkę do ręki, czy nożyczki aby troszkę dłoń usprawnić.

Rozmawiałam ostatnio z nauczycielką z zerówki mojego Arka i dopytywałam się czy on sobie poradzi z pisaniem w szkole. Na co ta nauczycielka odpowiedziała żeby niewymagać cudów. Fizjologicznie sprawność manulaną do pisania osiąga dziecko dopiero w wieku 8 lat. Oni owszem uczą, ale to jest wcześniej niz dziecko powinno.

Wszystko w swoim czasie.

--------------------
Mama Asi 20.11.2003 i Arusia 06.09.2001
> skrzywdziłam własne dziecko, wyrzutów sumienia ciąg dalszy
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 25 maj 2024 - 11:38
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama