CYTAT(skanna @ Thu, 04 Sep 2008 - 14:41)
Wiesia, to skoro daleka jesteś od histerii, to po co było lecieć do dyrektorki przedszkola? Nie wystarczyło pogadać z wychowawczyniami?
A gdzie ja pisałam , że leciałam??
Zadzwoniłam( nie mam czasu na gadanie w przedszkolu bo pędzę do pracy) ,a telefon odebrała dyrektorka, no to przekazałam jej temat. Zjawisko wystąpiło po raz pierwszy przed wakacjami w innej grupie prowadzonej przez inną panią, a teraz w innej, zamiast więc podawać słuchawkę od pani do pani chyba wygodniej i prościej zgłosić temat to poruszenia w przedszkolu całościowo.
Czy z mojego pierwszego postu wynika jakaÅ› histeria?
A wógóle co to za różnica czy do wychowawcy czy do dyrektorki?
Być może w innych przedszkolach "dyrektor" to jest jakis człowiek-władca na piedestale i stąd twoja interpretacja (?) U nas jest to miła, rzeczowa i bardzo kompetentna pani, która ani dzieciom ani wychowawcom krzywdy nie robi.
Ten post edytował wiesiołek czw, 04 wrz 2008 - 14:33