Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia   

Jak wychowac szczesliwe i spelnione dziecko?

, Jak wychowac dziecko, zeby jako dorosly czlowiek bylo szczesliwe?
> , Jak wychowac dziecko, zeby jako dorosly czlowiek bylo szczesliwe?
chaton
czw, 25 wrz 2008 - 14:14
No wlasnie... temat zostal juz poruszony kilkakrotnie na innych watkach, ale nigdy nie bezposrednio. Mysle, ze wszystkie pytania, jakie nas glebia, z cyklu: "karac czy nagradzac", "jak oduczyc smoczka", "jak i kiedy odpieluchowac" kryja glebsza mysl. To znaczy: jak wychowac dziecko, zeby wyroslo na szczesliwego i spelnionego czlowieka? Jak nie popelnic bledow wlasnych rodzicow? Czy swojej epoki?
Osobiscie zadaje sobie to pytanie codziennie. Dzis, w przeciwienstwie do wczesniejszych epok, wiekszosc mam wybrala swiadomie ta sytuacje. Ja postanowilam zostac mama po trzydziestce, bo dopiero wtedy poczulam sie dojzala, nie mowiac o tym, ze pozno znalazlam odpowiedniego tatusia. Moje maciezynstwo jest swiadome i przemyslane. Staram sie przede wszystkim sluchac coreczki i rozmawiac z nia, od dnia narodzin. Zrozumiec, co chce, dac do zrozumieia, ze jest wazna i ma dla mnie znaczenia. Ale skad wziasc pewnosc, ze bedzie szczesliwa? Przeciez chyba wiekszosc rodzicow pragnie, zeby dziecko bylo szczesliwe, a prawie kazdy nastolatek nienawidzi rodzicow? Kiedy mysle o tym, ze moja corka, mowiaca teraz z uwielbieniem "mama", za 16 lat mnie zbluzga, mam lzy w oczach. Czy tego da sie uniknac?
Jakie sa wasze sposoby na to, zeby wasze dziecko bylo szczesliwa osoba? Podzielcie sie swoimi sposobami, jestem pewna, ze takie macie!
Zapraszam do dyskusji...
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post czw, 25 wrz 2008 - 14:14
Post #1

No wlasnie... temat zostal juz poruszony kilkakrotnie na innych watkach, ale nigdy nie bezposrednio. Mysle, ze wszystkie pytania, jakie nas glebia, z cyklu: "karac czy nagradzac", "jak oduczyc smoczka", "jak i kiedy odpieluchowac" kryja glebsza mysl. To znaczy: jak wychowac dziecko, zeby wyroslo na szczesliwego i spelnionego czlowieka? Jak nie popelnic bledow wlasnych rodzicow? Czy swojej epoki?
Osobiscie zadaje sobie to pytanie codziennie. Dzis, w przeciwienstwie do wczesniejszych epok, wiekszosc mam wybrala swiadomie ta sytuacje. Ja postanowilam zostac mama po trzydziestce, bo dopiero wtedy poczulam sie dojzala, nie mowiac o tym, ze pozno znalazlam odpowiedniego tatusia. Moje maciezynstwo jest swiadome i przemyslane. Staram sie przede wszystkim sluchac coreczki i rozmawiac z nia, od dnia narodzin. Zrozumiec, co chce, dac do zrozumieia, ze jest wazna i ma dla mnie znaczenia. Ale skad wziasc pewnosc, ze bedzie szczesliwa? Przeciez chyba wiekszosc rodzicow pragnie, zeby dziecko bylo szczesliwe, a prawie kazdy nastolatek nienawidzi rodzicow? Kiedy mysle o tym, ze moja corka, mowiaca teraz z uwielbieniem "mama", za 16 lat mnie zbluzga, mam lzy w oczach. Czy tego da sie uniknac?
Jakie sa wasze sposoby na to, zeby wasze dziecko bylo szczesliwa osoba? Podzielcie sie swoimi sposobami, jestem pewna, ze takie macie!
Zapraszam do dyskusji...

--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
Sabina

Go??







chaton
czw, 25 wrz 2008 - 15:36
Dzieki, Sabina! Te pierwsze podreczniki wygladaja na super, znam teorie "wystarczajaco dobrych rodzicow" i zgadzam sie z nia calkowicie! Z pewnoscia przeczytam!
Toksycznych rodzicow czytalam i raczej odnosi sie ona do ofiar takich rodzicow.
Ale chcialabym rowniez, zeby dziewczyny sie podzielily swoimi wizjami "dobrego" rodzicielstwa, jesli takowe istnieje. icon_biggrin.gif
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post czw, 25 wrz 2008 - 15:36
Post #3

Dzieki, Sabina! Te pierwsze podreczniki wygladaja na super, znam teorie "wystarczajaco dobrych rodzicow" i zgadzam sie z nia calkowicie! Z pewnoscia przeczytam!
Toksycznych rodzicow czytalam i raczej odnosi sie ona do ofiar takich rodzicow.
Ale chcialabym rowniez, zeby dziewczyny sie podzielily swoimi wizjami "dobrego" rodzicielstwa, jesli takowe istnieje. icon_biggrin.gif

--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
Sabina

Go??







post czw, 25 wrz 2008 - 15:40
Post #4

Jasne, że istnieje. Trzeba je deko od idealizować i tadam icon_smile.gif większość jest takich icon_wink.gif

Myślę, że życie w miłości i w zgodzie z zasadami pozwala dawać szczęście. Uśmiech, radość...
Wyzbycie się nałogów i uleczenie zranień u rodziców, uwalnia dzieci z konieczności ponoszenia strat.

Czas=miłość=szczęście

a reszta smoczek, soczek, warkoczek... to już są technikalia icon_wink.gif
chaton
czw, 25 wrz 2008 - 15:48
CYTAT(Sabina @ Thu, 25 Sep 2008 - 16:40) *
Jasne, że istnieje. Trzeba je deko od idealizować i tadam icon_smile.gif większość jest takich icon_wink.gif

Myślę, że życie w miłości i w zgodzie z zasadami pozwala dawać szczęście. Uśmiech, radość...
Wyzbycie się nałogów i uleczenie zranień u rodziców, uwalnia dzieci z konieczności ponoszenia strat.

Czas=miłość=szczęście

a reszta smoczek, soczek, warkoczek... to już są technikalia icon_wink.gif


Hmmm.... wyzbycie sie nalogow i uleczenie zranien przerobilam (przerabiam) na psychoanalizie. Milosc jest, szczescie tez, ale gorzej z czasem. Pracuje, wprawdzie na niepelny etat, ale zawsze. Probuje wszystko pogodzic, choc nie jest latwo.
Czy myslicie, ze trzeba byc z dzieckiem caly czas, zeby bylo dobrze?
Slyszalam takie teorie, ze dziecko do trzeciego roku zycia MUSI byc z mama i mysle sobie, jakie to strasznie obwiniajace mamy, ktore musza pracowac. Tak jak to, ze TRZEBA karmic piersia... co na to mamy, ktore z powodu choroby, lub innych, nie karmia w ten sposob?
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post czw, 25 wrz 2008 - 15:48
Post #5

CYTAT(Sabina @ Thu, 25 Sep 2008 - 16:40) *
Jasne, że istnieje. Trzeba je deko od idealizować i tadam icon_smile.gif większość jest takich icon_wink.gif

Myślę, że życie w miłości i w zgodzie z zasadami pozwala dawać szczęście. Uśmiech, radość...
Wyzbycie się nałogów i uleczenie zranień u rodziców, uwalnia dzieci z konieczności ponoszenia strat.

Czas=miłość=szczęście

a reszta smoczek, soczek, warkoczek... to już są technikalia icon_wink.gif


Hmmm.... wyzbycie sie nalogow i uleczenie zranien przerobilam (przerabiam) na psychoanalizie. Milosc jest, szczescie tez, ale gorzej z czasem. Pracuje, wprawdzie na niepelny etat, ale zawsze. Probuje wszystko pogodzic, choc nie jest latwo.
Czy myslicie, ze trzeba byc z dzieckiem caly czas, zeby bylo dobrze?
Slyszalam takie teorie, ze dziecko do trzeciego roku zycia MUSI byc z mama i mysle sobie, jakie to strasznie obwiniajace mamy, ktore musza pracowac. Tak jak to, ze TRZEBA karmic piersia... co na to mamy, ktore z powodu choroby, lub innych, nie karmia w ten sposob?


--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
Sabina

Go??







post czw, 25 wrz 2008 - 15:53
Post #6

Chyba nie mam siły na dyskusję. icon_sad.gif
Jak musisz, to mus jest silniejszy niż inne rzeczy, tak więc pozostały czas jaki masz dostosowujesz do potrzeb. Inaczej gdybyś nie musiała, a uciekała od dziecka w coś....
praca też może być nałogiem... moja mama była pracoholiczką - nadal jest... icon_sad.gif

Przecież nie zostawisz pracy, żeby być z dzieckiem, jak nie starczy Ci na życie na ten przykład. Dobra zabezpieczające potrzeby fizjologiczne (np. jedzenie, mieszkanie, ciepło) są w pierwszym rzędzie ważności, czyli szczęścia również.
Tak?

Bycie z dzieckiem to jest pewien komfort, luksus... choć nie zawsze miły i przyjemny dla rodzica icon_wink.gif
chaton
czw, 25 wrz 2008 - 15:59
Z pracoholizmu wyleczylo mnie dziecko icon_razz.gif . Przeszlam na niepelny etat, teraz nawet odmowilam propozycje ewolucji (i zwiazanej z tym podwyzki), bo musialambym pracowac wiecej. Praca daje mi poczucie samodzielnosci i niezaleznosci, ze nie musze nikogo o nic prosic. Poza tym to praca z ludzmi, rozwijajaca i stymulujaca. Nigdy nie bralam pod uwage kwestii calkowitego porzucenia pracy. Przezyc bym przezyla, ale chyba bylabym sfrustrowana... to chyba gorzej dla dziecka?
Jakos da sie to godzic, pod warunkiem, ze nie wracasz do domu po 20-tej. Czasem sie zastanawiam, jak by bylo, gdybym nie pracowala? Czy wyzbycie sie wlasnych ambicji dla dziecka nie sprawialoby, ze czulabylm sie jak niewolnik?

Ten post edytował toznowuja czw, 25 wrz 2008 - 16:01
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post czw, 25 wrz 2008 - 15:59
Post #7

Z pracoholizmu wyleczylo mnie dziecko icon_razz.gif . Przeszlam na niepelny etat, teraz nawet odmowilam propozycje ewolucji (i zwiazanej z tym podwyzki), bo musialambym pracowac wiecej. Praca daje mi poczucie samodzielnosci i niezaleznosci, ze nie musze nikogo o nic prosic. Poza tym to praca z ludzmi, rozwijajaca i stymulujaca. Nigdy nie bralam pod uwage kwestii calkowitego porzucenia pracy. Przezyc bym przezyla, ale chyba bylabym sfrustrowana... to chyba gorzej dla dziecka?
Jakos da sie to godzic, pod warunkiem, ze nie wracasz do domu po 20-tej. Czasem sie zastanawiam, jak by bylo, gdybym nie pracowala? Czy wyzbycie sie wlasnych ambicji dla dziecka nie sprawialoby, ze czulabylm sie jak niewolnik?

--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
LilySnape
czw, 25 wrz 2008 - 16:03
CYTAT
Slyszalam takie teorie, ze dziecko do trzeciego roku zycia MUSI byc z mama i mysle sobie, jakie to strasznie obwiniajace mamy, ktore musza pracowac. Tak jak to, ze TRZEBA karmic piersia... co na to mamy, ktore z powodu choroby, lub innych, nie karmia w ten sposob

No fajnie, ale nie zawsze się da zostać z dzieckiem do ukończenia 3-go roku życia. I karmić piersią też.
Trzeba nabrać trochę dystansu do zaleceń lekarsko-naukowych.

Nwiasem mówiąc, dziecko, które byłoby z mamą przez powiedzmy 90% czasu na dobę dzień w dzień przez 3 lata... Bo tak trzeba... Mogłoby mu zaszkodzić ("spódnica mamusi"), wszystko w nadmiarze jest niezdrowe...

To, jakie dziecko będzie, w dużej mierze zależy od rodzica, ale jest też wrodzony temperament, doswiadczenia, jakie dziecko ma dzięki innym ludziom. Nie wszystko zależy od rodzica.

Ten post edytował LilySnape czw, 25 wrz 2008 - 16:05
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
SkÄ…d: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post czw, 25 wrz 2008 - 16:03
Post #8

CYTAT
Slyszalam takie teorie, ze dziecko do trzeciego roku zycia MUSI byc z mama i mysle sobie, jakie to strasznie obwiniajace mamy, ktore musza pracowac. Tak jak to, ze TRZEBA karmic piersia... co na to mamy, ktore z powodu choroby, lub innych, nie karmia w ten sposob

No fajnie, ale nie zawsze się da zostać z dzieckiem do ukończenia 3-go roku życia. I karmić piersią też.
Trzeba nabrać trochę dystansu do zaleceń lekarsko-naukowych.

Nwiasem mówiąc, dziecko, które byłoby z mamą przez powiedzmy 90% czasu na dobę dzień w dzień przez 3 lata... Bo tak trzeba... Mogłoby mu zaszkodzić ("spódnica mamusi"), wszystko w nadmiarze jest niezdrowe...

To, jakie dziecko będzie, w dużej mierze zależy od rodzica, ale jest też wrodzony temperament, doswiadczenia, jakie dziecko ma dzięki innym ludziom. Nie wszystko zależy od rodzica.

--------------------
Marcin, 25.05.2007
Sabina

Go??







post czw, 25 wrz 2008 - 16:05
Post #9

Pewnie, nie dobrze jak matka jest sfrustrowana... na pewno nie dobrze. Ja momentami bywam, ale taki rodzaj życia wybrałam i teraz muszę się tego trzymać.
Chwilowo nie ma odwrotu. Bywają gorsze dni. Ostatnio czuję się zacofana i zdołowana. Dużo na to wpływa rzeczy. Wydaje mi się, że akurat ja dla słusznej sprawy się "poświęcam".
Na pewno tak. Wiele zależy od innych... nie mogę się o tym rozpisać. Ale na bank lepiej jest być nie sfrustrowanym niż sfrustrowanym. 06.gif
chaton
czw, 25 wrz 2008 - 16:12
LilySnape: to nie sa zalecenia lekarsko naukowe, raczej "ludowe" czy "spoleczne". Tak sie po prostu mowi, nie slyszalam o naukowym potwierdzeniu tego.


CYTAT(LilySnape @ Thu, 25 Sep 2008 - 17:03) *
Nie wszystko zależy od rodzica.


Nie wszystko, ale duzo. Czasem mnie przygniata to, jak pomysle, ile. No ale czesc jest wrodzona: temperament i takietam.

Sabina: skoro tak wybralas swiadomie, to jako dorosla, i z tego co widac madra kobieta, to chyba przemyslalas za i przeciw i wybralas to, co w danej sytacji dla wszystkich najlepsze. I musisz sie tego trzymac... no troche musisz, ale czlowiek tez ma prawo sie zmieniac i costam korygowac czasem. Skoro idea Ci pasuje, ale czujesz sie zbyt "zakopana" w domu, to moze mozna na jakis czas cos zorganizowac ne przekreslajac zupelnie sposobu zycia, jaki wybralas?

CYTAT(Sabina @ Thu, 25 Sep 2008 - 17:05) *
Ale na bank lepiej jest być nie sfrustrowanym niż sfrustrowanym. 06.gif


No, no! 04.gif Lepiej byc pieknym mlodym i bogatym niz brzydkim starym glupcem! 29.gif

Nie mozesz zmienic tego, co zalezy od innych, ale moze cos ze swojej strony mozesz poradzic?
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post czw, 25 wrz 2008 - 16:12
Post #10

LilySnape: to nie sa zalecenia lekarsko naukowe, raczej "ludowe" czy "spoleczne". Tak sie po prostu mowi, nie slyszalam o naukowym potwierdzeniu tego.


CYTAT(LilySnape @ Thu, 25 Sep 2008 - 17:03) *
Nie wszystko zależy od rodzica.


Nie wszystko, ale duzo. Czasem mnie przygniata to, jak pomysle, ile. No ale czesc jest wrodzona: temperament i takietam.

Sabina: skoro tak wybralas swiadomie, to jako dorosla, i z tego co widac madra kobieta, to chyba przemyslalas za i przeciw i wybralas to, co w danej sytacji dla wszystkich najlepsze. I musisz sie tego trzymac... no troche musisz, ale czlowiek tez ma prawo sie zmieniac i costam korygowac czasem. Skoro idea Ci pasuje, ale czujesz sie zbyt "zakopana" w domu, to moze mozna na jakis czas cos zorganizowac ne przekreslajac zupelnie sposobu zycia, jaki wybralas?

CYTAT(Sabina @ Thu, 25 Sep 2008 - 17:05) *
Ale na bank lepiej jest być nie sfrustrowanym niż sfrustrowanym. 06.gif


No, no! 04.gif Lepiej byc pieknym mlodym i bogatym niz brzydkim starym glupcem! 29.gif

Nie mozesz zmienic tego, co zalezy od innych, ale moze cos ze swojej strony mozesz poradzic?

--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
Sabina

Go??







post czw, 25 wrz 2008 - 16:20
Post #11

Toć właśnie kombinuję. Chyba zdołowałam się tym... jak szukałam pracy dorywczej, że złapałam się na tym, że poza gotowaniem, przewijaniem od lat, to chyba już nic nie umiem icon_redface.gif
Praktyk nie skończyłam po studiach, bo ciąża była zagrożona... a potem, uznałam, że mi to już nie potrzebne, chyba nie sądziłam, że życiem "domowym" aż tak się znudzę...
i chyba nadszedł czas, że się znudziłam trochę 29.gif
wiem, że częściowo jest to przejściowe, dużo problemów, przez które przechodzę sama... wydaje mi się, że to deko chęć ucieczki. Toksyczna taka... nie nie koniecznie dobra.
Staram się rozgraniczać potrzeby z emocjami, a nie zawsze się da. Przygnębiło mnie poronienie... i sprawy o których nie mogę napisać... trudne bardzo sprawy.
Mam chęć oderwania się od tego wszystkiego. Bezludna wyspa...jakaś czy coś....
Ale nie miało być o mnie. Tak więc.
Mamy pływ jw. na nasze dzieci, więc do dzieła icon_smile.gif
Idę robić placki.
paa
chaton
czw, 25 wrz 2008 - 16:25
Sabina: no co Ty, przeciez wiesz, ze zajmowanie sie dzieckiem to praca na 200% etatu! Umiesz i nauczylas sie full rzeczy! Co nie znaczy, ze bedzie latwo... ale tez nie znaczy, ze nie mozliwe, moze tylko trzeba bedzie sie bardziej postarac, niz na przyklad ktos, kto wlasnie skonczyl studia i nie ma dzieci...
Moze jakis zawod wlasnie zwiazany z dziecmi?
Wiesz, masz prawo byc znudzona... to odruch zdrowia psychicznego!
Mi tam nie przeszkadza, ze piszesz o sobie, wrecz przeciwnie: ciekawe. Jak chcesz, to mozesz mi napisac na PW o swoich problemach, ponoc potrafie sluchac.
Milych plackow. 06.gif Bede trzymac kciuki za twoje "kombinowanie" &&&&&&&&&&
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post czw, 25 wrz 2008 - 16:25
Post #12

Sabina: no co Ty, przeciez wiesz, ze zajmowanie sie dzieckiem to praca na 200% etatu! Umiesz i nauczylas sie full rzeczy! Co nie znaczy, ze bedzie latwo... ale tez nie znaczy, ze nie mozliwe, moze tylko trzeba bedzie sie bardziej postarac, niz na przyklad ktos, kto wlasnie skonczyl studia i nie ma dzieci...
Moze jakis zawod wlasnie zwiazany z dziecmi?
Wiesz, masz prawo byc znudzona... to odruch zdrowia psychicznego!
Mi tam nie przeszkadza, ze piszesz o sobie, wrecz przeciwnie: ciekawe. Jak chcesz, to mozesz mi napisac na PW o swoich problemach, ponoc potrafie sluchac.
Milych plackow. 06.gif Bede trzymac kciuki za twoje "kombinowanie" &&&&&&&&&&

--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
Sabina

Go??







post czw, 25 wrz 2008 - 16:40
Post #13

Oj dzięki. icon_biggrin.gif
Obrałam ziemniaki. Robimy lekcje 21.gif to kara za moje wagary 29.gif
Ale nuudaaa..... kawy 37.gif

zaraz pójdę do lasu chyba z_choinka.gif

ed. poprawka... dzieci obrały ziemniaki, ja wykroiłam czarne wstawki i umyłam icon_smile.gif

za dużo mam dziś nerwów, chyba nie będę dyskutować, jestem nie przy zdrowych zmysłach 29.gif
aluc

Go??







post czw, 25 wrz 2008 - 16:46
Post #14

a dziecko, to przepraszam, względem czego ma być spełnione?
Sabina

Go??







post czw, 25 wrz 2008 - 16:49
Post #15

CYTAT(aluc @ Thu, 25 Sep 2008 - 17:46) *
a dziecko, to przepraszam, względem czego ma być spełnione?

Odpowiedziała bym Ci chętnie, ale co masz na myśli? 29.gif
chaton
czw, 25 wrz 2008 - 16:50
Aluc, wzgledem siebie najlepiej. No wiesz, zeby sie czulo zrealizowane w zyciu, na swoim miejscu i tak. Rozumiesz?

Sabina: spoko, spoko. Jak nie masz glowy to daj spokoj. Ale wroc na moj temat, jak sie poczujesz na silach, bo bardzo mi sie z toba fajnie dyskutuje, no!
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post czw, 25 wrz 2008 - 16:50
Post #16

Aluc, wzgledem siebie najlepiej. No wiesz, zeby sie czulo zrealizowane w zyciu, na swoim miejscu i tak. Rozumiesz?

Sabina: spoko, spoko. Jak nie masz glowy to daj spokoj. Ale wroc na moj temat, jak sie poczujesz na silach, bo bardzo mi sie z toba fajnie dyskutuje, no!

--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
aluc

Go??







post czw, 25 wrz 2008 - 16:55
Post #17

dziecko ma się tak czuć???? zrealizowane? ktoś postradał zmysły?
grzałka
czw, 25 wrz 2008 - 16:58
ja wyznaję zasadę Talki- dziecko sobie poradzi, lepiej zadbać o siebie





linków nie otwierałam, dyskusji nie czytałam, wypowiedziałam się tylko na zadany temat
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post czw, 25 wrz 2008 - 16:58
Post #18

ja wyznaję zasadę Talki- dziecko sobie poradzi, lepiej zadbać o siebie





linków nie otwierałam, dyskusji nie czytałam, wypowiedziałam się tylko na zadany temat

--------------------
chaton
czw, 25 wrz 2008 - 17:05
CYTAT(grzałka @ Thu, 25 Sep 2008 - 17:58) *
ja wyznaję zasadę Talki- dziecko sobie poradzi, lepiej zadbać o siebie
linków nie otwierałam, dyskusji nie czytałam, wypowiedziałam się tylko na zadany temat


Grzalka: bardzo ciekawa teoria, mozna cos wiecej? Jakies referencje?

aluc: proponuje przeczytnaie tematu, i opisu tematu przy okazji. icon_wink.gif
Chodzi o to, czy macie jakies rady na to, zeby wychowac dziecko tak, aby jako dorosly czulo sie szczesliwe i zrealizowane.
Jesli nie masz, to nie ma problemu, jest wiele innych tematow. icon_wink.gif
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post czw, 25 wrz 2008 - 17:05
Post #19

CYTAT(grzałka @ Thu, 25 Sep 2008 - 17:58) *
ja wyznaję zasadę Talki- dziecko sobie poradzi, lepiej zadbać o siebie
linków nie otwierałam, dyskusji nie czytałam, wypowiedziałam się tylko na zadany temat


Grzalka: bardzo ciekawa teoria, mozna cos wiecej? Jakies referencje?

aluc: proponuje przeczytnaie tematu, i opisu tematu przy okazji. icon_wink.gif
Chodzi o to, czy macie jakies rady na to, zeby wychowac dziecko tak, aby jako dorosly czulo sie szczesliwe i zrealizowane.
Jesli nie masz, to nie ma problemu, jest wiele innych tematow. icon_wink.gif

--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
aluc

Go??







post czw, 25 wrz 2008 - 17:08
Post #20

jasne, że mam
wystaczy samemu być spełnionym i szczęśliwym, co poniekąd idzie po linni grzałki

proponuję również zrezygnować z osaczania dziecka oczekiwaniami względem tego, jakie będzie
i nie mieć łez w oczach, to dużo pomaga
> Jak wychowac szczesliwe i spelnione dziecko?, Jak wychowac dziecko, zeby jako dorosly czlowiek bylo szczesliwe?
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 01 cze 2024 - 21:12
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama