też się wtrącę, bo ostatnio zostałam zlinczowana spojrzeniem.... mieszkam w malym mieście, wszyscy się znają i na spacerze dorwała mnie matka mojego kolegi z podstawówki. "jaka śliczna! a jak śpi? a ile ważyła?" itp., po czym nastąpiła lustracja wózka i z ust owej pani (biegającej do kościoła tak często, jak tylko się da - tak przy okazji dodam) wyrzucony został niczym seria z karabinu maszynowego tekst: "czerwona kokardka gdzie?" zatkało mnie na chwilę, ale szybko przypomniało mi się, że mam x-landera i odpowiedziałam: "teraz robią czerwone resory w wózkach", po czym grzecznie się pożegnałam i poszłam dalej. Kobieta stała jeszcze parę minut i patrzyła jak się oddalamy z Zuzą
a poważnie - nie wierzę w takie historie. ot i tyle. Zuzia będzie miała za to czerwonistą kieckę do chrztu - i nie z powodu przesądów, a z powodu tego, że suknia jest rewelacyjna