Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
5 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

jaką można mieć motywację

> 
iff
śro, 31 gru 2008 - 15:06
dziewczyny ale o co chodzi z laczeniem grup ? gdzie tu minusy ?
przeciez pani i tak nie zajmuje sie dziecmi od 6 do 16 czy pozniej, tylko ma swoje godziny i potem opieke nad nimi przejmuje inna pani, niejednoktornie z innej grupy i tak je laczac, czesc dzieci jest odbierana po obiedzie a czesc dzieci odbeiranych przez pracujacych rodzicow i tak juz jest w grupie laczonej, prosze zapytac o to dzieci
jak kto ma co zrobic z dzieckiem to zazdroszcze, ja jedno wyslalam na dyzur dwoje szkolnych zostalo samych w domu, jednak po poniedzialku, kiedy przeprowadzali experymenty i pol kuchni ledwo uszlo z zyciem, wzielam urlop na zadanie i od wtorku sobie "odpoczywam" z dziecmi w domu

a co do wymogow rodzicow to prawda wiekszosc uwaza ze przedszkole, szkola MUSI zajac dziecko tak, aby to rodzic byl usatysfakcjonowany, a po odebraniu nic juz z dzieckiem nie robil, zeby dziecko odrabialo lekcje juz w swietlicy, bo po co ma sie z innymi dziecmi bawic i pozniej glowe zawracac rodzicom w domu, takie obserwacje mam w swoim otoczeniu
iff


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,277
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 09:41
Nr użytkownika: 139




post śro, 31 gru 2008 - 15:06
Post #21

dziewczyny ale o co chodzi z laczeniem grup ? gdzie tu minusy ?
przeciez pani i tak nie zajmuje sie dziecmi od 6 do 16 czy pozniej, tylko ma swoje godziny i potem opieke nad nimi przejmuje inna pani, niejednoktornie z innej grupy i tak je laczac, czesc dzieci jest odbierana po obiedzie a czesc dzieci odbeiranych przez pracujacych rodzicow i tak juz jest w grupie laczonej, prosze zapytac o to dzieci
jak kto ma co zrobic z dzieckiem to zazdroszcze, ja jedno wyslalam na dyzur dwoje szkolnych zostalo samych w domu, jednak po poniedzialku, kiedy przeprowadzali experymenty i pol kuchni ledwo uszlo z zyciem, wzielam urlop na zadanie i od wtorku sobie "odpoczywam" z dziecmi w domu

a co do wymogow rodzicow to prawda wiekszosc uwaza ze przedszkole, szkola MUSI zajac dziecko tak, aby to rodzic byl usatysfakcjonowany, a po odebraniu nic juz z dzieckiem nie robil, zeby dziecko odrabialo lekcje juz w swietlicy, bo po co ma sie z innymi dziecmi bawic i pozniej glowe zawracac rodzicom w domu, takie obserwacje mam w swoim otoczeniu
skanna
śro, 31 gru 2008 - 15:18
CYTAT(grzałka @ Wed, 31 Dec 2008 - 15:01) *
Skanna, ja się zawodowo nie zajmuję dziećmi. Ale w swoim zawodzie sobie nie odpuszczam, mimo sylwestra, wigilii czy dnia dziecka- jeśli o tym mówisz. Ty dzisiaj grasz "na pół gwizdka" bo Sylwester?


Nie, nie gram dziś na pół gwizdka, ale za to z niechęcią - już tu kiedyś pisałam, jakimi uczuciami darzę słuchaczy koncertów sylwestrowych icon_twisted.gif

Grzałka, nie wiem, czy Ty sobie odpuszczasz, czy nie - moje lekarki z poradni lekarza rodzinnego regularnie robią sobie wolne w Sylwestra czy Wigilię, zapewniając nam opiekę dyżurującej przychodni. I choć tę przychodnię i lekarzy tam przyjmujących uważam za mniej kompetentnych, a przede wszystkim za niezorientowanych w stanie zdrowotnym mojej rodziny, to do moich nie mam żadnych pretensji, że w Wigilię zamiast pracować, robią sobie luz. A może powinnam tutaj wątek założyć, że to nie fair, bo lekarz to zawód jak każdy inny i czemu akurat w taki dzień jak Wigilia panie doktor miałyby nie pracować w przychodni?
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post śro, 31 gru 2008 - 15:18
Post #22

CYTAT(grzałka @ Wed, 31 Dec 2008 - 15:01) *
Skanna, ja się zawodowo nie zajmuję dziećmi. Ale w swoim zawodzie sobie nie odpuszczam, mimo sylwestra, wigilii czy dnia dziecka- jeśli o tym mówisz. Ty dzisiaj grasz "na pół gwizdka" bo Sylwester?


Nie, nie gram dziś na pół gwizdka, ale za to z niechęcią - już tu kiedyś pisałam, jakimi uczuciami darzę słuchaczy koncertów sylwestrowych icon_twisted.gif

Grzałka, nie wiem, czy Ty sobie odpuszczasz, czy nie - moje lekarki z poradni lekarza rodzinnego regularnie robią sobie wolne w Sylwestra czy Wigilię, zapewniając nam opiekę dyżurującej przychodni. I choć tę przychodnię i lekarzy tam przyjmujących uważam za mniej kompetentnych, a przede wszystkim za niezorientowanych w stanie zdrowotnym mojej rodziny, to do moich nie mam żadnych pretensji, że w Wigilię zamiast pracować, robią sobie luz. A może powinnam tutaj wątek założyć, że to nie fair, bo lekarz to zawód jak każdy inny i czemu akurat w taki dzień jak Wigilia panie doktor miałyby nie pracować w przychodni?

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
Agnieszka AZJ
śro, 31 gru 2008 - 16:35
Skanna,
widzę że się poczuwasz do solidarności z tymi, którzy muszą dziś pracować icon_wink.gif

W przedszkolu priorytetem powinny być dzieci i ich komfort psychiczny, a nie wygoda pań. Znam wiele dzieci, dla których taka sytuacja - łączone grupy, inna sala, inne panie - jest wysoce stresująca. Z moich trzech córek tylko Ania (i to pod koniec kariery przedszkolnej) zniosła by to bez problemu.
Na szczęście nigdy nie byłam w sytuacji przymusowej i nie posyłałam dzieci do przedszkola w takie dni.

CYTAT(Tobatka @ Wed, 31 Dec 2008 - 14:03) *
U nas przy każdej okazji dni międzyświątecznych jest lista, które dzieci będą w przedszkolu. Z listy wyszło, że w tym tygodniu żadne by nie przyszło, więc przedszkole jest zamknięte, panie dostały urlop, my nie mamy naliczonej za te dni opłaty. Wg mnie wygodne dla wszystkich zainteresowanych. Oczywiście, jeśli tylko znalazłyby się dzieci, które by miały przyjść (jak w przedwigilijne trzy dni), to przedszkole byłoby czynne, panie by przyszły do pracy.


Pamietam takie listy z przedszkola Julki - zawsze mnie o nich informowano z komentarzem "Ale nikt się jeszcze nie wpisał" 08.gif No i na ogół nie było odwaznych, którzy by się wyłamali i wpisali icon_wink.gif
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post śro, 31 gru 2008 - 16:35
Post #23

Skanna,
widzę że się poczuwasz do solidarności z tymi, którzy muszą dziś pracować icon_wink.gif

W przedszkolu priorytetem powinny być dzieci i ich komfort psychiczny, a nie wygoda pań. Znam wiele dzieci, dla których taka sytuacja - łączone grupy, inna sala, inne panie - jest wysoce stresująca. Z moich trzech córek tylko Ania (i to pod koniec kariery przedszkolnej) zniosła by to bez problemu.
Na szczęście nigdy nie byłam w sytuacji przymusowej i nie posyłałam dzieci do przedszkola w takie dni.

CYTAT(Tobatka @ Wed, 31 Dec 2008 - 14:03) *
U nas przy każdej okazji dni międzyświątecznych jest lista, które dzieci będą w przedszkolu. Z listy wyszło, że w tym tygodniu żadne by nie przyszło, więc przedszkole jest zamknięte, panie dostały urlop, my nie mamy naliczonej za te dni opłaty. Wg mnie wygodne dla wszystkich zainteresowanych. Oczywiście, jeśli tylko znalazłyby się dzieci, które by miały przyjść (jak w przedwigilijne trzy dni), to przedszkole byłoby czynne, panie by przyszły do pracy.


Pamietam takie listy z przedszkola Julki - zawsze mnie o nich informowano z komentarzem "Ale nikt się jeszcze nie wpisał" 08.gif No i na ogół nie było odwaznych, którzy by się wyłamali i wpisali icon_wink.gif


--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
skanna
śro, 31 gru 2008 - 16:42
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Wed, 31 Dec 2008 - 16:35) *
Skanna,
widzę że się poczuwasz do solidarności z tymi, którzy muszą dziś pracować icon_wink.gif


Agnieszka, nie cierpię, jak się w ludziach, pracujących, że się tak wyrażę "dla nas" nie widzi ludzi, tylko maszyny, które mają obowiązek nam służyć. Takie same uczucia mam dla wielu grup społecznych (w tym choćby lekarzy), od których społeczeństwo oczekuje, że wbrew wszystkiemu będą stać na baczność, żeby zaspokajać tegoż społeczeństwa wygórowane i nieadekwatne do sytuacji żądania.

Jeśli dziecko jest nieprzystosowane, to faktycznie, warto się wysilić i nie narażać na stres, choćby biorąc urlop na żądanie (ja nie mogę, biedne te moje dzieci) a z drugiej strony - ja tam jestem zdania, że zamiast chronić nadmiernie, warto raczej oswajać ze stresem i nie uczyć, że zawsze będzie tak, jak dziecko sobie tego życzy. Bo przepraszam, czy parę godzin ze zmieniającymi się paniami, ale w końcu we własnym przedszkolu, wyrządzi zdrowemu dziecku nieodwracalne szkody w psychice? No nie wierzę.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post śro, 31 gru 2008 - 16:42
Post #24

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Wed, 31 Dec 2008 - 16:35) *
Skanna,
widzę że się poczuwasz do solidarności z tymi, którzy muszą dziś pracować icon_wink.gif


Agnieszka, nie cierpię, jak się w ludziach, pracujących, że się tak wyrażę "dla nas" nie widzi ludzi, tylko maszyny, które mają obowiązek nam służyć. Takie same uczucia mam dla wielu grup społecznych (w tym choćby lekarzy), od których społeczeństwo oczekuje, że wbrew wszystkiemu będą stać na baczność, żeby zaspokajać tegoż społeczeństwa wygórowane i nieadekwatne do sytuacji żądania.

Jeśli dziecko jest nieprzystosowane, to faktycznie, warto się wysilić i nie narażać na stres, choćby biorąc urlop na żądanie (ja nie mogę, biedne te moje dzieci) a z drugiej strony - ja tam jestem zdania, że zamiast chronić nadmiernie, warto raczej oswajać ze stresem i nie uczyć, że zawsze będzie tak, jak dziecko sobie tego życzy. Bo przepraszam, czy parę godzin ze zmieniającymi się paniami, ale w końcu we własnym przedszkolu, wyrządzi zdrowemu dziecku nieodwracalne szkody w psychice? No nie wierzę.

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
Agnieszka AZJ
śro, 31 gru 2008 - 17:45
CYTAT(skanna @ Wed, 31 Dec 2008 - 16:42) *
Agnieszka, nie cierpię, jak się w ludziach, pracujących, że się tak wyrażę "dla nas" nie widzi ludzi, tylko maszyny, które mają obowiązek nam służyć. Takie same uczucia mam dla wielu grup społecznych (w tym choćby lekarzy), od których społeczeństwo oczekuje, że wbrew wszystkiemu będą stać na baczność, żeby zaspokajać tegoż społeczeństwa wygórowane i nieadekwatne do sytuacji żądania.
Jeśli dziecko jest nieprzystosowane, to faktycznie, warto się wysilić i nie narażać na stres, choćby biorąc urlop na żądanie (ja nie mogę, biedne te moje dzieci) a z drugiej strony - ja tam jestem zdania, że zamiast chronić nadmiernie, warto raczej oswajać ze stresem i nie uczyć, że zawsze będzie tak, jak dziecko sobie tego życzy. Bo przepraszam, czy parę godzin ze zmieniającymi się paniami, ale w końcu we własnym przedszkolu, wyrządzi zdrowemu dziecku nieodwracalne szkody w psychice? No nie wierzę.


Skanna,
chyba się nie dogadamy icon_wink.gif bo ja kompletnie asylwestrowa jestem. Nie znoszę przymusu zabawy tego dnia. Nie odczuwam potrzeby imprezowania, spokojnie mogłabym dziś pracować w nocy.

1. Sylwester jest normalnym dniem roboczym, więc trudno się dziwić, że się tego dnia ma pracować (mówię o normalnych godzinach pracy) - ja dziś pracowałam *, mój Mąż jest jeszcze w pracy i Teść też, nasi pracownicy też pracowali normalnie albo wzięli urlop;
2. czy praca w Sylwestra (nawet do 16 - bo nie wierzę, żeby jakieś dziecko było dziś w przedszkolu dłużej) uniemożliwi Pani wychowawczyni przygotowanie się do balu ? Jakież to przygotowania są potrzebne ? Kąpiele w oślim mleku, trefnienie piętrowych koafiur ?

Przedszkole ma byc przedszkolem a nie przechowalnią dzieci. Także w Sylwestra.


* Pracowałam m.in. dlatego, ze przyszło pismo w Urzędu Skarbowego z żądaniem wyjaśnienia jakiejś sprawy podatkowej sprzed dwóch lat - w terminie 5 dni kalendarzowych od otrzymanie pisma. Termin mija w poniedziałek i US ma w życi to, że jest po drodze Sylwester i Nowy Rok. Dlatego dzis przekopywałam się przez archiwum i kserowałam dokumenty, a następnie wiozłam je do Biura Rachunkowego.
Oni w piątek będą nad tym siedzieć i pisać jakieś wyjaśnienia, bo w poniedziałek trzeba być z tym w US. Nie dało się wypertraktować przesunięcia terminu choć o jeden dzień.

Ten post edytował Agnieszka AZJ śro, 31 gru 2008 - 17:47
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post śro, 31 gru 2008 - 17:45
Post #25

CYTAT(skanna @ Wed, 31 Dec 2008 - 16:42) *
Agnieszka, nie cierpię, jak się w ludziach, pracujących, że się tak wyrażę "dla nas" nie widzi ludzi, tylko maszyny, które mają obowiązek nam służyć. Takie same uczucia mam dla wielu grup społecznych (w tym choćby lekarzy), od których społeczeństwo oczekuje, że wbrew wszystkiemu będą stać na baczność, żeby zaspokajać tegoż społeczeństwa wygórowane i nieadekwatne do sytuacji żądania.
Jeśli dziecko jest nieprzystosowane, to faktycznie, warto się wysilić i nie narażać na stres, choćby biorąc urlop na żądanie (ja nie mogę, biedne te moje dzieci) a z drugiej strony - ja tam jestem zdania, że zamiast chronić nadmiernie, warto raczej oswajać ze stresem i nie uczyć, że zawsze będzie tak, jak dziecko sobie tego życzy. Bo przepraszam, czy parę godzin ze zmieniającymi się paniami, ale w końcu we własnym przedszkolu, wyrządzi zdrowemu dziecku nieodwracalne szkody w psychice? No nie wierzę.


Skanna,
chyba się nie dogadamy icon_wink.gif bo ja kompletnie asylwestrowa jestem. Nie znoszę przymusu zabawy tego dnia. Nie odczuwam potrzeby imprezowania, spokojnie mogłabym dziś pracować w nocy.

1. Sylwester jest normalnym dniem roboczym, więc trudno się dziwić, że się tego dnia ma pracować (mówię o normalnych godzinach pracy) - ja dziś pracowałam *, mój Mąż jest jeszcze w pracy i Teść też, nasi pracownicy też pracowali normalnie albo wzięli urlop;
2. czy praca w Sylwestra (nawet do 16 - bo nie wierzę, żeby jakieś dziecko było dziś w przedszkolu dłużej) uniemożliwi Pani wychowawczyni przygotowanie się do balu ? Jakież to przygotowania są potrzebne ? Kąpiele w oślim mleku, trefnienie piętrowych koafiur ?

Przedszkole ma byc przedszkolem a nie przechowalnią dzieci. Także w Sylwestra.


* Pracowałam m.in. dlatego, ze przyszło pismo w Urzędu Skarbowego z żądaniem wyjaśnienia jakiejś sprawy podatkowej sprzed dwóch lat - w terminie 5 dni kalendarzowych od otrzymanie pisma. Termin mija w poniedziałek i US ma w życi to, że jest po drodze Sylwester i Nowy Rok. Dlatego dzis przekopywałam się przez archiwum i kserowałam dokumenty, a następnie wiozłam je do Biura Rachunkowego.
Oni w piątek będą nad tym siedzieć i pisać jakieś wyjaśnienia, bo w poniedziałek trzeba być z tym w US. Nie dało się wypertraktować przesunięcia terminu choć o jeden dzień.

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
grzałka
śro, 31 gru 2008 - 18:53
iff, nie chodzi mi zupełnie o łączenie grup- bo to jest bardzo dobre rozwiązanie

nie rozumiem tylko dlaczego w ciągu niecałych 4 godzin moje dzieci "zaliczają" tyle nauczycielek i jestem pewna, że taka "opieka" nie może być dobra- no nie rozumiem, dlaczego nie mogłaby być jedna, a reszta wolne, przecież to z korzyścią dla wszystkich

była tez pani dyrektor- chyba po to, żeby pilnować, czy wszyscy się stawią do pracy- równie dobrze ona się mogła zając dziećmi

i to był jedyny powód dla którego założyłam wątek, moje dzieci przeżyły, mimo, że pani rano była niezbyt przyjemna i zostawiałam ich z obawami

a ja dzisiaj miałam komplet pacjentów i załatwiłam ich tak jak w każdy inny dzień, bo dlaczego miałabym inaczej? nikomu nie dałam odczuć, że rejestrowanie się w sylwestra jest niekulturalne icon_wink.gif
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post śro, 31 gru 2008 - 18:53
Post #26

iff, nie chodzi mi zupełnie o łączenie grup- bo to jest bardzo dobre rozwiązanie

nie rozumiem tylko dlaczego w ciągu niecałych 4 godzin moje dzieci "zaliczają" tyle nauczycielek i jestem pewna, że taka "opieka" nie może być dobra- no nie rozumiem, dlaczego nie mogłaby być jedna, a reszta wolne, przecież to z korzyścią dla wszystkich

była tez pani dyrektor- chyba po to, żeby pilnować, czy wszyscy się stawią do pracy- równie dobrze ona się mogła zając dziećmi

i to był jedyny powód dla którego założyłam wątek, moje dzieci przeżyły, mimo, że pani rano była niezbyt przyjemna i zostawiałam ich z obawami

a ja dzisiaj miałam komplet pacjentów i załatwiłam ich tak jak w każdy inny dzień, bo dlaczego miałabym inaczej? nikomu nie dałam odczuć, że rejestrowanie się w sylwestra jest niekulturalne icon_wink.gif

--------------------
Edytkax
śro, 31 gru 2008 - 19:21
Ja jestem obecnie na urlopie wychowawczym ale jak pracowałam to też nie mogłam sobie wziąść urlopu w te dni kiedy chciałam. Pracuję co prawda tylko w kosztach i jest nas 4 - niestety musieliśmy się wymieniać bo ktoś w pracy musiał być, dotyczyło to wigilii jak i sylwestra i innych dni także, zawsze bł grafik urlopów wakacyjnych. Owszem w wyjątkowej sytuacji mogłam ten urlop wziąść czy opiekę na dziecko ale wtedy koleżanka czy kolega byli w pracy. Nie jestem zawistna ale naprawdę dla mnie zawód nauczyciel to zawód jak każdy inny, ok mają urlop w wakacje a nie na żądanie jakby może chcieli ale to chyba nie jest jakiś problem. Wiele z nas pracuje cały rok i bierze urlopy właśnie w wakacje albo ferie.
U nas w domu dzieci się rzadko same bawią, zazwyczaj aktywnie spędzamy z nimi czas i nie chodzi mi o to aby nauczyciel zapewnił mojemu dziecku pełno atrakcji. Wiktor nie poszedł do przedszkola bo miałam taką możliwość, poza tym jest dzieckiem niepełnosprawnym i jestem pewna, ze nie czułby się dobrze wśród nowych dzieci, których on nie zna i one nie znają jego.
Edytkax


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 746
Dołączył: nie, 12 gru 04 - 15:19
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 2,410

GG:


post śro, 31 gru 2008 - 19:21
Post #27

Ja jestem obecnie na urlopie wychowawczym ale jak pracowałam to też nie mogłam sobie wziąść urlopu w te dni kiedy chciałam. Pracuję co prawda tylko w kosztach i jest nas 4 - niestety musieliśmy się wymieniać bo ktoś w pracy musiał być, dotyczyło to wigilii jak i sylwestra i innych dni także, zawsze bł grafik urlopów wakacyjnych. Owszem w wyjątkowej sytuacji mogłam ten urlop wziąść czy opiekę na dziecko ale wtedy koleżanka czy kolega byli w pracy. Nie jestem zawistna ale naprawdę dla mnie zawód nauczyciel to zawód jak każdy inny, ok mają urlop w wakacje a nie na żądanie jakby może chcieli ale to chyba nie jest jakiś problem. Wiele z nas pracuje cały rok i bierze urlopy właśnie w wakacje albo ferie.
U nas w domu dzieci się rzadko same bawią, zazwyczaj aktywnie spędzamy z nimi czas i nie chodzi mi o to aby nauczyciel zapewnił mojemu dziecku pełno atrakcji. Wiktor nie poszedł do przedszkola bo miałam taką możliwość, poza tym jest dzieckiem niepełnosprawnym i jestem pewna, ze nie czułby się dobrze wśród nowych dzieci, których on nie zna i one nie znają jego.

--------------------
Edyta - mama Wiktora i Weroniki
https://www.DlaWiktora.pl
skanna
śro, 31 gru 2008 - 23:54
Właśnie wróciłam z pracy icon_smile.gif

Agnieszko, ja jestem zupełnie niesylwestrowa, ostatniego typowego sylwestra zaliczyłam chyba jako studentka, ho ho ho, a może i dawniej. Co nie przeszkadza mi rozumieć ludzi, którzy w Sylwestra lubią się bawić. I zupełnie inaczej bawi się człowiek, który rano mógł sobie pospać, przygotować co trzeba na imprezę, wziąć np. długą kąpiel, zrelaksować się, ubrać, umalować, wystroić i iść na imprezę/bawić się w domu, a zupełnie inaczej taki, który wstał rano, zasuwał w pracy normalną ilość godzin, potem pędem do domu, żeby się ogarnąć i z wywalonym językiem gnać na imprezę, na której właściwie nie bardzo ma siłę się bawić.

Grzałka, ja Cię proszę, wytłumacz mi, co takiego nie do odzyskania tracą dzieci, które przez parę godzin raz czy nawet 5 razy w roku pobawią się same pod okiem znanych z widzenia wychowawczyń?

Co do Twojego kompletu pacjentów - chyba Ci to nie przeszkadza, w przeciwnym razie wzięłabyś urlop, tak jak moje lekarki.
Ja na przykład urlopu w Sylwestra wziąć nie mogę. To znaczy mogę - 3 do 5 dni bezpłatnego, inaczej się nie da. No nijak mi się to nie opłaca. Może dlatego ja rozumiem kobiety, które są w podobnej sytuacji - bez możliwości wzięcia urlopu w wybranym terminie.

Edytka, sytuacja Twojego synka jest w takim razie zupełnie inna i Twoje obawy w takiej sytuacji mogłabym zrozumieć. Ale wydawało mi się, że rozmawiamy o dzieciach zdrowych, bo wątek zakładała grzałka.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post śro, 31 gru 2008 - 23:54
Post #28

Właśnie wróciłam z pracy icon_smile.gif

Agnieszko, ja jestem zupełnie niesylwestrowa, ostatniego typowego sylwestra zaliczyłam chyba jako studentka, ho ho ho, a może i dawniej. Co nie przeszkadza mi rozumieć ludzi, którzy w Sylwestra lubią się bawić. I zupełnie inaczej bawi się człowiek, który rano mógł sobie pospać, przygotować co trzeba na imprezę, wziąć np. długą kąpiel, zrelaksować się, ubrać, umalować, wystroić i iść na imprezę/bawić się w domu, a zupełnie inaczej taki, który wstał rano, zasuwał w pracy normalną ilość godzin, potem pędem do domu, żeby się ogarnąć i z wywalonym językiem gnać na imprezę, na której właściwie nie bardzo ma siłę się bawić.

Grzałka, ja Cię proszę, wytłumacz mi, co takiego nie do odzyskania tracą dzieci, które przez parę godzin raz czy nawet 5 razy w roku pobawią się same pod okiem znanych z widzenia wychowawczyń?

Co do Twojego kompletu pacjentów - chyba Ci to nie przeszkadza, w przeciwnym razie wzięłabyś urlop, tak jak moje lekarki.
Ja na przykład urlopu w Sylwestra wziąć nie mogę. To znaczy mogę - 3 do 5 dni bezpłatnego, inaczej się nie da. No nijak mi się to nie opłaca. Może dlatego ja rozumiem kobiety, które są w podobnej sytuacji - bez możliwości wzięcia urlopu w wybranym terminie.

Edytka, sytuacja Twojego synka jest w takim razie zupełnie inna i Twoje obawy w takiej sytuacji mogłabym zrozumieć. Ale wydawało mi się, że rozmawiamy o dzieciach zdrowych, bo wątek zakładała grzałka.

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
Edytkax
czw, 01 sty 2009 - 09:28
Skanna wiem, ze wątek jest o zdrowych dzieciach ale też wydaje mi się bez sensu zmienianie nauczycielek co 30 minut, no kurcze to więcej zamieszania jest wtedy niż pożytku, siedziałam czasem w przedszkolu z moim synem i z moich obserwacji wynikało, że dzieci jak za długo bawią się "samopas" zaczynają się nudzić i wtedy potrzebne jest małe zorganizowanie im zabawy.
Edytkax


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 746
Dołączył: nie, 12 gru 04 - 15:19
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 2,410

GG:


post czw, 01 sty 2009 - 09:28
Post #29

Skanna wiem, ze wątek jest o zdrowych dzieciach ale też wydaje mi się bez sensu zmienianie nauczycielek co 30 minut, no kurcze to więcej zamieszania jest wtedy niż pożytku, siedziałam czasem w przedszkolu z moim synem i z moich obserwacji wynikało, że dzieci jak za długo bawią się "samopas" zaczynają się nudzić i wtedy potrzebne jest małe zorganizowanie im zabawy.

--------------------
Edyta - mama Wiktora i Weroniki
https://www.DlaWiktora.pl
skanna
czw, 01 sty 2009 - 16:33
No ale dlaczego zakładać z góry, że te panie tego nie zrobią?
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post czw, 01 sty 2009 - 16:33
Post #30

No ale dlaczego zakładać z góry, że te panie tego nie zrobią?

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
aronka
czw, 01 sty 2009 - 16:48
CYTAT(skanna @ Wed, 31 Dec 2008 - 12:54) *
Jak ja lubię taką bezinteresowną zawiść. Owszem, nauczyciel to też zawód, jak każdy inny, ale np. charakteryzujący się tym, że nie można sobie wziąć urlopu kiedy się chce (przypominam, że nauczyciel przedszkola nie ma typowych wakacji, których nauczycielom szkolnym tak strasznie zazdroszczą "pracujący normalnie").


Skanna, pozwolę sobie na OT, nie pierwszy zresztą tutaj, jak widzę.
Jestem z tych pracujących "nienormalnie", nikomu niczego nie zazdroszczę (ani materialnie ani niematerialnie) i nie narzekam, jak to ja mam źle.

Sylwester jest normalnym dniem pracy, niezależnie od tego, jaki wykonuje się zawód.
Pisałaś dalej (nie wiem, jak to wszystko hurtem cytować...), że ktoś może chce iść pobalować i zależy mu, żeby się do tego przygotować.
No i co z tego, że chce??? Jak nie może, bo pracuje, to trudno. Może w następnym roku się uda. Albo nie. Takie życie.

Przecież każdy z nas chyba w miarę świadomie wybierał sobie zawód, prawda? No to skąd teraz te narzekania?
Czy panią przedszkolankę ktoś siłą ciągnął na studia pedagogiczne?
Miałam możliwość zostać nauczycielem, ale nie chciałam. Stwierdziłam, że się do tego nie nadaję. I już w czasie studiów odpuściłam sobie wszelkie zajęcia z dydaktyki czy pedagogiki. W ten sposób zamknęłam sobie jakieś tam możliwości na przyszłość, ale zrobiłam to całkowicie świadomie.
Wybrałam sobie inny zawód. Świadomie, z premedytacją, wiedząc, co się z tym wiąże. Wiedząc, jak straszne konsekwenscje poniosę w przypadku, kiedy w pracy popełnię poważny błąd...
U mnie w pracy nie funkcjonuje coś takiego, jak "długi weekend". Pracujemy naokrągło, włączając w to noce, wszystkie święta, Wigilię, Nowy Rok itd.
Pewnie, że nie jest fajnie zrywać się bladym świtem w Nowy Rok do pracy. I nie chodzi o to, że nie mogłam balować (akurat to mi wisi), ale że wyspać się było trudno. Poza tym jako pierwsza na liście w grafiku z założenia mam właśnie noworoczne dyżury na rano. 21.gif
Ale i tak wolę to niż dyżur w Wigilię na popołudnie. To jest największy ból. Ale czy mam mieć pretensje o to do całego świata?
Sama się na to zdecydowałam, lubię swoją robotę i jeszcze dobrze mi za to płacą.

A co do problemu Grzałki, to dla mnie to po prostu wydziwianie. To znaczy nie Grzałka wydziwia icon_wink.gif , tylko te panie w przedszkolu. Najlepiej w ogóle nic nie robić, ale żeby nam płacili, nie?

diabel.gif

Pewnie chaotyczne to wszystko, ale naprawdę wkurza mnie takie kombinowanie. I narzekanie dla zasady. Wszyscy narzekają, to ja też będę, tak trzeba. 21.gif A tak w ogóle to ja mam gorzej niż wszyscy inni, prawda? Nikt nie ma gorzej, to ja jestem męczennikiem. 21.gif
aronka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,424
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 23:30
Nr użytkownika: 484




post czw, 01 sty 2009 - 16:48
Post #31

CYTAT(skanna @ Wed, 31 Dec 2008 - 12:54) *
Jak ja lubię taką bezinteresowną zawiść. Owszem, nauczyciel to też zawód, jak każdy inny, ale np. charakteryzujący się tym, że nie można sobie wziąć urlopu kiedy się chce (przypominam, że nauczyciel przedszkola nie ma typowych wakacji, których nauczycielom szkolnym tak strasznie zazdroszczą "pracujący normalnie").


Skanna, pozwolę sobie na OT, nie pierwszy zresztą tutaj, jak widzę.
Jestem z tych pracujących "nienormalnie", nikomu niczego nie zazdroszczę (ani materialnie ani niematerialnie) i nie narzekam, jak to ja mam źle.

Sylwester jest normalnym dniem pracy, niezależnie od tego, jaki wykonuje się zawód.
Pisałaś dalej (nie wiem, jak to wszystko hurtem cytować...), że ktoś może chce iść pobalować i zależy mu, żeby się do tego przygotować.
No i co z tego, że chce??? Jak nie może, bo pracuje, to trudno. Może w następnym roku się uda. Albo nie. Takie życie.

Przecież każdy z nas chyba w miarę świadomie wybierał sobie zawód, prawda? No to skąd teraz te narzekania?
Czy panią przedszkolankę ktoś siłą ciągnął na studia pedagogiczne?
Miałam możliwość zostać nauczycielem, ale nie chciałam. Stwierdziłam, że się do tego nie nadaję. I już w czasie studiów odpuściłam sobie wszelkie zajęcia z dydaktyki czy pedagogiki. W ten sposób zamknęłam sobie jakieś tam możliwości na przyszłość, ale zrobiłam to całkowicie świadomie.
Wybrałam sobie inny zawód. Świadomie, z premedytacją, wiedząc, co się z tym wiąże. Wiedząc, jak straszne konsekwenscje poniosę w przypadku, kiedy w pracy popełnię poważny błąd...
U mnie w pracy nie funkcjonuje coś takiego, jak "długi weekend". Pracujemy naokrągło, włączając w to noce, wszystkie święta, Wigilię, Nowy Rok itd.
Pewnie, że nie jest fajnie zrywać się bladym świtem w Nowy Rok do pracy. I nie chodzi o to, że nie mogłam balować (akurat to mi wisi), ale że wyspać się było trudno. Poza tym jako pierwsza na liście w grafiku z założenia mam właśnie noworoczne dyżury na rano. 21.gif
Ale i tak wolę to niż dyżur w Wigilię na popołudnie. To jest największy ból. Ale czy mam mieć pretensje o to do całego świata?
Sama się na to zdecydowałam, lubię swoją robotę i jeszcze dobrze mi za to płacą.

A co do problemu Grzałki, to dla mnie to po prostu wydziwianie. To znaczy nie Grzałka wydziwia icon_wink.gif , tylko te panie w przedszkolu. Najlepiej w ogóle nic nie robić, ale żeby nam płacili, nie?

diabel.gif

Pewnie chaotyczne to wszystko, ale naprawdę wkurza mnie takie kombinowanie. I narzekanie dla zasady. Wszyscy narzekają, to ja też będę, tak trzeba. 21.gif A tak w ogóle to ja mam gorzej niż wszyscy inni, prawda? Nikt nie ma gorzej, to ja jestem męczennikiem. 21.gif
skanna
czw, 01 sty 2009 - 17:06
Ja nie narzekam, że mam gorzej. W niektórych aspektach mam lepiej, w niektórych mam gorzej, mój wybór. Ale ciągle nie widzę, co złego jest w tym, że czasem sobie ktoś coś ułatwi, nie robiąc przy tym szkody (nie liczę tych wyimaginowanych) nikomu innemu. Dla mnie takie dopatrywanie się "niewiadomoczego" w tym, że ktoś sobie raz na rok umili życie mimo, że pracuje, to właśnie bezinteresowna zawiść. "Ja pracuję i nie czuję potrzeby balowania, to czemu ten, kto pracuje, ale chciałby pobalować, ma mieć jakąś przyjemność - jak pracuje, to niech nawet nie myśli o przyjemnościach"?

Aronka, ja wiem, że Twoja praca jest wyjątkowo specyficzna, ale nie wiem, jak to dokładnie wygląda organizacyjnie - Ty nie masz prawa sobie wziąć urlopu w okresie świątecznym? Czy dnia urlopu na żądanie? Tak zupełnie i absolutnie nie możesz, choćby w porozumieniu z kolegami (wiem, każdy by chciał)?

skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post czw, 01 sty 2009 - 17:06
Post #32

Ja nie narzekam, że mam gorzej. W niektórych aspektach mam lepiej, w niektórych mam gorzej, mój wybór. Ale ciągle nie widzę, co złego jest w tym, że czasem sobie ktoś coś ułatwi, nie robiąc przy tym szkody (nie liczę tych wyimaginowanych) nikomu innemu. Dla mnie takie dopatrywanie się "niewiadomoczego" w tym, że ktoś sobie raz na rok umili życie mimo, że pracuje, to właśnie bezinteresowna zawiść. "Ja pracuję i nie czuję potrzeby balowania, to czemu ten, kto pracuje, ale chciałby pobalować, ma mieć jakąś przyjemność - jak pracuje, to niech nawet nie myśli o przyjemnościach"?

Aronka, ja wiem, że Twoja praca jest wyjątkowo specyficzna, ale nie wiem, jak to dokładnie wygląda organizacyjnie - Ty nie masz prawa sobie wziąć urlopu w okresie świątecznym? Czy dnia urlopu na żądanie? Tak zupełnie i absolutnie nie możesz, choćby w porozumieniu z kolegami (wiem, każdy by chciał)?



--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
Agnieszka AZJ
czw, 01 sty 2009 - 17:08
CYTAT(skanna @ Wed, 31 Dec 2008 - 23:54) *
Agnieszko, ja jestem zupełnie niesylwestrowa, ostatniego typowego sylwestra zaliczyłam chyba jako studentka, ho ho ho, a może i dawniej. Co nie przeszkadza mi rozumieć ludzi, którzy w Sylwestra lubią się bawić. I zupełnie inaczej bawi się człowiek, który rano mógł sobie pospać, przygotować co trzeba na imprezę, wziąć np. długą kąpiel, zrelaksować się, ubrać, umalować, wystroić i iść na imprezę/bawić się w domu, a zupełnie inaczej taki, który wstał rano, zasuwał w pracy normalną ilość godzin, potem pędem do domu, żeby się ogarnąć i z wywalonym językiem gnać na imprezę, na której właściwie nie bardzo ma siłę się bawić.



CYTAT(skanna @ Wed, 31 Dec 2008 - 16:42) *
Jeśli dziecko jest nieprzystosowane, to faktycznie, warto się wysilić i nie narażać na stres, choćby biorąc urlop na żądanie (ja nie mogę, biedne te moje dzieci) a z drugiej strony - ja tam jestem zdania, że zamiast chronić nadmiernie, warto raczej oswajać ze stresem i nie uczyć, że zawsze będzie tak, jak dziecko sobie tego życzy.


Skanna,
dla mnie problem nie jest w jednym Sylwestrze, tylko w tym, ze takie sytuacje są dość często. Daleko nie szukając - dni przed Wigilią - ktoś tu pisał o tym, że przedszkole było nieczynne, bo nikt się nie wpisał na listę. Czwartek i piątek przed Wielkanocą, 2 maja, piątek po Bożym Ciele... Jakby tak policzyć, to wyszłoby takich dni pewnie kilkanaście w roku i wszystko to są normalne dni pracy.

W szkole jest podobnie - każdy pretekst jest dobry, żeby coś urwać. 2 tygodnie ferii światecznych, a w piatek przed feriami szkolna Wigilia, która kończy się o 12. Potem oczywiście czynna jest świetlica, ale obiadu tego dnia już nie ma.

Naprawdę uważasz, że rozwiazaniem byłoby to, ze dwadzieścia osób bierze urlopy na żądanie po to, żeby Panie były wypoczęte na bal ? A co z tymi, którzy urlopów wziąć nie mogą ? Albo je wykorzystali przy okazji poprzednich takich dni ?

W naszej firmie wszyscy pracownicy mają prawo do urlopów na żądanie i to prawo jest respektowane, ale..
Są tacy, których tego dnia zastąpić nie mozna - obsługują maszyny, na których tylko oni się znają. Nolens volens - tego dnia maszyna nie pracuje i robota na nią zaplanowana się opóźnia. Pól biedy jeśli jest zapas czasu. Jeśli nie - to albo płacimy kary umowne za niedotrzymanie terminu albo mój Mąż sam staje przy tej maszynie i nie wraca do domu na noc. Jemu urlop na żądanie nie przysługuje 37.gif
Ja nie jestem na etacie i też mi urlop nie przysługuje, ale jeśli bym nie przyszła tego dnia, to pracownicy nie dostaliby wypłaty w terminie.

Fryzjerka w zakładzie fryzjerkim też teoretycznie może tego dnia wziąć urlop na żądanie, zeby zająć się swoim dzieckiem, tylko kto wtedy uczesze na bal paną przedszkolankę ?
Jest taki wiersz Tuwima "Murarz domy buduje, krawec szyje ubrania..." - okazuje się że w warunkach gospodarki rynkowej nadal jest aktualny icon_wink.gif

Ten post edytował Agnieszka AZJ czw, 01 sty 2009 - 17:11
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post czw, 01 sty 2009 - 17:08
Post #33

CYTAT(skanna @ Wed, 31 Dec 2008 - 23:54) *
Agnieszko, ja jestem zupełnie niesylwestrowa, ostatniego typowego sylwestra zaliczyłam chyba jako studentka, ho ho ho, a może i dawniej. Co nie przeszkadza mi rozumieć ludzi, którzy w Sylwestra lubią się bawić. I zupełnie inaczej bawi się człowiek, który rano mógł sobie pospać, przygotować co trzeba na imprezę, wziąć np. długą kąpiel, zrelaksować się, ubrać, umalować, wystroić i iść na imprezę/bawić się w domu, a zupełnie inaczej taki, który wstał rano, zasuwał w pracy normalną ilość godzin, potem pędem do domu, żeby się ogarnąć i z wywalonym językiem gnać na imprezę, na której właściwie nie bardzo ma siłę się bawić.



CYTAT(skanna @ Wed, 31 Dec 2008 - 16:42) *
Jeśli dziecko jest nieprzystosowane, to faktycznie, warto się wysilić i nie narażać na stres, choćby biorąc urlop na żądanie (ja nie mogę, biedne te moje dzieci) a z drugiej strony - ja tam jestem zdania, że zamiast chronić nadmiernie, warto raczej oswajać ze stresem i nie uczyć, że zawsze będzie tak, jak dziecko sobie tego życzy.


Skanna,
dla mnie problem nie jest w jednym Sylwestrze, tylko w tym, ze takie sytuacje są dość często. Daleko nie szukając - dni przed Wigilią - ktoś tu pisał o tym, że przedszkole było nieczynne, bo nikt się nie wpisał na listę. Czwartek i piątek przed Wielkanocą, 2 maja, piątek po Bożym Ciele... Jakby tak policzyć, to wyszłoby takich dni pewnie kilkanaście w roku i wszystko to są normalne dni pracy.

W szkole jest podobnie - każdy pretekst jest dobry, żeby coś urwać. 2 tygodnie ferii światecznych, a w piatek przed feriami szkolna Wigilia, która kończy się o 12. Potem oczywiście czynna jest świetlica, ale obiadu tego dnia już nie ma.

Naprawdę uważasz, że rozwiazaniem byłoby to, ze dwadzieścia osób bierze urlopy na żądanie po to, żeby Panie były wypoczęte na bal ? A co z tymi, którzy urlopów wziąć nie mogą ? Albo je wykorzystali przy okazji poprzednich takich dni ?

W naszej firmie wszyscy pracownicy mają prawo do urlopów na żądanie i to prawo jest respektowane, ale..
Są tacy, których tego dnia zastąpić nie mozna - obsługują maszyny, na których tylko oni się znają. Nolens volens - tego dnia maszyna nie pracuje i robota na nią zaplanowana się opóźnia. Pól biedy jeśli jest zapas czasu. Jeśli nie - to albo płacimy kary umowne za niedotrzymanie terminu albo mój Mąż sam staje przy tej maszynie i nie wraca do domu na noc. Jemu urlop na żądanie nie przysługuje 37.gif
Ja nie jestem na etacie i też mi urlop nie przysługuje, ale jeśli bym nie przyszła tego dnia, to pracownicy nie dostaliby wypłaty w terminie.

Fryzjerka w zakładzie fryzjerkim też teoretycznie może tego dnia wziąć urlop na żądanie, zeby zająć się swoim dzieckiem, tylko kto wtedy uczesze na bal paną przedszkolankę ?
Jest taki wiersz Tuwima "Murarz domy buduje, krawec szyje ubrania..." - okazuje się że w warunkach gospodarki rynkowej nadal jest aktualny icon_wink.gif

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
skanna
czw, 01 sty 2009 - 17:21
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:08) *
Naprawdę uważasz, że rozwiazaniem byłoby to, ze dwadzieścia osób bierze urlopy na żądanie po to, żeby Panie były wypoczęte na bal ? A co z tymi, którzy urlopów wziąć nie mogą ? Albo je wykorzystali przy okazji poprzednich takich dni ?



Czemu się zatem na tę przedszkolną listę nie wpisują? "Nie wpiszę się, bo podpadnę, to lepiej się w domu/u znajomych/na forum na leniwych przedszkolankach powyżywać" To narzekanie jakoś dziwnie uważacie za ok.

Przypominam, że wątek nie dotyczy ZAMKNIĘCIA przedszkola w Sylwestra tylko czasu pracy pań w tym dniu i lekkiego ułatwienia im życia.

Nie, absolutnie nie jesteśmy zawistnym narodem, tylko niech ktoś ma trochę lepiej... (abstrahując od tego, że ogólnie w kwestii urlopów ten ktoś akurat ma gorzej)

Agnieszko, argument, że Twój mąż staje przy maszynie i nie ma urlopu na żądanie to też nie jest argument w sumie - w końcu Wasz wybór, prawda? Ty jako historyk przecież mogłabyś pracować w szkole i mieć wolne wtedy, kiedy Twoje córki i zero problemów z organizacją wolnych dni, no nie? Mąż też nie musi pracować na swoim tylko zatrudnić się na umowę o pracę i mieć urlop na żądanie, prawda?

"Żyj i daj żyć innym" - nic się nie stanie, jak pani przedszkolanka będzie miała trochę luzu w Sylwestra, to też jest człowiek...
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post czw, 01 sty 2009 - 17:21
Post #34

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:08) *
Naprawdę uważasz, że rozwiazaniem byłoby to, ze dwadzieścia osób bierze urlopy na żądanie po to, żeby Panie były wypoczęte na bal ? A co z tymi, którzy urlopów wziąć nie mogą ? Albo je wykorzystali przy okazji poprzednich takich dni ?



Czemu się zatem na tę przedszkolną listę nie wpisują? "Nie wpiszę się, bo podpadnę, to lepiej się w domu/u znajomych/na forum na leniwych przedszkolankach powyżywać" To narzekanie jakoś dziwnie uważacie za ok.

Przypominam, że wątek nie dotyczy ZAMKNIĘCIA przedszkola w Sylwestra tylko czasu pracy pań w tym dniu i lekkiego ułatwienia im życia.

Nie, absolutnie nie jesteśmy zawistnym narodem, tylko niech ktoś ma trochę lepiej... (abstrahując od tego, że ogólnie w kwestii urlopów ten ktoś akurat ma gorzej)

Agnieszko, argument, że Twój mąż staje przy maszynie i nie ma urlopu na żądanie to też nie jest argument w sumie - w końcu Wasz wybór, prawda? Ty jako historyk przecież mogłabyś pracować w szkole i mieć wolne wtedy, kiedy Twoje córki i zero problemów z organizacją wolnych dni, no nie? Mąż też nie musi pracować na swoim tylko zatrudnić się na umowę o pracę i mieć urlop na żądanie, prawda?

"Żyj i daj żyć innym" - nic się nie stanie, jak pani przedszkolanka będzie miała trochę luzu w Sylwestra, to też jest człowiek...

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
Agnieszka AZJ
czw, 01 sty 2009 - 17:41
CYTAT(skanna @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:21) *
Przypominam, że wątek nie dotyczy ZAMKNIĘCIA przedszkola w Sylwestra tylko czasu pracy pań w tym dniu i lekkiego ułatwienia im życia.


Dla mnie dotyczy on wielu sytuacji, w której w rodzicach wzbudza się poczucie, że są nie fair wobec przedszkola, bo posyłają tam dzieci, mimo że są to dni normalnej pracy - i ich, i przedszkola.

CYTAT
Agnieszko, argument, że Twój mąż staje przy maszynie i nie ma urlopu na żądanie to też nie jest argument w sumie - w końcu Wasz wybór, prawda?


Owszem - nasz wybór i nie narzekamy.
Ale jeśli takich sytuacji będzie więcej, to będzie to mialo wpływ na ocenę pracy tego pracownika. Czy można się będzie dziwić, że w sytuacji, kiedy trzeba bedzie zredukować zatrudnienie, "do odstrzału" pójdą Ci, an których w najmniejszym stopniu można liczyć ?

A co odpowiesz mi na to ?

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:08) *
Skanna,
dla mnie problem nie jest w jednym Sylwestrze, tylko w tym, ze takie sytuacje są dość często. Daleko nie szukając - dni przed Wigilią - ktoś tu pisał o tym, że przedszkole było nieczynne, bo nikt się nie wpisał na listę. Czwartek i piątek przed Wielkanocą, 2 maja, piątek po Bożym Ciele... Jakby tak policzyć, to wyszłoby takich dni pewnie kilkanaście w roku i wszystko to są normalne dni pracy.


Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post czw, 01 sty 2009 - 17:41
Post #35

CYTAT(skanna @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:21) *
Przypominam, że wątek nie dotyczy ZAMKNIĘCIA przedszkola w Sylwestra tylko czasu pracy pań w tym dniu i lekkiego ułatwienia im życia.


Dla mnie dotyczy on wielu sytuacji, w której w rodzicach wzbudza się poczucie, że są nie fair wobec przedszkola, bo posyłają tam dzieci, mimo że są to dni normalnej pracy - i ich, i przedszkola.

CYTAT
Agnieszko, argument, że Twój mąż staje przy maszynie i nie ma urlopu na żądanie to też nie jest argument w sumie - w końcu Wasz wybór, prawda?


Owszem - nasz wybór i nie narzekamy.
Ale jeśli takich sytuacji będzie więcej, to będzie to mialo wpływ na ocenę pracy tego pracownika. Czy można się będzie dziwić, że w sytuacji, kiedy trzeba bedzie zredukować zatrudnienie, "do odstrzału" pójdą Ci, an których w najmniejszym stopniu można liczyć ?

A co odpowiesz mi na to ?

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:08) *
Skanna,
dla mnie problem nie jest w jednym Sylwestrze, tylko w tym, ze takie sytuacje są dość często. Daleko nie szukając - dni przed Wigilią - ktoś tu pisał o tym, że przedszkole było nieczynne, bo nikt się nie wpisał na listę. Czwartek i piątek przed Wielkanocą, 2 maja, piątek po Bożym Ciele... Jakby tak policzyć, to wyszłoby takich dni pewnie kilkanaście w roku i wszystko to są normalne dni pracy.




--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
aronka
czw, 01 sty 2009 - 17:46
CYTAT(skanna @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:06) *
Aronka, ja wiem, że Twoja praca jest wyjątkowo specyficzna, ale nie wiem, jak to dokładnie wygląda organizacyjnie - Ty nie masz prawa sobie wziąć urlopu w okresie świątecznym? Czy dnia urlopu na żądanie? Tak zupełnie i absolutnie nie możesz, choćby w porozumieniu z kolegami (wiem, każdy by chciał)?


Skanna, ja mam możliwość wziąć urlop. I taki zwykły wypoczynkowy, i na żądanie. W tym roku miałam akurat wolne Święta, aż do końca roku. Mamy taką niepisaną umowę, że o urlop na Święta Bożego Narodzenia możemy się starać raz na dwa lata. Fajnie by było, jakby każdy wziął wtedy wolne... 06.gif
Urlop na żądanie mogę wziąć kiedy mam potrzebę. Oczywiście, staramy się sensownie z tego korzystać, żeby nie skomplikować za bardzo grafiku. Możemy też zamieniać się dyżurami i robimy to z upodobaniem. 06.gif Oczywiście biorąc pod uwagę rozmaite ograniczenia, typu po dyżurze popołudniowym nie wolno mieć na rano, musi być ileś tam godzin wolnych tygodniowo itd.
Przysługują nam też dwa dni opieki nad dzieckiem, tak jak każdemu.
Mamy też dodatkowe dwa tygodnie wolnego, tzw. obóz kondycyjny.
Kobiety w ciąży nie mogą mieć dyżurów nocnych, a więc i popołudniowych (bo tam wchodzi jedna godzina nocna). Jak się ma dziecko w wieku do 4 lat, to nie chodzi się na nocki. Ja właśnie od kwietnia zacznę. icon_neutral.gif

Naprawdę nie mogę narzekać. Po prostu mamy swoje prawa i są one respektowane.
Jestem przyzwyczajona, że kiedy w Święta w "normalnych" rodzinach atmosfera grzeje się upojnie przy kineskopie telewizora, ja zasuwam do pracy. Czy w niedzielę, albo w Wigilię. Taki lajf, jak mówią. icon_wink.gif Ale sama się na to zdecydowałam.
Zresztą jest mnóstwo ludzi pracujących w podobnym systemie i jakoś żyją. I nie słyszałam, żeby np. pracownicy MPK, taksówkarze, kelnerzy (tyrający w Sylwestra), pracownicy lotnisk, panie w radio - taxi tak strasznie narzekali... Taką mają pracę. Po prostu.

I podpiszę się pod Agnieszką AZJ.
Właśnie, chodzi o taką zwykła odpowiedzialność za swoją pracę. Teraz doszło do tego, że faktycznie tych dni wolnych od pracy jest od groma. Dni pomiędzy świętami, przed weekendem, po weekendzie itd.
I u nas w szkole u Natalii było podobnie z tą Wigilią. Też nie było obiadu. Idiotyzm! Ja miałam wolne, dla mnie to nie było nieszczęście, że moje dziecko nie zje w szkole obiadu. Ona zresztą do wieczora nie zauważyłaby, że nic nie jadła, ale to inna bajka. icon_wink.gif Ale to ja byłam jedną z najbardziej wkurzonych mam na zebraniu. Bo chodzi o zasadę. To był normalny dzień pracy!!! Niektórzy rodzice pracują wtedy do późna i dla nich jest to poważny problem.
Wydawałoby się, że w nastały takie czasy, że ludzie powinni szanować swoją pracę. A ja mam cały czas wrażenie, że niektórzy postępują wciąż według zasady "Czy się stoi, czy się leży..."

Wybacz, Grzałko, że tak zboczyłyśmy z tematu, ale może nie do końca. icon_wink.gif

aronka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,424
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 23:30
Nr użytkownika: 484




post czw, 01 sty 2009 - 17:46
Post #36

CYTAT(skanna @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:06) *
Aronka, ja wiem, że Twoja praca jest wyjątkowo specyficzna, ale nie wiem, jak to dokładnie wygląda organizacyjnie - Ty nie masz prawa sobie wziąć urlopu w okresie świątecznym? Czy dnia urlopu na żądanie? Tak zupełnie i absolutnie nie możesz, choćby w porozumieniu z kolegami (wiem, każdy by chciał)?


Skanna, ja mam możliwość wziąć urlop. I taki zwykły wypoczynkowy, i na żądanie. W tym roku miałam akurat wolne Święta, aż do końca roku. Mamy taką niepisaną umowę, że o urlop na Święta Bożego Narodzenia możemy się starać raz na dwa lata. Fajnie by było, jakby każdy wziął wtedy wolne... 06.gif
Urlop na żądanie mogę wziąć kiedy mam potrzebę. Oczywiście, staramy się sensownie z tego korzystać, żeby nie skomplikować za bardzo grafiku. Możemy też zamieniać się dyżurami i robimy to z upodobaniem. 06.gif Oczywiście biorąc pod uwagę rozmaite ograniczenia, typu po dyżurze popołudniowym nie wolno mieć na rano, musi być ileś tam godzin wolnych tygodniowo itd.
Przysługują nam też dwa dni opieki nad dzieckiem, tak jak każdemu.
Mamy też dodatkowe dwa tygodnie wolnego, tzw. obóz kondycyjny.
Kobiety w ciąży nie mogą mieć dyżurów nocnych, a więc i popołudniowych (bo tam wchodzi jedna godzina nocna). Jak się ma dziecko w wieku do 4 lat, to nie chodzi się na nocki. Ja właśnie od kwietnia zacznę. icon_neutral.gif

Naprawdę nie mogę narzekać. Po prostu mamy swoje prawa i są one respektowane.
Jestem przyzwyczajona, że kiedy w Święta w "normalnych" rodzinach atmosfera grzeje się upojnie przy kineskopie telewizora, ja zasuwam do pracy. Czy w niedzielę, albo w Wigilię. Taki lajf, jak mówią. icon_wink.gif Ale sama się na to zdecydowałam.
Zresztą jest mnóstwo ludzi pracujących w podobnym systemie i jakoś żyją. I nie słyszałam, żeby np. pracownicy MPK, taksówkarze, kelnerzy (tyrający w Sylwestra), pracownicy lotnisk, panie w radio - taxi tak strasznie narzekali... Taką mają pracę. Po prostu.

I podpiszę się pod Agnieszką AZJ.
Właśnie, chodzi o taką zwykła odpowiedzialność za swoją pracę. Teraz doszło do tego, że faktycznie tych dni wolnych od pracy jest od groma. Dni pomiędzy świętami, przed weekendem, po weekendzie itd.
I u nas w szkole u Natalii było podobnie z tą Wigilią. Też nie było obiadu. Idiotyzm! Ja miałam wolne, dla mnie to nie było nieszczęście, że moje dziecko nie zje w szkole obiadu. Ona zresztą do wieczora nie zauważyłaby, że nic nie jadła, ale to inna bajka. icon_wink.gif Ale to ja byłam jedną z najbardziej wkurzonych mam na zebraniu. Bo chodzi o zasadę. To był normalny dzień pracy!!! Niektórzy rodzice pracują wtedy do późna i dla nich jest to poważny problem.
Wydawałoby się, że w nastały takie czasy, że ludzie powinni szanować swoją pracę. A ja mam cały czas wrażenie, że niektórzy postępują wciąż według zasady "Czy się stoi, czy się leży..."

Wybacz, Grzałko, że tak zboczyłyśmy z tematu, ale może nie do końca. icon_wink.gif

skanna
czw, 01 sty 2009 - 17:58
CYTAT
Skanna,
dla mnie problem nie jest w jednym Sylwestrze, tylko w tym, ze takie sytuacje są dość często. Daleko nie szukając - dni przed Wigilią - ktoś tu pisał o tym, że przedszkole było nieczynne, bo nikt się nie wpisał na listę.


Już odpowiedziałam - skoro NIKT się nie wpisał, to znaczy, że nikt nie potrzebował, również osoba pisząca - gdyby potrzebowała, to by się wpisała. A jeśli się nie wpisała, a narzeka, to jej wybór.

CYTAT
Czwartek i piątek przed Wielkanocą,


Jeśli masz na myśli szkołę, to są to ferie świąteczne, których termin jest znany od początku roku szkolnego - można sobie z dużym wyprzedzeniem zaplanować opiekę nad dziećmi, łącznie z urlopem - nie musi być na żądanie. Jeśli chodzi o przedszkole - przedszkola pracują normalnie, no chyba, że rodzice się boją posyłać dzieci z powodu wyimaginowanych pretensji ze strony przedszkola.

CYTAT
2 maja, piątek po Bożym Ciele


To akurat też mi się nie podoba w szkołach - odrabianie niby jest, ale bez sensu, dzieci tracą dwa dni nauki. Z drugiej strony - sporo ludzi, niezależnie od Twojej niechęci do dni wolnych, w miarę swoich możliwości jednak też stara się mieć jak najdłuższy długi weekend i w efekcie frekwencja jest marna i tak czy inaczej niewiele się w szkole zrobi, bo i tak trzeba będzie z większością uczniów to powtarzać. Tu nie ma rozwiązania idealnego, zawsze będą zadowoleni i niezadowoleni.

Jeśli chodzi o przedszkola - znów wracamy do list, można się wpisać i na pewno nikt przedszkola nie zamknie. Tylko znów pewnie, jeśli zapisze się mniej niż połowa dzieci i część z pań chciałaby w związku z tym jakoś skorzystać z długiego weekendu, to pojawiłby się kolejny wątek, jakie te przedszkolanki są...


skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post czw, 01 sty 2009 - 17:58
Post #37

CYTAT
Skanna,
dla mnie problem nie jest w jednym Sylwestrze, tylko w tym, ze takie sytuacje są dość często. Daleko nie szukając - dni przed Wigilią - ktoś tu pisał o tym, że przedszkole było nieczynne, bo nikt się nie wpisał na listę.


Już odpowiedziałam - skoro NIKT się nie wpisał, to znaczy, że nikt nie potrzebował, również osoba pisząca - gdyby potrzebowała, to by się wpisała. A jeśli się nie wpisała, a narzeka, to jej wybór.

CYTAT
Czwartek i piątek przed Wielkanocą,


Jeśli masz na myśli szkołę, to są to ferie świąteczne, których termin jest znany od początku roku szkolnego - można sobie z dużym wyprzedzeniem zaplanować opiekę nad dziećmi, łącznie z urlopem - nie musi być na żądanie. Jeśli chodzi o przedszkole - przedszkola pracują normalnie, no chyba, że rodzice się boją posyłać dzieci z powodu wyimaginowanych pretensji ze strony przedszkola.

CYTAT
2 maja, piątek po Bożym Ciele


To akurat też mi się nie podoba w szkołach - odrabianie niby jest, ale bez sensu, dzieci tracą dwa dni nauki. Z drugiej strony - sporo ludzi, niezależnie od Twojej niechęci do dni wolnych, w miarę swoich możliwości jednak też stara się mieć jak najdłuższy długi weekend i w efekcie frekwencja jest marna i tak czy inaczej niewiele się w szkole zrobi, bo i tak trzeba będzie z większością uczniów to powtarzać. Tu nie ma rozwiązania idealnego, zawsze będą zadowoleni i niezadowoleni.

Jeśli chodzi o przedszkola - znów wracamy do list, można się wpisać i na pewno nikt przedszkola nie zamknie. Tylko znów pewnie, jeśli zapisze się mniej niż połowa dzieci i część z pań chciałaby w związku z tym jakoś skorzystać z długiego weekendu, to pojawiłby się kolejny wątek, jakie te przedszkolanki są...




--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
skanna
czw, 01 sty 2009 - 18:06
CYTAT(aronka @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:46) *
Skanna, ja mam możliwość wziąć urlop. I taki zwykły wypoczynkowy, i na żądanie. W tym roku miałam akurat wolne Święta, aż do końca roku. Mamy taką niepisaną umowę, że o urlop na Święta Bożego Narodzenia możemy się starać raz na dwa lata. Fajnie by było, jakby każdy wziął wtedy wolne... 06.gif


O właśnie o to mi chodzi.

Ja rozumiem, że nie możecie wszyscy wziąć wolnego w święta, ale możecie się DOGADAĆ. Ustalić, że w jednym roku ktoś ma luz, a w drugim pracuje, żeby świętować mógł ktoś. I to jest ok - taki zawód.
Być może się mylę, ale u nas w przedszkolu panie przedszkolanki mają urlop przez jeden miesiąc wakacji (w tym roku lipiec miał 25 dni roboczych), w zależności od tego, kiedy przedszkole jest otwarte - w lipcu albo w sierpniu. Czyli wykorzystują cały urlop lub ewentualnie zostaje im ze 2-3 dni do wykorzystania w ciągu całego roku - a wolne nie zawsze jest potrzebne na święta i po to, żeby mieć luz - są różne okoliczności rodzinne, losowe itd. kiedy ten urlop się wykorzystuje. Tak więc raczej nie mają możliwości wzięcia urlopu w Sylwestra, nawet raz na 2 lata. Naprawdę coś się stanie, jeśli w takiej sytuacji skorzystają z tego, że dzieci w przedszkolu jest mniej i w półświąteczny (choć roboczy) dzień będą miały trochę luzu?

P.S. Nadal nie wiem, co się stanie dzieciom, jeśli przez jeden czy nawet 5 dni w roku nie będą miały super-hiper zajęć dydaktycznych, tylko parę godzin dowolnego przewalania się po dywanie. Jedyne argumenty jakie dostałam, to "ja też pracuję normalnie, więc czemu panie nie miałyby pracować normalnie"
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post czw, 01 sty 2009 - 18:06
Post #38

CYTAT(aronka @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:46) *
Skanna, ja mam możliwość wziąć urlop. I taki zwykły wypoczynkowy, i na żądanie. W tym roku miałam akurat wolne Święta, aż do końca roku. Mamy taką niepisaną umowę, że o urlop na Święta Bożego Narodzenia możemy się starać raz na dwa lata. Fajnie by było, jakby każdy wziął wtedy wolne... 06.gif


O właśnie o to mi chodzi.

Ja rozumiem, że nie możecie wszyscy wziąć wolnego w święta, ale możecie się DOGADAĆ. Ustalić, że w jednym roku ktoś ma luz, a w drugim pracuje, żeby świętować mógł ktoś. I to jest ok - taki zawód.
Być może się mylę, ale u nas w przedszkolu panie przedszkolanki mają urlop przez jeden miesiąc wakacji (w tym roku lipiec miał 25 dni roboczych), w zależności od tego, kiedy przedszkole jest otwarte - w lipcu albo w sierpniu. Czyli wykorzystują cały urlop lub ewentualnie zostaje im ze 2-3 dni do wykorzystania w ciągu całego roku - a wolne nie zawsze jest potrzebne na święta i po to, żeby mieć luz - są różne okoliczności rodzinne, losowe itd. kiedy ten urlop się wykorzystuje. Tak więc raczej nie mają możliwości wzięcia urlopu w Sylwestra, nawet raz na 2 lata. Naprawdę coś się stanie, jeśli w takiej sytuacji skorzystają z tego, że dzieci w przedszkolu jest mniej i w półświąteczny (choć roboczy) dzień będą miały trochę luzu?

P.S. Nadal nie wiem, co się stanie dzieciom, jeśli przez jeden czy nawet 5 dni w roku nie będą miały super-hiper zajęć dydaktycznych, tylko parę godzin dowolnego przewalania się po dywanie. Jedyne argumenty jakie dostałam, to "ja też pracuję normalnie, więc czemu panie nie miałyby pracować normalnie"

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
Agnieszka AZJ
czw, 01 sty 2009 - 18:18
CYTAT(skanna @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:58) *
Już odpowiedziałam - skoro NIKT się nie wpisał, to znaczy, że nikt nie potrzebował, również osoba pisząca - gdyby potrzebowała, to by się wpisała. A jeśli się nie wpisała, a narzeka, to jej wybór.

Jeśli chodzi o przedszkola - znów wracamy do list, można się wpisać i na pewno nikt przedszkola nie zamknie. Tylko znów pewnie, jeśli zapisze się mniej niż połowa dzieci i część z pań chciałaby w związku z tym jakoś skorzystać z długiego weekendu, to pojawiłby się kolejny wątek, jakie te przedszkolanki są...


Skanna,

zaliczyłam z moimi dziećmi pięć przedszkoli i jedyne, w którym nie było takich list, to była prywatna zerówka.
W pozostałych listy były i zawsze dostawałam je z komentarzem: Nikt się jeszcze nie wpisał ! Dla mnie posyłanie dzieci w takie dni do przedszkola nie było niezbędne, więc po takim dictum też się nie wpisywałam. Może mam cienką skórę, ale czułam presję, zeby jednak przedszkole zamknąć.

Pamietam rodziców, którzy mieli naprawdę spory problem z opieką nad dziećmi, ale też się nie wpisywali, bo "przecież nie będą Panie z jednym dzieckiem w przedszkolu siedzieć". Może gdyby takiej listy nie było, to by się okazało, że tych dzieci jest jednak sporo ?
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post czw, 01 sty 2009 - 18:18
Post #39

CYTAT(skanna @ Thu, 01 Jan 2009 - 17:58) *
Już odpowiedziałam - skoro NIKT się nie wpisał, to znaczy, że nikt nie potrzebował, również osoba pisząca - gdyby potrzebowała, to by się wpisała. A jeśli się nie wpisała, a narzeka, to jej wybór.

Jeśli chodzi o przedszkola - znów wracamy do list, można się wpisać i na pewno nikt przedszkola nie zamknie. Tylko znów pewnie, jeśli zapisze się mniej niż połowa dzieci i część z pań chciałaby w związku z tym jakoś skorzystać z długiego weekendu, to pojawiłby się kolejny wątek, jakie te przedszkolanki są...


Skanna,

zaliczyłam z moimi dziećmi pięć przedszkoli i jedyne, w którym nie było takich list, to była prywatna zerówka.
W pozostałych listy były i zawsze dostawałam je z komentarzem: Nikt się jeszcze nie wpisał ! Dla mnie posyłanie dzieci w takie dni do przedszkola nie było niezbędne, więc po takim dictum też się nie wpisywałam. Może mam cienką skórę, ale czułam presję, zeby jednak przedszkole zamknąć.

Pamietam rodziców, którzy mieli naprawdę spory problem z opieką nad dziećmi, ale też się nie wpisywali, bo "przecież nie będą Panie z jednym dzieckiem w przedszkolu siedzieć". Może gdyby takiej listy nie było, to by się okazało, że tych dzieci jest jednak sporo ?

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
skanna
czw, 01 sty 2009 - 18:22
Agnieszka, przepraszam, w tych przedszkolach nie było dyrekcji? Nie było zebrań z rodzicami? Jeśli dla kogoś to był problem, to ok, za pierwszym razem mógł nawet ulec presji (możliwe, że nawet wyimaginowanej), ale potem można to na zebraniu omówić i m.in. zaprotestować przeciwko takim listom. Najwyraźniej dla tamtych rodziców nie był to aż tak wielki problem jednak, żeby coś z tym zrobić, woleli pokątnie narzekać.

U nas listy są zawsze i zawsze są jakieś dzieci wpisane, najwyraźniej u nas rodzice bardziej gruboskórni.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post czw, 01 sty 2009 - 18:22
Post #40

Agnieszka, przepraszam, w tych przedszkolach nie było dyrekcji? Nie było zebrań z rodzicami? Jeśli dla kogoś to był problem, to ok, za pierwszym razem mógł nawet ulec presji (możliwe, że nawet wyimaginowanej), ale potem można to na zebraniu omówić i m.in. zaprotestować przeciwko takim listom. Najwyraźniej dla tamtych rodziców nie był to aż tak wielki problem jednak, żeby coś z tym zrobić, woleli pokątnie narzekać.

U nas listy są zawsze i zawsze są jakieś dzieci wpisane, najwyraźniej u nas rodzice bardziej gruboskórni.

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
> jaką można mieć motywację
Start new topic
Reply to this topic
5 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 24 maj 2024 - 01:30
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama