Witajcie.
Zdecydowałam się wreszcie napisać...
nie wiem - grupy wsparcia, czy rady... czegoś potrzebuję, bo nie sypiam
Zawsze tak miałam, od kiedy pamiętam, nawet w dzieciństwie, że jak mam/miałam jakieś stresy, bałam się czegoś, czy przed jakimś ważnym wydarzeniem nie mogłam usnąć, potem spałam jak bym była w półśnie. Budziłam się przy przekręcaniu z boku na bok, budzi mnie nawet winda.
Możecie sobie wyobrazić jaka wstaję rano
? Nie przytomna.
No i problem mi się maksymalnie nasilił jak chorował mój tata.
Siedziałam na bombie. W każdej chwili mógł zadzwonić telefon, że tata zmarł.
Nie sypiałam niemal wcale. Już mam maksymalnie dość. Oczywiście zaczęłam brać różne waleriany, melisy, deprimy itd.
skutek słaby.
Do 2-3ciej nie mogę zmrużyć oka... potem śpię jak pies... mucha się nie prześlizgnie. Różne już robiłam rzeczy. Próbowałam, czy lepiej się najeść, czy na pusty żołądek, wietrzyłam pokój, czytałam, tv - nudne coś... modlitwa... chyba ta ostatnia najbardziej pomaga.
Zaczęły się "dobre" rady rodzinki.
W stylu "nie wygłupiaj się, bo wszystkich wykończysz"... itd itp.
No i co ja mam zrobić? Mąż drze koty, że "ćpam" leki i się uzależniłam już na pewno
Wspaniale wprost.
No ja chciałabym tak... położyć się i zasnąć
. Marzy mi się... A ja jak się kładę... ba, nawet jak już wieczorem do sypialni wejdę, to mam palpitację serca i lęk, że znów nie zasnę i nerwy takie jakieś (nerwica???) i dooopa, znów nie śpię
Jeszcze trochę i palnę se w łeb
I tak... psychiatra - dobra, da mi psychotropy, antydepresanty - brać nie mogę, bo mam padaczkę i nie można wtedy, bo wywołują ataki.
Psycholog? - dobra i co mi nowego powie? Ja wiem skąd to jest.
Tylko nie wiem co mam zrobić, jak sobie z tym poradzić, jak sobie pomóc?
Jasne, że nie mam przez to sił, ochoty na nic, cierpliwości takiej jak zawsze... podpieram się nosem...
Raz jest lepiej raz gorzej. Wczoraj... tego to już nie rozumiem. Wzięłam awiomarin (to taki Diphergan) i Deprim forte... i nic to nie dało.
Mam dość. Ja chcę mieć siłę, być wypoczęta, chcę mieć radość życia i optymizm... robić z dziećmi fajne rzeczy, a mi się marzy kołdra i poduszka
Macie jakieś rady, po za "wyluzuj się" - bo nie wiem jak to zrobić (zdaje mi się, że jestem wyluzowana) czy "idź do psych..."?
Jakieś cudowne sposoby? Nie wiem cytryna z pieprzem, czy groch z fasolą, cokolwiek....
Na oczy nie widzę.
Jak padnę w dzień na choćby kwadrans, to wieczorem na bank nie zasnę. Idę chlapnąć energetyzera jakiegoś