Jestem taka ofiara losu, że we wszystkich nie standartowych przypadkach boję się do ludzi odezwać
Wypisałam Emilkę z przedszkola (z powodu bezustannych chorób) w grudniu. To prywatne, znane nam od lat jeszcze z młodości Julki, przedszkole, a dyrektorka jest życzliwą i energiczną osobą. Jak się Emilka żegnała ze wszystkimi, to usłyszała od pani, że ma ich często odwiedzać.
I tak bym chciała, żeby moje dziecko poszło ze swą starą grupą na bal karnawałowy. Za opłatę za ten jeden dzień.
A boję się spytać czy to możliwe, aż wkrótce będzie za późno.
Iść i pytać czy odpuścić? Emilkę bym uszczęśliwiła, gdyby mogła iść do przedszkola w dzień balu, ale jakoś tak mi głupio.
Wydaje się Wam to bardzo idiotyczne najpierw wypisać dziecko, a potem się pchać na imprezkę???
Ten post edytował Silije czw, 08 sty 2009 - 16:20