MeldujÄ™ siÄ™ na nowym wÄ…tku i ja
Krew pępowinowa, a może swobodne wykorzystanie dobrodziejstw płynących z komórek macierzystych, to w moim odczuciu medycyna przyszłości. Nie wiem tylko jak odległej... Mimo, że wyniki badań są interesujące i obiecujące (a ich interpretacja niekiedy podkoloryzowana przez osoby mające w tym interes
) nie zdecydowałam się na bank ani w tej ani w pierwszej ciąży.
Przezierność karku jest badaniem przesiewowym nie tylko w kierunku zespołu Downa, ale też innych nieprawidłowości u płodu (wady układu krążenia lub układu limfatycznego, zastój krwi żylnej w obrębie głowy i szyi, zaburzenia krążenia limfatycznego, anemia itd...) co w moich oczach uzasadnia istotę tego badania. Także w przypadku zespołu Downa wolałabym wiedzieć wcześnej...
Z poradni laktacyjnych (dwóch różnych), można powiedzieć, że korzystałam. Choć nie dałam się wypisać ze szpitala bez szczegółowej konsultacji z doradcą laktacyjnym i nauki poprawnego przystawiania Michasia do piersi to jednak nie ominął mnie kryzys laktacyjny związany ze skokiem wzrostowym synka. Wtedy też zadzwoniłam do jednej z poradni (nie miałam możliwości wybrać się osobiście), gdzie pani zebrała ode mnie szczegółowy wywiad, ustaliła przyczynę kłopotów i zaleciła sposoby radzenia sobie z nimi. Umówiłyśmy się na kolejny telefon w razie czego. W międzyczasie napisałam maila do drugiej poradni
gdzie zaopiekowano się mną jeszcze bardziej wnikliwie (mimo, że tylko wirtualnie) a rady jakie dostałam pomogły mi w utrzymaniu satysfakcjonującej laktacji przez 13 miesięcy (podkreślam, że byłam po cc). Bez poradni prawdopodobnie też poradziłabym sobie, jednak jakoś tak pozytywnie odczuwam wsparcie jakiego mi udzielono i dlatego zachęcam Was do kontaktu z doradcami w razie czego. Polecam konsultantki ze strony laktacja.pl i w ogóle tę stronę dla tych, które jeszcze tam nie trafiły. I oczywiście jeśli zamierzacie karmić naturalnie brońcie się przed butelkami na oddziale.
Lorien na podstawie tego co piszesz trudno powiedzieć czy była to podstawa do zatrzymania Cię w szpitalu na dłużej. Nie wspominasz nic o powodzie z jakiego trafiłaś do szpitala, wyniku ktg, skurczach, wyjściowej długości szyjki, jej konsystencji...
zresztą i tak nie mi to oceniać. Może skonsultuj się z innym położnikiem? Inna sprawa, że pobyt w szpitalu w jakiś sposób gwarantuje oszczędzanie się a powrót do domu... różnie z tym bywa, nawet mimo szczerych chęci nieraz. Osobiście mam nadzieję, że czujesz się lepiej i pochodzisz w ciąży ile Ci się należy
Ten post edytował asia_b pon, 23 lut 2009 - 20:34