A z nowosci, zapisalam Sophie do tzw. "Spiellgruppe". To jest cos na zasadzie zlobka, lub przedszkola. Grupy licza do 6 dzieci. Zajecia sa albo od 08.00 do 12.00, albo od 13.00 do 17.00 albo caly dzien. Oczywiscie wszystko odplatnie. Dzieci bawia sie w tykich grupach, maluja, tancza itp. Narazie zapisalam Sophie na 1 przedpoludnie w tygodniu, powoli bede to zwiekszac. Jej tego bardzo brakuje, tego kontaktu z innymi dziecmi. Co mi sie podoba to to, ze podpisujac umowe musialam zaznaczyc iz jezeli zobacze iz Sophie ma jakies symptomy przeziebieia lub choroby, nie moge jej przyprowadzic ze wzgledu na ryzyko zarazenia innych dzieci. Na tym bardzo mi zalezy.
Sophie czula sie tam super, nie chciala do domu wracac. Ale wiecie co mnie najbardziej wzruszylo, jedna dziewczynka ze Sri Lanki. Jak przyszlam z Sophie, usialadm na chwile aby porozmawiac z pania prowadzaca grupe i ta dziewczynka, przepiekna doslownie, przyszla do mnie i poprosila najpierw abym upiela jej jakos wlosy, a potem spytala czy jestem nowa pania, ktora bedzie z nimi, bo bardzo sie jej podobam
Ma z 4 lata, jest taka przeslodka i tak mnie wzruszyla....potem caly czas mi sie przygladala i ciagle pilnowala Sophie, bo "jest dzidzia od tej ladnej pani"
Sophie oczawiscie zakochala sie w kolezance od razu i potem juz tylko z nia wszystko robila