Kochane wybaczcie!
Jestem z Wami cały czas, podczytuję forum, a raczej bardziej skupiam się na oglądaniu zdjęć. Dzieciaczki cudne! Duże, rezolutne i wesolutkie.
Przepraszam, że nie odpiszę każdej z osobna, bo też przelotem czytam forum i wiem tylko tyle, że pleciuchy z Was straszne
Cóż u Nas:
Pablo rozwija się zgodnie z wielkiem urodzeniowym, SUPER, SUPER, SUPER! Tak więc, sorry, ale jest rocznik 2007! Zobaczcie same rozpieszczonego królewicza. Chodzimy na zajęcia z Integracji sensorycznej, poza tym integracja w piaskownicy i wypady za miasto. Pokazujemy mu świat, aby jak najwięcej wchłonął i poukładało się to co nie zdążyło się ułożyć.
Ja rozkręciłam firmę, studia podyplomowe kończę z wyróżnieniem ministerialnym, realizuję się jako pracownik i student, gorzej w małżeństwie, ale jestem dobrej myśli, że urlop w Beskidach doda ... hmmm, potomka do naszej rodziny. Tak, tak, planuje dzieciaczka i bardzo się boję, ale czy dwa razy zdarza się ta sama historia?! Nie chciałabym przezywac raz jeszcze traumy, jaka jest poród przedwczesny. Ostatnie wydarzenia na forum uświadomiły mi jak wielka jest miłość matki do dziecka.
Mąż niby ten sam, ale jakiś inny
. Każdy sobie rzepkę skrobie, aczkolwiek i tak lądujemy w tym samym miejscu o tej samej porze tęskniąc za sobą.
Szczerze, to jesteśmy oboje zmęczeni tym rokiem, duzo się działo i musimy się siebie na nowo uczyć.
A tak w ogóle to się rozczulam przy Bajorze... chyba się starzeję, załapałam klimat. Niestety nie mam czasu na czytanie książek ani forum. Tak dużo dla Nas zrobiłyście ciotki kochane! I pamiętacie o Nas. Dziękujemy bardzo.
My o Was pamiętamy!