Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

niezbędnik małego podróżnika/plażowicza

, najpotrzebniejsze i absolutnie niezbędne rzeczy
> , najpotrzebniejsze i absolutnie niezbędne rzeczy
dankin-82
wto, 08 kwi 2008 - 14:13
Witajcie!

Pewnie wiele razy pojawiało się to pytanie.......


Mianowicie, planujemy wyjechać w tym roku nad Bałtyk z Kulką, która skończy roczek i doradźcie mi proszę co należy zabrać ze sobą dla malucha. Na pewno wszystkiego nie przewidzę i jakieś niespodzianki się trafią ale jeżeli możecie pokierować mnie, może z własnego doświadczenia co jest zupełnym niezbędnikiem, zakładając że pogoda będzie "różna"


z góry wielkie dzięki...... bardzo jestem ciekawa Waszych podpowiedzi
dankin-82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,724
Dołączył: czw, 03 mar 05 - 21:38
Skąd: Lubin /dolnośląskie/
Nr użytkownika: 2,798




post wto, 08 kwi 2008 - 14:13
Post #1

Witajcie!

Pewnie wiele razy pojawiało się to pytanie.......


Mianowicie, planujemy wyjechać w tym roku nad Bałtyk z Kulką, która skończy roczek i doradźcie mi proszę co należy zabrać ze sobą dla malucha. Na pewno wszystkiego nie przewidzę i jakieś niespodzianki się trafią ale jeżeli możecie pokierować mnie, może z własnego doświadczenia co jest zupełnym niezbędnikiem, zakładając że pogoda będzie "różna"


z góry wielkie dzięki...... bardzo jestem ciekawa Waszych podpowiedzi

--------------------
Agulka 75
wto, 08 kwi 2008 - 17:31
Może komuś się przyda - poradnik małego podróżnika https://abc.onet.pl/32816,kontent.html - moim zdaniem dość fajnie napisany , podzielony na kategorie i z pewnością można wykorzystać niektóre pomysły w nim zawarte.
Agulka 75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 809
Dołączył: nie, 06 mar 05 - 21:33
Skąd: Żwaków
Nr użytkownika: 2,812




post wto, 08 kwi 2008 - 17:31
Post #2

Może komuś się przyda - poradnik małego podróżnika https://abc.onet.pl/32816,kontent.html - moim zdaniem dość fajnie napisany , podzielony na kategorie i z pewnością można wykorzystać niektóre pomysły w nim zawarte.
dankin-82
wto, 08 kwi 2008 - 17:46
Agulka dzięki, kompletnie o tej stronce zapomniałam



ale też potrzebowała bym takich konkretnych opinii czy np jest sens zabierać mały namiocik na plaże dla dziecka itp sprawy 08.gif


dankin-82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,724
Dołączył: czw, 03 mar 05 - 21:38
Skąd: Lubin /dolnośląskie/
Nr użytkownika: 2,798




post wto, 08 kwi 2008 - 17:46
Post #3

Agulka dzięki, kompletnie o tej stronce zapomniałam



ale też potrzebowała bym takich konkretnych opinii czy np jest sens zabierać mały namiocik na plaże dla dziecka itp sprawy 08.gif




--------------------
szantrapa
śro, 09 kwi 2008 - 08:46
Mogę powiedzieć jak to wyglądało u nas, my jeździmy do rodziców do Dziwnówka. W dziwnówku ani Dziwnowie absolutnie nie ma żadnych słoiczków z jedzeniem dla dzieci, o tym trzeba pamiętać. Z pieluchami też był problem, bo trzeba było jeździć do Kamienia Pomorskiego co bez auta jest straszne z uwagi na małą ilość przeładowanych autobusów. Tak więc takie rzeczy jak chusteczki czy pieluchy, mleko, kaszki, słoiczki lepiej wziąć ze sobą. Trzeba się dowiedzieć gdzie/jakie wieksze miasta/sklepy są w okolicy bo można się naciąć. Musze kończyć, mała marudzi na mnie icon_wink.gif tyle narazie
szantrapa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 10,493
Dołączył: wto, 15 sie 06 - 17:40
Nr użytkownika: 7,010

GG:


post śro, 09 kwi 2008 - 08:46
Post #4

Mogę powiedzieć jak to wyglądało u nas, my jeździmy do rodziców do Dziwnówka. W dziwnówku ani Dziwnowie absolutnie nie ma żadnych słoiczków z jedzeniem dla dzieci, o tym trzeba pamiętać. Z pieluchami też był problem, bo trzeba było jeździć do Kamienia Pomorskiego co bez auta jest straszne z uwagi na małą ilość przeładowanych autobusów. Tak więc takie rzeczy jak chusteczki czy pieluchy, mleko, kaszki, słoiczki lepiej wziąć ze sobą. Trzeba się dowiedzieć gdzie/jakie wieksze miasta/sklepy są w okolicy bo można się naciąć. Musze kończyć, mała marudzi na mnie icon_wink.gif tyle narazie

--------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autorki w dniu dzisiejszym. Autorka zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Oliwia Irena 13.04.06
Laura Kazimiera 23.10.07
tissaia
śro, 09 kwi 2008 - 12:35
Podpiszę się pod Magdą- jedzenie dla dzidziusia -słoiczki, soczki, mleko - i zapas pieluch, chusteczek itp. Wbrew pozorom naprawdę nie wszędzie da się to kupić -np. na Półwyspie Helskim bywało ciężko...
Co do namiociku - mieliśmy, owszem. Przez 2 tygodnie pogody jak drut ( czyli plażowania codziennie ) rozłożyliśmy go 2 razy, dla przyzwoitości. Maks miał go w totalnym poważaniu i żadna siła go tam nie utrzymała. A spał i tak w wózku a nie w namiocie.
Koniecznie zabierz zabawki do piasku. Maks bardzo fajnie "bawił się" też latawcem - równie dużej uciechy dostarczał mu latawiec sam w sobie, jak i zmagania z nim tatusia icon_smile.gif
Weź Spray Milton - to nie tylko nad morze, ale generalnie na wyjazdy wszelakie - my używamy też żelu bez spłukiwania, chusteczek. Rewelacyjny do, np. łazienki, jak i w plenerze, kiedy dzidź się wyjątkowo paskudnie ubrudzi.
Nie będę teraz uskutecznić listy lekarstw icon_wink.gif ale wodę utlenioną w żelu polecam icon_smile.gif

tissaia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,770
Dołączył: czw, 05 sty 06 - 14:39
Skąd: Kielce, kiedyś Kraków
Nr użytkownika: 4,476

GG:


post śro, 09 kwi 2008 - 12:35
Post #5

Podpiszę się pod Magdą- jedzenie dla dzidziusia -słoiczki, soczki, mleko - i zapas pieluch, chusteczek itp. Wbrew pozorom naprawdę nie wszędzie da się to kupić -np. na Półwyspie Helskim bywało ciężko...
Co do namiociku - mieliśmy, owszem. Przez 2 tygodnie pogody jak drut ( czyli plażowania codziennie ) rozłożyliśmy go 2 razy, dla przyzwoitości. Maks miał go w totalnym poważaniu i żadna siła go tam nie utrzymała. A spał i tak w wózku a nie w namiocie.
Koniecznie zabierz zabawki do piasku. Maks bardzo fajnie "bawił się" też latawcem - równie dużej uciechy dostarczał mu latawiec sam w sobie, jak i zmagania z nim tatusia icon_smile.gif
Weź Spray Milton - to nie tylko nad morze, ale generalnie na wyjazdy wszelakie - my używamy też żelu bez spłukiwania, chusteczek. Rewelacyjny do, np. łazienki, jak i w plenerze, kiedy dzidź się wyjątkowo paskudnie ubrudzi.
Nie będę teraz uskutecznić listy lekarstw icon_wink.gif ale wodę utlenioną w żelu polecam icon_smile.gif



--------------------



Nie bój się wielkiego kroku - nie pokonasz przepaści dwoma małymi.



www.pozawszystkim.blox.pl
dankin-82
czw, 10 kwi 2008 - 09:56
Magda dzięki bo mi się nie wiedzieć czemu wydawało oczywiste że takie dzieciowe produkty jak pieluchy czy słoiczki powinny być ogólnodostępne i dobrze że mnie z błędu wyprowadziłaś bo mielibyśmy pewnie problem

Tiss widzisz kochana na latawieć np w życiu bym nie wpadła, a w spray faktycznie zaopatrzyć się muszę 08.gif
dankin-82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,724
Dołączył: czw, 03 mar 05 - 21:38
Skąd: Lubin /dolnośląskie/
Nr użytkownika: 2,798




post czw, 10 kwi 2008 - 09:56
Post #6

Magda dzięki bo mi się nie wiedzieć czemu wydawało oczywiste że takie dzieciowe produkty jak pieluchy czy słoiczki powinny być ogólnodostępne i dobrze że mnie z błędu wyprowadziłaś bo mielibyśmy pewnie problem

Tiss widzisz kochana na latawieć np w życiu bym nie wpadła, a w spray faktycznie zaopatrzyć się muszę 08.gif

--------------------
Mafia
czw, 10 kwi 2008 - 12:52
dankin, po mojemu to ważny jest też wózek. Na plażę czy długi spacer trzeba zabrać ze sobą naprawdę sporo rzeczy - zabawki, ubrania, picie, jedzenie, pieluchy itd. Dlatego wózek musi mieć konkretny kosz. My zawsze bierzemy też plecaki dla siebie (małe, sportowe) i tam część rzeczy ląduje, przydają się szczególnie przy wyjściu na plażę.
Na plaży przydaje się coś co osłoni od wiatru czy słońca, koniecznie zabawki typu łopatka i grabie (małe, żeby nie targać potężnego wiadra każdego dnia). koniecznie też coś z mocnym filtrem do opalania. Przewiewne koszulki na plażę.
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post czw, 10 kwi 2008 - 12:52
Post #7

dankin, po mojemu to ważny jest też wózek. Na plażę czy długi spacer trzeba zabrać ze sobą naprawdę sporo rzeczy - zabawki, ubrania, picie, jedzenie, pieluchy itd. Dlatego wózek musi mieć konkretny kosz. My zawsze bierzemy też plecaki dla siebie (małe, sportowe) i tam część rzeczy ląduje, przydają się szczególnie przy wyjściu na plażę.
Na plaży przydaje się coś co osłoni od wiatru czy słońca, koniecznie zabawki typu łopatka i grabie (małe, żeby nie targać potężnego wiadra każdego dnia). koniecznie też coś z mocnym filtrem do opalania. Przewiewne koszulki na plażę.

--------------------
Mafia
dankin-82
pią, 11 kwi 2008 - 21:48
hmmm tak się też zastanawiałam nad zabawkami, wiem że każde dziecię ma swoje ulubione, ale może polecicie jakieś, które zrobiły u Waszych dzieciaczków furrorę. Chodzi mi żeby przysłowiowej "tony" ze sobą nie brać a skutecznie zająć dzieciaczka np w podróży (bo będziemy mięli ok 500km drogi przed sobą), plaży, pensjonacie.


ehhh zaraz wyjdę na niezaradną kobitę,bojącą się wszystkiego 04.gif W sumie taką podróż odbyliśmy jak Kulka miała 3 miesiące i w prosty sposób mogłam ją zabawić no ale teraz to trzeba się gimnastykować a bardzo chciałabym odpocząć niż martić się że dzieć mi się nudzi i marudzi.

Oczywiście do piasku obowiązkowe 08.gif
dankin-82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,724
Dołączył: czw, 03 mar 05 - 21:38
Skąd: Lubin /dolnośląskie/
Nr użytkownika: 2,798




post pią, 11 kwi 2008 - 21:48
Post #8

hmmm tak się też zastanawiałam nad zabawkami, wiem że każde dziecię ma swoje ulubione, ale może polecicie jakieś, które zrobiły u Waszych dzieciaczków furrorę. Chodzi mi żeby przysłowiowej "tony" ze sobą nie brać a skutecznie zająć dzieciaczka np w podróży (bo będziemy mięli ok 500km drogi przed sobą), plaży, pensjonacie.


ehhh zaraz wyjdę na niezaradną kobitę,bojącą się wszystkiego 04.gif W sumie taką podróż odbyliśmy jak Kulka miała 3 miesiące i w prosty sposób mogłam ją zabawić no ale teraz to trzeba się gimnastykować a bardzo chciałabym odpocząć niż martić się że dzieć mi się nudzi i marudzi.

Oczywiście do piasku obowiązkowe 08.gif

--------------------
dankin-82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,724
Dołączył: czw, 03 mar 05 - 21:38
Skąd: Lubin /dolnośląskie/
Nr użytkownika: 2,798




dankin-82
nie, 13 kwi 2008 - 10:56
ja się jeszcze zaopatrzę w identyfikator dla Kulki choć nie zamierzam jej z oczu spuszczać ale licho nie śpi
dankin-82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,724
Dołączył: czw, 03 mar 05 - 21:38
Skąd: Lubin /dolnośląskie/
Nr użytkownika: 2,798




post nie, 13 kwi 2008 - 10:56
Post #10

ja się jeszcze zaopatrzę w identyfikator dla Kulki choć nie zamierzam jej z oczu spuszczać ale licho nie śpi

--------------------
szantrapa
nie, 13 kwi 2008 - 12:57
Heh tak mi się skojarzyło. Wszystko nad morzem jest strasznie drogie więc jak jedziecie autem/możecie, to weźcie co się da ze sobą. Ja w zeszłym roku naszukałam się baseniku dmuchanego dla Olki, taka moda że wszyscy mieli żeby się dzieci zamiast w zimnym morzu, w ciepłej wodzie nagrzanej słońcem pluskały, że Olka też chciała. Naszukałam się bo zabrakło, a jak znalazłam bo sprowadzili, to ceny były takie, że poprosiłam A. zeby mi w szczecinie kupił i w weekend przywiózł. Ceny sa histeryczne więc lepiej brac ze soba co się da. icon_smile.gif Coś jeszcze chciałam napisac , jak mi się przypomni to wróce tu icon_smile.gif
szantrapa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 10,493
Dołączył: wto, 15 sie 06 - 17:40
Nr użytkownika: 7,010

GG:


post nie, 13 kwi 2008 - 12:57
Post #11

Heh tak mi się skojarzyło. Wszystko nad morzem jest strasznie drogie więc jak jedziecie autem/możecie, to weźcie co się da ze sobą. Ja w zeszłym roku naszukałam się baseniku dmuchanego dla Olki, taka moda że wszyscy mieli żeby się dzieci zamiast w zimnym morzu, w ciepłej wodzie nagrzanej słońcem pluskały, że Olka też chciała. Naszukałam się bo zabrakło, a jak znalazłam bo sprowadzili, to ceny były takie, że poprosiłam A. zeby mi w szczecinie kupił i w weekend przywiózł. Ceny sa histeryczne więc lepiej brac ze soba co się da. icon_smile.gif Coś jeszcze chciałam napisac , jak mi się przypomni to wróce tu icon_smile.gif

--------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autorki w dniu dzisiejszym. Autorka zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Oliwia Irena 13.04.06
Laura Kazimiera 23.10.07
dankin-82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,724
Dołączył: czw, 03 mar 05 - 21:38
Skąd: Lubin /dolnośląskie/
Nr użytkownika: 2,798




post pią, 18 kwi 2008 - 21:39
Post #12

https://www.edziecko.pl/zakupy/1,79382,4303384.html

--------------------
dankin-82
pon, 05 maj 2008 - 20:50
ogólnie.....



Podróż z dzieckiem, szczególnie gdy jest małe, jest bardzo dużym wyzwaniem emocjonalnym i organizacyjnym. Czy jest to wypad weekendowy, wyjazd wakacyjny, podróż pociągiem czy samolotem należy się starannie przygotować, aby czerpać z niej jak najwięcej przyjemności.

Kiedy zbliża się czas zaplanowanego urlopu, a jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami nowego członka rodziny, zastanawiamy się, czy wyjechać na ten planowany wypoczynek. Wyjazd z maluszkiem, czy to kilkudniowy czy kilkutygodniowy, stanowi zapewne dla świeżych rodziców nie lada wyzwanie.

Pojawiają się wątpliwości. Szukamy potwierdzenia naszych planów i związanych z nim obaw, a to u najbliższej rodziny, a to u zaufanych i doświadczonych znajomych czy też w podręcznikach. Często bywa tak, że nasi rodzice namawiają nas, młodych rodziców, do pozostawienia dziecka pod opieką dziadków. Zazwyczaj argumentują to - narażeniem zdrowia dziecka, trudnym aklimatyzowaniem się do nowych warunków, złym zniesieniem podróży przez pociechę, stresem związanym ze zmianą otoczenia. Szczególnie argument dotyczący zdrowia dziecka jest bardzo potężny i chyba najsilniej przemawia do wyobraźni rodziców. Żaden rodzic nie chce by jego dziecko chorowało, a zwłaszcza w czasie zasłużonego wypoczynku.

Niepotrzebne lęki

Tymczasem lęki, którymi stają nas się zarazić rodzice często okazują się nieuzasadnione. Nie jest prawdą, że podróż i zmiana otoczenia muszą narazić nasze dziecko na stres i chorobę. Istnieje jeszcze jeden aspekt tej sytuacji, według mnie bardzo istotny.

Dziecko pozostawione pod opieką dziadków będzie odczuwało dramat opuszczenia. Wiele dzieci porzuconych na kilka tygodni przez rodziców cierpi, a to cierpienie odbija się na ich późniejszym, dorosłym życiu (zgodnie z koncepcją, że najmłodszy okres naszego życia stanowi podstawę naszej osobowości). Poza tym nie zabierając naszego malucha na wspólny wyjazd pozbawiamy siebie i dziecko wspólnych rodzinnych przeżyć.

Pierwszy raz wyjechaliśmy, na tydzień na Święta Wielkiej Nocy do moich rodziców. Nasza Julka miała dwa tygodnie. Przed wyjazdem mieliśmy wiele obaw, ale wyjazd okazał się bardzo udany. Mała przespała całą trzygodzinną drogę, doskonale znosiła zmianę otoczenia, nowe twarze i świąteczną atmosferę. A my byliśmy szczęśliwi, że święta spędziliśmy wspólnie z rodziną.
Uważam, że warto przekonać się, że rodzinne podróżowanie to nie katorga i tylko „konieczna zmiana klimatu”, ale i wspólne spędzanie czasu, przebywanie ze sobą, uczenie się siebie i nowych ról.

Łatwiej z maluszkiem

Wiek dziecka ma bardzo istotny wpływ na przebieg podróży. Idealny czas dla dziecka na podróżowanie to okres między trzecim a ósmym miesiącem życia. Wówczas dziecko zwykle jest karmione piersią. A mleko matki dostarcza małemu podróżnikowi przeciwciał dzięki czemu jest mniej podatny na infekcje. Poza tym, w tym wieku, samo się nie przemieszcza, no i jeszcze mało waży. Niewątpliwą dodatkową zaletą jest to, że niemowlęta dużo śpią, a zwłaszcza w podróży.

Trochę trudniej jest z pociechą trochę starszą, taką, która raczkuje, to jest powyżej 6 miesiąca. Wymaga ona bowiem wzmożonej uwagi rodziców, zwłaszcza gdy dziecko zbiera wszystko co napotka na swojej drodze i wkłada do buzi.
Niektóre dzieci w tym wieku źle znoszą wyjazdy i pobyt w nowym miejscu. Należy zatem starać się stworzyć takim maluchom „namiastkę domu” - zabrać znajome łóżeczko, kołderkę, organizować kąpiel o stałych porach i to we własnej wanience.

Niewątpliwą zaletą wyjazdu z dzieckiem powyżej roku jest to, że uczestniczy ono aktywnie w wyjeździe, poza tym mamy już wówczas lepszy kontakt z pociechą. Jeszcze jednym plusem jest to, że w tym wieku nie mamy już problemu kulinarnego. Zazwyczaj dziecko już zjada to co my (oczywiście jeśli nie są to potrawy ciężkostrawne lub „nafaszerowane chemią”, jak błyskawiczne zupki czy sosy z proszku).
Niedogodnością, która może dać się odczuć w czasie podróżowania i w nowym miejscu jest to, że dziecko w tym okresie jest bardzo aktywne i nie można szkraba spuścić na moment z oczu. Ta aktywność dziecka może być również powodem braku zainteresowania jedzeniem (przecież wkoło dzieje się wiele innych ciekawszych rzeczy). I tak, nasza córka mając rok i trzy miesiące na wyjeździe zjadała z chęcią tylko owoce. Zupełnie nie była zainteresowana obiadami. Na początku bardzo denerwowaliśmy się taka sytuacją. Ale później staraliśmy się spokojniej do tego podchodzić. Dbaliśmy jedynie o to, by dużo piła.
W wieku od roku do 3 lat dziecko nadal wybudza się w nocy, co również może być uciążliwe w czasie wypoczynku. W tym też okresie, w wieku 2 lat większość dzieci przeżywa czas buntu i wystawia naszą cierpliwość na wielką próbę.

Zaczynamy od pakowania

Jeśli już podjęliśmy decyzję o podróży i wypoczynku z naszą pociechą należy się spakować. Wyjeżdżając z dzieckiem potrzebujemy wiele rzeczy. Oczywiście pakujemy się biorąc pod uwagę jakim środkiem lokomocji będziemy się przemieszczać, na jak długo jedziemy i jaki charakter będzie miał nasz wyjazd. Inaczej spakujemy się jadąc samochodem, a inaczej pociągiem czy samolotem.
Jeśli przewidujemy wielogodzinne wycieczki, wyjeżdżając z niemowlęciem należy zabrać nosidełko. Dla starszego dziecka w wieku od 7 miesięcy do 3 lat idealne będzie nosidło ze stelażem.

A oto lista rzeczy, które należy zabrać:

• apteczkę
• pieniądze
• dokumenty (książeczkę zdrowia dziecka, legitymację ubezpieczeniową, jeśli wybieramy się zagranicę to paszport, EKUZ i dodatkowe ubezpieczenie)
• przewodnik
• podręczną torbę lub plecak, w której znajdować się będą zapas pieluszek, wilgotne chusteczki do rąk i pupy dziecka, tetrowa pielucha, foliowe woreczki, ubrania na zmianę, przekąski i napoje, zabawki, leki
• folię przeciwdeszczową i moskitierę
• telefon komórkowy z ładowarką
• mydło, proszek do prania, sznurek do prania i klamerki do bielizny
• naczynia dziecka: butelki, łyżeczki, miseczkę, kubek, śliniak
• kocyk, poduszkę, prześcieradło
• sprzęt fotograficzny.

Do tej listy należy jeszcze dodać ubrania dla dziecka. Idealnie byłoby zabrać ich jak najwięcej, żeby nie zajmować się praniem na wyjeździe. Powinniśmy zabrać ubrania na chłodniejsze i cieplejsze dni. Nasz klimat nadal jest taki, że trudno jest przewidzieć czy nasze wakacje będą latem piękne i słoneczne, a zimą mroźne. Rozsądniej jest wziąć więcej ubrań na chłodne dni ponieważ grubsze ubrania schną dłużej a tymczasem cienkie i przewiewne szybciej. W przypadku rocznego malucha wyjeżdżając na 2 tygodnie w lecie powinniśmy zaopatrzyć się w:

• body i koszulki po 6 szt.
• pajacyki do spania 3 szt. (2-a cieńsze, jeden grubszy na wypadek gdyby temperatura bardzo spadła)
• bluzki z długim rękawem 6 szt.
• spodnie 3 szt.
• skarpetki 6 szt.
• cieplejsze bluzy 2 szt.
• kurtka, najlepiej chroniąca od wiatru
• płaszcz przeciwdeszczowy, kalosze
• buty pełne, sandały i buty służące do biegania po domu

Oczywiście jadąc zimą musimy znacznie powiększyć liczbę rzeczy ciepłych, z długimi rękawami, nie zapomnieć także o kombinezonie, drugiej kurtce czy butach śniegowcach.

Jedziemy samochodem…

Bezpieczeństwo podróży gwarantuje fotelik samochodowy. Dziecko zawsze powinno być przypięte do fotelika pasem. Nawet jeśli samochód przemieszcza się z niewielką prędkością taką jak 40-50 km/h. Używanie fotelika czy podkładki pod pupę u starszych dzieci jest obowiązkowe do 12 roku życia. Dziecko, które mierzy powyżej 150 cm może już jeździć bez fotelika.
Pamiętajmy, aby na tylnej półce samochodu nie kłaść żadnych przedmiotów. Ponieważ przy hamowaniu czy stłuczce spadną one na nasze dziecko i mogą spowodować poważne obrażenia.
W czasie jazdy nie powinno się podawać dziecku żadnych pokarmów, zarówno stałych jak i ciekłych. Jedzenie w czasie podróży może spowodować zachłyśnięcie.

Idealnym czasem na posiłek jest postój, w czasie którego cała rodzina może zregenerować swoje siły. Zazwyczaj rytm postojów wyznacza dziecko. Dobrze jest zatrzymać się co dwie godziny, rozprostować nogi, skorzystać z toalety, trochę pobiegać. Jeśli dziecko zasypia lub śpi, nie radziłabym zatrzymywać się. Rozbudzone będzie bowiem marudne i płaczliwe na postoju. A wtedy na pewno nikt nie będzie w stanie się zrelaksować.

Posiłki są najlepsze takie, o których wiemy że dziecko je lubi. Najlepiej zatem zabrać ze sobą przysmaki malucha. Poza tym takie, które nie brudzą za bardzo rąk maluchowi. Mogą to być banany, jabłka, kanapki, napoje w kartonikach ze słomką dla starszych dzieci. Na pewno przydadzą się papierowe ręczniki lub wilgotne chusteczki higieniczne.

Bardzo ważnym elementem podróżowania samochodem dla każdego z rodziców jest pora dnia, o której wyruszymy w podróż. I tak, wielu rodziców jest zgodnych co do tego, żeby rozpocząć drogę bardzo wcześnie rano ok. 4.00-5.00 godziny. Wtedy, kiedy jeszcze dziecko śpi i jest duża szansa, że jeszcze kilka godzin będzie spało. Jednakże nie wszyscy lubią tak wczesne wstawanie. Wówczas dobrym rozwiązaniem jest jazda w nocy, kiedy dziecko najczęściej śpi. Jest to chyba możliwość najszybszego dotarcia na miejsce – nie ma korków, dziecko śpi, nie trzeba zatrzymywać się na postoje.

Jeśli jedziemy w ciągu dnia dobrze jest mieć kilka pomysłów na wspólne, miłe spędzenie czasu w samochodzie. Można słuchać ulubionej muzyki (wybranej wcześnie wspólnie z dzieckiem), posłuchać bajki, wspólnie śpiewać. Miłym sposobem na szybkie spędzenie podróży są również różne gry słowne, układanie historii poprzez dokładanie do niej słowa przez każdego, kolejnego pasażera, czy też wymienianie po kolei nazw owoców czy marek samochodów.

W przypadku młodszych dzieci warto mieć pod ręką torbę z zabawkami. Tylko nie wyciągajmy ich wszystkich naraz! Przydatne będą również zabawki przywiązane do fotelika lub do uchwytu na wieszak tj. drobne zabawki czy chociażby zwykły balon.

W podróży samochodem dobrze jest zabrać ze sobą do środka akcesoria związane z przewijaniem i przebieraniem. A zatem pieluszki, wilgotne chusteczki, środek na odparzenia. Przyda się zapasowy komplet ubrań, papier toaletowy i kanister z wodą , mydło i ręcznik.
Jeszcze jedna bardzo istotna sprawa, która wydaje się być bardzo oczywistą, ale mimo wszystko wspomnę o niej. Mianowicie nie należy dziecka w żadnym wypadku samego zostawiać w samochodzie! I to bez względu na wiek. Śpiące maleńkie dziecko w upały może się udusić w nagrzanym samochodzie. A starsze dziecko ma zbyt dużą wyobraźnię i różne pomysły - może przekręcić kluczyk w stacyjce czy zwolnić hamulec.

Pociąg i autobus

Jeśli wybieramy się w podróż pociągiem warto sprawdzić na stronie internetowej – www.pkp.com.pl ceny i rozkłady jazdy pociągów. W Polsce przysługują dzieciom zniżki. I tak, dzieci do czwartego roku życia podróżują koleją za darmo. Nie przysługuje im jednakże miejsce. Jeśli przedział jest pełny konduktor może zażądać, by opiekun wziął dziecko na kolana. Mimo, że podróż dziecka do czterech lat jest bezpłatna należy w kasach poprosić o bilet bezpłatny dla dziecka.
Starsze dzieci mają 37% zniżkę na wszystkie przejazdy. PKP wprowadza wiele atrakcyjnych ulg. Zatem zachęcam do zapoznania się z aktualnymi informacjami na ten temat pod adresem -www.ic.pkp.pl.

W każdym pociągu powinien być przedział dla kobiet w ciąży i matek z dziećmi. Kupując bilet warto zastanowić się, jakie miejsce w przedziale najbardziej nam odpowiada. Na pewno każdy z rodziców kupując bilet poprosi o miejsca w przedziale dla niepalących i miejsce przy oknie.
Nadal niestety nasze koleje dysponują kiepskim wagonem restauracyjnym, w którym raczej nic nie znajdziemy dla naszej pociechy. Dlatego koniecznym będzie zabranie ze sobą smakołyków.

W torbie podręcznej warto mieć wilgotne chusteczki, pieluszki, kocyk. Przydadzą się jeszcze kapcie, by uniknąć pobrudzenia siedzeń czy pokopania butami współpasażerów.

Wielu rodziców podróżujących pociągami poleca nadawanie bagażu, a nie taszczenie go ze sobą. Jest to bardzo wygodne. Zabierają oni tylko bagaż podręczny, w którym znajdują się same niezbędne rzeczy.

Najbardziej niewdzięcznym środkiem lokomocji w wielogodzinnej drodze jest autobus. Dziecko i my jesteśmy przykuci do fotela. W przypadku transportu autobusowego jeśli chodzi o zniżki jest podobnie jak w PKP. Zniżka 100% obowiązuje do 4 roku życia dziecka.

Choroba lokomocyjna

Częstą, czy to w podróży samochodem, pociągiem, czy samolotem, przypadłością, która dosięga dzieci jest choroba lokomocyjna. Objawia się ona bólami i zawrotami głowy, nudnościami, wymiotami. Może ona zepsuć najlepiej zaplanowaną podróż zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Dolegliwości pojawiają się nagle - odczucia dyskomfortu, zimnych potów, poprzez zawroty głowy i wymioty. Przyczyną takich objawów jest brak porozumienia między narządem wzroku i błędnikiem - zawodzi wtedy sterowanie płynące z narządu równowagi. Stąd mamy wrażenie kołysania i nudności.

Jakie miejsce wybrać w trakcie podróży gdy cierpimy na chorobę lokomocyjną?
W samochodzie najbardziej optymalnym miejscem jest miejsce kierowcy lub miejsce obok. W autobusie przy oknie, na czole autobusu, przodem do kierunku jazdy. Podobnie w pociągu. W przypadku samolotu najlepsze będzie miejsce przy skrzydle.
Dobrym rozwiązaniem jest zażycie leku zapobiegającego występowaniu objawów choroby lokomocyjnej. Leki te są ogólnodostępne w aptekach.

Krótkie wycieczki na miejscu

Bardzo ciekawymi formami wycieczek jest trekking czy wycieczki rowerowe.
Wycieczki górskie dla niemowląt mogą być wspaniałą przygodą. I tutaj niezbędnym atrybutem jest nosidełko. Dla niemowlęcia do pół roku bawełniane nosidełko zapinane na plecach, a dla starszego dziecka nosidło ze stelażem. Wybierając się na pierwsze wycieczki górskie należy wybrać dolinki i niewielkie wzniesienia choćby ze względu na dwa powody - czas trasy i aklimatyzację dziecka do ostrego górskiego powietrza. Prócz nosidła rodzice powinni zadbać o plecak, w którym będą niezbędne rzeczy dziecka - ciepłe i chroniące przed deszczem ubranie, śpiwór dla dziecka i jedzenie. Najprościej mają rodzice dzieci, karmionych piersią. Ciepły pokarm matki dostępny jest cały czas i nie wymaga dźwigania butelek. W przypadku starszych dzieci do plecaka powinniśmy zapakować słoiczki, ciepłe mleko, picie, lekkie przekąski.
Rodzice, którzy często wybierają się ze swoją pociechą na wycieczki rowerowe doskonale wiedzą, że niezbędnymi rzeczami w takiej podróży są: fotelik rowerowy, kask i sakwa rowerowa. Z fotelika dzieci mogą korzystać od ukończenia 9-10 miesiąca. Ceny fotelików kształtują się od 150 do 500 zł. Wybierając fotelik należy kierować się bezpieczeństwem dziecka. A zatem wybieramy taką konstrukcję szelek zabezpieczających, której dziecko w czasie jazdy nie rozepnie. Poza tym należy zwrócić uwagę na ochronę stóp przed dostaniem się między szprychy.

Na polskim rynku dostępne są również przyczepki rowerowe. Ich ceny są znacznie wyższe niż fotelików, kształtują się od 1700 do 2500 złotych.

Nie możemy oczywiście zapomnieć o kasku rowerowym nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla dziecka. Kask dziecięcy doskonale zabezpiecza głowę. Ceny kasków są różne, od 100 do 250 złotych.


dankin-82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,724
Dołączył: czw, 03 mar 05 - 21:38
Skąd: Lubin /dolnośląskie/
Nr użytkownika: 2,798




post pon, 05 maj 2008 - 20:50
Post #13

ogólnie.....



Podróż z dzieckiem, szczególnie gdy jest małe, jest bardzo dużym wyzwaniem emocjonalnym i organizacyjnym. Czy jest to wypad weekendowy, wyjazd wakacyjny, podróż pociągiem czy samolotem należy się starannie przygotować, aby czerpać z niej jak najwięcej przyjemności.

Kiedy zbliża się czas zaplanowanego urlopu, a jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami nowego członka rodziny, zastanawiamy się, czy wyjechać na ten planowany wypoczynek. Wyjazd z maluszkiem, czy to kilkudniowy czy kilkutygodniowy, stanowi zapewne dla świeżych rodziców nie lada wyzwanie.

Pojawiają się wątpliwości. Szukamy potwierdzenia naszych planów i związanych z nim obaw, a to u najbliższej rodziny, a to u zaufanych i doświadczonych znajomych czy też w podręcznikach. Często bywa tak, że nasi rodzice namawiają nas, młodych rodziców, do pozostawienia dziecka pod opieką dziadków. Zazwyczaj argumentują to - narażeniem zdrowia dziecka, trudnym aklimatyzowaniem się do nowych warunków, złym zniesieniem podróży przez pociechę, stresem związanym ze zmianą otoczenia. Szczególnie argument dotyczący zdrowia dziecka jest bardzo potężny i chyba najsilniej przemawia do wyobraźni rodziców. Żaden rodzic nie chce by jego dziecko chorowało, a zwłaszcza w czasie zasłużonego wypoczynku.

Niepotrzebne lęki

Tymczasem lęki, którymi stają nas się zarazić rodzice często okazują się nieuzasadnione. Nie jest prawdą, że podróż i zmiana otoczenia muszą narazić nasze dziecko na stres i chorobę. Istnieje jeszcze jeden aspekt tej sytuacji, według mnie bardzo istotny.

Dziecko pozostawione pod opieką dziadków będzie odczuwało dramat opuszczenia. Wiele dzieci porzuconych na kilka tygodni przez rodziców cierpi, a to cierpienie odbija się na ich późniejszym, dorosłym życiu (zgodnie z koncepcją, że najmłodszy okres naszego życia stanowi podstawę naszej osobowości). Poza tym nie zabierając naszego malucha na wspólny wyjazd pozbawiamy siebie i dziecko wspólnych rodzinnych przeżyć.

Pierwszy raz wyjechaliśmy, na tydzień na Święta Wielkiej Nocy do moich rodziców. Nasza Julka miała dwa tygodnie. Przed wyjazdem mieliśmy wiele obaw, ale wyjazd okazał się bardzo udany. Mała przespała całą trzygodzinną drogę, doskonale znosiła zmianę otoczenia, nowe twarze i świąteczną atmosferę. A my byliśmy szczęśliwi, że święta spędziliśmy wspólnie z rodziną.
Uważam, że warto przekonać się, że rodzinne podróżowanie to nie katorga i tylko „konieczna zmiana klimatu”, ale i wspólne spędzanie czasu, przebywanie ze sobą, uczenie się siebie i nowych ról.

Łatwiej z maluszkiem

Wiek dziecka ma bardzo istotny wpływ na przebieg podróży. Idealny czas dla dziecka na podróżowanie to okres między trzecim a ósmym miesiącem życia. Wówczas dziecko zwykle jest karmione piersią. A mleko matki dostarcza małemu podróżnikowi przeciwciał dzięki czemu jest mniej podatny na infekcje. Poza tym, w tym wieku, samo się nie przemieszcza, no i jeszcze mało waży. Niewątpliwą dodatkową zaletą jest to, że niemowlęta dużo śpią, a zwłaszcza w podróży.

Trochę trudniej jest z pociechą trochę starszą, taką, która raczkuje, to jest powyżej 6 miesiąca. Wymaga ona bowiem wzmożonej uwagi rodziców, zwłaszcza gdy dziecko zbiera wszystko co napotka na swojej drodze i wkłada do buzi.
Niektóre dzieci w tym wieku źle znoszą wyjazdy i pobyt w nowym miejscu. Należy zatem starać się stworzyć takim maluchom „namiastkę domu” - zabrać znajome łóżeczko, kołderkę, organizować kąpiel o stałych porach i to we własnej wanience.

Niewątpliwą zaletą wyjazdu z dzieckiem powyżej roku jest to, że uczestniczy ono aktywnie w wyjeździe, poza tym mamy już wówczas lepszy kontakt z pociechą. Jeszcze jednym plusem jest to, że w tym wieku nie mamy już problemu kulinarnego. Zazwyczaj dziecko już zjada to co my (oczywiście jeśli nie są to potrawy ciężkostrawne lub „nafaszerowane chemią”, jak błyskawiczne zupki czy sosy z proszku).
Niedogodnością, która może dać się odczuć w czasie podróżowania i w nowym miejscu jest to, że dziecko w tym okresie jest bardzo aktywne i nie można szkraba spuścić na moment z oczu. Ta aktywność dziecka może być również powodem braku zainteresowania jedzeniem (przecież wkoło dzieje się wiele innych ciekawszych rzeczy). I tak, nasza córka mając rok i trzy miesiące na wyjeździe zjadała z chęcią tylko owoce. Zupełnie nie była zainteresowana obiadami. Na początku bardzo denerwowaliśmy się taka sytuacją. Ale później staraliśmy się spokojniej do tego podchodzić. Dbaliśmy jedynie o to, by dużo piła.
W wieku od roku do 3 lat dziecko nadal wybudza się w nocy, co również może być uciążliwe w czasie wypoczynku. W tym też okresie, w wieku 2 lat większość dzieci przeżywa czas buntu i wystawia naszą cierpliwość na wielką próbę.

Zaczynamy od pakowania

Jeśli już podjęliśmy decyzję o podróży i wypoczynku z naszą pociechą należy się spakować. Wyjeżdżając z dzieckiem potrzebujemy wiele rzeczy. Oczywiście pakujemy się biorąc pod uwagę jakim środkiem lokomocji będziemy się przemieszczać, na jak długo jedziemy i jaki charakter będzie miał nasz wyjazd. Inaczej spakujemy się jadąc samochodem, a inaczej pociągiem czy samolotem.
Jeśli przewidujemy wielogodzinne wycieczki, wyjeżdżając z niemowlęciem należy zabrać nosidełko. Dla starszego dziecka w wieku od 7 miesięcy do 3 lat idealne będzie nosidło ze stelażem.

A oto lista rzeczy, które należy zabrać:

• apteczkę
• pieniądze
• dokumenty (książeczkę zdrowia dziecka, legitymację ubezpieczeniową, jeśli wybieramy się zagranicę to paszport, EKUZ i dodatkowe ubezpieczenie)
• przewodnik
• podręczną torbę lub plecak, w której znajdować się będą zapas pieluszek, wilgotne chusteczki do rąk i pupy dziecka, tetrowa pielucha, foliowe woreczki, ubrania na zmianę, przekąski i napoje, zabawki, leki
• folię przeciwdeszczową i moskitierę
• telefon komórkowy z ładowarką
• mydło, proszek do prania, sznurek do prania i klamerki do bielizny
• naczynia dziecka: butelki, łyżeczki, miseczkę, kubek, śliniak
• kocyk, poduszkę, prześcieradło
• sprzęt fotograficzny.

Do tej listy należy jeszcze dodać ubrania dla dziecka. Idealnie byłoby zabrać ich jak najwięcej, żeby nie zajmować się praniem na wyjeździe. Powinniśmy zabrać ubrania na chłodniejsze i cieplejsze dni. Nasz klimat nadal jest taki, że trudno jest przewidzieć czy nasze wakacje będą latem piękne i słoneczne, a zimą mroźne. Rozsądniej jest wziąć więcej ubrań na chłodne dni ponieważ grubsze ubrania schną dłużej a tymczasem cienkie i przewiewne szybciej. W przypadku rocznego malucha wyjeżdżając na 2 tygodnie w lecie powinniśmy zaopatrzyć się w:

• body i koszulki po 6 szt.
• pajacyki do spania 3 szt. (2-a cieńsze, jeden grubszy na wypadek gdyby temperatura bardzo spadła)
• bluzki z długim rękawem 6 szt.
• spodnie 3 szt.
• skarpetki 6 szt.
• cieplejsze bluzy 2 szt.
• kurtka, najlepiej chroniąca od wiatru
• płaszcz przeciwdeszczowy, kalosze
• buty pełne, sandały i buty służące do biegania po domu

Oczywiście jadąc zimą musimy znacznie powiększyć liczbę rzeczy ciepłych, z długimi rękawami, nie zapomnieć także o kombinezonie, drugiej kurtce czy butach śniegowcach.

Jedziemy samochodem…

Bezpieczeństwo podróży gwarantuje fotelik samochodowy. Dziecko zawsze powinno być przypięte do fotelika pasem. Nawet jeśli samochód przemieszcza się z niewielką prędkością taką jak 40-50 km/h. Używanie fotelika czy podkładki pod pupę u starszych dzieci jest obowiązkowe do 12 roku życia. Dziecko, które mierzy powyżej 150 cm może już jeździć bez fotelika.
Pamiętajmy, aby na tylnej półce samochodu nie kłaść żadnych przedmiotów. Ponieważ przy hamowaniu czy stłuczce spadną one na nasze dziecko i mogą spowodować poważne obrażenia.
W czasie jazdy nie powinno się podawać dziecku żadnych pokarmów, zarówno stałych jak i ciekłych. Jedzenie w czasie podróży może spowodować zachłyśnięcie.

Idealnym czasem na posiłek jest postój, w czasie którego cała rodzina może zregenerować swoje siły. Zazwyczaj rytm postojów wyznacza dziecko. Dobrze jest zatrzymać się co dwie godziny, rozprostować nogi, skorzystać z toalety, trochę pobiegać. Jeśli dziecko zasypia lub śpi, nie radziłabym zatrzymywać się. Rozbudzone będzie bowiem marudne i płaczliwe na postoju. A wtedy na pewno nikt nie będzie w stanie się zrelaksować.

Posiłki są najlepsze takie, o których wiemy że dziecko je lubi. Najlepiej zatem zabrać ze sobą przysmaki malucha. Poza tym takie, które nie brudzą za bardzo rąk maluchowi. Mogą to być banany, jabłka, kanapki, napoje w kartonikach ze słomką dla starszych dzieci. Na pewno przydadzą się papierowe ręczniki lub wilgotne chusteczki higieniczne.

Bardzo ważnym elementem podróżowania samochodem dla każdego z rodziców jest pora dnia, o której wyruszymy w podróż. I tak, wielu rodziców jest zgodnych co do tego, żeby rozpocząć drogę bardzo wcześnie rano ok. 4.00-5.00 godziny. Wtedy, kiedy jeszcze dziecko śpi i jest duża szansa, że jeszcze kilka godzin będzie spało. Jednakże nie wszyscy lubią tak wczesne wstawanie. Wówczas dobrym rozwiązaniem jest jazda w nocy, kiedy dziecko najczęściej śpi. Jest to chyba możliwość najszybszego dotarcia na miejsce – nie ma korków, dziecko śpi, nie trzeba zatrzymywać się na postoje.

Jeśli jedziemy w ciągu dnia dobrze jest mieć kilka pomysłów na wspólne, miłe spędzenie czasu w samochodzie. Można słuchać ulubionej muzyki (wybranej wcześnie wspólnie z dzieckiem), posłuchać bajki, wspólnie śpiewać. Miłym sposobem na szybkie spędzenie podróży są również różne gry słowne, układanie historii poprzez dokładanie do niej słowa przez każdego, kolejnego pasażera, czy też wymienianie po kolei nazw owoców czy marek samochodów.

W przypadku młodszych dzieci warto mieć pod ręką torbę z zabawkami. Tylko nie wyciągajmy ich wszystkich naraz! Przydatne będą również zabawki przywiązane do fotelika lub do uchwytu na wieszak tj. drobne zabawki czy chociażby zwykły balon.

W podróży samochodem dobrze jest zabrać ze sobą do środka akcesoria związane z przewijaniem i przebieraniem. A zatem pieluszki, wilgotne chusteczki, środek na odparzenia. Przyda się zapasowy komplet ubrań, papier toaletowy i kanister z wodą , mydło i ręcznik.
Jeszcze jedna bardzo istotna sprawa, która wydaje się być bardzo oczywistą, ale mimo wszystko wspomnę o niej. Mianowicie nie należy dziecka w żadnym wypadku samego zostawiać w samochodzie! I to bez względu na wiek. Śpiące maleńkie dziecko w upały może się udusić w nagrzanym samochodzie. A starsze dziecko ma zbyt dużą wyobraźnię i różne pomysły - może przekręcić kluczyk w stacyjce czy zwolnić hamulec.

Pociąg i autobus

Jeśli wybieramy się w podróż pociągiem warto sprawdzić na stronie internetowej – www.pkp.com.pl ceny i rozkłady jazdy pociągów. W Polsce przysługują dzieciom zniżki. I tak, dzieci do czwartego roku życia podróżują koleją za darmo. Nie przysługuje im jednakże miejsce. Jeśli przedział jest pełny konduktor może zażądać, by opiekun wziął dziecko na kolana. Mimo, że podróż dziecka do czterech lat jest bezpłatna należy w kasach poprosić o bilet bezpłatny dla dziecka.
Starsze dzieci mają 37% zniżkę na wszystkie przejazdy. PKP wprowadza wiele atrakcyjnych ulg. Zatem zachęcam do zapoznania się z aktualnymi informacjami na ten temat pod adresem -www.ic.pkp.pl.

W każdym pociągu powinien być przedział dla kobiet w ciąży i matek z dziećmi. Kupując bilet warto zastanowić się, jakie miejsce w przedziale najbardziej nam odpowiada. Na pewno każdy z rodziców kupując bilet poprosi o miejsca w przedziale dla niepalących i miejsce przy oknie.
Nadal niestety nasze koleje dysponują kiepskim wagonem restauracyjnym, w którym raczej nic nie znajdziemy dla naszej pociechy. Dlatego koniecznym będzie zabranie ze sobą smakołyków.

W torbie podręcznej warto mieć wilgotne chusteczki, pieluszki, kocyk. Przydadzą się jeszcze kapcie, by uniknąć pobrudzenia siedzeń czy pokopania butami współpasażerów.

Wielu rodziców podróżujących pociągami poleca nadawanie bagażu, a nie taszczenie go ze sobą. Jest to bardzo wygodne. Zabierają oni tylko bagaż podręczny, w którym znajdują się same niezbędne rzeczy.

Najbardziej niewdzięcznym środkiem lokomocji w wielogodzinnej drodze jest autobus. Dziecko i my jesteśmy przykuci do fotela. W przypadku transportu autobusowego jeśli chodzi o zniżki jest podobnie jak w PKP. Zniżka 100% obowiązuje do 4 roku życia dziecka.

Choroba lokomocyjna

Częstą, czy to w podróży samochodem, pociągiem, czy samolotem, przypadłością, która dosięga dzieci jest choroba lokomocyjna. Objawia się ona bólami i zawrotami głowy, nudnościami, wymiotami. Może ona zepsuć najlepiej zaplanowaną podróż zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Dolegliwości pojawiają się nagle - odczucia dyskomfortu, zimnych potów, poprzez zawroty głowy i wymioty. Przyczyną takich objawów jest brak porozumienia między narządem wzroku i błędnikiem - zawodzi wtedy sterowanie płynące z narządu równowagi. Stąd mamy wrażenie kołysania i nudności.

Jakie miejsce wybrać w trakcie podróży gdy cierpimy na chorobę lokomocyjną?
W samochodzie najbardziej optymalnym miejscem jest miejsce kierowcy lub miejsce obok. W autobusie przy oknie, na czole autobusu, przodem do kierunku jazdy. Podobnie w pociągu. W przypadku samolotu najlepsze będzie miejsce przy skrzydle.
Dobrym rozwiązaniem jest zażycie leku zapobiegającego występowaniu objawów choroby lokomocyjnej. Leki te są ogólnodostępne w aptekach.

Krótkie wycieczki na miejscu

Bardzo ciekawymi formami wycieczek jest trekking czy wycieczki rowerowe.
Wycieczki górskie dla niemowląt mogą być wspaniałą przygodą. I tutaj niezbędnym atrybutem jest nosidełko. Dla niemowlęcia do pół roku bawełniane nosidełko zapinane na plecach, a dla starszego dziecka nosidło ze stelażem. Wybierając się na pierwsze wycieczki górskie należy wybrać dolinki i niewielkie wzniesienia choćby ze względu na dwa powody - czas trasy i aklimatyzację dziecka do ostrego górskiego powietrza. Prócz nosidła rodzice powinni zadbać o plecak, w którym będą niezbędne rzeczy dziecka - ciepłe i chroniące przed deszczem ubranie, śpiwór dla dziecka i jedzenie. Najprościej mają rodzice dzieci, karmionych piersią. Ciepły pokarm matki dostępny jest cały czas i nie wymaga dźwigania butelek. W przypadku starszych dzieci do plecaka powinniśmy zapakować słoiczki, ciepłe mleko, picie, lekkie przekąski.
Rodzice, którzy często wybierają się ze swoją pociechą na wycieczki rowerowe doskonale wiedzą, że niezbędnymi rzeczami w takiej podróży są: fotelik rowerowy, kask i sakwa rowerowa. Z fotelika dzieci mogą korzystać od ukończenia 9-10 miesiąca. Ceny fotelików kształtują się od 150 do 500 zł. Wybierając fotelik należy kierować się bezpieczeństwem dziecka. A zatem wybieramy taką konstrukcję szelek zabezpieczających, której dziecko w czasie jazdy nie rozepnie. Poza tym należy zwrócić uwagę na ochronę stóp przed dostaniem się między szprychy.

Na polskim rynku dostępne są również przyczepki rowerowe. Ich ceny są znacznie wyższe niż fotelików, kształtują się od 1700 do 2500 złotych.

Nie możemy oczywiście zapomnieć o kasku rowerowym nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla dziecka. Kask dziecięcy doskonale zabezpiecza głowę. Ceny kasków są różne, od 100 do 250 złotych.




--------------------
KlaudiaGuza
śro, 02 lip 2008 - 19:03
CYTAT(dankin-82 @ Tue, 08 Apr 2008 - 18:46) *
Agulka dzięki, kompletnie o tej stronce zapomniałam
ale też potrzebowała bym takich konkretnych opinii czy np jest sens zabierać mały namiocik na plaże dla dziecka itp sprawy 08.gif


Jeśli chodzi o namiocik to ja nie wiem jak bysmy sobie bez niego radzili w ubiegłym roku, co prawda nasza Juleczka była sporo młodsza od Twojej teraz ale dla mnie super. Trzymaliśmy tam wszystkie zabrane rzeczy żeby sie nie gubiły, namiot dawał troszke cienia, o ktory raczej trudno na plaży a w dodatku miałam gdzie przewinąc i nakarmić dziecko. POLECAM!
KlaudiaGuza


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,828
Dołączył: nie, 23 lip 06 - 20:40
Skąd: Pionki, mazowieckie
Nr użytkownika: 6,699

GG:


post śro, 02 lip 2008 - 19:03
Post #14

CYTAT(dankin-82 @ Tue, 08 Apr 2008 - 18:46) *
Agulka dzięki, kompletnie o tej stronce zapomniałam
ale też potrzebowała bym takich konkretnych opinii czy np jest sens zabierać mały namiocik na plaże dla dziecka itp sprawy 08.gif


Jeśli chodzi o namiocik to ja nie wiem jak bysmy sobie bez niego radzili w ubiegłym roku, co prawda nasza Juleczka była sporo młodsza od Twojej teraz ale dla mnie super. Trzymaliśmy tam wszystkie zabrane rzeczy żeby sie nie gubiły, namiot dawał troszke cienia, o ktory raczej trudno na plaży a w dodatku miałam gdzie przewinąc i nakarmić dziecko. POLECAM!

--------------------

Z tym kobiety si? ju? rodz? https://www.youtube.com/watch?v=flmWMu2jc0E
dankin-82
pon, 20 lip 2009 - 10:19
odgrzebuję wątek icon_wink.gif może akurat komuś się przyda



a ja mam przy okazji pytanko: co Wam się najbardziej przydało u dwójki dzieci, dwulatka i trzymiesięczniaka


no i poradźcie co zrobic by dziecko lubiło jeździc autem, czeka nas długa droga a Natka ma alegrie i na fotelik i na samochód i drze się niesamowicie, pręży itd... w domu fajnie siedzi w foteliku ale w samochodzie już ryk i zabawki nie pomagają nic zupełnie 32.gif
dankin-82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,724
Dołączył: czw, 03 mar 05 - 21:38
Skąd: Lubin /dolnośląskie/
Nr użytkownika: 2,798




post pon, 20 lip 2009 - 10:19
Post #15

odgrzebuję wątek icon_wink.gif może akurat komuś się przyda



a ja mam przy okazji pytanko: co Wam się najbardziej przydało u dwójki dzieci, dwulatka i trzymiesięczniaka


no i poradźcie co zrobic by dziecko lubiło jeździc autem, czeka nas długa droga a Natka ma alegrie i na fotelik i na samochód i drze się niesamowicie, pręży itd... w domu fajnie siedzi w foteliku ale w samochodzie już ryk i zabawki nie pomagają nic zupełnie 32.gif

--------------------
semi
pon, 20 lip 2009 - 22:48
Dankin, a jazda na noc nie wchodzi w grę?U nas też podróże są problemem-Tosia dostaje histerii, 20-minutowa jazda nad morze zamienia się w horror, dojeżdż a spuchnięta od płaczu i mokra od potu. Pomaga planowanie jazdy na czas jej drzemek, czasami udaje mi się ją zabawić, kiedy usiądę z tyłu, pomiędzy dziećmi, no, ale jest od Twojej córeczki starsza-wcześniej było kiepsko oj kiepsko. Kurde, czemu inne dzieci zasypiają w fotelikach kiedy tylko się w nich znajdą 21.gif
semi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,114
Dołączył: pon, 28 lut 05 - 22:27
Skąd: zachodniopomorskie
Nr użytkownika: 2,781




post pon, 20 lip 2009 - 22:48
Post #16

Dankin, a jazda na noc nie wchodzi w grę?U nas też podróże są problemem-Tosia dostaje histerii, 20-minutowa jazda nad morze zamienia się w horror, dojeżdż a spuchnięta od płaczu i mokra od potu. Pomaga planowanie jazdy na czas jej drzemek, czasami udaje mi się ją zabawić, kiedy usiądę z tyłu, pomiędzy dziećmi, no, ale jest od Twojej córeczki starsza-wcześniej było kiepsko oj kiepsko. Kurde, czemu inne dzieci zasypiają w fotelikach kiedy tylko się w nich znajdą 21.gif

--------------------
L. 20.12.2000
A. 19.10.2008

https://www.fotorelacja.com/ Relacja pogodowa z Wybrzeża Rewalskiego

agnese
pon, 20 lip 2009 - 23:40
dankin - ja bym wybrała porę snu - takiego maluch ciężko czymś zabawić niestety
u nas bardzo przydały się właśnie basenik taki mały dmuchany, piłki dmuchane, książeczki, małe i wszędzie można się bawić, bardzo przydały się też ciuchy szybko schnące icon_smile.gif
agnese


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,091
Dołączył: pią, 10 kwi 09 - 20:19
Nr użytkownika: 26,621




post pon, 20 lip 2009 - 23:40
Post #17

dankin - ja bym wybrała porę snu - takiego maluch ciężko czymś zabawić niestety
u nas bardzo przydały się właśnie basenik taki mały dmuchany, piłki dmuchane, książeczki, małe i wszędzie można się bawić, bardzo przydały się też ciuchy szybko schnące icon_smile.gif

--------------------
F. 2008
A. 2011
beata1104
wto, 21 lip 2009 - 08:24
CYTAT(dankin-82 @ Mon, 20 Jul 2009 - 11:19) *
no i poradźcie co zrobic by dziecko lubiło jeździc autem, czeka nas długa droga a Natka ma alegrie i na fotelik i na samochód i drze się niesamowicie, pręży itd... w domu fajnie siedzi w foteliku ale w samochodzie już ryk i zabawki nie pomagają nic zupełnie 32.gif

Może jest blisko głosnika i muzyka jej przeszkadza, my musieliśmy wyłączyć tylne głośniki bo właśnie są tak umiejscowione że grają prosto dziecku w uszy 21.gif 21.gif 21.gif teraz jazda to czysta przyjemność 06.gif
beata1104


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,631
Dołączył: pon, 10 lis 08 - 11:12
Skąd: Wałbrzych
Nr użytkownika: 23,490




post wto, 21 lip 2009 - 08:24
Post #18

CYTAT(dankin-82 @ Mon, 20 Jul 2009 - 11:19) *
no i poradźcie co zrobic by dziecko lubiło jeździc autem, czeka nas długa droga a Natka ma alegrie i na fotelik i na samochód i drze się niesamowicie, pręży itd... w domu fajnie siedzi w foteliku ale w samochodzie już ryk i zabawki nie pomagają nic zupełnie 32.gif

Może jest blisko głosnika i muzyka jej przeszkadza, my musieliśmy wyłączyć tylne głośniki bo właśnie są tak umiejscowione że grają prosto dziecku w uszy 21.gif 21.gif 21.gif teraz jazda to czysta przyjemność 06.gif

--------------------
Wojtek 06-04-09
Adam 05-11-02
Gremi
wto, 21 lip 2009 - 08:51
Dankin - moja corka jest z tych co okropnie krzyczala w foteliku - do czasu jak zmienilismy jej fotelik. Odkad ma nowy to sziedzi w nim bardzo grzecznie i zazwyczaj zasypia w ciagu 10 minut. Moze sprobuj pozyczyc od kogos inny fotelik i sprobuj czy mala nadal bedzie plakala.


Co do zabawek i rzeczy potrzebnych na plaze to ja wzielabym jakas bardzo przewiewna koszule z dlugim rekawem (od slonca). Moja cora tylko dwa dni spedzila na plazy, smarowana byla wysokim filtrem a i tak mocno sie opalila (za mocno)

Poza tym warto by bylo miec nosidelko dla mlodszej. Po plazy strasznie trudno z wozkiem sie chodzi.

Gremi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,699
Dołączył: sob, 24 lut 07 - 10:45
Skąd: z krainy deszczowcow
Nr użytkownika: 11,396

GG:


post wto, 21 lip 2009 - 08:51
Post #19

Dankin - moja corka jest z tych co okropnie krzyczala w foteliku - do czasu jak zmienilismy jej fotelik. Odkad ma nowy to sziedzi w nim bardzo grzecznie i zazwyczaj zasypia w ciagu 10 minut. Moze sprobuj pozyczyc od kogos inny fotelik i sprobuj czy mala nadal bedzie plakala.


Co do zabawek i rzeczy potrzebnych na plaze to ja wzielabym jakas bardzo przewiewna koszule z dlugim rekawem (od slonca). Moja cora tylko dwa dni spedzila na plazy, smarowana byla wysokim filtrem a i tak mocno sie opalila (za mocno)

Poza tym warto by bylo miec nosidelko dla mlodszej. Po plazy strasznie trudno z wozkiem sie chodzi.



--------------------







Kropla miłości znaczy więcej niż ocean rozumu - /Pascal Blaise/
green
śro, 29 lip 2009 - 00:21
Najczęściej używanym sprzętem na plaży dla mojego synka (9m-cy) było nosidło MT oraz namiot.
W nosidle spacerowalismy brzegiem, usypialam synka, pomijam juz, ze z wózkiem mialabym problemy aby na plazę sie dostać bo tam gdzie byliśmy (Chłapowo) są wysokie klify i malo przyjemne zejscie na plazę (duzo schodów). W namiocie karmiłam synka i jak juz zasnął w MT to potem kontynuował spanko wlasnie w namiocie. Nam się przydał.
green


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,523
Dołączył: pią, 02 lip 04 - 09:55
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 1,909




post śro, 29 lip 2009 - 00:21
Post #20

Najczęściej używanym sprzętem na plaży dla mojego synka (9m-cy) było nosidło MT oraz namiot.
W nosidle spacerowalismy brzegiem, usypialam synka, pomijam juz, ze z wózkiem mialabym problemy aby na plazę sie dostać bo tam gdzie byliśmy (Chłapowo) są wysokie klify i malo przyjemne zejscie na plazę (duzo schodów). W namiocie karmiłam synka i jak juz zasnął w MT to potem kontynuował spanko wlasnie w namiocie. Nam się przydał.

--------------------
chłopaki: 2004 i 2008
> niezbędnik małego podróżnika/plażowicza, najpotrzebniejsze i absolutnie niezbędne rzeczy
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 10 lis 2024 - 20:33
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama