Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna  

Przedszkole po reformie

> 
Jaco
pią, 23 paź 2009 - 21:12
Rozmawiałam z naszą byłą już nauczycielką i jest załamana. To bardzo fajna, ambitna dziewczyna z masą świetnych pomysłów, podejściem do dzieci, chętnie współpracująca i wspierająca rodziców. Dość powiedzieć, że tuż przed zerówką wszyscy staliśmy w ogonku do dyrektorki przedszkola z informacją, że zapiszemy dzieci tylko wtedy gdy poprowadzi ją A.

Zerówkę skończyliśmy, A objęła nową grupę i zaczęły się schody. Wczoraj powiedziała nam, że właśnie zostali odgórnie przez ministerstwo zablokowani, mają absolutny zakaz uczenia dzieci, wychodzenia poza reformę, żadnych literek, czytania itp. A jeśli cokolwiek będą ekstra z dziećmi robić, to nie może być o tym adnotacji w dzienniku, żadnych rzeczy typu literki na zewnątrz, żadnej informacji np na tablicy dla rodziców. Wszystko co ekstra może odbywac się tylko po kryjomu, na zasadzie "tajnych kompletów". A najlepiej to jakby tylko siedziała, piła kawę i pilnowała czy dzieci sobie krzywdy nie robią...

Informacja taka wyszła od dyrektorki programowej, kobiety bardzo sensownej i myślącej, też tym wszystkim sfrustrowanej i nikt jej raczej nie podejrzewa o trzęsienie portkami na wyrost i straszenie dla zasady. Ponoć przedszkola mają mieć wizytacje z ministerstwa, połączone ze sprawdzaniem czy się do wskazówek reformy dostosowały i oceny w skali a-e przy czym e może skutkować zamknięciem przedszkola. A jest załamana,mówi, że nie po to tyle się uczyła i uczy nadal, żeby teraz zbijać bąki więc zostaje jej tylko rola przestępcy we własnym kraju.

Ciekawa jestem czy w Waszych przedszkolach tez już widać jakieś przejawy reformy i czy rzeczywiście są one tak restrykcyjnie przestrzegane.
Jaco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,221
Dołączył: wto, 10 cze 03 - 01:36
Nr użytkownika: 814

GG:


post pią, 23 paź 2009 - 21:12
Post #1

Rozmawiałam z naszą byłą już nauczycielką i jest załamana. To bardzo fajna, ambitna dziewczyna z masą świetnych pomysłów, podejściem do dzieci, chętnie współpracująca i wspierająca rodziców. Dość powiedzieć, że tuż przed zerówką wszyscy staliśmy w ogonku do dyrektorki przedszkola z informacją, że zapiszemy dzieci tylko wtedy gdy poprowadzi ją A.

Zerówkę skończyliśmy, A objęła nową grupę i zaczęły się schody. Wczoraj powiedziała nam, że właśnie zostali odgórnie przez ministerstwo zablokowani, mają absolutny zakaz uczenia dzieci, wychodzenia poza reformę, żadnych literek, czytania itp. A jeśli cokolwiek będą ekstra z dziećmi robić, to nie może być o tym adnotacji w dzienniku, żadnych rzeczy typu literki na zewnątrz, żadnej informacji np na tablicy dla rodziców. Wszystko co ekstra może odbywac się tylko po kryjomu, na zasadzie "tajnych kompletów". A najlepiej to jakby tylko siedziała, piła kawę i pilnowała czy dzieci sobie krzywdy nie robią...

Informacja taka wyszła od dyrektorki programowej, kobiety bardzo sensownej i myślącej, też tym wszystkim sfrustrowanej i nikt jej raczej nie podejrzewa o trzęsienie portkami na wyrost i straszenie dla zasady. Ponoć przedszkola mają mieć wizytacje z ministerstwa, połączone ze sprawdzaniem czy się do wskazówek reformy dostosowały i oceny w skali a-e przy czym e może skutkować zamknięciem przedszkola. A jest załamana,mówi, że nie po to tyle się uczyła i uczy nadal, żeby teraz zbijać bąki więc zostaje jej tylko rola przestępcy we własnym kraju.

Ciekawa jestem czy w Waszych przedszkolach tez już widać jakieś przejawy reformy i czy rzeczywiście są one tak restrykcyjnie przestrzegane.

--------------------
Jacobina - mama Kuby






wiewiórczak
pią, 23 paź 2009 - 21:24
Jaco u nas nie ma takiego trzęsienia portkami, jak to nazwałaś, bo podstawa programowa zakłada minimum, natomiast na minimum życie przedszkolaka się nie kończy.
My rodzice wystosowaliśmy pismo do Dyrekcji, które stanowi podkładkę, że oczekujemy kontynuacji rozpoczętych działań edukacyjnych i wychowawczych (mam 5 latka w przedszkolu) oraz zwolnienie dzieci z wychodzenia w teren bez względu na pogodę (to zakładają przepisy ministerialne).
wiewiórczak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,654
Dołączył: śro, 30 maj 07 - 17:51
Nr użytkownika: 14,671




post pią, 23 paź 2009 - 21:24
Post #2

Jaco u nas nie ma takiego trzęsienia portkami, jak to nazwałaś, bo podstawa programowa zakłada minimum, natomiast na minimum życie przedszkolaka się nie kończy.
My rodzice wystosowaliśmy pismo do Dyrekcji, które stanowi podkładkę, że oczekujemy kontynuacji rozpoczętych działań edukacyjnych i wychowawczych (mam 5 latka w przedszkolu) oraz zwolnienie dzieci z wychodzenia w teren bez względu na pogodę (to zakładają przepisy ministerialne).

--------------------
Uświadamiasz sobie, że jesteś w średnim wieku, kiedy wspomnienia stają się ważniejsze od marzeń.
pirania
pią, 23 paź 2009 - 21:36
e tam bzdura jakas u nas ucza literek na potege, wrecz ja ochrzny zbieram ze mam z mlodym wiecej siedziec bo literek nie poznaje icon_smile.gif
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
SkÄ…d: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post pią, 23 paź 2009 - 21:36
Post #3

e tam bzdura jakas u nas ucza literek na potege, wrecz ja ochrzny zbieram ze mam z mlodym wiecej siedziec bo literek nie poznaje icon_smile.gif

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

Cleo
pią, 23 paź 2009 - 22:26
Chyba wczoraj czy przedwczoraj czytalam w gazecie, że to bzdura z tą 'tajnoscia'- że to nadinterpretacja dyrektorow, Ministerstwo nie zabrania uczenia liter...
Cleo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,055
Dołączył: czw, 31 lip 03 - 18:10
Skąd: Okolica Stołeczna;)
Nr użytkownika: 955

GG:


post pią, 23 paź 2009 - 22:26
Post #4

Chyba wczoraj czy przedwczoraj czytalam w gazecie, że to bzdura z tą 'tajnoscia'- że to nadinterpretacja dyrektorow, Ministerstwo nie zabrania uczenia liter...

--------------------
cydorka
pią, 23 paź 2009 - 23:32
CYTAT(wiewiórczak @ Fri, 23 Oct 2009 - 20:24) *
oraz zwolnienie dzieci z wychodzenia w teren bez względu na pogodę (to zakładają przepisy ministerialne).

ja ot

czekaj czy przepisy zakładają, że z dziećmi trzeba wychodzić bez wzgledu na pogodę
dobrze zrozumiałam?
jesli tak to jeden z nielicznych ministerialnych pomysłów, który popieram, i żałuje, że nie było go za mojej kadencji
pewnie grzałka by mnie poparła
cyd
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post pią, 23 paź 2009 - 23:32
Post #5

CYTAT(wiewiórczak @ Fri, 23 Oct 2009 - 20:24) *
oraz zwolnienie dzieci z wychodzenia w teren bez względu na pogodę (to zakładają przepisy ministerialne).

ja ot

czekaj czy przepisy zakładają, że z dziećmi trzeba wychodzić bez wzgledu na pogodę
dobrze zrozumiałam?
jesli tak to jeden z nielicznych ministerialnych pomysłów, który popieram, i żałuje, że nie było go za mojej kadencji
pewnie grzałka by mnie poparła
cyd
polasia
sob, 24 paź 2009 - 00:01
CYTAT(cydorka @ Sat, 24 Oct 2009 - 00:32) *
ja ot

czekaj czy przepisy zakładają, że z dziećmi trzeba wychodzić bez wzgledu na pogodę
dobrze zrozumiałam?
jesli tak to jeden z nielicznych ministerialnych pomysłów, który popieram, i żałuje, że nie było go za mojej kadencji
pewnie grzałka by mnie poparła
cyd



Tak, przepisy wskazują chyba nawet procentowo ile czasu dzieci powinny spędzać na świeżym powietrzu. A tego właśnie moje przedszkole nie stosuje przynajmniej w grupie trzylatków. icon_sad.gif

Mnie niepokoją zalecenia dotyczące zajęć dodatkowych. Może to tylko warszawska specyfika ale zajęcia takie mogą się odbywać po g. 13tej co oznacza w praktyce po 15tej kiedy dzieci już raczej nie skupią się na angielskim...
polasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 745
Dołączył: nie, 29 paź 06 - 23:59
Skąd: Warszawa i Poznań
Nr użytkownika: 8,253




post sob, 24 paź 2009 - 00:01
Post #6

CYTAT(cydorka @ Sat, 24 Oct 2009 - 00:32) *
ja ot

czekaj czy przepisy zakładają, że z dziećmi trzeba wychodzić bez wzgledu na pogodę
dobrze zrozumiałam?
jesli tak to jeden z nielicznych ministerialnych pomysłów, który popieram, i żałuje, że nie było go za mojej kadencji
pewnie grzałka by mnie poparła
cyd



Tak, przepisy wskazują chyba nawet procentowo ile czasu dzieci powinny spędzać na świeżym powietrzu. A tego właśnie moje przedszkole nie stosuje przynajmniej w grupie trzylatków. icon_sad.gif

Mnie niepokoją zalecenia dotyczące zajęć dodatkowych. Może to tylko warszawska specyfika ale zajęcia takie mogą się odbywać po g. 13tej co oznacza w praktyce po 15tej kiedy dzieci już raczej nie skupią się na angielskim...

--------------------
Pozdrawiam
Polasia mama Stasia (12.07.06) i Piotrusia (1.11.08)

Uwielbiam rodzić dzieci
Jaco
sob, 24 paź 2009 - 00:26
CYTAT(polasia @ Sat, 24 Oct 2009 - 01:01) *
Mnie niepokoją zalecenia dotyczące zajęć dodatkowych. Może to tylko warszawska specyfika ale zajęcia takie mogą się odbywać po g. 13tej co oznacza w praktyce po 15tej kiedy dzieci już raczej nie skupią się na angielskim...


Nie warszawska i nie nowość. To wynika z tzw minimum programowego, które mówi, że każde dziecko może uczęszczać do przedszkola na 5 godzin (bez żadnych kosztów, w trakcie ktorych realizowane sa podstawy programowej wychowania przedszkolnego. Stąd do 13:00 powinny byc wylącznie zajęcia obowiązkowe, zeby dzieci objęte wyłącznie minimum mogły je zrealizować. Zajęcia dodatkowe, najczęściej extra płatne powinny się odbywac po 13:00.

Bezpłatność dotyczy to oczywiście wyłącznie publicznych.
Jaco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,221
Dołączył: wto, 10 cze 03 - 01:36
Nr użytkownika: 814

GG:


post sob, 24 paź 2009 - 00:26
Post #7

CYTAT(polasia @ Sat, 24 Oct 2009 - 01:01) *
Mnie niepokoją zalecenia dotyczące zajęć dodatkowych. Może to tylko warszawska specyfika ale zajęcia takie mogą się odbywać po g. 13tej co oznacza w praktyce po 15tej kiedy dzieci już raczej nie skupią się na angielskim...


Nie warszawska i nie nowość. To wynika z tzw minimum programowego, które mówi, że każde dziecko może uczęszczać do przedszkola na 5 godzin (bez żadnych kosztów, w trakcie ktorych realizowane sa podstawy programowej wychowania przedszkolnego. Stąd do 13:00 powinny byc wylącznie zajęcia obowiązkowe, zeby dzieci objęte wyłącznie minimum mogły je zrealizować. Zajęcia dodatkowe, najczęściej extra płatne powinny się odbywac po 13:00.

Bezpłatność dotyczy to oczywiście wyłącznie publicznych.

--------------------
Jacobina - mama Kuby






wiewiórczak
sob, 24 paź 2009 - 10:16
Cydorka tak 1/5 czasu czyli jest to godzina dziennie.

Zawsze popierałam przebywanie na świeżym powietrzu, ale są warunki powodowe, że sorry, ale mówię nie.
Zacinający deszcz i wiatrzysko na ten przykład. Inna sprawa, że zaplecze przedszkolne uniemożliwia trzymanie "połowy szafy" na przebranie ruchliwego dziecięcia, bo on nie z tych, co to grzecznie za rączkę tam i z powrotem.
wiewiórczak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,654
Dołączył: śro, 30 maj 07 - 17:51
Nr użytkownika: 14,671




post sob, 24 paź 2009 - 10:16
Post #8

Cydorka tak 1/5 czasu czyli jest to godzina dziennie.

Zawsze popierałam przebywanie na świeżym powietrzu, ale są warunki powodowe, że sorry, ale mówię nie.
Zacinający deszcz i wiatrzysko na ten przykład. Inna sprawa, że zaplecze przedszkolne uniemożliwia trzymanie "połowy szafy" na przebranie ruchliwego dziecięcia, bo on nie z tych, co to grzecznie za rączkę tam i z powrotem.

--------------------
Uświadamiasz sobie, że jesteś w średnim wieku, kiedy wspomnienia stają się ważniejsze od marzeń.
Kocisława zwana...
sob, 24 paź 2009 - 12:23
CYTAT(cydorka @ Fri, 23 Oct 2009 - 22:32) *
ja ot

czekaj czy przepisy zakładają, że z dziećmi trzeba wychodzić bez wzgledu na pogodę
dobrze zrozumiałam?
jesli tak to jeden z nielicznych ministerialnych pomysłów, który popieram, i żałuje, że nie było go za mojej kadencji
pewnie grzałka by mnie poparła
cyd


Oj nie tylko grzałka 06.gif Ja osobiście wychodzę z Młodą w każdą pogodę.Deszcz czy wiatr nie stanowią żadnej przeszkody jeśli ma się odpowiedni strój.
Patrząc na niektórych wychowawców w przedszkolu myślę,że taki pomysł jest konsekwencją "kiszenia" dzieci przez większość przedszkolanek w salach przez cały dzień.
Kocisława zwana...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,274
Dołączył: śro, 16 maj 07 - 22:17
SkÄ…d: olsztyn
Nr użytkownika: 14,326




post sob, 24 paź 2009 - 12:23
Post #9

CYTAT(cydorka @ Fri, 23 Oct 2009 - 22:32) *
ja ot

czekaj czy przepisy zakładają, że z dziećmi trzeba wychodzić bez wzgledu na pogodę
dobrze zrozumiałam?
jesli tak to jeden z nielicznych ministerialnych pomysłów, który popieram, i żałuje, że nie było go za mojej kadencji
pewnie grzałka by mnie poparła
cyd


Oj nie tylko grzałka 06.gif Ja osobiście wychodzę z Młodą w każdą pogodę.Deszcz czy wiatr nie stanowią żadnej przeszkody jeśli ma się odpowiedni strój.
Patrząc na niektórych wychowawców w przedszkolu myślę,że taki pomysł jest konsekwencją "kiszenia" dzieci przez większość przedszkolanek w salach przez cały dzień.

--------------------
Aśka-mama Marty

Warkoty-koty z Warmii
grzałka
sob, 24 paź 2009 - 19:30
u nas jest ok- tzn. jak najbardziej ćwiczą słuch fonematyczny, literki się przewijają, specjalnie nie widzę różnic w programie
na dwór jak na razie wychodzą wg mnie za mało, ale kalosze kazali przynieść- więc już wychodzą jak jest mokro, a to już sukces

pozdrawiam z Yorkshire, gdzie dzieci biegają w deszczu w zwykłych bawełnianych bluzach icon_wink.gif
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post sob, 24 paź 2009 - 19:30
Post #10

u nas jest ok- tzn. jak najbardziej ćwiczą słuch fonematyczny, literki się przewijają, specjalnie nie widzę różnic w programie
na dwór jak na razie wychodzą wg mnie za mało, ale kalosze kazali przynieść- więc już wychodzą jak jest mokro, a to już sukces

pozdrawiam z Yorkshire, gdzie dzieci biegają w deszczu w zwykłych bawełnianych bluzach icon_wink.gif

--------------------
mama_do_kwadratu
sob, 24 paź 2009 - 19:35
Ja bywam obecnie w przedszkolu i obserwuję jak dzieci są ubierane- otóż wniosek jaki mam jest następujący: nie wiem co im założą, kiedy będzie mróz.

Po prostu masakra- bluzka, polar, kurtka (zimowa), szal, czapa i rękawice. Kozaki z futrem.

Dzieciaki wychodzą, kiedy jest zimno, pocą się na maxa i choroba jak znalazł. Dodam, iż rodzice dzwonią do przedszkola, żeby nie zapomnieć założyć tego i tamtego.

mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post sob, 24 paź 2009 - 19:35
Post #11

Ja bywam obecnie w przedszkolu i obserwuję jak dzieci są ubierane- otóż wniosek jaki mam jest następujący: nie wiem co im założą, kiedy będzie mróz.

Po prostu masakra- bluzka, polar, kurtka (zimowa), szal, czapa i rękawice. Kozaki z futrem.

Dzieciaki wychodzą, kiedy jest zimno, pocą się na maxa i choroba jak znalazł. Dodam, iż rodzice dzwonią do przedszkola, żeby nie zapomnieć założyć tego i tamtego.



--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
pirania
sob, 24 paź 2009 - 20:10
CYTAT(asiamarta1 @ Sat, 24 Oct 2009 - 13:23) *
Oj nie tylko grzałka 06.gif Ja osobiście wychodzę z Młodą w każdą pogodę.Deszcz czy wiatr nie stanowią żadnej przeszkody jeśli ma się odpowiedni strój.
Patrząc na niektórych wychowawców w przedszkolu myślę,że taki pomysł jest konsekwencją "kiszenia" dzieci przez większość przedszkolanek w salach przez cały dzień.

oj ja tez ja tez icon_smile.gif
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
SkÄ…d: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post sob, 24 paź 2009 - 20:10
Post #12

CYTAT(asiamarta1 @ Sat, 24 Oct 2009 - 13:23) *
Oj nie tylko grzałka 06.gif Ja osobiście wychodzę z Młodą w każdą pogodę.Deszcz czy wiatr nie stanowią żadnej przeszkody jeśli ma się odpowiedni strój.
Patrząc na niektórych wychowawców w przedszkolu myślę,że taki pomysł jest konsekwencją "kiszenia" dzieci przez większość przedszkolanek w salach przez cały dzień.

oj ja tez ja tez icon_smile.gif

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

pirania
sob, 24 paź 2009 - 20:12
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Sat, 24 Oct 2009 - 20:35) *
Ja bywam obecnie w przedszkolu i obserwuję jak dzieci są ubierane- otóż wniosek jaki mam jest następujący: nie wiem co im założą, kiedy będzie mróz.

Po prostu masakra- bluzka, polar, kurtka (zimowa), szal, czapa i rękawice. Kozaki z futrem.

Dzieciaki wychodzą, kiedy jest zimno, pocą się na maxa i choroba jak znalazł. Dodam, iż rodzice dzwonią do przedszkola, żeby nie zapomnieć założyć tego i tamtego.

mam dokladnie te sam refleksje z przedszkola- co rodzice zakladaja dzieciom jak juz naprawde sie robi zimno?

a Rodzyn na razie chodzi bez czapki jako jedynie dziecko- icon_smile.gif
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
SkÄ…d: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post sob, 24 paź 2009 - 20:12
Post #13

CYTAT(mama_do_kwadratu @ Sat, 24 Oct 2009 - 20:35) *
Ja bywam obecnie w przedszkolu i obserwuję jak dzieci są ubierane- otóż wniosek jaki mam jest następujący: nie wiem co im założą, kiedy będzie mróz.

Po prostu masakra- bluzka, polar, kurtka (zimowa), szal, czapa i rękawice. Kozaki z futrem.

Dzieciaki wychodzą, kiedy jest zimno, pocą się na maxa i choroba jak znalazł. Dodam, iż rodzice dzwonią do przedszkola, żeby nie zapomnieć założyć tego i tamtego.

mam dokladnie te sam refleksje z przedszkola- co rodzice zakladaja dzieciom jak juz naprawde sie robi zimno?

a Rodzyn na razie chodzi bez czapki jako jedynie dziecko- icon_smile.gif

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

lalalala
sob, 24 paź 2009 - 20:29
Mam synka w trzylatkach. Oni mają zajęcia edukacyjne przez 15 min. Ale myślę, że z tego i tak się robi ze 45, bo przez 15 minut to niektóre dzieci nawet by nie zdążyły zacząć.

Ale chciałam o ubieraniu wypowiedzieć się 06.gif Mój syn choruje, od kiedy zaczął chodzić do przedszkola. Nasz "zimny chów" napotyka w przedszkolu na dwudziestocztero(co najmniej)stopniowy opór. Mały ma codziennie bluzkę z krótkim rękawkiem, a i tak widzę, że jest mu za ciepło. Ech, czemu oni sobie trochę na ogrzewaniu nie pooszczędzają? I przychylam się do opinii koleżanek, że jak już teraz wełniane czapy i szale, to co będzie, jak na dworze -10 nastanie?

A najlepsze są mamusie w rozpiętych kurteczkach do pasa (o same kurteczki mi nie chodzi), z dziećmi w tych wszystkich kombinezonach, polarach. czapkach etc. Skoro samej jest mi za ciepło, to po co dziecku taką saunę fundować?
lalalala


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,376
Dołączył: pon, 23 sty 06 - 12:57
Nr użytkownika: 4,679




post sob, 24 paź 2009 - 20:29
Post #14

Mam synka w trzylatkach. Oni mają zajęcia edukacyjne przez 15 min. Ale myślę, że z tego i tak się robi ze 45, bo przez 15 minut to niektóre dzieci nawet by nie zdążyły zacząć.

Ale chciałam o ubieraniu wypowiedzieć się 06.gif Mój syn choruje, od kiedy zaczął chodzić do przedszkola. Nasz "zimny chów" napotyka w przedszkolu na dwudziestocztero(co najmniej)stopniowy opór. Mały ma codziennie bluzkę z krótkim rękawkiem, a i tak widzę, że jest mu za ciepło. Ech, czemu oni sobie trochę na ogrzewaniu nie pooszczędzają? I przychylam się do opinii koleżanek, że jak już teraz wełniane czapy i szale, to co będzie, jak na dworze -10 nastanie?

A najlepsze są mamusie w rozpiętych kurteczkach do pasa (o same kurteczki mi nie chodzi), z dziećmi w tych wszystkich kombinezonach, polarach. czapkach etc. Skoro samej jest mi za ciepło, to po co dziecku taką saunę fundować?
LilySnape
nie, 25 paź 2009 - 20:20
CYTAT(asiamarta1 @ Sat, 24 Oct 2009 - 12:23) *
Oj nie tylko grzałka 06.gif Ja osobiście wychodzę z Młodą w każdą pogodę.Deszcz czy wiatr nie stanowią żadnej przeszkody jeśli ma się odpowiedni strój.

Ja też wychodzę w praktycznie każdą pogodę. Odpowiedni ubiór i wszystko da się zrobić. No, może w megaulewę nie wychodzę... i gdy jest powyżej minus pięć wychodzę na krótszy spacer. Pamiętam, jak sąsiedzi się dziwili, gdy młody mając pól roku wzwyż śmigał na spacery kilkugodzinne zimą. A to było takie proste: śpiworek czy kocyk i nakładka na wózek... I nie chorował. Raz dostałam ochrzan od dozorczyni, że gdy pada, z dziećmi się na dwór nie wychodzi icon_eek.gif Coś jej odpowiedziałam w ten deseń, że się nie zgadzam, dziecko było dobrze ubrane do tej pogody. I jestem za tym, żeby dzieci spędzały czas na dworze gdy nie ma jakiejś ekstremalnej pogody, lepsze to niż kiszenie się w salach cały dzień.

CYTAT
A najlepsze są mamusie w rozpiętych kurteczkach do pasa (o same kurteczki mi nie chodzi), z dziećmi w tych wszystkich kombinezonach, polarach. czapkach etc. Skoro samej jest mi za ciepło, to po co dziecku taką saunę fundować?

Nooo.... Rodzic/babcia w miarę lekko ubrany a dziecko jak niedźwiedź...
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
SkÄ…d: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post nie, 25 paź 2009 - 20:20
Post #15

CYTAT(asiamarta1 @ Sat, 24 Oct 2009 - 12:23) *
Oj nie tylko grzałka 06.gif Ja osobiście wychodzę z Młodą w każdą pogodę.Deszcz czy wiatr nie stanowią żadnej przeszkody jeśli ma się odpowiedni strój.

Ja też wychodzę w praktycznie każdą pogodę. Odpowiedni ubiór i wszystko da się zrobić. No, może w megaulewę nie wychodzę... i gdy jest powyżej minus pięć wychodzę na krótszy spacer. Pamiętam, jak sąsiedzi się dziwili, gdy młody mając pól roku wzwyż śmigał na spacery kilkugodzinne zimą. A to było takie proste: śpiworek czy kocyk i nakładka na wózek... I nie chorował. Raz dostałam ochrzan od dozorczyni, że gdy pada, z dziećmi się na dwór nie wychodzi icon_eek.gif Coś jej odpowiedziałam w ten deseń, że się nie zgadzam, dziecko było dobrze ubrane do tej pogody. I jestem za tym, żeby dzieci spędzały czas na dworze gdy nie ma jakiejś ekstremalnej pogody, lepsze to niż kiszenie się w salach cały dzień.

CYTAT
A najlepsze są mamusie w rozpiętych kurteczkach do pasa (o same kurteczki mi nie chodzi), z dziećmi w tych wszystkich kombinezonach, polarach. czapkach etc. Skoro samej jest mi za ciepło, to po co dziecku taką saunę fundować?

Nooo.... Rodzic/babcia w miarę lekko ubrany a dziecko jak niedźwiedź...


--------------------
Marcin, 25.05.2007
aluc

Go??







post nie, 25 paź 2009 - 20:34
Post #16

Jaco, kopnij w tylną cześć ciała panie przedszkolanki, bo gupie som

nigdzie nie ma napisane, że jest zakaz wychodzenia poza podstawę programową
u nas w pięciolatkach oficjalnie wiszą prace z literkami oraz oficjalnie wisi program na październik przewidujący naukę rozpoznawania trzech (chyba) literek, szesciolatki mają pisanie - oficjalnie te, które chcą

kontrola w przedszkolu kuratoryjna była na początku miesiąca, o ile się nie mylę, przyczepiono się jedynie do przekroczenia w jednej grupie maksymalnej liczby dzieci - o dwie sztuki, albowiem przyjęto rodzeństwa dzieci ze starszych grup, które przez system sławetny warszawski zostały odrzucone

zatem ergo jak się chce, to się może

najbardziej upier.dliwy jest obowiÄ…zek codziennego godzinnego odpoczynku wyciszajÄ…cego - ale panie nie goniÄ… dzieci za niespanie, wymagajÄ… jedynie spokojnej zabawy

podobnie jest w szkole - 10 czy 15 minut przeznaczanych codziennie na kalifgrafię (zgodnie z programem) jest zaliczane przy okazji przeróżnych zadań związanych z pisaniem, a ćwiczeń typowo kaligraficznych

a ponieważ ja nie wychodzę z domu dalej niż do samochodu, jak temperatura spada poniżej plus dziesięciu, nie mówiąc już o jakichkolwiek opadach atmosferycznych icon_wink.gif tym bardziej popieram wychodzenie bez wzgledu na pogodę icon_biggrin.gif
skanna
nie, 25 paź 2009 - 20:40
A ja nienawidzę wychodzić, kiedy nie jest sucho i przyjemnie i nie chciałabym, żeby mi ktoś dziecko w ten sposób męczył.
Ubieram lekko, na ogół za lekko, młode nigdy nie narzekają, że im za ciepło, natomiast notorycznie, że za zimno. Za to nie chorują prawie wcale, w dolnych granicach normy, powiedziałabym (hehe, pewnie zaraz, jak na zawołanie któraś zachoruje).

Mam wrażenie, że z tym zakazem uczenia, to jakieś dziwactwo, bo przecież w szkolnictwie każdego szczebla jest zawsze określone minimum programowe, a nie maksimum, niemniej jednak, jak patrzę na podręczniki dla pięciolatków i porównuję z tym, co jako pięciolatka przerabiała starsza, to faktycznie, wymagania mocno obniżono. Na szczęście Majka sobie nic z tego nie robi, sama łapiąc z otoczenia ile wlezie (czytanie, dodawanie, mnożenie).
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 970




post nie, 25 paź 2009 - 20:40
Post #17

A ja nienawidzę wychodzić, kiedy nie jest sucho i przyjemnie i nie chciałabym, żeby mi ktoś dziecko w ten sposób męczył.
Ubieram lekko, na ogół za lekko, młode nigdy nie narzekają, że im za ciepło, natomiast notorycznie, że za zimno. Za to nie chorują prawie wcale, w dolnych granicach normy, powiedziałabym (hehe, pewnie zaraz, jak na zawołanie któraś zachoruje).

Mam wrażenie, że z tym zakazem uczenia, to jakieś dziwactwo, bo przecież w szkolnictwie każdego szczebla jest zawsze określone minimum programowe, a nie maksimum, niemniej jednak, jak patrzę na podręczniki dla pięciolatków i porównuję z tym, co jako pięciolatka przerabiała starsza, to faktycznie, wymagania mocno obniżono. Na szczęście Majka sobie nic z tego nie robi, sama łapiąc z otoczenia ile wlezie (czytanie, dodawanie, mnożenie).

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
LilySnape
pon, 26 paź 2009 - 07:54
CYTAT(skanna @ Sun, 25 Oct 2009 - 20:40) *
A ja nienawidzę wychodzić, kiedy nie jest sucho i przyjemnie i nie chciałabym, żeby mi ktoś dziecko w ten sposób męczył.

Moje dziecko męczy się, siedząc w domu... Bardzo ciekawy świata, w domu nie usiedzi, marudzi wtedy że ho-ho. Niesprzyjające warunki pogodowe nie wydają się go zniechęcać. No, chyba że jak wspomniałam, jest naprawdę b. zimno lub mokro. Albo skracamy pobyt na dworze, albo nie wychodzimy. Zresztą teraz już nie spacerujemy z nim tyle czasu, co kiedyś...

W naszym żłobku panie lubią wychodzić na dwór z dziećmi, często odbierało się dziecko prosto z dworu (głównie latem). Teraz wychodzą na dwór na krócej, do południa, ale wychodzą jak tylko nie ma b. brzydkiej pogody.
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
SkÄ…d: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post pon, 26 paź 2009 - 07:54
Post #18

CYTAT(skanna @ Sun, 25 Oct 2009 - 20:40) *
A ja nienawidzę wychodzić, kiedy nie jest sucho i przyjemnie i nie chciałabym, żeby mi ktoś dziecko w ten sposób męczył.

Moje dziecko męczy się, siedząc w domu... Bardzo ciekawy świata, w domu nie usiedzi, marudzi wtedy że ho-ho. Niesprzyjające warunki pogodowe nie wydają się go zniechęcać. No, chyba że jak wspomniałam, jest naprawdę b. zimno lub mokro. Albo skracamy pobyt na dworze, albo nie wychodzimy. Zresztą teraz już nie spacerujemy z nim tyle czasu, co kiedyś...

W naszym żłobku panie lubią wychodzić na dwór z dziećmi, często odbierało się dziecko prosto z dworu (głównie latem). Teraz wychodzą na dwór na krócej, do południa, ale wychodzą jak tylko nie ma b. brzydkiej pogody.


--------------------
Marcin, 25.05.2007
mama_misia
wto, 03 lis 2009 - 15:28
Moje dziecko kiedy tylko jest chore , to widze ze strasznie tęski za swoim przedszkolem .
Przyzwyczajona jest , bo w sumie tam ma bardzo duzo zabawek, ma juz kolezanki.Cioci w Madrych Główkach potrafia tak zapelnic czas ze dziecko nie zdazy nawet zatesknic za rodzicami.Wiec tutaj jest róznica.A jesli chodzi o reforme to nie orientuje sie w tym,poniewaz to nasz pierwszy rok w przedszkolu.
mama_misia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 162
Dołączył: śro, 20 lut 08 - 14:27
Nr użytkownika: 18,301




post wto, 03 lis 2009 - 15:28
Post #19

Moje dziecko kiedy tylko jest chore , to widze ze strasznie tęski za swoim przedszkolem .
Przyzwyczajona jest , bo w sumie tam ma bardzo duzo zabawek, ma juz kolezanki.Cioci w Madrych Główkach potrafia tak zapelnic czas ze dziecko nie zdazy nawet zatesknic za rodzicami.Wiec tutaj jest róznica.A jesli chodzi o reforme to nie orientuje sie w tym,poniewaz to nasz pierwszy rok w przedszkolu.
ulla
wto, 03 lis 2009 - 17:37
CYTAT(skanna @ Sun, 25 Oct 2009 - 22:40) *
Mam wrażenie, że z tym zakazem uczenia, to jakieś dziwactwo, bo przecież w szkolnictwie każdego szczebla jest zawsze określone minimum programowe, a nie maksimum, niemniej jednak, jak patrzę na podręczniki dla pięciolatków i porównuję z tym, co jako pięciolatka przerabiała starsza, to faktycznie, wymagania mocno obniżono. Na szczęście Majka sobie nic z tego nie robi, sama łapiąc z otoczenia ile wlezie (czytanie, dodawanie, mnożenie).


To jest dziwactwo. Acz u nas, w Małopolsce znaczy, wśród różnych informacji dla rodziców z okazji początka roku przedszkolnego, były fragmenty pisma od kuratora, który zakazał uczenia dzieci, choć wytyczne Ministerstwa były "nie zaleca się". Zakazał i zapowiedział przeprowadzenie kontroli.

Drugie pytanie jakie zadali rodzice (niemal chórem) z grupy Weroniki, brzmiało "a czy mają Panie pomysł jak to ominąć?" Mają...w stylu praca z dziećmi szczególnie uzdolnionymi. I uczą. Co prawda trochę rotacyjnie, żeby absolutnie wszystkie szczególnie uzdolnione dzieci miały szansę, ale lepsze to niż nic.
A jednocześnie wiem, że jest opcja (w sensie możliwości), przeniesienia dziecka do szkoły od zaraz (a w każdym razie była). Chyba reformatorzy założyli, że jak rodzice zobaczą, co zrobiono z programem, to będzie grupa która zdecyduje się na zmianę placówki edukacyjnej.

Niestety założenie reformy, że dzieci mają ileś tam czasu spędzać na dworze, u nas nie jest respektowane, co mnie osobiście nieco wkurza, bo i wczoraj i dziś jak najbardziej można było (byli bardzo krótko), ale też literalne potraktowanie zaleceń, chyba też by mnie wkurzyło, bo jak pogoda nie sprzyja, sama też z dzieckiem nie wychodzę, bo ona taki sam zmarzluch jak ja. Jak temp. oscyluje ok. zera lub trochę mniej, to spacerów zażywamy tylko jak sucho i za bardzo nie wieje. Dużo lepiej znosimy temp. bardziej ujemne, bo wtedy zawsze sucho (w sensie wilgotności powietrza), ale silny wiatr, jako dodatek, sugeruje pozostanie w domu.

ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
SkÄ…d: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post wto, 03 lis 2009 - 17:37
Post #20

CYTAT(skanna @ Sun, 25 Oct 2009 - 22:40) *
Mam wrażenie, że z tym zakazem uczenia, to jakieś dziwactwo, bo przecież w szkolnictwie każdego szczebla jest zawsze określone minimum programowe, a nie maksimum, niemniej jednak, jak patrzę na podręczniki dla pięciolatków i porównuję z tym, co jako pięciolatka przerabiała starsza, to faktycznie, wymagania mocno obniżono. Na szczęście Majka sobie nic z tego nie robi, sama łapiąc z otoczenia ile wlezie (czytanie, dodawanie, mnożenie).


To jest dziwactwo. Acz u nas, w Małopolsce znaczy, wśród różnych informacji dla rodziców z okazji początka roku przedszkolnego, były fragmenty pisma od kuratora, który zakazał uczenia dzieci, choć wytyczne Ministerstwa były "nie zaleca się". Zakazał i zapowiedział przeprowadzenie kontroli.

Drugie pytanie jakie zadali rodzice (niemal chórem) z grupy Weroniki, brzmiało "a czy mają Panie pomysł jak to ominąć?" Mają...w stylu praca z dziećmi szczególnie uzdolnionymi. I uczą. Co prawda trochę rotacyjnie, żeby absolutnie wszystkie szczególnie uzdolnione dzieci miały szansę, ale lepsze to niż nic.
A jednocześnie wiem, że jest opcja (w sensie możliwości), przeniesienia dziecka do szkoły od zaraz (a w każdym razie była). Chyba reformatorzy założyli, że jak rodzice zobaczą, co zrobiono z programem, to będzie grupa która zdecyduje się na zmianę placówki edukacyjnej.

Niestety założenie reformy, że dzieci mają ileś tam czasu spędzać na dworze, u nas nie jest respektowane, co mnie osobiście nieco wkurza, bo i wczoraj i dziś jak najbardziej można było (byli bardzo krótko), ale też literalne potraktowanie zaleceń, chyba też by mnie wkurzyło, bo jak pogoda nie sprzyja, sama też z dzieckiem nie wychodzę, bo ona taki sam zmarzluch jak ja. Jak temp. oscyluje ok. zera lub trochę mniej, to spacerów zażywamy tylko jak sucho i za bardzo nie wieje. Dużo lepiej znosimy temp. bardziej ujemne, bo wtedy zawsze sucho (w sensie wilgotności powietrza), ale silny wiatr, jako dodatek, sugeruje pozostanie w domu.



--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
> Przedszkole po reformie
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 27 maj 2024 - 00:49
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama