CYTAT(sdw @ Thu, 12 Nov 2009 - 11:30)
Obawiam się, kasiuuuu, że obrazu pajaca z nosem nie uniekniecie. On jest wszechobecny i musiałabyś chyba trzymać dziecko w piwnicy bez kontaktu ze światem, żeby tym obrazem nie przesiąkło. Moje dzieci wiedzą, ze ci, którzy chodzą po ulcach i rozdają ulotki w supermarketach, to przebierańcy. Prawdziwy jest tylko jeden i On przynosi prezenty.
O właśnie, podpiszę się z lenistwa wrodzonego pod Wiolą. Moje wiedzą, że ci w markecie, czy w telewizji, to są pomocnicy, przebierańcy, którzy też służą większemu celowi, czasem dadzą cukierka, wysłuchają życzeń, ale tak na prawdę pomagają tylko temu prawdziwemu, który ma cały świat dzieci do obsłużenia i mnóstwo pracy
W tym roku Ola narysowała pierwszy list do Mikołaja
To tak na marginesie
Do nas prawdziwy też przychodzi bezszelestnie. oczywiście dziewczyny starają się go przyłapać
ale ida z tatą na podwórko patrzeć czy już jest pierwsza gwiazdka a w tym czasie on już robi swoje
U nas nie dałoby się z przebeiraniem bo zwyczajnie nie ma kto. A. zachowuje się w Święta jak główny bohater Opowieści Wigilijnej, obrażony, że co roku musi przez to przechodzić, a nikogo więcej tu nie mamy.
Największy problem mamy z tym, że w Święta jeździmy po rodzinie. I dziewczyny prezenty pod choinką znajdują również przy wizycie u moich Rodziców. Nie bardzo wiem jak to rozwiązać, jak im wyjaśnić co on tu robił, skoro one mieszkają gdzie indziej