Michasia była na 'Krainie...' tydzien temu.
Co prawda miala już chyba wtedy gorączkę, ale podobało się jej. Z tym, że ona starsza jest. Trochę było trudne, ze półtorej godziny bez zadnej przerwy, no i z jednej strony- fajnie, że przeniesli do duzej sali, bo nie trzeba juz tak walczyc latami o bilet, ale tez- ta formuła była wymyslona dla kameralnej sali, więc w duzej troche efekt sie psuje- publika rozrzucona, dekoracja niknie itd...
Michasia mówi:
-Papageno mi sie podobał, bo mieli rózne kolory, a inni byli dwu-albo jednokolorowi. I Aria Królowej Nocy mi się podobała, bo melodia jest tam fajna i to się bardzo cieniutko śpiewa.
Na 'Dziadka...' idziemy w grudniu.