CYTAT(Hania-17 @ Thu, 04 Feb 2010 - 13:29)
![*](https://www.maluchy.pl/forum/style_images/batony/post_snapback.gif)
A ja jakaś dziś zdoowana. dziewczynom się udało a ja nadal nic buuu
Ptasiu a tobie zazdroszczę że za pierwszym razem się udało, i troszkę mi smutno
![icon_sad.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_sad.gif)
Haniu główka do góry. Tak to już jest, że jednym się udaje, a drugim... też, ale później
![icon_smile.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_smile.gif)
I na nas przyjdzie pora.
Spójrz też na to z innej strony. Ty masz już ten mały skarb - Darię, a np. dla Gabiszczu to pierwsza fasolka. I w ogóle ile z nas tu tak długo wyczekuje tego pierwszego dzieciątka i nie są to już miesiące a lata oczekiwania (np. nasza droga matka założycielka Ola, czy też milutka).
Nie chodzi mi absolutnie o to, że staraczki będące już mamusiami mają mniej przejmować się niepowodzeniami w staraniach, ale o to, by dostrzegać to, co dobrego zostało nam już dane.
Pamiętam, jak kiedyś powiedziałam pewnemu księdzu, że zazdroszcze mojej szwagierce, że zaszła w ciążę po 40-tce bez żadnych problemów i ciąża przebiegała wzorcowo to usłyszałam od niego, że każdy ma swój krzyż z którym musi iść przez życie i nie ma co komu zazdrościć, bo nie wiadomo ile ktoś w życiu musiał cierpieć. No i tak mi się głupio zrobiło, jak pomyślalam sobie, że przecież ta moja szwagierka została wdową mając 35 lat. Fakt, że później szczęśliwie wyszła za mąż i urodziła dziecko, ale jednak wczesniej spotkała ją wielka tragedia...
Z resztą życie to przecież takie wielkie koło, na ktorym się kręcimy. Raz jesteśmy na górze, raz na dole i tak w kółko.
Teraz trochę smutku i łzy, by za chwilę była radość i łzy szczęścia