Dziewczynki, ja tak na krótko. Ale chcę się podzielić pewną wiadomością
Właśnie zadzwoniła do mnie dobra koleżanka i powiedziała, ze wlasnie zrobiła test i zobaczyła od razu dwie grube krechy
![icon_smile.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_smile.gif)
A żeby było ciekawiej to ona starała się o dziecko tak samo długo jak ja (od czerwca 2008 roku). Po 7 miesiącach udało się, ale niestety w 10 tc miała zabieg (puste jajo, tak samo jak u mnie...). Potem starali się intensywnie, a jak usłyszeli, ze my postanowilismy iść do kliniki to nasi mężowie praktycznie w tym samym czasie robili badanie nasienia w provicie... i u męża koleżanki wyniki były fatalne... nie dość, że znacznie obniżona ilość plemników to w morfologii wyszedł tylko... 1% plemników o prawidłowej budowie. Koleżanka się załamała, bo my przy morfologii 3-5% mamy wskazanie do in vitro, a oni z takim wynikiem... hmmm... ale wiedzieli, ze nie mogą sobie teraz pozwolić finansowo na to, bo dwa miesiące temu zamienili miszkanie i mają gruntowny remont, więc kasowo jest mocno pod górkę...
No i po prostu stwierdzili, że na dziecko beda musieli poczekac dluzej niz mysleli... w zasadzie pogodzili się, że nie mają szans na naturalne zajsicie w ciążę, a klinika jest po prostu za droga...
Koleżanka dopiero dzisiaj policzyla sobie wracając z zakupów, ze chyba jakos powinna miec okres tydzień temu... tak bezmyślnie kupiła test i... robiony w 37dc wieczorem pokazał ciąże... wyobrażacie sobie to zaskoczenie?
Ja się teraz tylko modlę, żeby wszystko było u nich w porządku. Ogromnie się cieszę, że się udało. Normalnie tak, jakbym to ja była w ciąży. Daj Boże, żeby dzieciątko mogło przyjść na ten świat...
![icon_smile.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_smile.gif)
ehhh, musiałam się wygadać