Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna  

Warto byc uczciwym mimo, że sie nie opłaca?

, Rozmyślania na temat sprawiedliwosci a raczej jej braku
> , RozmyÅ›lania na temat sprawiedliwosci a raczej jej braku
domi
śro, 10 mar 2010 - 17:31
Tak mnie dziś naszło na rozważania gdyż po raz kolejny zostałam potraktowana niesprawiedliwie. Nie żebym sie żaliła bo częściowo to pewnie moja wina, a poza tym nikt nie powiedział, że życie jest sprawiedliwe. Zawsze pracuję uczciwie, lojalnie, staram sie jak moge, nie spóźniam się do pracy, nie kłamię, nie oszukuje, nie kradne itd itp . Spotyka mnie za to szkalowanie, pomijanie w podwyzkach a nieraz poniżenie. W tych wszystkich zaletach jest też sporo wad, których pracodawcy nie znoszą a którymi też może przysłaniam swoje zalety (sama już nie wiem icon_rolleyes.gif ). Jestem szczera ale nie bezczelna, potrafię powiedzieć o mojej krzywdzie, o niesprawiedliwości. Potrafie być stanowcza i walczyć o swoją niewinność, co często traktowane jest jak atak na pracodawcę 37.gif . No bo kto sie śmie przeciwstawiać klotnia.gif .
O co mi tak właściwie chodzi.... . W firmie były dziś podwyżki. Nie wiem nic o dwóch osobach ale jeśli chodzi o pozostałe- to dostały podwyżki -oprócz mnie, a jedna dziewczyna (podobna charakterem do mnie) dostała nawet obniżkę.
Ucieszyłam sie więc z jednej strony, że mi nie zabrano stówki icon_rolleyes.gif . Z drugiej zaś strony poczułam straszną i to jawną niesprawiedliwość. Podwyżke dostały lizusy, intryganci i przekręciarze. Osoby, które regularnie sie spóźniają nawet po pół godz, które knują komu by tu szpilę wbić/kogo by tu skłócić, które pożyczają do domu na wieczne oddanie jakieś drobiazgi, które przy szefowej sie mizdrzą a za jej plecami spluwają. Obrzydliwe to jest! Najgorsze, ze to nie jest odosobniony przypadek. W poprzedniej firmie też najlepiej były traktowane te osoby, które najgorzej traktowały swoją pracę. Jak byłam młoda i dorabiałam sie sezonowo w barze, to mnie oskarżono o manka na kasie, potraktowano jak najgorszego złodzieja, obsmarowano przy klientach. Za donos na mnie premie wysoką dostał prawdziwy złodziej.
W takich chwilach żałuję, że mnie matka wychowała na poczciwego człowieka. Dziwnie brzmi ale gdybym kradła, oszukiwała, knuła, obijała sie...moze bym lepiej zarabiała? Coraz częściej mam wrażenie, że nie docenia sie dziś uczciwości tylko cwaniactwo. Po prostu nie opłaca sie być dobrym człowiekiem. Warto...ale się nie opłaca 32.gif .
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
SkÄ…d: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post śro, 10 mar 2010 - 17:31
Post #1

Tak mnie dziś naszło na rozważania gdyż po raz kolejny zostałam potraktowana niesprawiedliwie. Nie żebym sie żaliła bo częściowo to pewnie moja wina, a poza tym nikt nie powiedział, że życie jest sprawiedliwe. Zawsze pracuję uczciwie, lojalnie, staram sie jak moge, nie spóźniam się do pracy, nie kłamię, nie oszukuje, nie kradne itd itp . Spotyka mnie za to szkalowanie, pomijanie w podwyzkach a nieraz poniżenie. W tych wszystkich zaletach jest też sporo wad, których pracodawcy nie znoszą a którymi też może przysłaniam swoje zalety (sama już nie wiem icon_rolleyes.gif ). Jestem szczera ale nie bezczelna, potrafię powiedzieć o mojej krzywdzie, o niesprawiedliwości. Potrafie być stanowcza i walczyć o swoją niewinność, co często traktowane jest jak atak na pracodawcę 37.gif . No bo kto sie śmie przeciwstawiać klotnia.gif .
O co mi tak właściwie chodzi.... . W firmie były dziś podwyżki. Nie wiem nic o dwóch osobach ale jeśli chodzi o pozostałe- to dostały podwyżki -oprócz mnie, a jedna dziewczyna (podobna charakterem do mnie) dostała nawet obniżkę.
Ucieszyłam sie więc z jednej strony, że mi nie zabrano stówki icon_rolleyes.gif . Z drugiej zaś strony poczułam straszną i to jawną niesprawiedliwość. Podwyżke dostały lizusy, intryganci i przekręciarze. Osoby, które regularnie sie spóźniają nawet po pół godz, które knują komu by tu szpilę wbić/kogo by tu skłócić, które pożyczają do domu na wieczne oddanie jakieś drobiazgi, które przy szefowej sie mizdrzą a za jej plecami spluwają. Obrzydliwe to jest! Najgorsze, ze to nie jest odosobniony przypadek. W poprzedniej firmie też najlepiej były traktowane te osoby, które najgorzej traktowały swoją pracę. Jak byłam młoda i dorabiałam sie sezonowo w barze, to mnie oskarżono o manka na kasie, potraktowano jak najgorszego złodzieja, obsmarowano przy klientach. Za donos na mnie premie wysoką dostał prawdziwy złodziej.
W takich chwilach żałuję, że mnie matka wychowała na poczciwego człowieka. Dziwnie brzmi ale gdybym kradła, oszukiwała, knuła, obijała sie...moze bym lepiej zarabiała? Coraz częściej mam wrażenie, że nie docenia sie dziś uczciwości tylko cwaniactwo. Po prostu nie opłaca sie być dobrym człowiekiem. Warto...ale się nie opłaca 32.gif .

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
milly
śro, 10 mar 2010 - 18:17
e tam się nie opłaca. Najważniejsze jest to, że patrząc co rano w lustro mogę spokojnie powiedzieć - nie mam sobie nic do zarzucenia (prócz zmarszczek;))
milly


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,788
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:51
Nr użytkownika: 249




post śro, 10 mar 2010 - 18:17
Post #2

e tam się nie opłaca. Najważniejsze jest to, że patrząc co rano w lustro mogę spokojnie powiedzieć - nie mam sobie nic do zarzucenia (prócz zmarszczek;))
brzózka4
śro, 10 mar 2010 - 20:03
A ja jestem przekonana, że każdy dobry i zły uczynek prędzej, czy później wraca do człowieka i myślę, że Twoja uczciwość w koncu zostanie doceniona w taki, czy inny sposób. Dla mnie też bardzo ważne jest to, by bez poczucia wstydu spojrzeć sobie w oczy w lustrze, a innym barometrem są moje dzieci. Nie chciałabym, by kiedyś dowiedziały się, że zrobiłam jakieś świństwo, by osiągnąć doraźną korzyść, byłoby mi przed nimi wstyd.
brzózka4


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,217
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 11:08
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 14,226




post śro, 10 mar 2010 - 20:03
Post #3

A ja jestem przekonana, że każdy dobry i zły uczynek prędzej, czy później wraca do człowieka i myślę, że Twoja uczciwość w koncu zostanie doceniona w taki, czy inny sposób. Dla mnie też bardzo ważne jest to, by bez poczucia wstydu spojrzeć sobie w oczy w lustrze, a innym barometrem są moje dzieci. Nie chciałabym, by kiedyś dowiedziały się, że zrobiłam jakieś świństwo, by osiągnąć doraźną korzyść, byłoby mi przed nimi wstyd.
e_Ena
śro, 10 mar 2010 - 20:22
CYTAT(domi @ Wed, 10 Mar 2010 - 17:31) *
a jedna dziewczyna (podobna charakterem do mnie) dostała nawet obniżkę.

serio? To jest w ogóle możliwe icon_eek.gif ?

Domi, ja akurat w sprawiedliwość wierzę, tylko wszystko w swoim czasie, (jak to mówią Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy icon_smile.gif)
Nie wiem czy firma w której pracujesz jest duża? Myślę, że przełożeni u Was nie mają dużego kontaktu na co dzień z pracownikami, bo jednak takie cwaniactwo/lizusostwo, notoryczne spóźnianie się łatwo jakoś wykryć/wyczuć.
Trudno coś doradzić znając tak pobieżnie sytuację, ale jeżeli faktycznie zostałaś niesprawiedliwie pominięta w podwyżkach, to może jednak szczera rozmowa z szefem? Nie taka z pretensjami, obrażonym tonem i zabijaniem wzrokiem od progu icon_wink.gif, ale szczerze i rzeczowo powiedz, że czujesz się niesprawiedliwie potraktowana, zapytaj jakimi kryteriami kierowano się przy podwyżkach itp. A może jest jednak ktoś z pracowników kto mógłby się za Tobą wstawić?
e_Ena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,627
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:02
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 341

GG:


post śro, 10 mar 2010 - 20:22
Post #4

CYTAT(domi @ Wed, 10 Mar 2010 - 17:31) *
a jedna dziewczyna (podobna charakterem do mnie) dostała nawet obniżkę.

serio? To jest w ogóle możliwe icon_eek.gif ?

Domi, ja akurat w sprawiedliwość wierzę, tylko wszystko w swoim czasie, (jak to mówią Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy icon_smile.gif)
Nie wiem czy firma w której pracujesz jest duża? Myślę, że przełożeni u Was nie mają dużego kontaktu na co dzień z pracownikami, bo jednak takie cwaniactwo/lizusostwo, notoryczne spóźnianie się łatwo jakoś wykryć/wyczuć.
Trudno coś doradzić znając tak pobieżnie sytuację, ale jeżeli faktycznie zostałaś niesprawiedliwie pominięta w podwyżkach, to może jednak szczera rozmowa z szefem? Nie taka z pretensjami, obrażonym tonem i zabijaniem wzrokiem od progu icon_wink.gif, ale szczerze i rzeczowo powiedz, że czujesz się niesprawiedliwie potraktowana, zapytaj jakimi kryteriami kierowano się przy podwyżkach itp. A może jest jednak ktoś z pracowników kto mógłby się za Tobą wstawić?
Ciocia Magda
śro, 10 mar 2010 - 21:16
Domi, nie gniewaj się, ale czy to możliwe, że Ty jesteś jedna jedyna kryształowa a wokół same świnie? Jak słyszę coś takiego, to zastanawiam się nad autorem takich sądów - bo świat jest jaki jest, każdy jest trochę dobry/trochę zły, trochę się stara, trochę olewa. Może potrzeba Ci tylko trochę więcej empatii do świata?
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post śro, 10 mar 2010 - 21:16
Post #5

Domi, nie gniewaj się, ale czy to możliwe, że Ty jesteś jedna jedyna kryształowa a wokół same świnie? Jak słyszę coś takiego, to zastanawiam się nad autorem takich sądów - bo świat jest jaki jest, każdy jest trochę dobry/trochę zły, trochę się stara, trochę olewa. Może potrzeba Ci tylko trochę więcej empatii do świata?

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
Mrówa
śro, 10 mar 2010 - 22:16
A to były takie masowe podwyżki związane z inflacją?
Ja może mam błędne spojrzenie ale jak dla mnie spóźnianie się do pracy i lizusostwo pracowników nie dyskwalifikuje ich jako kandydatów do podwyżki o ile na nią zasługują. Wogóle moim zdaniem punktualnośc w pracy to taki maleńki argument na "tak" o ile wogóle (prawdopodobnie są zawody, gdzie jest niezmiernie ważna - czy tak jest u was?). Moim zdaniem podwyżki NIE dostaje się za punktualność, staranie się itp. Muszą być efekty tych starań i pracy jako takiej. Rozwalają mnie ludzie, którzy idą do 'szefa' po podwyżkę z JEDYNYM argumentem pt. "bo ja pracuję tu już rok (dwa, pięć)".
Nie potrafię ocenić Twojej sytuacji i być może w firmie faktycznie niesłusznie faworyzowani są wybrańcy.
A dobrym człowiekiem ZAWSZE warto być. Można też być trochę cwanym bo w końcu jedno nie wyklucza drugiego.
Mrówa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,212
Dołączył: nie, 09 gru 07 - 07:52
Skąd: północ
Nr użytkownika: 17,157




post śro, 10 mar 2010 - 22:16
Post #6

A to były takie masowe podwyżki związane z inflacją?
Ja może mam błędne spojrzenie ale jak dla mnie spóźnianie się do pracy i lizusostwo pracowników nie dyskwalifikuje ich jako kandydatów do podwyżki o ile na nią zasługują. Wogóle moim zdaniem punktualnośc w pracy to taki maleńki argument na "tak" o ile wogóle (prawdopodobnie są zawody, gdzie jest niezmiernie ważna - czy tak jest u was?). Moim zdaniem podwyżki NIE dostaje się za punktualność, staranie się itp. Muszą być efekty tych starań i pracy jako takiej. Rozwalają mnie ludzie, którzy idą do 'szefa' po podwyżkę z JEDYNYM argumentem pt. "bo ja pracuję tu już rok (dwa, pięć)".
Nie potrafię ocenić Twojej sytuacji i być może w firmie faktycznie niesłusznie faworyzowani są wybrańcy.
A dobrym człowiekiem ZAWSZE warto być. Można też być trochę cwanym bo w końcu jedno nie wyklucza drugiego.

--------------------
"Prawa ręka to jest ta ... jak się śpi na brzuchu to od ściany" KMN
anita
śro, 10 mar 2010 - 23:13
domi a nie możesz isc porozmawiać o podwyżce?
anita


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,149
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 12:33
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 256

GG:


post śro, 10 mar 2010 - 23:13
Post #7

domi a nie możesz isc porozmawiać o podwyżce?
renek35
czw, 11 mar 2010 - 00:06
Jeśli zdaży mi się postąpić wbrew sobie to mnie później sumienie zjada .... zjada mnie nawet gdy nie uda mi sie postąpić w pełni ok tak jak zamierzałam ... Kłamstwa i przekręty nie dla mnie ... też zbyt uczciwie mnie wychowano. Rozumiem Cię bo też widze jak wokoło Ci którzy ozukują, klamia i kradną idą w górę i smieją się z uczciwości. Jednak myslę że "prawda nie rychliwa ale sprawiedliwa" i kiedyś to sie na nich zemści...
renek35


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 517
Dołączył: pon, 02 lut 09 - 19:42
SkÄ…d: opolskie
Nr użytkownika: 25,195




post czw, 11 mar 2010 - 00:06
Post #8

Jeśli zdaży mi się postąpić wbrew sobie to mnie później sumienie zjada .... zjada mnie nawet gdy nie uda mi sie postąpić w pełni ok tak jak zamierzałam ... Kłamstwa i przekręty nie dla mnie ... też zbyt uczciwie mnie wychowano. Rozumiem Cię bo też widze jak wokoło Ci którzy ozukują, klamia i kradną idą w górę i smieją się z uczciwości. Jednak myslę że "prawda nie rychliwa ale sprawiedliwa" i kiedyś to sie na nich zemści...
tuLena
czw, 11 mar 2010 - 10:17
CYTAT(renek35 @ Thu, 11 Mar 2010 - 00:06) *
Jednak myslę że "prawda nie rychliwa ale sprawiedliwa" i kiedyś to sie na nich zemści...


nic takiego przeważnie się nie dzieje icon_rolleyes.gif to tylko taki mechanizm pocieszenia, a wiara , ze się tak stanie IMO jest też szkodliwa, bo jak ta sprawiedliwość nikczemników nie dosięga, to dodatkowo można sie frustrować.
Lepiej źrodeł satysfakcji szukać w sobie, bo to bardziej pewne icon_wink.gif

Ten post edytował tuLena czw, 11 mar 2010 - 10:18
tuLena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: pon, 27 sie 07 - 21:22
Nr użytkownika: 15,964




post czw, 11 mar 2010 - 10:17
Post #9

CYTAT(renek35 @ Thu, 11 Mar 2010 - 00:06) *
Jednak myslę że "prawda nie rychliwa ale sprawiedliwa" i kiedyś to sie na nich zemści...


nic takiego przeważnie się nie dzieje icon_rolleyes.gif to tylko taki mechanizm pocieszenia, a wiara , ze się tak stanie IMO jest też szkodliwa, bo jak ta sprawiedliwość nikczemników nie dosięga, to dodatkowo można sie frustrować.
Lepiej źrodeł satysfakcji szukać w sobie, bo to bardziej pewne icon_wink.gif

--------------------






literówki mi się mnożą na potęgę- poprawiam co tylko mogę, żeby dało sie przeczytać ;))
z resztÄ… siÄ™ poddajÄ™....
gosiagosia
czw, 11 mar 2010 - 10:29
po kilku miesiacach pracy nalezalo mi sie wg regulaminu podniesienie stawki, z urzedu. musiala to zglosic jednak kierowniczka. jedna dziewucha namietnie sie upominala, a ja stwierdzilam, ze jak sama zechce, to ta podwyzke da. ta druga dziewczyna lazila za kierowniczak kilka miesiecy, az dostala co chciala. a ze jej nikt nie lubil, to inni zaczeli sie burzyc, ze tamta dostala a ja nie. no to kierowniczka wziela mnie na rozmowe, powiedziala ze jak bede miala wyniki takie i takie, to dostane podwyzke. no to ja majac dosc zarzynania sie od pol roku i wynikajacego z tego g***a, robilam dalej swoje i mialam podwyzke gdzies. wyniki mialam takie same jakie od poczatku pracy (dodam, ze byly bardzo dobre caly czas), i dostalam podwyzke.
potem juz szlo z gorki coraz bardziej. ale doszlam do wniosku, ze nie moja wina, ze kierownik jest jaki jest. to tylko swiadczy o nim i mi nic do tego. skoro traktuje wlasnie w taki sposob pracownikow, ktorzy mu nie wchodza w zad, to co ja moge zrobic? wychodze z zalozenia, ze dobry kierownik dobrze traktuje swojego pracownika, bo mu zalezy.
gosiagosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,244
Dołączył: nie, 18 sty 09 - 21:40
Nr użytkownika: 24,823




post czw, 11 mar 2010 - 10:29
Post #10

po kilku miesiacach pracy nalezalo mi sie wg regulaminu podniesienie stawki, z urzedu. musiala to zglosic jednak kierowniczka. jedna dziewucha namietnie sie upominala, a ja stwierdzilam, ze jak sama zechce, to ta podwyzke da. ta druga dziewczyna lazila za kierowniczak kilka miesiecy, az dostala co chciala. a ze jej nikt nie lubil, to inni zaczeli sie burzyc, ze tamta dostala a ja nie. no to kierowniczka wziela mnie na rozmowe, powiedziala ze jak bede miala wyniki takie i takie, to dostane podwyzke. no to ja majac dosc zarzynania sie od pol roku i wynikajacego z tego g***a, robilam dalej swoje i mialam podwyzke gdzies. wyniki mialam takie same jakie od poczatku pracy (dodam, ze byly bardzo dobre caly czas), i dostalam podwyzke.
potem juz szlo z gorki coraz bardziej. ale doszlam do wniosku, ze nie moja wina, ze kierownik jest jaki jest. to tylko swiadczy o nim i mi nic do tego. skoro traktuje wlasnie w taki sposob pracownikow, ktorzy mu nie wchodza w zad, to co ja moge zrobic? wychodze z zalozenia, ze dobry kierownik dobrze traktuje swojego pracownika, bo mu zalezy.


--------------------
Sz. marzec 2009
F. luty 2011
B.A. Aniołek 6tc [*]



...nie ma stópki zbyt małej, by nie mogła zostawić śladu...
Mrówa
czw, 11 mar 2010 - 10:55
gosiagosia ... ale o swoje też należy umieć walczyć. I nawet jeśli należy się komuś regulaminowa podwyżka a uważa, że zasługuje na coś ekstra to takie upomnienie się dobrze świadczy o pracowniku o ile ma dobrze przemyślany temat i przygotowane argumenty. Jeżeli kierownik/dyrektor/szef sam z siebie daje nam podwyżkę to wielce prawdopodobnym jest, że jej kwota jest niższa od tej jaką można było wynegocjować samemu. A bardzo często to jest taki ochłap na odczepnego, żeby pracownik za szybko podwyżki znów nie chciał bo przecież dostał. Zamiast czekać trzeba walczyć o to co się należy ale tylko jeśli się należy.
Mrówa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,212
Dołączył: nie, 09 gru 07 - 07:52
Skąd: północ
Nr użytkownika: 17,157




post czw, 11 mar 2010 - 10:55
Post #11

gosiagosia ... ale o swoje też należy umieć walczyć. I nawet jeśli należy się komuś regulaminowa podwyżka a uważa, że zasługuje na coś ekstra to takie upomnienie się dobrze świadczy o pracowniku o ile ma dobrze przemyślany temat i przygotowane argumenty. Jeżeli kierownik/dyrektor/szef sam z siebie daje nam podwyżkę to wielce prawdopodobnym jest, że jej kwota jest niższa od tej jaką można było wynegocjować samemu. A bardzo często to jest taki ochłap na odczepnego, żeby pracownik za szybko podwyżki znów nie chciał bo przecież dostał. Zamiast czekać trzeba walczyć o to co się należy ale tylko jeśli się należy.

--------------------
"Prawa ręka to jest ta ... jak się śpi na brzuchu to od ściany" KMN
Ciocia Magda
czw, 11 mar 2010 - 11:12
Gosiagosia, czyli co? Twój cichy bunt w związku z niedostaniem podwyżki polegał na tym, że nadal pracowałaś tak samo dobrze jak na początku? Obawiam się, że szef może nie zauważyć icon_wink.gif
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post czw, 11 mar 2010 - 11:12
Post #12

Gosiagosia, czyli co? Twój cichy bunt w związku z niedostaniem podwyżki polegał na tym, że nadal pracowałaś tak samo dobrze jak na początku? Obawiam się, że szef może nie zauważyć icon_wink.gif

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
renek35
czw, 11 mar 2010 - 11:36
gosiagosia a moze napisz podanie o podwyżkę uzasadnij to swoimi staraniami, wynikami i długoletnią pracą ... dasz kierownikowi do myslenia bo siedząc cicho niczego nie wskórasz a tak delikatnie się upomnisz o swoje...
renek35


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 517
Dołączył: pon, 02 lut 09 - 19:42
SkÄ…d: opolskie
Nr użytkownika: 25,195




post czw, 11 mar 2010 - 11:36
Post #13

gosiagosia a moze napisz podanie o podwyżkę uzasadnij to swoimi staraniami, wynikami i długoletnią pracą ... dasz kierownikowi do myslenia bo siedząc cicho niczego nie wskórasz a tak delikatnie się upomnisz o swoje...
Gosia83
czw, 11 mar 2010 - 14:55
A ja wiecie jak zrobię jak pójdę na następną rozmowę do Urzędu...pójdę w spódnicy co pupkę widać, z cycami na wierzchu, a na proste pytanie odpowiem " a co ja będę państwu ściemniać, że wiem - skoro nie wiem"

i wiecie co? Przyjmą mnie...teraz właśnie taką przyjeli...


A ja co - uczciwie uczę się ustaw, rozporządzeń - odpowiadam pelnymi zdaniami na pytania, że aż nawet jedna pani z komisji zdziwiona, że wiem...i co...i nico 41.gif


Tak właśnie stało się wczoraj...i naprawdę wszystko ok. gdyby przyjęli inną dziewczynę...ale nie tą! Kpiny - porostu kpiny...

Siedzę i ryczę...a co mi zostało
Gosia83


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,296
Dołączył: nie, 14 paź 07 - 11:07
Skąd: małopolska
Nr użytkownika: 16,520




post czw, 11 mar 2010 - 14:55
Post #14

A ja wiecie jak zrobię jak pójdę na następną rozmowę do Urzędu...pójdę w spódnicy co pupkę widać, z cycami na wierzchu, a na proste pytanie odpowiem " a co ja będę państwu ściemniać, że wiem - skoro nie wiem"

i wiecie co? Przyjmą mnie...teraz właśnie taką przyjeli...


A ja co - uczciwie uczę się ustaw, rozporządzeń - odpowiadam pelnymi zdaniami na pytania, że aż nawet jedna pani z komisji zdziwiona, że wiem...i co...i nico 41.gif


Tak właśnie stało się wczoraj...i naprawdę wszystko ok. gdyby przyjęli inną dziewczynę...ale nie tą! Kpiny - porostu kpiny...

Siedzę i ryczę...a co mi zostało

--------------------

Fragosia
czw, 11 mar 2010 - 15:03
Gosia83 przytul.gif jak nie tam to gdzieÅ› indziej.

Wiedzy nabytej nikt Ci nie zabierze. I pomysl o tym z kim miałabys współpracować,
bo jeżeli z takimi osobami to naprawdę nie masz po czym rozpaczać.

A może oni woleli wybrać głupsza osobę od siebie żeby poczuć się lepiej 29.gif
Fragosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,876
Dołączył: pią, 23 cze 06 - 12:27
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 6,387

GG:


post czw, 11 mar 2010 - 15:03
Post #15

Gosia83 przytul.gif jak nie tam to gdzieÅ› indziej.

Wiedzy nabytej nikt Ci nie zabierze. I pomysl o tym z kim miałabys współpracować,
bo jeżeli z takimi osobami to naprawdę nie masz po czym rozpaczać.

A może oni woleli wybrać głupsza osobę od siebie żeby poczuć się lepiej 29.gif

--------------------
Mama Asi 20.11.2003 i Arusia 06.09.2001
domi
czw, 11 mar 2010 - 16:41
CYTAT(Magda EZ @ Wed, 10 Mar 2010 - 23:16) *
Domi, nie gniewaj się, ale czy to możliwe, że Ty jesteś jedna jedyna kryształowa a wokół same świnie? Jak słyszę coś takiego, to zastanawiam się nad autorem takich sądów - bo świat jest jaki jest, każdy jest trochę dobry/trochę zły, trochę się stara, trochę olewa. Może potrzeba Ci tylko trochę więcej empatii do świata?

Nie gniewam sie. Wcale nie napisałam, ze jestem jedyna kryształowa. Napisałam, że jest jeszcze jedna moim zdaniem uczciwa oraz dwie, o których nic nie wiem. Dodatkowo wspomniałam, ze posiadam wady. Poza tym ja nie osądziłam pozostałych kobiet, ja stwierdziłam fakt. Podlizują się, kłamią, oszukują i podkradają to i owo. To prawda, ze powinnam mieć większy dystans i właściwie na codzień go mam. Tylko w takich sytuacjach, gdy coś dotyka bezpośrednio mnie....gdzieś ten dystans znika.

Mrówa> moim zdaniem punktualnosć to ważna sprawa bo pokazuje jaki ma stosunek do swojej pracy dany pracownik. Mi sie też zdarzyło spóźnić kilka razy ale nagminne skracanie sobie dnia pracy, to moim zdaniem samowolka. Lizusostwo natomiast moim zdaniem świadczy o tym, ze ktoś jest za słaby by wywalczyć swoje, by sie przyznać do błędu i nadrabia lizaniem tyłka. A cwaniactwo jest nieuczciwe a więc się wyklucza.
Zgadzam sie, ze osiagniecia są najważniejszym atutem do dostania podwyżki. Tylko, że żadna z dziewczyn nie pracuje bezbłędnie. Ja np. umiem sie przyznać do błędu, ponieśc konsekwencje. Są natomiast osoby, które będą knuć, owijać w bawełnę, przeinaczać fakty, kłamać...by tylko sie do błędu nie przyznać. Mają już w tym taką wprawę, że potrafią obrócić kota ogonem i wybrną ze swoich błędów obronną ręką. A jak dodatkowo potrafią przymilić się do szefowej to zostają rozgrzeszone. Ja nie umiem kręcić, kłamać, spychać win na innych i lizać tyłka. Czy to znaczy, że gorzej pracuję? Błędy kazda popełnia i to bez wyjątku, tylko jedni potrafią podstępnie i chamsko z nich wybrnąć a inni uczciwie przyznają sie do winy. I jeszcze jedna sprawa: staranie sie nie jest ważne? Ja sie staram, czasami wkładam całe serce i energię w pomoc klientowi, w prawidłowe wypełnienie dokumentów. Jak mam udowodnić, że moje starania daja efekty?
Moim zdaniem osiagniecia mam niemałe, co mi ostanio potwierdziła pani z kontroli ZUS. Gdy sie dowiedziała jaki mam zakres obowiazków na zalediwe 3/4 etatu, to mi pogratulowała. Powiedziała, że na taką ilosć moich obowiazków, wykonuję je bardzo dobrze. Szkoda tylko, ze przy tym szefowej nei było. Jej nigdy nie ma kiedy ma być icon_evil.gif . Jak tu ktoś napisał, nie ma u nas kontroli. Szefowa przychodzi czasem dopiero ok. godz 13. Gdy chcemy omówić sprawy to nie ma czasu bo zaraz klient przyjdzie, bo do urzędu jedzie bo...bo...bo... .

Anita> rozmawiałam, jeśli to można rozmową nazwać. Nawet nie chce mi się o tym pisac. Praktycznie niczego konkretnego się nie dowiedziałam. Nie zostałam nawet do konca wysłuchana. Usłyszałam coś w stylu: ja tu jestem szefową i mogę dawać podwyzkę komu chcę bez tłumaczenia się, mogę nawet kogoś faworyzować i nikt nie powinien sie o nic burzyć.

Ten post edytował domi czw, 11 mar 2010 - 17:09
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
SkÄ…d: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post czw, 11 mar 2010 - 16:41
Post #16

CYTAT(Magda EZ @ Wed, 10 Mar 2010 - 23:16) *
Domi, nie gniewaj się, ale czy to możliwe, że Ty jesteś jedna jedyna kryształowa a wokół same świnie? Jak słyszę coś takiego, to zastanawiam się nad autorem takich sądów - bo świat jest jaki jest, każdy jest trochę dobry/trochę zły, trochę się stara, trochę olewa. Może potrzeba Ci tylko trochę więcej empatii do świata?

Nie gniewam sie. Wcale nie napisałam, ze jestem jedyna kryształowa. Napisałam, że jest jeszcze jedna moim zdaniem uczciwa oraz dwie, o których nic nie wiem. Dodatkowo wspomniałam, ze posiadam wady. Poza tym ja nie osądziłam pozostałych kobiet, ja stwierdziłam fakt. Podlizują się, kłamią, oszukują i podkradają to i owo. To prawda, ze powinnam mieć większy dystans i właściwie na codzień go mam. Tylko w takich sytuacjach, gdy coś dotyka bezpośrednio mnie....gdzieś ten dystans znika.

Mrówa> moim zdaniem punktualnosć to ważna sprawa bo pokazuje jaki ma stosunek do swojej pracy dany pracownik. Mi sie też zdarzyło spóźnić kilka razy ale nagminne skracanie sobie dnia pracy, to moim zdaniem samowolka. Lizusostwo natomiast moim zdaniem świadczy o tym, ze ktoś jest za słaby by wywalczyć swoje, by sie przyznać do błędu i nadrabia lizaniem tyłka. A cwaniactwo jest nieuczciwe a więc się wyklucza.
Zgadzam sie, ze osiagniecia są najważniejszym atutem do dostania podwyżki. Tylko, że żadna z dziewczyn nie pracuje bezbłędnie. Ja np. umiem sie przyznać do błędu, ponieśc konsekwencje. Są natomiast osoby, które będą knuć, owijać w bawełnę, przeinaczać fakty, kłamać...by tylko sie do błędu nie przyznać. Mają już w tym taką wprawę, że potrafią obrócić kota ogonem i wybrną ze swoich błędów obronną ręką. A jak dodatkowo potrafią przymilić się do szefowej to zostają rozgrzeszone. Ja nie umiem kręcić, kłamać, spychać win na innych i lizać tyłka. Czy to znaczy, że gorzej pracuję? Błędy kazda popełnia i to bez wyjątku, tylko jedni potrafią podstępnie i chamsko z nich wybrnąć a inni uczciwie przyznają sie do winy. I jeszcze jedna sprawa: staranie sie nie jest ważne? Ja sie staram, czasami wkładam całe serce i energię w pomoc klientowi, w prawidłowe wypełnienie dokumentów. Jak mam udowodnić, że moje starania daja efekty?
Moim zdaniem osiagniecia mam niemałe, co mi ostanio potwierdziła pani z kontroli ZUS. Gdy sie dowiedziała jaki mam zakres obowiazków na zalediwe 3/4 etatu, to mi pogratulowała. Powiedziała, że na taką ilosć moich obowiazków, wykonuję je bardzo dobrze. Szkoda tylko, ze przy tym szefowej nei było. Jej nigdy nie ma kiedy ma być icon_evil.gif . Jak tu ktoś napisał, nie ma u nas kontroli. Szefowa przychodzi czasem dopiero ok. godz 13. Gdy chcemy omówić sprawy to nie ma czasu bo zaraz klient przyjdzie, bo do urzędu jedzie bo...bo...bo... .

Anita> rozmawiałam, jeśli to można rozmową nazwać. Nawet nie chce mi się o tym pisac. Praktycznie niczego konkretnego się nie dowiedziałam. Nie zostałam nawet do konca wysłuchana. Usłyszałam coś w stylu: ja tu jestem szefową i mogę dawać podwyzkę komu chcę bez tłumaczenia się, mogę nawet kogoś faworyzować i nikt nie powinien sie o nic burzyć.

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
anita
czw, 11 mar 2010 - 20:07
domi rozejrzyj sie za inna robotą może...
anita


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,149
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 12:33
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 256

GG:


post czw, 11 mar 2010 - 20:07
Post #17

domi rozejrzyj sie za inna robotą może...
captain.jmw
piÄ…, 12 mar 2010 - 00:25
"Domi, nie gniewaj się, ale czy to możliwe, że Ty jesteś jedna jedyna kryształowa a wokół same świnie? Jak słyszę coś takiego, to zastanawiam się nad autorem takich sądów - bo świat jest jaki jest, każdy jest trochę dobry/trochę zły, trochę się stara, trochę olewa. Może potrzeba Ci tylko trochę więcej empatii do świata?"
Przytoczę przykład.
W szkole średniej była jedna dziewczyna.
Z punktu widzenia uczniów robiła co chciała, miała faceta, który ją utrzymywał (2klasa LO), była niezależna, odważna, umiała bronić swoich racji. Powszechnie uważano, że kłamie, bo niejednokrotnie mówiła, że nie ma na jakąś składkę a po czym opowiadała o jakiejś imprezie lub przychodziła w nowych butach.
Nie była kryształowa.
Uczyła się dobrze bez uczenia się.
Z punktu widzenia nauczycieli a najbardziej wychowawczyni wyglądało to tak, że owszem, ona ma kłopoty w domu, tylko po co jej to afiszowanie się z tym chłopakiem i nawet jak porozmawiała z tą dziewczyną, to na koniec stwierdziła, że to niemożliwe, żeby 3/4 klasy kłamało a prawdą było to co owa dziewczyna mówi do niej.
Bolało jak cholera.
Tą dziewczyną byłam ja.
Córka alkoholiczki, mieszkająca poza domem od 16 roku życia. Do szkoły chodziłam bo mieszkałam z ówczesnym chłopakiem. Matki moja edukacja nie interesowała kompletnie, ani to jak sobie dam radę, jak dojadę do szkoły, jak co popłacę. Ojca nie miałam. Moja rodzinka eh...
Chłopak ja chłopak, sam miał pieniądze od rodziców i 20lat raptem i przewalone u swojej matki przeze mnie, mieszkał w akademiku, ja na lewo. W strachu. Imprezy owszem były.
I do błędów również umiałam się przyznać i tak mi zostało.
Nowe buty czy ubrania kupował mi z renty dziadek. Razy jakieś z 5.
I co z tego wywodu wynika?
Że każdy widzi to co chce widzieć a przede wszystkim swoje ogromne "ja". Że jest wyścig szczurów. Że ludzie są zazdrośni i prą po trupach do celu.
Wiesz, ciesz się, że taka nie jesteś. Ja siebie za to cenię. Jeśli ktoś mnie nie docenia-to tak naprawdę jego problem i świadczy tylko o nim, jeśli ktoś kłamie- umiem roześmiać się w twarz bo wierzę, że zostanie z tego kiedyś rozliczony.
Owszem, czasem czuję się niedowartościowana ale nie ma to dla mnie znaczenia. I sama siebie umiem przywołać do porządku. Bo to znaczy, że to ze mną jest wszystko w porządku a oszaleli oni.
Ludzie normalni, nie zachowujÄ… siÄ™ tak jak ci w twojej firmie i mojej szkole.
A co ja z tego mam?
Że jestem ponad tym, że nie oszalałam, że świat ceni to co podłe i złe a ja wręcz przeciwnie, że umiem się cieszyć z tego co mam i doceniać co mam i dostaję. Że umiem dostrzegać małe rzeczy, które mnie cieszą. A przede wszystkim, że mogę spojrzeć w swoje oczy, uśmiechnąć się i powiedzieć, "eh Agato, może ty nie żyjesz w tych czasach, których powinnaś bo na te jesteś za głupia ale skoro jesteś tu i teraz to pamiętaj - warto być zawsze tylko sobą"
Czego i Tobie życzę icon_smile.gif
captain.jmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,284
Dołączył: nie, 14 lut 10 - 23:44
SkÄ…d: UK
Nr użytkownika: 31,674

GG:


post piÄ…, 12 mar 2010 - 00:25
Post #18

"Domi, nie gniewaj się, ale czy to możliwe, że Ty jesteś jedna jedyna kryształowa a wokół same świnie? Jak słyszę coś takiego, to zastanawiam się nad autorem takich sądów - bo świat jest jaki jest, każdy jest trochę dobry/trochę zły, trochę się stara, trochę olewa. Może potrzeba Ci tylko trochę więcej empatii do świata?"
Przytoczę przykład.
W szkole średniej była jedna dziewczyna.
Z punktu widzenia uczniów robiła co chciała, miała faceta, który ją utrzymywał (2klasa LO), była niezależna, odważna, umiała bronić swoich racji. Powszechnie uważano, że kłamie, bo niejednokrotnie mówiła, że nie ma na jakąś składkę a po czym opowiadała o jakiejś imprezie lub przychodziła w nowych butach.
Nie była kryształowa.
Uczyła się dobrze bez uczenia się.
Z punktu widzenia nauczycieli a najbardziej wychowawczyni wyglądało to tak, że owszem, ona ma kłopoty w domu, tylko po co jej to afiszowanie się z tym chłopakiem i nawet jak porozmawiała z tą dziewczyną, to na koniec stwierdziła, że to niemożliwe, żeby 3/4 klasy kłamało a prawdą było to co owa dziewczyna mówi do niej.
Bolało jak cholera.
Tą dziewczyną byłam ja.
Córka alkoholiczki, mieszkająca poza domem od 16 roku życia. Do szkoły chodziłam bo mieszkałam z ówczesnym chłopakiem. Matki moja edukacja nie interesowała kompletnie, ani to jak sobie dam radę, jak dojadę do szkoły, jak co popłacę. Ojca nie miałam. Moja rodzinka eh...
Chłopak ja chłopak, sam miał pieniądze od rodziców i 20lat raptem i przewalone u swojej matki przeze mnie, mieszkał w akademiku, ja na lewo. W strachu. Imprezy owszem były.
I do błędów również umiałam się przyznać i tak mi zostało.
Nowe buty czy ubrania kupował mi z renty dziadek. Razy jakieś z 5.
I co z tego wywodu wynika?
Że każdy widzi to co chce widzieć a przede wszystkim swoje ogromne "ja". Że jest wyścig szczurów. Że ludzie są zazdrośni i prą po trupach do celu.
Wiesz, ciesz się, że taka nie jesteś. Ja siebie za to cenię. Jeśli ktoś mnie nie docenia-to tak naprawdę jego problem i świadczy tylko o nim, jeśli ktoś kłamie- umiem roześmiać się w twarz bo wierzę, że zostanie z tego kiedyś rozliczony.
Owszem, czasem czuję się niedowartościowana ale nie ma to dla mnie znaczenia. I sama siebie umiem przywołać do porządku. Bo to znaczy, że to ze mną jest wszystko w porządku a oszaleli oni.
Ludzie normalni, nie zachowujÄ… siÄ™ tak jak ci w twojej firmie i mojej szkole.
A co ja z tego mam?
Że jestem ponad tym, że nie oszalałam, że świat ceni to co podłe i złe a ja wręcz przeciwnie, że umiem się cieszyć z tego co mam i doceniać co mam i dostaję. Że umiem dostrzegać małe rzeczy, które mnie cieszą. A przede wszystkim, że mogę spojrzeć w swoje oczy, uśmiechnąć się i powiedzieć, "eh Agato, może ty nie żyjesz w tych czasach, których powinnaś bo na te jesteś za głupia ale skoro jesteś tu i teraz to pamiętaj - warto być zawsze tylko sobą"
Czego i Tobie życzę icon_smile.gif


--------------------
Hope i fot.

-----------------------------------------------------------------------------------
"Poznasz głupiego po czynach jego" F.Gump
captain.jmw
piÄ…, 12 mar 2010 - 09:06
I jeszcze mi się przypomniało co mi babcia mówiła bardzo dawno temu "pamiętaj Agatko nigdy nie patrz na innych a zawsze na siebie"
Wtedy nie rozumiałam sensu, ale mając lat prawie 33-rozumiem. I miała rację, bo tylko wtedy tak naprawdę można żyć spokojnie, żyjąc w zgodzie z sobą i swoimi wartościami. Jestem również przekonana, jak jedna z poprzedniczek, że dobre czy złe czyny prędzej czy później wracają do nas, czasem warto poczekać, choć wiem że trudno.
Trzeba umieć powiedzieć co boli, wyrazić swoje zdanie, upomnieć się swoje ale jednocześnie być ponad tym, jeśli ktoś o czym mówisz traktuje cię źle.
Doceń wtedy siebie i uśmiechnij się do siebie w duchu (tak, wiem, że to trudne ale wykonalne) a zobaczysz, że poczujesz się lepiej.
Ja do tego dorastałam wiele lat ale dzięki temu wiem kim jestem.

Jakiś czas temu moje dziecko zostało oskarżone o coś czego nie zrobiło. Jacuś opowiedział mi całą sytuację. Porozmawiałam z dwoma osobami które zajście widziały i samą pokrzywdzoną dziewczynką. Po 3 dniach poszłam do dyrektora. Jasne, że się bałam.
Na drugi dzień skonfrontował zeznania dziewczynki i Jacusia (czemu nie wcześniej?)
A jeszcze potem zapytał mnie, czemu jedna z osób, która rzekomo widziała to zajście (to jedna z tych dwóch z którymi ja gadałam też) ma inne oskarżające zdanie. Powiedziałam, że nie wiem i nie rozumiem jaki ma w tym cel.
Dyrektor przyznał Jackowi rację i powiedział, że prawda jest taka, jak Jacuś a nie jak inni mówili na początku.
Czemu wcześniej nie sprawdził jak było? Musiał mieć winnych? Było prościej? Ciągnął by się smród, że to polskie dziecko zrobiło źle? (jesteśmy w Irlandii)
Nie znam odpowiedzi. A najgorsze, że osoba, która rzekomo widziała, pracowała ze mną a na koniec sprawy stwierdziła, że właściwie nie wie jak było choć przedtem upierała się, że widziała.

Jestem przekonana, że sprawiedliwość czy niesprawiedliwość dosięgnie każdego z nas w takiej mierze jaką my dajemy prędzej czy później a najdalej w przyszłym życiu.
Powodzonka raz jeszcze icon_smile.gif
captain.jmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,284
Dołączył: nie, 14 lut 10 - 23:44
SkÄ…d: UK
Nr użytkownika: 31,674

GG:


post piÄ…, 12 mar 2010 - 09:06
Post #19

I jeszcze mi się przypomniało co mi babcia mówiła bardzo dawno temu "pamiętaj Agatko nigdy nie patrz na innych a zawsze na siebie"
Wtedy nie rozumiałam sensu, ale mając lat prawie 33-rozumiem. I miała rację, bo tylko wtedy tak naprawdę można żyć spokojnie, żyjąc w zgodzie z sobą i swoimi wartościami. Jestem również przekonana, jak jedna z poprzedniczek, że dobre czy złe czyny prędzej czy później wracają do nas, czasem warto poczekać, choć wiem że trudno.
Trzeba umieć powiedzieć co boli, wyrazić swoje zdanie, upomnieć się swoje ale jednocześnie być ponad tym, jeśli ktoś o czym mówisz traktuje cię źle.
Doceń wtedy siebie i uśmiechnij się do siebie w duchu (tak, wiem, że to trudne ale wykonalne) a zobaczysz, że poczujesz się lepiej.
Ja do tego dorastałam wiele lat ale dzięki temu wiem kim jestem.

Jakiś czas temu moje dziecko zostało oskarżone o coś czego nie zrobiło. Jacuś opowiedział mi całą sytuację. Porozmawiałam z dwoma osobami które zajście widziały i samą pokrzywdzoną dziewczynką. Po 3 dniach poszłam do dyrektora. Jasne, że się bałam.
Na drugi dzień skonfrontował zeznania dziewczynki i Jacusia (czemu nie wcześniej?)
A jeszcze potem zapytał mnie, czemu jedna z osób, która rzekomo widziała to zajście (to jedna z tych dwóch z którymi ja gadałam też) ma inne oskarżające zdanie. Powiedziałam, że nie wiem i nie rozumiem jaki ma w tym cel.
Dyrektor przyznał Jackowi rację i powiedział, że prawda jest taka, jak Jacuś a nie jak inni mówili na początku.
Czemu wcześniej nie sprawdził jak było? Musiał mieć winnych? Było prościej? Ciągnął by się smród, że to polskie dziecko zrobiło źle? (jesteśmy w Irlandii)
Nie znam odpowiedzi. A najgorsze, że osoba, która rzekomo widziała, pracowała ze mną a na koniec sprawy stwierdziła, że właściwie nie wie jak było choć przedtem upierała się, że widziała.

Jestem przekonana, że sprawiedliwość czy niesprawiedliwość dosięgnie każdego z nas w takiej mierze jaką my dajemy prędzej czy później a najdalej w przyszłym życiu.
Powodzonka raz jeszcze icon_smile.gif


--------------------
Hope i fot.

-----------------------------------------------------------------------------------
"Poznasz głupiego po czynach jego" F.Gump
domi
piÄ…, 12 mar 2010 - 15:57
Agawhite> dzieki za to co napisałaś.
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
SkÄ…d: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post piÄ…, 12 mar 2010 - 15:57
Post #20

Agawhite> dzieki za to co napisałaś.

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
> Warto byc uczciwym mimo, że sie nie opÅ‚aca?, RozmyÅ›lania na temat sprawiedliwosci a raczej jej braku
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 16 cze 2024 - 19:49
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama