Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2  

nie wolno, nie ruszaj, nie, nie nie,nie...blablabla!

, dobrze robie czy nie ?
> , dobrze robie czy nie ?
Uleńka
pon, 29 mar 2010 - 12:26
CYTAT(gosiagosia @ Mon, 29 Mar 2010 - 12:08) *
jesli ta krytyka zakrawa o teksty mojej matki, to faktycznie nie lubie icon_neutral.gif
moja matka wychodzi z innego zalozenia i Szymkowi u nich nie wolno, do nas raczej nie przychodzi wiec ciezko powiedziec jakby malego tutaj traktowala. a mnie takie ograniczenia strasznie denerwuja. ostatnio Szym otworzyl szafke z garami, babcia to zobaczyla i oberwalo sie dziadkowi, ktory akurat nie zdarzyl szafki zamknac, ze jest taki i owaki i ze co w ogole robi itd. potem ja oberwalam, ze bronie ojca i ogolnie bylo niemilo.
afera nr 2 w tym samym dniu byla jak Szym postawil swoj kubek zamkniety! na dywan. byl suchy, ale matka stwierdzila ze moze sie przewrocic i rozlac. dodam, ze w kubku byla sama woda.

Jakbym słyszała swoją mame, słowo daje
Szczerze? Wiktor też bawi się pilotem, komórką portfelem identycznie jak u ciebie. Jeden pilot rozwalił kupiłam drugi, zgubił mi dowód osobisty, wyrobiłam nowy, ale teraz już wyciągam dokumenty gdy widze, że dobiera się do portfela. Telefon też mi rozwalił dokładnie dwa dni temu
Generalnie u nas jest podobnie, mam wrażenie, że u moich rodziców nic mu nie wolno
Pozwalam mu na poznawanie wszystkiego pod warunkiem że nie zagraża sobie a ni nikomu daną rzeczą, bo wiadomo, że noża bym nie dała
Ja też ciągle słysze, że go rozpuszczam
Czasem tak sobie myśle, że mu na tyle pozwalam, bo moi rodzice konserwatywni byli wobec mnie i z dzieciństwa pamiętam tyle, że nic mi nie było wolno, no dobra na dużo mi nie pozwalali. Nie wiem czy dobrze myśle, ale tak mi się zdaje

Ja myśle, że ty sama powinnaś ustalić granice i ich przestrzegać, ja dużo pozwalam ale są rzeczy których mu nie wolno i kropka i tego się trzymam
Co do jedzenia to też moi rodzice ciągle psioczą, że je na dywanie lub kanapie i robi syf, mi to nie przeszkadza, wszystko da się sprzątnąć
Uleńka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,924
Dołączył: pią, 28 gru 07 - 17:33
Nr użytkownika: 17,361




post pon, 29 mar 2010 - 12:26
Post #21

CYTAT(gosiagosia @ Mon, 29 Mar 2010 - 12:08) *
jesli ta krytyka zakrawa o teksty mojej matki, to faktycznie nie lubie icon_neutral.gif
moja matka wychodzi z innego zalozenia i Szymkowi u nich nie wolno, do nas raczej nie przychodzi wiec ciezko powiedziec jakby malego tutaj traktowala. a mnie takie ograniczenia strasznie denerwuja. ostatnio Szym otworzyl szafke z garami, babcia to zobaczyla i oberwalo sie dziadkowi, ktory akurat nie zdarzyl szafki zamknac, ze jest taki i owaki i ze co w ogole robi itd. potem ja oberwalam, ze bronie ojca i ogolnie bylo niemilo.
afera nr 2 w tym samym dniu byla jak Szym postawil swoj kubek zamkniety! na dywan. byl suchy, ale matka stwierdzila ze moze sie przewrocic i rozlac. dodam, ze w kubku byla sama woda.

Jakbym słyszała swoją mame, słowo daje
Szczerze? Wiktor też bawi się pilotem, komórką portfelem identycznie jak u ciebie. Jeden pilot rozwalił kupiłam drugi, zgubił mi dowód osobisty, wyrobiłam nowy, ale teraz już wyciągam dokumenty gdy widze, że dobiera się do portfela. Telefon też mi rozwalił dokładnie dwa dni temu
Generalnie u nas jest podobnie, mam wrażenie, że u moich rodziców nic mu nie wolno
Pozwalam mu na poznawanie wszystkiego pod warunkiem że nie zagraża sobie a ni nikomu daną rzeczą, bo wiadomo, że noża bym nie dała
Ja też ciągle słysze, że go rozpuszczam
Czasem tak sobie myśle, że mu na tyle pozwalam, bo moi rodzice konserwatywni byli wobec mnie i z dzieciństwa pamiętam tyle, że nic mi nie było wolno, no dobra na dużo mi nie pozwalali. Nie wiem czy dobrze myśle, ale tak mi się zdaje

Ja myśle, że ty sama powinnaś ustalić granice i ich przestrzegać, ja dużo pozwalam ale są rzeczy których mu nie wolno i kropka i tego się trzymam
Co do jedzenia to też moi rodzice ciągle psioczą, że je na dywanie lub kanapie i robi syf, mi to nie przeszkadza, wszystko da się sprzątnąć

--------------------



kasiaaaaa
pon, 29 mar 2010 - 12:37
Ja generalnie mam tak, że są rzeczy, których młodej nie wolno absolutnie ruszać/bawić się nimi, a są takie, z którymi może robić co chce.
Pudło z zabawkami może sobie wywalać do góry dnem setki razy, kiedy tylko ma ochotę, nawet jeśli chwilę wcześniej je pozbierałam, żeby odkurzyć.
Piloty, telefony, laptopy i podobne rzeczy dla młodej są nietylakne. Na początku było to troszkę okupione fochami, ale dziś pilot może leżeć na ławie i młoda go nie rusza. Co do torebek - też nie pozwalam jej grzebać w mojej z tego samego powodu, o którym pisze Gremi - żeby potem nie grzebała w cudzych. Jedzenie - dostaje do łapy chrupczaka, chleb, jabłko, kruszy, ślini, jest ok. Ale nigdy na podłodze. Do jedzenia zawsze wkładam ją do fotelika. Jak jesteśmy na przykład u kogoś, sadzam ją na krześle i wtedy może jeść. No nie toleruję chodzenia z jedzeniem po domu, mam bzika na tym punkcie. Z resztą młoda tak się już nauczyła, że jak dostaje coś do łapy, to sama woli sobie gdzieś przycupnąć, zjada i dopiero wraca do zabawy.
Jeśli chodzi o rodzinę, to u mnie jest tak, że moja mama, tata czy siostra nie zrobią nieczego, jeśli mnie wcześniej nie zapytają. Jak zanoszę młodą czasem na dół do mamy, to nieraz mama wołała "Kasia, mogę jej dać kromkę chleba?". I mama też wie, że wtedy ma ją posadzić przy stole, ewentualnie na werslace i młoda ma sobie spokojnie jeść.
Ogólnie uważam, że dziecku absolutnie nie wolno pozwalać na wszystko.
Gosia, rozmawiałaś z mamą? Powiedziałaś jej, że nie życzysz sobie tego czy tego?
kasiaaaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,798
Dołączył: wto, 02 gru 08 - 19:17
Skąd: małopolskie
Nr użytkownika: 23,950




post pon, 29 mar 2010 - 12:37
Post #22

Ja generalnie mam tak, że są rzeczy, których młodej nie wolno absolutnie ruszać/bawić się nimi, a są takie, z którymi może robić co chce.
Pudło z zabawkami może sobie wywalać do góry dnem setki razy, kiedy tylko ma ochotę, nawet jeśli chwilę wcześniej je pozbierałam, żeby odkurzyć.
Piloty, telefony, laptopy i podobne rzeczy dla młodej są nietylakne. Na początku było to troszkę okupione fochami, ale dziś pilot może leżeć na ławie i młoda go nie rusza. Co do torebek - też nie pozwalam jej grzebać w mojej z tego samego powodu, o którym pisze Gremi - żeby potem nie grzebała w cudzych. Jedzenie - dostaje do łapy chrupczaka, chleb, jabłko, kruszy, ślini, jest ok. Ale nigdy na podłodze. Do jedzenia zawsze wkładam ją do fotelika. Jak jesteśmy na przykład u kogoś, sadzam ją na krześle i wtedy może jeść. No nie toleruję chodzenia z jedzeniem po domu, mam bzika na tym punkcie. Z resztą młoda tak się już nauczyła, że jak dostaje coś do łapy, to sama woli sobie gdzieś przycupnąć, zjada i dopiero wraca do zabawy.
Jeśli chodzi o rodzinę, to u mnie jest tak, że moja mama, tata czy siostra nie zrobią nieczego, jeśli mnie wcześniej nie zapytają. Jak zanoszę młodą czasem na dół do mamy, to nieraz mama wołała "Kasia, mogę jej dać kromkę chleba?". I mama też wie, że wtedy ma ją posadzić przy stole, ewentualnie na werslace i młoda ma sobie spokojnie jeść.
Ogólnie uważam, że dziecku absolutnie nie wolno pozwalać na wszystko.
Gosia, rozmawiałaś z mamą? Powiedziałaś jej, że nie życzysz sobie tego czy tego?

--------------------
Oliwia 2009
Mateusz 2011
gosiagosia
pon, 29 mar 2010 - 13:22
Ulenka, dobrze wiedziec, ze nie tylko ja mam jak mam, a z drugiej strony wolalabym, zeby tak w ogole nie bylo.

kasia, hehe chyba nie wiesz jaki to typ osoby. nie da sie rozmawiac ani nic ani nic. a mowic, zeby nie dawali jedzenia, to mowilam wielokrotnie i zwykle nie daja, ale mi matka biadoli, ze dziecko glodze 37.gif (prawie 11kg zywej wagi). ojciec dal ciasto i udal, ze nie wiedzial ze mu nie wolno. maz dal, bo chcial zjesc sniadanie w spokoju, a tesciowie nie daja, bo krzycze z wyprzedzeniem "nieeeeeeeeee"!
czlowiek musi sie napocic najpierw, a dziecko potem pomysli ze matka tyran, bo wszyscy chca "dobrze" a matka zle.

Ten post edytował gosiagosia pon, 29 mar 2010 - 13:23
gosiagosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,244
Dołączył: nie, 18 sty 09 - 21:40
Nr użytkownika: 24,823




post pon, 29 mar 2010 - 13:22
Post #23

Ulenka, dobrze wiedziec, ze nie tylko ja mam jak mam, a z drugiej strony wolalabym, zeby tak w ogole nie bylo.

kasia, hehe chyba nie wiesz jaki to typ osoby. nie da sie rozmawiac ani nic ani nic. a mowic, zeby nie dawali jedzenia, to mowilam wielokrotnie i zwykle nie daja, ale mi matka biadoli, ze dziecko glodze 37.gif (prawie 11kg zywej wagi). ojciec dal ciasto i udal, ze nie wiedzial ze mu nie wolno. maz dal, bo chcial zjesc sniadanie w spokoju, a tesciowie nie daja, bo krzycze z wyprzedzeniem "nieeeeeeeeee"!
czlowiek musi sie napocic najpierw, a dziecko potem pomysli ze matka tyran, bo wszyscy chca "dobrze" a matka zle.

--------------------
Sz. marzec 2009
F. luty 2011
B.A. Aniołek 6tc [*]



...nie ma stópki zbyt małej, by nie mogła zostawić śladu...
tuLena
wto, 30 mar 2010 - 21:20
albo nie znalazłam, albo nie prześledziłam dokładnie wątku, ale mam pytanie: mieszkasz z rodzicami, że tak często masz z nimi kontakt?
tuLena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: pon, 27 sie 07 - 21:22
Nr użytkownika: 15,964




post wto, 30 mar 2010 - 21:20
Post #24

albo nie znalazłam, albo nie prześledziłam dokładnie wątku, ale mam pytanie: mieszkasz z rodzicami, że tak często masz z nimi kontakt?

--------------------






literówki mi się mnożą na potęgę- poprawiam co tylko mogę, żeby dało sie przeczytać ;))
z resztÄ… siÄ™ poddajÄ™....
Agalu
śro, 31 mar 2010 - 21:31
moje dziecko może bawić sie i pilotami i telefonami - a niby dlaczego nie, przecież dziecki się interesuja wszystkim co je otacza, a nie tylko zabawkami ,a co to pilot czy telefon bardzo interesująca rzecz - bez przesady z tym nieruszaniem
oczywiscie w gościach jak jesteśmy to nie pozwalam ruszac, bo właścieciele mogą nie być zadowoleni i nie pozwalam ,i nie ma żandych histerii z tego powodu

nie wyobrażam sobie żeby dziecko moje miało się bawić tylko zabawkami a jeść miało tylko na siedząco przy stoliku 37.gif
dom to nie wojsko
a dzieci to tylko dzieci

śniadanie, obiad kolacja to oczywiście że przy stole, ale przekąski typu owoc, ciastko, chrupka , picie - takie rzeczy dzieci moje jedzą na dywanie, czy spacerując sobie po domu

jestem pedantką, lubię mieć czysto ,i co z tego
sprzątam jak sie nabrudzi i tyle, zawsze mam w domu czysto niezależnie od tego gdzie moje dzieci jedzą

i to co wyżej napisałam nie jest na pewno pozwalaniem dziecku na wszystko
to sÄ… normalne sytuacje
Agalu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,502
Dołączył: wto, 02 maj 06 - 17:42
SkÄ…d: RUMIA
Nr użytkownika: 5,724

GG:


post śro, 31 mar 2010 - 21:31
Post #25

moje dziecko może bawić sie i pilotami i telefonami - a niby dlaczego nie, przecież dziecki się interesuja wszystkim co je otacza, a nie tylko zabawkami ,a co to pilot czy telefon bardzo interesująca rzecz - bez przesady z tym nieruszaniem
oczywiscie w gościach jak jesteśmy to nie pozwalam ruszac, bo właścieciele mogą nie być zadowoleni i nie pozwalam ,i nie ma żandych histerii z tego powodu

nie wyobrażam sobie żeby dziecko moje miało się bawić tylko zabawkami a jeść miało tylko na siedząco przy stoliku 37.gif
dom to nie wojsko
a dzieci to tylko dzieci

śniadanie, obiad kolacja to oczywiście że przy stole, ale przekąski typu owoc, ciastko, chrupka , picie - takie rzeczy dzieci moje jedzą na dywanie, czy spacerując sobie po domu

jestem pedantką, lubię mieć czysto ,i co z tego
sprzątam jak sie nabrudzi i tyle, zawsze mam w domu czysto niezależnie od tego gdzie moje dzieci jedzą

i to co wyżej napisałam nie jest na pewno pozwalaniem dziecku na wszystko
to sÄ… normalne sytuacje

--------------------




gosiagosia
śro, 31 mar 2010 - 21:32
mieszkamy sami, ale widziszmy sie z rodzicami co najmniej raz w tygodniu.
gosiagosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,244
Dołączył: nie, 18 sty 09 - 21:40
Nr użytkownika: 24,823




post śro, 31 mar 2010 - 21:32
Post #26

mieszkamy sami, ale widziszmy sie z rodzicami co najmniej raz w tygodniu.

--------------------
Sz. marzec 2009
F. luty 2011
B.A. Aniołek 6tc [*]



...nie ma stópki zbyt małej, by nie mogła zostawić śladu...
laila
śro, 31 mar 2010 - 22:44
ja teraz przeczytałam jeszcze raz to co pisałaś i w pewnym sensie zaczynam rozumieć Twoich rodziców . Moze głupi to zabrzmi ale jeśli idziesz do nich to wówczas oni ustalają zasady ,no chyba ze źle zrozumiałam ale jak mały zepsuł pilota Twojemu tacie to byłaś u nich i to Ty odpowiadasz za to co zbroi Twój maluch , ja poprosiła bym mamę o uprzedzenie mnie jakie chce aby u niej panowały zasady , wiadomo co dać do jedzenia decydujesz Ty ale to czy mama pozwoli na wcieranie kanapek w dywan ? to co w domu Twoich rodziców to ich własność i musisz to uszanować . Jeśli się nie dogadacie zostają wizyty u Ciebie w domu i wtedy jesteś na swoim terenie rządzisz TY i po kłopocie . Bo zobacz jakby do Ciebie przyszła kuzynka koleżanka z maluszkiem , i pozwalałabym maluszkowi na wszystko to czego Ty nie chcesz icon_smile.gif u mnie raz była koleżanka której syn trzaskał mi po nowym tv kluczami a ona piła kawkę i tylko stękała niewolno , myślałam ze uduszę oczywiście ją a nie dzieciaczka bo co on winny skoro mama nie potrafi się zachować i pilnować i jakoś go zająć ?
laila


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 723
Dołączył: śro, 20 lip 05 - 08:15
Nr użytkownika: 3,404




post śro, 31 mar 2010 - 22:44
Post #27

ja teraz przeczytałam jeszcze raz to co pisałaś i w pewnym sensie zaczynam rozumieć Twoich rodziców . Moze głupi to zabrzmi ale jeśli idziesz do nich to wówczas oni ustalają zasady ,no chyba ze źle zrozumiałam ale jak mały zepsuł pilota Twojemu tacie to byłaś u nich i to Ty odpowiadasz za to co zbroi Twój maluch , ja poprosiła bym mamę o uprzedzenie mnie jakie chce aby u niej panowały zasady , wiadomo co dać do jedzenia decydujesz Ty ale to czy mama pozwoli na wcieranie kanapek w dywan ? to co w domu Twoich rodziców to ich własność i musisz to uszanować . Jeśli się nie dogadacie zostają wizyty u Ciebie w domu i wtedy jesteś na swoim terenie rządzisz TY i po kłopocie . Bo zobacz jakby do Ciebie przyszła kuzynka koleżanka z maluszkiem , i pozwalałabym maluszkowi na wszystko to czego Ty nie chcesz icon_smile.gif u mnie raz była koleżanka której syn trzaskał mi po nowym tv kluczami a ona piła kawkę i tylko stękała niewolno , myślałam ze uduszę oczywiście ją a nie dzieciaczka bo co on winny skoro mama nie potrafi się zachować i pilnować i jakoś go zająć ?

--------------------
mamy alergików łączmy sie !!!!
user posted image
tuLena
śro, 31 mar 2010 - 23:16
CYTAT(gosiagosia @ Wed, 31 Mar 2010 - 20:32) *
mieszkamy sami, ale widziszmy sie z rodzicami co najmniej raz w tygodniu.


zapytałam, bo z wpływu jaki maja na Ciebie ich komentarze odniosłam wrażenie, że moze mieszkacie razem, konakt jest intensywny i i jesteś jakby na nich "skazana". Nie widzę się jakoś w sytuacji kiedy ruszyłyby mnie teksty np mojej mamy wypowiadane raz w tygodniu ( no chyba,zeby moje dziecko cos jej faktycznie niszczyło za moją zgoddą, ale to akurat zrozumiałe byłoby zwracanie mi uwagi). I podpiszę się pod Rosą- problem nie jest w tym na co pozwalasz dziecku a na o nie. Ja tu widzę obsztorcowywaną przez wszytskich małą dziewczynkę
tuLena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: pon, 27 sie 07 - 21:22
Nr użytkownika: 15,964




post śro, 31 mar 2010 - 23:16
Post #28

CYTAT(gosiagosia @ Wed, 31 Mar 2010 - 20:32) *
mieszkamy sami, ale widziszmy sie z rodzicami co najmniej raz w tygodniu.


zapytałam, bo z wpływu jaki maja na Ciebie ich komentarze odniosłam wrażenie, że moze mieszkacie razem, konakt jest intensywny i i jesteś jakby na nich "skazana". Nie widzę się jakoś w sytuacji kiedy ruszyłyby mnie teksty np mojej mamy wypowiadane raz w tygodniu ( no chyba,zeby moje dziecko cos jej faktycznie niszczyło za moją zgoddą, ale to akurat zrozumiałe byłoby zwracanie mi uwagi). I podpiszę się pod Rosą- problem nie jest w tym na co pozwalasz dziecku a na o nie. Ja tu widzę obsztorcowywaną przez wszytskich małą dziewczynkę


--------------------






literówki mi się mnożą na potęgę- poprawiam co tylko mogę, żeby dało sie przeczytać ;))
z resztÄ… siÄ™ poddajÄ™....
gosiagosia
czw, 01 kwi 2010 - 11:34
CYTAT(laila @ Wed, 31 Mar 2010 - 23:44) *
ja teraz przeczytałam jeszcze raz to co pisałaś i w pewnym sensie zaczynam rozumieć Twoich rodziców . Moze głupi to zabrzmi ale jeśli idziesz do nich to wówczas oni ustalają zasady ,no chyba ze źle zrozumiałam ale jak mały zepsuł pilota Twojemu tacie to byłaś u nich i to Ty odpowiadasz za to co zbroi Twój maluch , ja poprosiła bym mamę o uprzedzenie mnie jakie chce aby u niej panowały zasady , wiadomo co dać do jedzenia decydujesz Ty ale to czy mama pozwoli na wcieranie kanapek w dywan ? to co w domu Twoich rodziców to ich własność i musisz to uszanować . Jeśli się nie dogadacie zostają wizyty u Ciebie w domu i wtedy jesteś na swoim terenie rządzisz TY i po kłopocie . Bo zobacz jakby do Ciebie przyszła kuzynka koleżanka z maluszkiem , i pozwalałabym maluszkowi na wszystko to czego Ty nie chcesz icon_smile.gif u mnie raz była koleżanka której syn trzaskał mi po nowym tv kluczami a ona piła kawkę i tylko stękała niewolno , myślałam ze uduszę oczywiście ją a nie dzieciaczka bo co on winny skoro mama nie potrafi się zachować i pilnować i jakoś go zająć ?



laila, mlody rodzicom nic nie zepsul. pilot byl nasz. jesli chodzi o jedzenie - u rodzicow Szymek czesto odmawia jedzenia, bo babcia chodzi nad glowa i ciagle go wyciera albo zbiera okruszki. nie ma swojego krzeselka, wiec karmimy go na kolanach, ale musi miec spokoj. moja matka ma hopla na punkcie czystosic, okruszkow. wiadomo, ze jak karmie na kolanach to sie nakruszy, bo mlody dotknie reka, wypluje czy cokolwiek innego, jak matka interweniuje, to mlody sie denerwuje i nie chce jesc. przeciez nie zrzuce go z nog i nie zaczne sprzatac. jak konczy, to zawsze pozbieram jak cos nabrudzi, ale przy tmy jest kupa nerwow i krzykow i pretensji.
jesli chodzi o wcieranie w dywan, to dywan tez byl nasz.

Agalu,
CYTAT
moje dziecko może bawić sie i pilotami i telefonami - a niby dlaczego nie, przecież dziecki się interesuja wszystkim co je otacza, a nie tylko zabawkami ,a co to pilot czy telefon bardzo interesująca rzecz - bez przesady z tym nieruszaniem
oczywiscie w gościach jak jesteśmy to nie pozwalam ruszac, bo właścieciele mogą nie być zadowoleni i nie pozwalam ,i nie ma żandych histerii z tego powodu

nie wyobrażam sobie żeby dziecko moje miało się bawić tylko zabawkami a jeść miało tylko na siedząco przy stoliku
dom to nie wojsko
a dzieci to tylko dzieci

o
sprzątam jak sie nabrudzi i tyle, zawsze mam w domu czysto niezależnie od tego gdzie moje dzieci jedzą

i to co wyżej napisałam nie jest na pewno pozwalaniem dziecku na wszystko
to sÄ… normalne sytuacje


pod tym sie podpisuje.

tuLena, problem jest taki, jak w temacie. gubie sie czasem w tym czy przypadkiem mlodemu nie wolno za duzo. dzis no uwazam, ze dobrze robie ale mam gorsze dni (glownie jak jestesmy u rodzicow) i wtedy troche mi sie miesza wszystko.
a to, ze rodzice maja na mnie wplyw, to maja, bo mialam tylko ich, z nimi zylam przez 20lat itd. a jaki maja wplyw, to juz oddzielna historia, ktora przerabialam na terapii.

Ten post edytował gosiagosia czw, 01 kwi 2010 - 11:44
gosiagosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,244
Dołączył: nie, 18 sty 09 - 21:40
Nr użytkownika: 24,823




post czw, 01 kwi 2010 - 11:34
Post #29

CYTAT(laila @ Wed, 31 Mar 2010 - 23:44) *
ja teraz przeczytałam jeszcze raz to co pisałaś i w pewnym sensie zaczynam rozumieć Twoich rodziców . Moze głupi to zabrzmi ale jeśli idziesz do nich to wówczas oni ustalają zasady ,no chyba ze źle zrozumiałam ale jak mały zepsuł pilota Twojemu tacie to byłaś u nich i to Ty odpowiadasz za to co zbroi Twój maluch , ja poprosiła bym mamę o uprzedzenie mnie jakie chce aby u niej panowały zasady , wiadomo co dać do jedzenia decydujesz Ty ale to czy mama pozwoli na wcieranie kanapek w dywan ? to co w domu Twoich rodziców to ich własność i musisz to uszanować . Jeśli się nie dogadacie zostają wizyty u Ciebie w domu i wtedy jesteś na swoim terenie rządzisz TY i po kłopocie . Bo zobacz jakby do Ciebie przyszła kuzynka koleżanka z maluszkiem , i pozwalałabym maluszkowi na wszystko to czego Ty nie chcesz icon_smile.gif u mnie raz była koleżanka której syn trzaskał mi po nowym tv kluczami a ona piła kawkę i tylko stękała niewolno , myślałam ze uduszę oczywiście ją a nie dzieciaczka bo co on winny skoro mama nie potrafi się zachować i pilnować i jakoś go zająć ?



laila, mlody rodzicom nic nie zepsul. pilot byl nasz. jesli chodzi o jedzenie - u rodzicow Szymek czesto odmawia jedzenia, bo babcia chodzi nad glowa i ciagle go wyciera albo zbiera okruszki. nie ma swojego krzeselka, wiec karmimy go na kolanach, ale musi miec spokoj. moja matka ma hopla na punkcie czystosic, okruszkow. wiadomo, ze jak karmie na kolanach to sie nakruszy, bo mlody dotknie reka, wypluje czy cokolwiek innego, jak matka interweniuje, to mlody sie denerwuje i nie chce jesc. przeciez nie zrzuce go z nog i nie zaczne sprzatac. jak konczy, to zawsze pozbieram jak cos nabrudzi, ale przy tmy jest kupa nerwow i krzykow i pretensji.
jesli chodzi o wcieranie w dywan, to dywan tez byl nasz.

Agalu,
CYTAT
moje dziecko może bawić sie i pilotami i telefonami - a niby dlaczego nie, przecież dziecki się interesuja wszystkim co je otacza, a nie tylko zabawkami ,a co to pilot czy telefon bardzo interesująca rzecz - bez przesady z tym nieruszaniem
oczywiscie w gościach jak jesteśmy to nie pozwalam ruszac, bo właścieciele mogą nie być zadowoleni i nie pozwalam ,i nie ma żandych histerii z tego powodu

nie wyobrażam sobie żeby dziecko moje miało się bawić tylko zabawkami a jeść miało tylko na siedząco przy stoliku
dom to nie wojsko
a dzieci to tylko dzieci

o
sprzątam jak sie nabrudzi i tyle, zawsze mam w domu czysto niezależnie od tego gdzie moje dzieci jedzą

i to co wyżej napisałam nie jest na pewno pozwalaniem dziecku na wszystko
to sÄ… normalne sytuacje


pod tym sie podpisuje.

tuLena, problem jest taki, jak w temacie. gubie sie czasem w tym czy przypadkiem mlodemu nie wolno za duzo. dzis no uwazam, ze dobrze robie ale mam gorsze dni (glownie jak jestesmy u rodzicow) i wtedy troche mi sie miesza wszystko.
a to, ze rodzice maja na mnie wplyw, to maja, bo mialam tylko ich, z nimi zylam przez 20lat itd. a jaki maja wplyw, to juz oddzielna historia, ktora przerabialam na terapii.

--------------------
Sz. marzec 2009
F. luty 2011
B.A. Aniołek 6tc [*]



...nie ma stópki zbyt małej, by nie mogła zostawić śladu...
Uleńka
czw, 01 kwi 2010 - 12:49
CYTAT(Agalu @ Wed, 31 Mar 2010 - 22:31) *
moje dziecko może bawić sie i pilotami i telefonami - a niby dlaczego nie, przecież dziecki się interesuja wszystkim co je otacza, a nie tylko zabawkami ,a co to pilot czy telefon bardzo interesująca rzecz - bez przesady z tym nieruszaniem
oczywiscie w gościach jak jesteśmy to nie pozwalam ruszac, bo właścieciele mogą nie być zadowoleni i nie pozwalam ,i nie ma żandych histerii z tego powodu

nie wyobrażam sobie żeby dziecko moje miało się bawić tylko zabawkami a jeść miało tylko na siedząco przy stoliku 37.gif
dom to nie wojsko
a dzieci to tylko dzieci

śniadanie, obiad kolacja to oczywiście że przy stole, ale przekąski typu owoc, ciastko, chrupka , picie - takie rzeczy dzieci moje jedzą na dywanie, czy spacerując sobie po domu

jestem pedantką, lubię mieć czysto ,i co z tego
sprzątam jak sie nabrudzi i tyle, zawsze mam w domu czysto niezależnie od tego gdzie moje dzieci jedzą

i to co wyżej napisałam nie jest na pewno pozwalaniem dziecku na wszystko
to sÄ… normalne sytuacje

Myśle dokładnie tak samo, dzieci są tylko dziećmi,
Uleńka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,924
Dołączył: pią, 28 gru 07 - 17:33
Nr użytkownika: 17,361




post czw, 01 kwi 2010 - 12:49
Post #30

CYTAT(Agalu @ Wed, 31 Mar 2010 - 22:31) *
moje dziecko może bawić sie i pilotami i telefonami - a niby dlaczego nie, przecież dziecki się interesuja wszystkim co je otacza, a nie tylko zabawkami ,a co to pilot czy telefon bardzo interesująca rzecz - bez przesady z tym nieruszaniem
oczywiscie w gościach jak jesteśmy to nie pozwalam ruszac, bo właścieciele mogą nie być zadowoleni i nie pozwalam ,i nie ma żandych histerii z tego powodu

nie wyobrażam sobie żeby dziecko moje miało się bawić tylko zabawkami a jeść miało tylko na siedząco przy stoliku 37.gif
dom to nie wojsko
a dzieci to tylko dzieci

śniadanie, obiad kolacja to oczywiście że przy stole, ale przekąski typu owoc, ciastko, chrupka , picie - takie rzeczy dzieci moje jedzą na dywanie, czy spacerując sobie po domu

jestem pedantką, lubię mieć czysto ,i co z tego
sprzątam jak sie nabrudzi i tyle, zawsze mam w domu czysto niezależnie od tego gdzie moje dzieci jedzą

i to co wyżej napisałam nie jest na pewno pozwalaniem dziecku na wszystko
to sÄ… normalne sytuacje

Myśle dokładnie tak samo, dzieci są tylko dziećmi,

--------------------



laila
czw, 01 kwi 2010 - 14:39
e to ja nie widzę żadnego problemu dziecko jest dzieckiem i tyle , jedynie jak już pisały dziewczyny problem raczej z relacjami między Tobą a mamą , naprawdę współczuję
laila


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 723
Dołączył: śro, 20 lip 05 - 08:15
Nr użytkownika: 3,404




post czw, 01 kwi 2010 - 14:39
Post #31

e to ja nie widzę żadnego problemu dziecko jest dzieckiem i tyle , jedynie jak już pisały dziewczyny problem raczej z relacjami między Tobą a mamą , naprawdę współczuję

--------------------
mamy alergików łączmy sie !!!!
user posted image
> nie wolno, nie ruszaj, nie, nie nie,nie...blablabla!, dobrze robie czy nie ?
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 17 cze 2024 - 18:25
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama