witam
dla odmiany Vanessce chyba lepiej bo dzis nie mowila zeby ja brzuch bolal glowa rano ja pobolewalla ale mysle ze to moze od pogody.
bo i mnie boli.
Adka ma biegunke.straszna biegunke co prawda dzis robila tylko 2 razy ale sama woda.pijemy pijemy pijemy.jesc nie chce.a wode udaje mi sie wlewac w nia doslownie.sama sie nie garnie do picia
maciu z Vanessa to tak wyglada jak jest zdrowa.
rano wstaje zjada garstke zwyklych platkow kukurydzianych bez niczego bo mleka nie lubi krowiego.do tego herbata z hippa.czasami zawola o plasterek sera zoltego.
w przedszkolu malo je z tego co mowia panie ale zawsze cos tam zje.kawalek jablka papryki badz ogorka.w przedszkolu maja soki i wode do picia.panie mowia ze woli zazwyczaj wode.
wraca do domu o 13-14 jest obiad.zupy zjada zawsze dolownie 5-10 lyzek a jak jest drugie danie to 2 widelce ziemniakow np 1 paluszka rybnego 4 lyzki szpinaku i troche salaty.nie mam po co zapisywac.zawsze jest to samo.
na telerzu doslownie ilosci jak dla mrowki a i tak polowa z tego zostaje.
po obiedzie nie ma nic.spokuj popija albo herbate albo wode mineralna.
teraz w lecie przyjezdzaja lody pod dom (ale przypominam ze to rozklad jedzenia jak jest zdrowa)wiec okolo 15 jak ma ochote wola o galke loda.
potem zazwyczaj nie wola o jedzeenie,chyba ze o pomidora jablko badz papryke.o 18-19 jest kolacja z ktorej zjadla pol kromki.i tyle.
slodyczy je malo bardzo malo.ostatnio wywalilam cala szuflade slodyczy bo leza leza i nikt sie ich nie ruszy.
sokow nie pije bo nie lubi.jagurtow nie je bo nie lubi.raz na ruski rok zje monte.ale to juz od swieta.rano o 6 dostaje mleko jak wola.ale takie jak dla niemowlat innego nie chce pic.kisiel nie wchodzi w gre.nie lubi.i ogolnie ona nic nie lubi.banana nie lubi.
ostatnio jk robilismy w grudniu badania wszystko bylo oki.
co do Adki to na jej temat nie bede pisala bo to jest maly odkurzacz.oczywiscie jezeli zle sie czuje jak dzis ma biegunke to tez odmawia jedzenia.ale jak jest zdrowa to zazwyczaj zjada sloiczkowy obiadek i po nusi czasami obiad.
ona moze ciagle jesc i dla odmiany lubi wszystko.
czasami jak popatrze ile ona zjada a ile Vanessa to mi slabo.
ale nie zabraniam jej bo wazy dokladnie tyle samo co Vanessa w tym wieku.wiec narazie nie zabraniam jej.
u mnie dzieci malo jedza slodyczy.ulubionymi slodyczami dla nich sa cukierki i lizaki z cukru owocowego.takie biale co sie rozpuszczaja w buzi.
nie wiem jak sie nazywa ten cukier.
ale naprzyklad teraz jak Vanessa byla chora tym cukrem kazal mi lekarz czarna herbate slodzic i wlasnie te cukierki jej dawac.
ehhhhhh i dlatego jak nie jadla od piatku rana nic do srody to juz panikowalam.sama nie wiem.pewnie masz racje ze jak by miala ochote i naprawde zglodniala to by zjadla co by bylo.ale mnie juz nie dawalo spokoju ze tyle dni tylko na wodzie zyje.i wiadomo ze normalne ze nie miala sily nawet na dwor wyjsc bo zczego te sily przeciez nie z jedzenia.
dzis zjadla znowu pare platkow kukurydzianych,w sklepie dostala bulke i ugryzla 2 razy.zupki 8 lyzek .ale to i tak juz mozna powiedziec prawie normalnie.
no nic ide teraz dla M cos gotowac.bo ostatnios sie opuscilam i dostawal zupy ktorych nienawidzi.hehehehe