Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

Agresywna mama

> 
isaa
śro, 21 kwi 2010 - 17:23
u Bab w grupie jest rodzeństwo - Siostra i Brat. fajne dzieciaki, dziewczynka zawsze sobie ze mną gada jak odbieram Młode, chłopczyk też na pierwszy rzut oka przefajny, choć Baby opowiadają ze troche szaleje ale luz. często mijam się z ich mamą i za każdym razem dzieciak wyje a matka szkoda gadać. dziś odbierałam Anię i z Asią (chora) i chwilkę czekałyśmy bo Córka ksiażkę kleiła icon_wink.gif. rodzeństwo się przysiadło do mnie i ogladaliśmy razem jakiś katalog z zabawkami i materiałami plastycznymi. miło było do chwili kiedy wpadła mama, siłą wyciągnęła dzieciaki (dziewczynka poszła bez problemu a chłopiec chciał obejrzeć katalog - zostało może z pięć stron) i miałam "przyjemność" być światkiem wyzywania Synka przez mamę - jesteś okropny, tylko mam problem z Tobą, jesteś brzydalem, mam Ciebie dość, zaraz zostawię Cie tej pani (mi), jutro niech was ojciec odbiera bo ja mam Ciebie dość... itd. Młody wył wiec matka chcąc mu skonkretyzować powód płaczu wlepiła mu klapa w tyłek - nie widziałam tego bo już byłam prawie na dole ale słyszałam. potem tą ciszę i ryk bólu dziecka, trzymanie sie za pośladek jak schodzili. i ta satysfakcja w głosie matki ze WKOŃCU ma powód do płaczu. schodząc mijałam Przedszkolankę i myślałam że zareaguje, ale nie bo po co. ważniejsze było dac wierszyk dla córki do nauczenia na dzień matki.

nie zareagowałam a wiem, że powinnam. ścieło mnie totalnie i zmroziło. chcę pogadać z pania Przedszkolanką na temat agresji wobec dzieci. czy dałoby sie zorganizować jakieś spotkanie dla rodziców z psychologiem/pedagogiem. pewnie łatwo nie bedzie bo takowych w szkole niet. co o tym myślicie?
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post śro, 21 kwi 2010 - 17:23
Post #1

u Bab w grupie jest rodzeństwo - Siostra i Brat. fajne dzieciaki, dziewczynka zawsze sobie ze mną gada jak odbieram Młode, chłopczyk też na pierwszy rzut oka przefajny, choć Baby opowiadają ze troche szaleje ale luz. często mijam się z ich mamą i za każdym razem dzieciak wyje a matka szkoda gadać. dziś odbierałam Anię i z Asią (chora) i chwilkę czekałyśmy bo Córka ksiażkę kleiła icon_wink.gif. rodzeństwo się przysiadło do mnie i ogladaliśmy razem jakiś katalog z zabawkami i materiałami plastycznymi. miło było do chwili kiedy wpadła mama, siłą wyciągnęła dzieciaki (dziewczynka poszła bez problemu a chłopiec chciał obejrzeć katalog - zostało może z pięć stron) i miałam "przyjemność" być światkiem wyzywania Synka przez mamę - jesteś okropny, tylko mam problem z Tobą, jesteś brzydalem, mam Ciebie dość, zaraz zostawię Cie tej pani (mi), jutro niech was ojciec odbiera bo ja mam Ciebie dość... itd. Młody wył wiec matka chcąc mu skonkretyzować powód płaczu wlepiła mu klapa w tyłek - nie widziałam tego bo już byłam prawie na dole ale słyszałam. potem tą ciszę i ryk bólu dziecka, trzymanie sie za pośladek jak schodzili. i ta satysfakcja w głosie matki ze WKOŃCU ma powód do płaczu. schodząc mijałam Przedszkolankę i myślałam że zareaguje, ale nie bo po co. ważniejsze było dac wierszyk dla córki do nauczenia na dzień matki.

nie zareagowałam a wiem, że powinnam. ścieło mnie totalnie i zmroziło. chcę pogadać z pania Przedszkolanką na temat agresji wobec dzieci. czy dałoby sie zorganizować jakieś spotkanie dla rodziców z psychologiem/pedagogiem. pewnie łatwo nie bedzie bo takowych w szkole niet. co o tym myślicie?

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
laila
czw, 22 kwi 2010 - 15:26
to straszne , pewno w domu jest jeszcze gorzej , niestety czasem właśnie pod przedszkolem można się z takimi zachowaniami spotkać , że albo ktoś wleje dziecku bo marudzi albo się ubrudzi itp. , myślę ze alarmować przedszkolanki i dyrekcję , w końcu Twoje dzieci tez przebywają na terenie tej placówki i teoretycznie powinno tam być spokojnie a dzieci powinny mieć poczucie bezpieczeństwa a nie być świadkami agresji .
laila


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 723
Dołączył: śro, 20 lip 05 - 08:15
Nr użytkownika: 3,404




post czw, 22 kwi 2010 - 15:26
Post #2

to straszne , pewno w domu jest jeszcze gorzej , niestety czasem właśnie pod przedszkolem można się z takimi zachowaniami spotkać , że albo ktoś wleje dziecku bo marudzi albo się ubrudzi itp. , myślę ze alarmować przedszkolanki i dyrekcję , w końcu Twoje dzieci tez przebywają na terenie tej placówki i teoretycznie powinno tam być spokojnie a dzieci powinny mieć poczucie bezpieczeństwa a nie być świadkami agresji .

--------------------
mamy alergików łączmy sie !!!!
user posted image
renek35
czw, 22 kwi 2010 - 15:34
bicie dzieci to słabość dorosłego..... bo jak sobie nie radzi to leje.....
nie chcę oskarżać mamy bo może kobieta ma problem z którym sobie nie radzi (zapracowana, zmęczona, wciąż gdzieś pędząca i pełna problemów bez jakiegokolwiek wsparcia) nie jest łatwo tak żyć .... i nie chodzi tu o klapsa ale sposób w jaki postępuje z dzieckiem, ktorego świat powinien być spokojny, stonowany i ciepły.... myślę że przedszkolanka to wlaściwa osoba ktora powinna zareagować i delikatnie zasugerować jej zmianę postawy...a jak to nie pomożt to wowczas trzeba twardo 21.gif
renek35


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 517
Dołączył: pon, 02 lut 09 - 19:42
Skąd: opolskie
Nr użytkownika: 25,195




post czw, 22 kwi 2010 - 15:34
Post #3

bicie dzieci to słabość dorosłego..... bo jak sobie nie radzi to leje.....
nie chcę oskarżać mamy bo może kobieta ma problem z którym sobie nie radzi (zapracowana, zmęczona, wciąż gdzieś pędząca i pełna problemów bez jakiegokolwiek wsparcia) nie jest łatwo tak żyć .... i nie chodzi tu o klapsa ale sposób w jaki postępuje z dzieckiem, ktorego świat powinien być spokojny, stonowany i ciepły.... myślę że przedszkolanka to wlaściwa osoba ktora powinna zareagować i delikatnie zasugerować jej zmianę postawy...a jak to nie pomożt to wowczas trzeba twardo 21.gif
isaa
czw, 22 kwi 2010 - 18:54
zagadam jutro z Panią - dziś mnie czas i dzieci goniły. Baby mówią ze Młody generalnie "niegrzeczny" co mnie w sumie nie dziwi... kurcze no skąd to sie bierze weźcie mi powiedzcie. ja rozumiem zmęczenie materiału po 3 godzinach wycia dziecka, ale za nic nie jestem w stanie pojąć po 3 minutach. czy wychowanie ma polegać na ustanowieniu zasad i zero dyskusji na ten temat? wychodzimy z sali, więc rzucamy zabawki i lecimy do drzwi? bez dyskusji. w sumie to taka *****ółka nad którą można by z dzieckiem pogadać dać mu szansę zaargumentować dlaczego jeszcze chwilkę powinno zostać. a może właśnie nie. tak sie zastanawiam od wczoraj. bo ja oprócz ustalenia zasad z Babami czasami im ustępuję, pozwalam uzasadnic swoje stanowisko i jak mają dobre argumenty to i pół godziny z nimi dłuzej coś robię. chcę by sie nauczyły pertraktacji z Matką i Ojcem icon_wink.gif.

i gdzie się kończy działanie opiekuna z przedszkola? na ile moze się on wtrącać w takie sytuacje, bo w końcu rodzicem nie jest, dziecko JUŻ nie jest pod jego opieką. a ja? mogę zwrocić uwagę (i tak to zrobię, chyba ze mnie przekonacie że nie mogę. w co wątpię)
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post czw, 22 kwi 2010 - 18:54
Post #4

zagadam jutro z Panią - dziś mnie czas i dzieci goniły. Baby mówią ze Młody generalnie "niegrzeczny" co mnie w sumie nie dziwi... kurcze no skąd to sie bierze weźcie mi powiedzcie. ja rozumiem zmęczenie materiału po 3 godzinach wycia dziecka, ale za nic nie jestem w stanie pojąć po 3 minutach. czy wychowanie ma polegać na ustanowieniu zasad i zero dyskusji na ten temat? wychodzimy z sali, więc rzucamy zabawki i lecimy do drzwi? bez dyskusji. w sumie to taka *****ółka nad którą można by z dzieckiem pogadać dać mu szansę zaargumentować dlaczego jeszcze chwilkę powinno zostać. a może właśnie nie. tak sie zastanawiam od wczoraj. bo ja oprócz ustalenia zasad z Babami czasami im ustępuję, pozwalam uzasadnic swoje stanowisko i jak mają dobre argumenty to i pół godziny z nimi dłuzej coś robię. chcę by sie nauczyły pertraktacji z Matką i Ojcem icon_wink.gif.

i gdzie się kończy działanie opiekuna z przedszkola? na ile moze się on wtrącać w takie sytuacje, bo w końcu rodzicem nie jest, dziecko JUŻ nie jest pod jego opieką. a ja? mogę zwrocić uwagę (i tak to zrobię, chyba ze mnie przekonacie że nie mogę. w co wątpię)

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
joa133
pon, 26 kwi 2010 - 22:09
Iza współczuję sytuacji...porozmawiaj z Paniami,może to coś da.. a jak wasza sytuacja ?zmieniło się cos na lepsze...
joa133


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,675
Dołączył: wto, 15 wrz 09 - 15:28
Nr użytkownika: 29,117




post pon, 26 kwi 2010 - 22:09
Post #5

Iza współczuję sytuacji...porozmawiaj z Paniami,może to coś da.. a jak wasza sytuacja ?zmieniło się cos na lepsze...

--------------------
Julka (25.04.2006) & Sebastian (20.05.2008) & Łucja (05.02.2012) & Joa
renek35
pon, 26 kwi 2010 - 22:16
i jak po rozmowie z paniami w przedszkolu?
renek35


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 517
Dołączył: pon, 02 lut 09 - 19:42
Skąd: opolskie
Nr użytkownika: 25,195




post pon, 26 kwi 2010 - 22:16
Post #6

i jak po rozmowie z paniami w przedszkolu?
isaa
wto, 27 kwi 2010 - 13:46
CYTAT(joa133 @ Mon, 26 Apr 2010 - 23:09) *
Iza współczuję sytuacji...porozmawiaj z Paniami,może to coś da.. a jak wasza sytuacja ?zmieniło się cos na lepsze...



my jeszcze przed rozmową, ale napewno do niej dojdzie. chcę tylko tak zrobić by nie było to przy dzieciakach. czy się zmieniło? troche chyba tak - dzieciaki wiecej robią, kleją coś z plasteliny, bibuły, nawet jakieś obrazki z gazet przyklejali (wycinała Pani). obserwuję moje Baby i pod tym względem też dobrze. pierwszy raz odkad chodzą obie do przedszkola Ania chciała by ją zaprowadzać mimo iż Asia była chora. wcześniej nie było mowy o czymś takim. rozpacz straszna za każdym razem. wiec chyba jednak lubi to przedszkole. Panią myśle że też bo ostatnio mi ogródek pustoszy z kwiatków dla niej. mnie chyba też te wszystkie nagatywne emocje opadają. powoli...
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post wto, 27 kwi 2010 - 13:46
Post #7

CYTAT(joa133 @ Mon, 26 Apr 2010 - 23:09) *
Iza współczuję sytuacji...porozmawiaj z Paniami,może to coś da.. a jak wasza sytuacja ?zmieniło się cos na lepsze...



my jeszcze przed rozmową, ale napewno do niej dojdzie. chcę tylko tak zrobić by nie było to przy dzieciakach. czy się zmieniło? troche chyba tak - dzieciaki wiecej robią, kleją coś z plasteliny, bibuły, nawet jakieś obrazki z gazet przyklejali (wycinała Pani). obserwuję moje Baby i pod tym względem też dobrze. pierwszy raz odkad chodzą obie do przedszkola Ania chciała by ją zaprowadzać mimo iż Asia była chora. wcześniej nie było mowy o czymś takim. rozpacz straszna za każdym razem. wiec chyba jednak lubi to przedszkole. Panią myśle że też bo ostatnio mi ogródek pustoszy z kwiatków dla niej. mnie chyba też te wszystkie nagatywne emocje opadają. powoli...

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
Beti_24
wto, 27 kwi 2010 - 16:51
no nieźle ,ale takich rodziców jest więcej , kiedy jestem w sklepie to często widze takie chore sytuacje, chociaż niewiem bo ja też wyzywam na mojego synka ale w domu, ,i też mógłby mi ktos coś powiedzieć, kiedy jesteśmy gdzieś na dworze to na niego niekrzycze i staram sie opanować , w domu nieraz m nerwy puszczają ,ale staram sie zwsze przetłumaczyć , jest różnie...icon_smile.gif
Beti_24


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 718
Dołączył: pon, 23 lut 09 - 09:00
Skąd: Kępno,Wrocław
Nr użytkownika: 25,663

GG:


post wto, 27 kwi 2010 - 16:51
Post #8

no nieźle ,ale takich rodziców jest więcej , kiedy jestem w sklepie to często widze takie chore sytuacje, chociaż niewiem bo ja też wyzywam na mojego synka ale w domu, ,i też mógłby mi ktos coś powiedzieć, kiedy jesteśmy gdzieś na dworze to na niego niekrzycze i staram sie opanować , w domu nieraz m nerwy puszczają ,ale staram sie zwsze przetłumaczyć , jest różnie...icon_smile.gif

--------------------
isaa
śro, 28 kwi 2010 - 08:07
CYTAT(Beti_24 @ Tue, 27 Apr 2010 - 17:51) *
no nieźle ,ale takich rodziców jest więcej , kiedy jestem w sklepie to często widze takie chore sytuacje, chociaż niewiem bo ja też wyzywam na mojego synka ale w domu, ,i też mógłby mi ktos coś powiedzieć, kiedy jesteśmy gdzieś na dworze to na niego niekrzycze i staram sie opanować , w domu nieraz m nerwy puszczają ,ale staram sie zwsze przetłumaczyć , jest różnie...icon_smile.gif


ale ze co? w domu można a publicznie lepiej nie i wtedy jest okej?
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post śro, 28 kwi 2010 - 08:07
Post #9

CYTAT(Beti_24 @ Tue, 27 Apr 2010 - 17:51) *
no nieźle ,ale takich rodziców jest więcej , kiedy jestem w sklepie to często widze takie chore sytuacje, chociaż niewiem bo ja też wyzywam na mojego synka ale w domu, ,i też mógłby mi ktos coś powiedzieć, kiedy jesteśmy gdzieś na dworze to na niego niekrzycze i staram sie opanować , w domu nieraz m nerwy puszczają ,ale staram sie zwsze przetłumaczyć , jest różnie...icon_smile.gif


ale ze co? w domu można a publicznie lepiej nie i wtedy jest okej?

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
renek35
śro, 28 kwi 2010 - 08:51
Ja tam do świętych nie należę i czasem krzyknę a nawet przeklnę (tutaj uwagę zwraca mi moj mąż, u niego przeklęstwa nie słyszę) ...tylko że moje laski to już zbuntowane nastolatki bo pokończyły 10 lat i zaczynają mnie tresowaćicon_smile.gif Natomiast zawsze po awanturze gdzie mi nerwy puszczą idę na rozmowę...przepraszam i tłumaczę co mi się w ich zachowaniu nie podobało a one mowią dlaczego postąpiły albo powiedziały coś co do tej sytuacji doprowadziło....Nigdy nie traktowałam dzieci przedmiotowo...wiem że ich sprawy też są ważne, ich miłostki albo sposób umierania ... mowię swoje zdanie czasem dość krytyczne np na dopasowanie ubrań do siebie ale pozwalam im się spażyć ... i zauważylam że pomału zaczynają się z tym zdaniem liczyć chociaż oficjalnie się do tego nie przyznały....

Bicie dzieci, szarpanie i lekceważenie ich uczuć jest dla mnie wielkim okrucieństwem.....
renek35


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 517
Dołączył: pon, 02 lut 09 - 19:42
Skąd: opolskie
Nr użytkownika: 25,195




post śro, 28 kwi 2010 - 08:51
Post #10

Ja tam do świętych nie należę i czasem krzyknę a nawet przeklnę (tutaj uwagę zwraca mi moj mąż, u niego przeklęstwa nie słyszę) ...tylko że moje laski to już zbuntowane nastolatki bo pokończyły 10 lat i zaczynają mnie tresowaćicon_smile.gif Natomiast zawsze po awanturze gdzie mi nerwy puszczą idę na rozmowę...przepraszam i tłumaczę co mi się w ich zachowaniu nie podobało a one mowią dlaczego postąpiły albo powiedziały coś co do tej sytuacji doprowadziło....Nigdy nie traktowałam dzieci przedmiotowo...wiem że ich sprawy też są ważne, ich miłostki albo sposób umierania ... mowię swoje zdanie czasem dość krytyczne np na dopasowanie ubrań do siebie ale pozwalam im się spażyć ... i zauważylam że pomału zaczynają się z tym zdaniem liczyć chociaż oficjalnie się do tego nie przyznały....

Bicie dzieci, szarpanie i lekceważenie ich uczuć jest dla mnie wielkim okrucieństwem.....
użytkownik usunięty

Go??







post śro, 28 kwi 2010 - 08:57
Post #11

[post usunięty]
ღ magda ღ
śro, 28 kwi 2010 - 09:21
Moje dzieciaki są 100% diabłami z piekła rodem a ja 100% nerwusem więc wiele zachodu kosztuje mnie opanowanie sytuacji kryzysowych ale warto bo nie tak klapsy przemawiają do naszych dzieci co słowa o klapsie prędzej czy później zapomni a słowa często powtarzane ciężko zapadają w pamięć i kształtują później psychikę takie małego przedszkolaka

szkoda że czasami rodzice są bardziej ograniczeni niż dzieci

ja oczywiście święta nie jestem i nerwy mi też czasem puszczą ale używam wtedy słów które uczę dzieci aby wyrażały swoją złość np. zamiast szarpać dzieckiem nazywając go kretynem tłumaczę niejako samej sobie że jestem na ciebie zła bo postąpiłeś tak i tak i porozmawiamy o tym jak oboje będziemy już spokojni (dając sobie również czas no ostygnięcie emocji). Przyznam że nauczył mnie tego mój straszy sym wcześniej nie był mi tak łatwo
ღ magda ღ


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,921
Dołączył: czw, 15 lut 07 - 17:07
Skąd: moje okolice
Nr użytkownika: 11,086

GG:


post śro, 28 kwi 2010 - 09:21
Post #12

Moje dzieciaki są 100% diabłami z piekła rodem a ja 100% nerwusem więc wiele zachodu kosztuje mnie opanowanie sytuacji kryzysowych ale warto bo nie tak klapsy przemawiają do naszych dzieci co słowa o klapsie prędzej czy później zapomni a słowa często powtarzane ciężko zapadają w pamięć i kształtują później psychikę takie małego przedszkolaka

szkoda że czasami rodzice są bardziej ograniczeni niż dzieci

ja oczywiście święta nie jestem i nerwy mi też czasem puszczą ale używam wtedy słów które uczę dzieci aby wyrażały swoją złość np. zamiast szarpać dzieckiem nazywając go kretynem tłumaczę niejako samej sobie że jestem na ciebie zła bo postąpiłeś tak i tak i porozmawiamy o tym jak oboje będziemy już spokojni (dając sobie również czas no ostygnięcie emocji). Przyznam że nauczył mnie tego mój straszy sym wcześniej nie był mi tak łatwo

--------------------


chaton
śro, 28 kwi 2010 - 09:58
QUOTE(ღ magda ღ @ Wed, 28 Apr 2010 - 10:21) *
Moje dzieciaki są 100% diabłami z piekła rodem a ja 100% nerwusem więc wiele zachodu kosztuje mnie opanowanie sytuacji kryzysowych ale warto bo nie tak klapsy przemawiają do naszych dzieci co słowa o klapsie prędzej czy później zapomni a słowa często powtarzane ciężko zapadają w pamięć i kształtują później psychikę takie małego przedszkolaka

szkoda że czasami rodzice są bardziej ograniczeni niż dzieci

ja oczywiście święta nie jestem i nerwy mi też czasem puszczą ale używam wtedy słów które uczę dzieci aby wyrażały swoją złość np. zamiast szarpać dzieckiem nazywając go kretynem tłumaczę niejako samej sobie że jestem na ciebie zła bo postąpiłeś tak i tak i porozmawiamy o tym jak oboje będziemy już spokojni (dając sobie również czas no ostygnięcie emocji). Przyznam że nauczył mnie tego mój straszy sym wcześniej nie był mi tak łatwo


Tak, z jednej strony szkoda, a z drugiej bardzo fajnie opisujesz, jak rodzic moze sam sie uczyc przy dziecku.
Mysle, ze dzieci ucza nas bardzo wiele o nas samych i szkoda by byo z tej nauki nie skorzystac.
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post śro, 28 kwi 2010 - 09:58
Post #13

QUOTE(ღ magda ღ @ Wed, 28 Apr 2010 - 10:21) *
Moje dzieciaki są 100% diabłami z piekła rodem a ja 100% nerwusem więc wiele zachodu kosztuje mnie opanowanie sytuacji kryzysowych ale warto bo nie tak klapsy przemawiają do naszych dzieci co słowa o klapsie prędzej czy później zapomni a słowa często powtarzane ciężko zapadają w pamięć i kształtują później psychikę takie małego przedszkolaka

szkoda że czasami rodzice są bardziej ograniczeni niż dzieci

ja oczywiście święta nie jestem i nerwy mi też czasem puszczą ale używam wtedy słów które uczę dzieci aby wyrażały swoją złość np. zamiast szarpać dzieckiem nazywając go kretynem tłumaczę niejako samej sobie że jestem na ciebie zła bo postąpiłeś tak i tak i porozmawiamy o tym jak oboje będziemy już spokojni (dając sobie również czas no ostygnięcie emocji). Przyznam że nauczył mnie tego mój straszy sym wcześniej nie był mi tak łatwo


Tak, z jednej strony szkoda, a z drugiej bardzo fajnie opisujesz, jak rodzic moze sam sie uczyc przy dziecku.
Mysle, ze dzieci ucza nas bardzo wiele o nas samych i szkoda by byo z tej nauki nie skorzystac.

--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
isaa
śro, 28 kwi 2010 - 10:18
renek bardzo blisko mi do Twojego podejścia. ja też moje Małolaty staram sie nauczyć pewnej wolności i decydowania o sprawach które dla nich są ważne, dyskutowania dlaczego tak a nie inaczej (już to gdzieś na początku pisałam). wydaje mi sie że kazdy, nawet 4 lat, ma prawo do swoich błędów i ponoszenia konsekwencji za swoje decyzje - nie da sie dziecka uchronić i nauczyc życia na anszych osobistych błędach.

rosa, magda ja szczerze mówiąc jestem tą słowną bardziej przerażona niż fizyczną. bo o ile zaczerwienienie na tyłku w miare szybko zniknie, tak to co w duszy zostaje zawsze. oczywiście obie są dla mnie nie do przyjecia - piszę w kontekście krzywdy. ankiety nie czytałam (mam awersję) ale się przemogę.
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post śro, 28 kwi 2010 - 10:18
Post #14

renek bardzo blisko mi do Twojego podejścia. ja też moje Małolaty staram sie nauczyć pewnej wolności i decydowania o sprawach które dla nich są ważne, dyskutowania dlaczego tak a nie inaczej (już to gdzieś na początku pisałam). wydaje mi sie że kazdy, nawet 4 lat, ma prawo do swoich błędów i ponoszenia konsekwencji za swoje decyzje - nie da sie dziecka uchronić i nauczyc życia na anszych osobistych błędach.

rosa, magda ja szczerze mówiąc jestem tą słowną bardziej przerażona niż fizyczną. bo o ile zaczerwienienie na tyłku w miare szybko zniknie, tak to co w duszy zostaje zawsze. oczywiście obie są dla mnie nie do przyjecia - piszę w kontekście krzywdy. ankiety nie czytałam (mam awersję) ale się przemogę.

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
Beti_24
śro, 28 kwi 2010 - 14:37
mie chodzi mi że w domu możnaq a na dworze nie ,tylko znam takie osoby które publicznie krzyczą mocno na dzieci i im się zwraca uwagęicon_smile.gif niektórych to bardzo drażni....a jeśli chodzi o wyzywanie dzieci od kretynów ,głupków, to ja tego nigdy nierobiłam i uważam że potem dziecko jest mało dowartościowane itp, a jak to słyszy drugie dziecko to potem powtarza i tak w kółko......Nie jestem święta ale nie daje dziecku klapsa z premedytacją, nawet pewnie przez pieluszkę nieczuj ,tylk po to żeby mnie słuchał ,albo gdy coś zrobi niedobrego...........
Beti_24


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 718
Dołączył: pon, 23 lut 09 - 09:00
Skąd: Kępno,Wrocław
Nr użytkownika: 25,663

GG:


post śro, 28 kwi 2010 - 14:37
Post #15

mie chodzi mi że w domu możnaq a na dworze nie ,tylko znam takie osoby które publicznie krzyczą mocno na dzieci i im się zwraca uwagęicon_smile.gif niektórych to bardzo drażni....a jeśli chodzi o wyzywanie dzieci od kretynów ,głupków, to ja tego nigdy nierobiłam i uważam że potem dziecko jest mało dowartościowane itp, a jak to słyszy drugie dziecko to potem powtarza i tak w kółko......Nie jestem święta ale nie daje dziecku klapsa z premedytacją, nawet pewnie przez pieluszkę nieczuj ,tylk po to żeby mnie słuchał ,albo gdy coś zrobi niedobrego...........

--------------------
Beti_24
śro, 28 kwi 2010 - 14:39
,,,,,,,,,i nie robie tego często tylko w słusznych przypadkach.....
Beti_24


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 718
Dołączył: pon, 23 lut 09 - 09:00
Skąd: Kępno,Wrocław
Nr użytkownika: 25,663

GG:


post śro, 28 kwi 2010 - 14:39
Post #16

,,,,,,,,,i nie robie tego często tylko w słusznych przypadkach.....

--------------------
Ika
śro, 28 kwi 2010 - 14:44
CYTAT(Beti_24 @ Wed, 28 Apr 2010 - 13:39) *
,,,,,,,,,i nie robie tego często tylko w słusznych przypadkach.....


Nie ma takich. To zawsze jest bezsilność rodzica, a nie "uzasadniony przypadek".
A posłuszeństwo osiąga się skuteczniej w inny sposób, niż klapsami, których dziecko rzekomo nie czuje. Skoro nie czuje, to po co to robisz?
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post śro, 28 kwi 2010 - 14:44
Post #17

CYTAT(Beti_24 @ Wed, 28 Apr 2010 - 13:39) *
,,,,,,,,,i nie robie tego często tylko w słusznych przypadkach.....


Nie ma takich. To zawsze jest bezsilność rodzica, a nie "uzasadniony przypadek".
A posłuszeństwo osiąga się skuteczniej w inny sposób, niż klapsami, których dziecko rzekomo nie czuje. Skoro nie czuje, to po co to robisz?


--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Beti_24
śro, 28 kwi 2010 - 14:53
oj nierób ze mnie takej złej mamy ,poprostu staram się jako mogę wychowywać najlepiej ,nie mówie że to jest wspaniałe co robie ale staram sie wychowywać ,tak jak mnie mama wychowała ,od czasu do czasu klapsa dostawałam i wiedziałam że robie źle ,niektórym nie idzie inaczej wytłumaczyć, możecie sie ze mną niezgadzać ale każdy wychowuje według swojego uznania i ja napisałam to co myśle........
Beti_24


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 718
Dołączył: pon, 23 lut 09 - 09:00
Skąd: Kępno,Wrocław
Nr użytkownika: 25,663

GG:


post śro, 28 kwi 2010 - 14:53
Post #18

oj nierób ze mnie takej złej mamy ,poprostu staram się jako mogę wychowywać najlepiej ,nie mówie że to jest wspaniałe co robie ale staram sie wychowywać ,tak jak mnie mama wychowała ,od czasu do czasu klapsa dostawałam i wiedziałam że robie źle ,niektórym nie idzie inaczej wytłumaczyć, możecie sie ze mną niezgadzać ale każdy wychowuje według swojego uznania i ja napisałam to co myśle........

--------------------
Ika
śro, 28 kwi 2010 - 14:54
To nie ja z Ciebie kogokolwiek robię.


CYTAT(Beti_24 @ Wed, 28 Apr 2010 - 13:53) *
od czasu do czasu klapsa dostawałam i wiedziałam że robie źle

Klasyczny argument tych, którzy biją dzieci, mam już na niego alergię.


CYTAT(Beti_24 @ Wed, 28 Apr 2010 - 13:53) *
niektórym nie idzie inaczej wytłumaczyć

Idzie, idzie. Tylko trzeba się postarać, masz rację, że klaps jest łatwiejszy.
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post śro, 28 kwi 2010 - 14:54
Post #19

To nie ja z Ciebie kogokolwiek robię.


CYTAT(Beti_24 @ Wed, 28 Apr 2010 - 13:53) *
od czasu do czasu klapsa dostawałam i wiedziałam że robie źle

Klasyczny argument tych, którzy biją dzieci, mam już na niego alergię.


CYTAT(Beti_24 @ Wed, 28 Apr 2010 - 13:53) *
niektórym nie idzie inaczej wytłumaczyć

Idzie, idzie. Tylko trzeba się postarać, masz rację, że klaps jest łatwiejszy.

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Beti_24
śro, 28 kwi 2010 - 15:08
Każdy wychowuje dzieci tak jak uważa za słuszne, a co ty ty nigdy klapsa niedostałaś????
I nieuważam żebym się zaliczała do tych odsoób ,które biją dzieci, pooglądaj sobie telewizje , a co powiesz o tych dzieciach co lądują w szpitalu albo są katowane , jeśli ja dam klapsa raz na miesiąc czy jeszce rzadziej , to czepek mu z głowy nie spadnie ,a na psychice jeden klaps, napewno niewda się we znaki..........
Beti_24


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 718
Dołączył: pon, 23 lut 09 - 09:00
Skąd: Kępno,Wrocław
Nr użytkownika: 25,663

GG:


post śro, 28 kwi 2010 - 15:08
Post #20

Każdy wychowuje dzieci tak jak uważa za słuszne, a co ty ty nigdy klapsa niedostałaś????
I nieuważam żebym się zaliczała do tych odsoób ,które biją dzieci, pooglądaj sobie telewizje , a co powiesz o tych dzieciach co lądują w szpitalu albo są katowane , jeśli ja dam klapsa raz na miesiąc czy jeszce rzadziej , to czepek mu z głowy nie spadnie ,a na psychice jeden klaps, napewno niewda się we znaki..........

--------------------
> Agresywna mama
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 26 maj 2024 - 14:41
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama