O rety, ale sie u Was dzieje
U nas w miare spokoj, tzn. zadnych rewolucji. Emilcia probuje pelzac, ale zamiast zasuwac do przodu, odpycha sie i jedzie do tylu, a to ja chyba irytuje, bo zabawka czy poduszka zmiast sie przysuwac, to sie odsuwaja
Przy okazji dziekuje za zyczenia
Przewroty na brzuch cwiczy namietnie, ale jak polezy na brzuchu, to albo sie podnosi wysoko na przedramionach, albo robi samolot i krzyczy, ze stoi w miejscu. Aha, te przewrotki to robi glownie w jedna strone, w lewo, na prawo jej nie wychodza. Jeszcze sie nie zaczelam tym stresowac... Brak obrotow z brzucha na plecy. O siadaniu samodzielnym i podciaganiu na razie moge pomarzyc. Nozki ma jak z waty, wiec stanie tez odpada. No, zapozniona jest dziewczynka
Moze jak dluzej bedzie zdrowa to troche ruszy z tym rozwojem? Po cichu sie martwie, bo Kubus w wieku 7,5 mies. zasuwal jak dziki po dywanie.
No ale dobra, umowmy sie, on byl znacznie bardziej zywiolowy. Ja dzis przy niej na dworze 40 minut grabilam trawe (taka wielka nam urosla, ze maz nie dawal rady kosic kosiarka z koszem i zostala do zgrabienia na trawniku), a wczesniej umylam wszystkie parapety okienne od zewnatrz. Przy Kubie moglabym o tym pomarzyc. Troche tez siedziala mi na kolanach na dworze, w sumie 2h spedzilysmy dosc aktywnie, a przed poludniem jeszcze godzinke na spacerze zakonczonym syrena
A i a propos tego jak sie dzieci roznia, to Emi jak moze, to spi do 9. ALbo i dluzej jak sie da. Za to w dzien wtedy sa krotkie spanka po 40 minut (zwykle 3, choc dzis tylko dwa). Kuba odwrotnie - w tym wieku wstawal mi o 5.40 lub mniej wiecej o 6, a w dzien w wozku jeszcze po 2h spal...
Ha, tak nagle sie ocieplilo, ze nie mamy w czym chodzic. Ciuchy letnie jeszcze w kartonach, bo do tej pory niewyjete. A Emi to jakos nagle ze wszystkiego wyrosla i ma 2 pary lekkich spodenek. Brak skarpetek (nieuciskajacych grube nozki), lekkiej czapeczki i bluzeczek. Normalnie na zakupy musze ruszyc.
A propos, w czym kladziecie dzieci spac? Ja ja dzis polozylam w body z dlugim rekawem i ... tyle. Nie rozkpuje sie, a spi ze mna, wiec chyba nie zmarznie.
Wszystkie spiochy i pajace maja stopki, wiec raczej odpadaja na takie cieple nocy, bo mi sie dziecko spoci.
Ech, chyba karmienie i dieta bezmleczna daja w kosc moim zebom. W ubieglym tygodniu odlamala mi sie scianka zeba, ktory byl martwy. Dentystka zalatala mi go plomba. A dzis odkrylam, ze wyleciala mi plomba z innego zeba. Jejku, jak tak dalej pojdzie, to sie posypie na calego! Kupilam sobie wapn w zwiekszonej dawce i zobaczymy. Wlosy mi troche przestaly tak wychodzic, to teraz czas na zeby?
NuuŚka, dzieki za info o podrozy, a napisz mi prosze jak Justynka zareagowala na zmiane miejsca wlasnie w kontekscie karmienia?
Megan jak macie mozliwosc jechac noca, to jedzcie noca, bo to jednak kawal drogi. Mysmy tak jechali z Kubusiem jak mial 10 miesiecy - poszlo bezproblemowo.
Spokojnej niedzieli!
Ten post edytował Orinoko sob, 05 cze 2010 - 22:15