CYTAT(siłaczka @ Thu, 15 Jul 2010 - 23:15)
Moja teoria jest taka, że problem jest bardzo złożony. Np. słyszałam opinię logopedy, że nasilenie ilości wad wymowy obecnie to efekt słoiczkowego karmienia dzieci. I na zdrowy rozum coś w tym może być bo przecież takie papki nie ćwiczą aparatu mowy, nie ma bata, uczą tylko przełykania. A kiedyś skórka od chleba..itd.
Z drugiej strony mam silne przekonanie, że ponosimy skutki cywilizacji. Czy alergii wcześniej nie było?
Oczywiście była, mój ojciec w latach 40-tych byl odczulany w Krakowie. Miał ciężką, zdiagnozowaną. Moja babcia z dzieciństwa na wiosce zabitej dechami pamiętała m.in rodzeństwo, które wiosną miało zawsze gile do pasa.
CYTAT(siłaczka @ Thu, 15 Jul 2010 - 23:15)
Oczywiście że była ale nierozpoznawana i nie w tym wymiarze. Podobnie z ADHD. Człowiek współczesny w ciągu godziny odbiera więcej bodźców niż człowiek pierwotny w ciągu całego życia. To musi mieć znaczenie. Z drugiej strony jak to połączyć z tym, że ADHD jest genetyczne?
Dla adhd jest kilka teorii, ale jak świat światem byly dzieci "łobuzy nie do opanowania".
Tylko że kiedyś, gdy taki dzieciak latał cały dzień po wiosce z kolegami a wracał do domu położyć sie spać, to nie było to tak dotkliwe dla rodziny jak dziś.
Pewnie jest tak, że liczba tych przypadków rośnie, ale też liczba zdiagnozowanych rośnie. I tu pytanie, czy wzrost zdiagnozowanych wynika ze wzrostu przypadków czy z lepszej diagnostyki.