Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
3 Stron V  poprzednia 1 2 3 następna  

Rodzeństwo bez rywalizacji w praktyce;)

> 
rysa154
pią, 13 sie 2010 - 09:05
aneta ja wiem ze według potrzeb,wiec np. jesli miałam przysłowiowego batonika i wiedziałam,ze jedno nie zje pol to drugie dostawało wieksza czesc...rozumiem tez, że jesli jednemu kupie spodnie nie musze drugiemu zaraz kupowac, bo ma być po równo i już...

zuza miala taki okres, że z nikim nie chciała sie dzielic, przeszło jej, albo zrozumiała,że trzeba/ze fajnie jest sie podzielic...co nie znaczy,że łatwo mi ją było do tego przekonać... 03.gif

Ten post edytował ryba154 pią, 13 sie 2010 - 09:12
rysa154


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,893
Dołączył: śro, 25 lut 09 - 23:43
Skąd: b.
Nr użytkownika: 25,743




post pią, 13 sie 2010 - 09:05
Post #21

aneta ja wiem ze według potrzeb,wiec np. jesli miałam przysłowiowego batonika i wiedziałam,ze jedno nie zje pol to drugie dostawało wieksza czesc...rozumiem tez, że jesli jednemu kupie spodnie nie musze drugiemu zaraz kupowac, bo ma być po równo i już...

zuza miala taki okres, że z nikim nie chciała sie dzielic, przeszło jej, albo zrozumiała,że trzeba/ze fajnie jest sie podzielic...co nie znaczy,że łatwo mi ją było do tego przekonać... 03.gif

--------------------


Dabriza
pią, 13 sie 2010 - 15:40
U nas jest tak, że są rzeczy które są tylko Ani..i takie które są tylko Kini..no i wspólne..Jak Kinia pożycza sobie coś od Ani..to daje małej zabawkę starszej
Musiałam też przepracować z moją teściową temat obdarowywania dziewczynek..bo przychodząc przynosiła coś tylko dla Kini..ucząc ją tym samym, że wszystko jest dla niej..
teściowa w końcu zrozumiała..i teraz pamięta zarówno o jednej jak i o drugiej..
ale wobec innych dzieci..Kini dzielenie łatwo nie przychodzi..no bo to jest jej albo Anusi!..myslę, że ma jeszcze czas..tłumacze na spokojnie..i mam nadzieje , że efekty będą..

Ten post edytował Dabriza pią, 13 sie 2010 - 15:42
Dabriza


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,978
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 10:52
Skąd: Beskidy
Nr użytkownika: 25,600




post pią, 13 sie 2010 - 15:40
Post #22

U nas jest tak, że są rzeczy które są tylko Ani..i takie które są tylko Kini..no i wspólne..Jak Kinia pożycza sobie coś od Ani..to daje małej zabawkę starszej
Musiałam też przepracować z moją teściową temat obdarowywania dziewczynek..bo przychodząc przynosiła coś tylko dla Kini..ucząc ją tym samym, że wszystko jest dla niej..
teściowa w końcu zrozumiała..i teraz pamięta zarówno o jednej jak i o drugiej..
ale wobec innych dzieci..Kini dzielenie łatwo nie przychodzi..no bo to jest jej albo Anusi!..myslę, że ma jeszcze czas..tłumacze na spokojnie..i mam nadzieje , że efekty będą..

--------------------
Kinga ( 30.01.2008) i Anna ( 18.08.2009)
" gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo "
Owidiusz
Aneta Babiuk-Mas...
pią, 13 sie 2010 - 15:52
CYTAT(Artola @ Fri, 13 Aug 2010 - 09:30) *
Bardzo się staram o tym pamiętać. Chociaż u nas raczej nie zdarzają się sytuacje, żeby któreś nie miało ochoty na przysłowiowego batona, jeśli drugie je 29.gif
A. czasem roztrząsa, jaki to on jest poszkodowany, bo ma brata...A jego dwóch najlepszych kolegów to jedynacy, więc tym bardziej się użala...Bo oni mają wszystko dla siebie itd 29.gif


Ciekawe sytuacje. Jeśli opiszesz mi konkretne zdarzenie, to postaram się namierzyć miejsce, w którym zaczyna się problem. Jeśli masz ochotę - porozmawiamy tu.

Ten post edytował Aneta Babiuk-Massalska pią, 13 sie 2010 - 15:59
Aneta Babiuk-Mas...


Grupa: Zbanowani
Postów: 43
Dołączył: śro, 18 lis 09 - 13:14
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 30,211




post pią, 13 sie 2010 - 15:52
Post #23

CYTAT(Artola @ Fri, 13 Aug 2010 - 09:30) *
Bardzo się staram o tym pamiętać. Chociaż u nas raczej nie zdarzają się sytuacje, żeby któreś nie miało ochoty na przysłowiowego batona, jeśli drugie je 29.gif
A. czasem roztrząsa, jaki to on jest poszkodowany, bo ma brata...A jego dwóch najlepszych kolegów to jedynacy, więc tym bardziej się użala...Bo oni mają wszystko dla siebie itd 29.gif


Ciekawe sytuacje. Jeśli opiszesz mi konkretne zdarzenie, to postaram się namierzyć miejsce, w którym zaczyna się problem. Jeśli masz ochotę - porozmawiamy tu.

--------------------
Mama 6-latka i 4-latka
Aneta Babiuk-Mas...
pią, 13 sie 2010 - 15:55
CYTAT(ryba154 @ Fri, 13 Aug 2010 - 10:05) *
aneta ja wiem ze według potrzeb,wiec np. jesli miałam przysłowiowego batonika i wiedziałam,ze jedno nie zje pol to drugie dostawało wieksza czesc...rozumiem tez, że jesli jednemu kupie spodnie nie musze drugiemu zaraz kupowac, bo ma być po równo i już...

zuza miala taki okres, że z nikim nie chciała sie dzielic, przeszło jej, albo zrozumiała,że trzeba/ze fajnie jest sie podzielic...co nie znaczy,że łatwo mi ją było do tego przekonać... 03.gif


Bardzo jestem z Ciebie dumna, jesteś mądrą mamą po prostu.
Jedno spostrzeżenie jednak podkreślam:
No właśnie nie trzeba się dzielić. To jest punkt wyjściowy. Że nie trzeba się dzielić, jeśli nie mam na to ochoty.

Ten post edytował Aneta Babiuk-Massalska pią, 13 sie 2010 - 15:57
Aneta Babiuk-Mas...


Grupa: Zbanowani
Postów: 43
Dołączył: śro, 18 lis 09 - 13:14
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 30,211




post pią, 13 sie 2010 - 15:55
Post #24

CYTAT(ryba154 @ Fri, 13 Aug 2010 - 10:05) *
aneta ja wiem ze według potrzeb,wiec np. jesli miałam przysłowiowego batonika i wiedziałam,ze jedno nie zje pol to drugie dostawało wieksza czesc...rozumiem tez, że jesli jednemu kupie spodnie nie musze drugiemu zaraz kupowac, bo ma być po równo i już...

zuza miala taki okres, że z nikim nie chciała sie dzielic, przeszło jej, albo zrozumiała,że trzeba/ze fajnie jest sie podzielic...co nie znaczy,że łatwo mi ją było do tego przekonać... 03.gif


Bardzo jestem z Ciebie dumna, jesteś mądrą mamą po prostu.
Jedno spostrzeżenie jednak podkreślam:
No właśnie nie trzeba się dzielić. To jest punkt wyjściowy. Że nie trzeba się dzielić, jeśli nie mam na to ochoty.

--------------------
Mama 6-latka i 4-latka
Berek

Go??







post pią, 13 sie 2010 - 23:14
Post #25

Dziewczyny, ale przecież ta frajda dzielenia się to jest naprawdę wyższa funkcja społeczna. Wymaga zrozumienia, że inni to też ludzie, że mają emocje, wymaga empatii - dopiero wtedy można znaleźć własną przyjemność w cudzej.
A na rozwój tych wyszukanych odczuć potrzeba czasu. Zaczynamy od tobołka, który wrzeszczy, jak mu zimn o, albo głodno. Potem tobołek musi sobie doprecyzować, że jest sobą i "kto to - ja", musi określić własne granice, a dopiero potem może poza te granice wykraczać albo wpuszczać tam innych.
Krótko mówiąc, nie można wymagać od dziecka przekraczania granic egoizmu, skoro ono jeszcze ze swoim ego do ładu nie doszło.
Po swoich babach widzę, że na dłuższą metę wszystko to, co piszecie, czyli zapewnianie każdemu dziecku odrębnej uwagi, nie wymuszanie wspólnoty itd generalnie daje dobre skutki, tyle że po dłuższym czasie.
Tak jak pisałam w innym wątku - ja w takich sytuacjach powtarzam sobie jak mantrę:
"Dobrze robisz, to zadziała, tylko za jakiś czas".
I na ogół mam rację. Wszystkie te społeczne prawa, zasady współżycia w zbiorowości, muszą się dobrze uleżeć, zanim wykiełkują.
A na krótka metę najwięcej sensu mają improwizacje na wspomniane tematy, czyli - poświęcenie uwagi poszkodowanego, czas dla każdego chociaż po trochu, i ja bym dodała jeszcze jedno, ale nie wiem, jak to nazwać.
Bo piszecie, że fajnie jest się dzielić. Albo, że niefajnie.
A przecież to też zależy, czym.
I chodzi mi tu o kreślenie w miarę jasnych granic, co jest dobrem wspólnym, a co nie jest. Na przykład które zabawki (czy która zabawa z mamą, wsio rawno) są wspólne, a które tylko konkretnej osoby. I twarde egzekwowanie prawa własności wobec rzeczywistej własności, a wymaganie kompromisów i podziałów tam, gdzie mowa o czymś wspólnym.
Na przykład:
każda z bab ma jakieś swoje święte kredki. I każda wie, że jeśli chce skorzystać ze świętych osobistych kredek tej drugiej, to musi uzyskać wyraźną zgodę. Nie ma "podziel się, ona jest młodsza", nie ma wdrażania na siłę rozwiązań pozornie sprawiedliwych, a tak naprawdę mających tylko ująć problemu rodzicowi. Chcesz użyć kredek Anki - poproś, żeby ci pozwoliła. Nie pozwala? Trudno. nie wolno, bo to jej.
A żeby uniknąć sytuacji, kiedy ktoś się tarza w kredkach, a drugi smętnie patrzy, jest oczywiście pula kredek wspólnych. I tam z kolei nie ma zmiłuj - musicie się dogadać. czy prawo pierwszeństwa, czy podział na pół, mczy co chcecie, ale są wspólne i musicie umieć z nich korzystać wspólnie.
I to dotyczy też czasu.
Kiedy gram z Anką w szachy (matko jedyna, jak ja tego nie cierpię), Papciat już wie, że nie ma "czy moge wam przestawić", bo to jest nasz czas w cztery oczy. Ale też kiedy ja z Papciatem gram w Prosiaczka, Anul musi się zając sam sobą. Innym takim czasem absolutnie prywatnym są rozmowy wychowawcze albo tak zwane "prywatne opowieści" - one na ogół dobrze wychodzą jako prywatne, bo powiedzmy, że kiedy Nusiaka interesuje dwanaście prac Herkulesa, to dla Papciata sa to zbyt wyszukane cuda, a kiedy Papciat chce, żebym jej tysięczny raz nazywała każdego chabazia przy drodze, to Anka ziewa z nudów i ucieka.
Ale tu też da się wygospodarować dobra prywatne i dobra wspólne, i jasno stawiać sprawę zasad ich użytkowania.
Co nie znaczy, że dzieci w podskokach to zrozumieją i zaakceptują bez bólu. Ale trudno, przyswojenie tego musi potrwać.

Trochę poleciałam w OT-a, ale usiłowałam to właśnie dzisiaj wyjaśnić własnemu ojcu, którego wkurza, że dzieci nie mają przycisku, który by sprawiał, z e po prostu robią to, co trzeba (czytaj "to, co ja chcę") i spokój. A on równocześnie twierdził, że gadam bzdury, i podziwiał, ze z takim spokojem i sukcesem przeleciałam z nimi wielogodzinną trasę górską z elementami wspinaczki, kojąc pretensje, obite kolana, prawo do prowadzenia za rękę (jak się rozwiązuje sprawiedliwie problem tego, że matka ma tylko dwie ręce, jeśli ma równocześnie więcej niż dwójkę dzieci, to ja nie wiem). I nie widział związku.

Więc tak się z Wami podzieliłam refleksjami.

A teraz ciekawe, czy mi to zeżre, czy jednak wrzuci, bo mam bunt kompa albo sieci, jeszcze nie wiem.
Aneta Babiuk-Mas...
pią, 13 sie 2010 - 23:42
Nie zeżarło. Świetny wpis.
Aneta Babiuk-Mas...


Grupa: Zbanowani
Postów: 43
Dołączył: śro, 18 lis 09 - 13:14
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 30,211




post pią, 13 sie 2010 - 23:42
Post #26

Nie zeżarło. Świetny wpis.

--------------------
Mama 6-latka i 4-latka
Artola
sob, 14 sie 2010 - 09:08
CYTAT(Aneta Babiuk-Massalska @ Fri, 13 Aug 2010 - 16:52) *
Ciekawe sytuacje. Jeśli opiszesz mi konkretne zdarzenie, to postaram się namierzyć miejsce, w którym zaczyna się problem. Jeśli masz ochotę - porozmawiamy tu.

Bardzo, bardzo chętnie, tylko teraz już wychodzę, ale ujutro na pewno poklikam chętnie! I poczytam.
Konkretne zdarzenia, hmmm...Kolegom jedynakom nikt nie przeszkadza w zabawie...Nikt im nie wchodzi do pokoju i nie wyłącza kompa np...Nikt na nich nie krzyczy, czytaj brat, jak czegoś nie chcą dać...To tak na szybko, co się tyczy sytuacji z bratem...Bo takie historie, że kolega może grać na kompie bez ograniczeń nie ma znaczenia jeśli chodzi o rodzeństwo, to paskudna mama 29.gif To tak na szybko 29.gif
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post sob, 14 sie 2010 - 09:08
Post #27

CYTAT(Aneta Babiuk-Massalska @ Fri, 13 Aug 2010 - 16:52) *
Ciekawe sytuacje. Jeśli opiszesz mi konkretne zdarzenie, to postaram się namierzyć miejsce, w którym zaczyna się problem. Jeśli masz ochotę - porozmawiamy tu.

Bardzo, bardzo chętnie, tylko teraz już wychodzę, ale ujutro na pewno poklikam chętnie! I poczytam.
Konkretne zdarzenia, hmmm...Kolegom jedynakom nikt nie przeszkadza w zabawie...Nikt im nie wchodzi do pokoju i nie wyłącza kompa np...Nikt na nich nie krzyczy, czytaj brat, jak czegoś nie chcą dać...To tak na szybko, co się tyczy sytuacji z bratem...Bo takie historie, że kolega może grać na kompie bez ograniczeń nie ma znaczenia jeśli chodzi o rodzeństwo, to paskudna mama 29.gif To tak na szybko 29.gif

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
Dabriza
sob, 14 sie 2010 - 11:03
Berek- bardzo dobrze to ujęłaś. Sama mam czwórkę rodzeństwa i doskonale pamiętam jak istotne jest , by oprócz "dobra wspólnego i ogólnego"..każdy miał coś tylko dla siebie.
Tak też uczę moje dziewczynki. Kinia ma swoje ukochane zabawki, klocki- staram się by Ania jej tego nie ruszała-no chyba, że sama zechce podzielić się z młodsza siostrą. Dziewczynki nie są jeszcze na etapie wspólnej zabawy (chyba, że wspólne robienie bałaganu-co wychodzi im idealnie i zgodnie). Póki co bawią się równolegle-np Ania swoimi klockami, Kinia swoimi a ja pomiędzy pomagam raz jednej raz drugiej. Czasem próbujemy robić coś wspólnie ale na teraz wygląda to tak, że starsza coś buduje- młodsza rozwala-..i różne takie zabawy które zwykle sprawiają im wiele radości. Bardzo spodobał mi się twój pomysł na takie specjalne indywidualne zabawy z każdą z dziewczynek..Muszę nad tym pomyśleć icon_biggrin.gif póki co wiem ,że one jeszcze małe i nie wymagam ponad to , co same potrafią .
Dabriza


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,978
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 10:52
Skąd: Beskidy
Nr użytkownika: 25,600




post sob, 14 sie 2010 - 11:03
Post #28

Berek- bardzo dobrze to ujęłaś. Sama mam czwórkę rodzeństwa i doskonale pamiętam jak istotne jest , by oprócz "dobra wspólnego i ogólnego"..każdy miał coś tylko dla siebie.
Tak też uczę moje dziewczynki. Kinia ma swoje ukochane zabawki, klocki- staram się by Ania jej tego nie ruszała-no chyba, że sama zechce podzielić się z młodsza siostrą. Dziewczynki nie są jeszcze na etapie wspólnej zabawy (chyba, że wspólne robienie bałaganu-co wychodzi im idealnie i zgodnie). Póki co bawią się równolegle-np Ania swoimi klockami, Kinia swoimi a ja pomiędzy pomagam raz jednej raz drugiej. Czasem próbujemy robić coś wspólnie ale na teraz wygląda to tak, że starsza coś buduje- młodsza rozwala-..i różne takie zabawy które zwykle sprawiają im wiele radości. Bardzo spodobał mi się twój pomysł na takie specjalne indywidualne zabawy z każdą z dziewczynek..Muszę nad tym pomyśleć icon_biggrin.gif póki co wiem ,że one jeszcze małe i nie wymagam ponad to , co same potrafią .

--------------------
Kinga ( 30.01.2008) i Anna ( 18.08.2009)
" gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo "
Owidiusz
Aneta Babiuk-Mas...
nie, 15 sie 2010 - 07:36
CYTAT(Artola @ Sat, 14 Aug 2010 - 10:08) *
Bardzo, bardzo chętnie, tylko teraz już wychodzę, ale ujutro na pewno poklikam chętnie! I poczytam.
Konkretne zdarzenia, hmmm...Kolegom jedynakom nikt nie przeszkadza w zabawie...Nikt im nie wchodzi do pokoju i nie wyłącza kompa np...Nikt na nich nie krzyczy, czytaj brat, jak czegoś nie chcą dać...To tak na szybko, co się tyczy sytuacji z bratem...Bo takie historie, że kolega może grać na kompie bez ograniczeń nie ma znaczenia jeśli chodzi o rodzeństwo, to paskudna mama 29.gif To tak na szybko 29.gif


Wyjezdzam, wiec odpowiem jak dotre do netu. Moze potrwac.
Konkretne sytuacje. Bo inaczej poplyniemy. Pozdrowienia!
Aneta Babiuk-Mas...


Grupa: Zbanowani
Postów: 43
Dołączył: śro, 18 lis 09 - 13:14
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 30,211




post nie, 15 sie 2010 - 07:36
Post #29

CYTAT(Artola @ Sat, 14 Aug 2010 - 10:08) *
Bardzo, bardzo chętnie, tylko teraz już wychodzę, ale ujutro na pewno poklikam chętnie! I poczytam.
Konkretne zdarzenia, hmmm...Kolegom jedynakom nikt nie przeszkadza w zabawie...Nikt im nie wchodzi do pokoju i nie wyłącza kompa np...Nikt na nich nie krzyczy, czytaj brat, jak czegoś nie chcą dać...To tak na szybko, co się tyczy sytuacji z bratem...Bo takie historie, że kolega może grać na kompie bez ograniczeń nie ma znaczenia jeśli chodzi o rodzeństwo, to paskudna mama 29.gif To tak na szybko 29.gif


Wyjezdzam, wiec odpowiem jak dotre do netu. Moze potrwac.
Konkretne sytuacje. Bo inaczej poplyniemy. Pozdrowienia!


--------------------
Mama 6-latka i 4-latka
Berek

Go??







post nie, 15 sie 2010 - 09:23
Post #30

LOL LOL LOL ROTFL

Życiem składa się z milionów sytuacji. Codziennie pojawiają się nowe. Podanie konkretnego rozwiązania do konkretnej sytuacji może być super, tyle że po czasie. A dany problem może się już nigdy nie powtórzyć, pojawi się za to czterysta nowych konkretnych sytuacji, odmiennych od poprzedniej.

Zamiast podawać sobie rozwiązania do konkretnych minionych problemów, warto zrozumieć, na czym polega problem ogólnie, ewentualnie jakie są jego poszczególne składowe, a w konkretnych sytuacjach zawsze i tak uprawia się wariacje na temat.
Bo jeśli moje dzieci w ciągu jednej wycieczki pokłóciły się o:
- to, która będzie szła obok mnie
- to, że jeśli jedna idzie obok, to druga już nie może
- o to, że jedna wypiła o łyk więcej soku niż druga
- o to, że jedna wypiła o trzy łyki więcej - "bo o jeden to bym się zgodziła, ale nie o trzy"
- o to, która ma bardziej mokre buty
- o to, która ma bardziej obtarta piętę
- o to, czy bardziej boli kolano Dasi, czy pięta Ani\
- o to, czy to ślimak, czy nie ślimak
- o to, kogo bardziej trawa łaskocze i kto ma z tego powodu gorzej
- o to, kto ma użyć ostatniej chusteczki higienicznej
- o to, czy motylka obejrzeć, czy sfotografować
- o to, czy Dasia ma prawo zjeśąć takiego loda jak Ania, czy nie
- o to, czy mam prawo kupić loda Dasi, skoro Ania jeszcze nie zjadła obiadu
... wymieniać dalej? Spokojnie drugie tyle.
A każda z tych sytuacji miała znamiona sporu kompetencyjnego, czyli nie chodziło o jej rozwiązanie, a o ustalenie, kto jest ważniejszy.
I co wtedy da szukanie rozwiązania dla każdej z tych sytuacji oddzielnie?
Ano, nic nie da. Bo o to one się prawdopodobnie drugi raz i tak już nie pokłócą. Za to znajdą sobie coś nowego.
Za to kiedy do mnie dotarło, jaki jest ogólny problem - generalnie jest to "papciastość" Papciata, który mógłby być bronia biologiczną, taki jest absolutnie słodki, bezradny, niewinny i uroczy, i każdy natychmiast mięknie, kiedy Papciat smutnieje; a Ania przy niej jest z reguły tą dużą, odpowiedzialną i ustawianą do pionu - wtedy mogę się starać rozwiązywać każdy z podproblemów, biorąc to pod uwagę.
rysa154
nie, 15 sie 2010 - 10:12
no tak jeszcze wszystko przede mną...jak tylko młody bardziej zacznie gadać i upominać się o swoje, bo narazie mam to tylko z jednej strony 37.gif ...
rysa154


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,893
Dołączył: śro, 25 lut 09 - 23:43
Skąd: b.
Nr użytkownika: 25,743




post nie, 15 sie 2010 - 10:12
Post #31

no tak jeszcze wszystko przede mną...jak tylko młody bardziej zacznie gadać i upominać się o swoje, bo narazie mam to tylko z jednej strony 37.gif ...

--------------------


Artola
nie, 15 sie 2010 - 19:58
Ach, Berek, ach, jak Ty tu mądrze piszesz! Jak ja uwielbiam czytać takie Twoje posty, po prostu uwielbiam!
I po cichu zazdrość mnie zżera, że Twoja Dasia taka już duża...A mój Matosz taka *****ółka mała..I nijak mu nie mogę wyjaśnić, że ja gram właśnie w szachy z Arturem i to jest NASZE 5 minut...Bo on albo jednak poprzestawia po swojemu z miną niewiniątka, albo się drze na pół osiedla i w nerwach łapką jednak połowę figur zwali 37.gif Za to w drugą stronę, jak jest to 5 minut z Maćkiem, to broni swojego terytorium i SWOJEJ mamy, jak lew! Artur do pokoju wejść nie może 37.gif Już prawie czytam w myślach mojego starszaka: i gdzie tu sprawiedliwość na tym świecie??? 37.gif
Aneta, czekam na Twój powrót w takim razie 06.gif
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post nie, 15 sie 2010 - 19:58
Post #32

Ach, Berek, ach, jak Ty tu mądrze piszesz! Jak ja uwielbiam czytać takie Twoje posty, po prostu uwielbiam!
I po cichu zazdrość mnie zżera, że Twoja Dasia taka już duża...A mój Matosz taka *****ółka mała..I nijak mu nie mogę wyjaśnić, że ja gram właśnie w szachy z Arturem i to jest NASZE 5 minut...Bo on albo jednak poprzestawia po swojemu z miną niewiniątka, albo się drze na pół osiedla i w nerwach łapką jednak połowę figur zwali 37.gif Za to w drugą stronę, jak jest to 5 minut z Maćkiem, to broni swojego terytorium i SWOJEJ mamy, jak lew! Artur do pokoju wejść nie może 37.gif Już prawie czytam w myślach mojego starszaka: i gdzie tu sprawiedliwość na tym świecie??? 37.gif
Aneta, czekam na Twój powrót w takim razie 06.gif

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
rysa154
nie, 15 sie 2010 - 21:00
ja mam czas tylko dla malego jak rano wstajemy, poniewaz on pierwszy wstaje a siostra jeszcze spi....a z kolei jak on śpi to bawimy sie z zuzą...
rysa154


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,893
Dołączył: śro, 25 lut 09 - 23:43
Skąd: b.
Nr użytkownika: 25,743




post nie, 15 sie 2010 - 21:00
Post #33

ja mam czas tylko dla malego jak rano wstajemy, poniewaz on pierwszy wstaje a siostra jeszcze spi....a z kolei jak on śpi to bawimy sie z zuzą...

--------------------


Berek

Go??







post nie, 15 sie 2010 - 21:03
Post #34

CYTAT(Artola @ Sun, 15 Aug 2010 - 17:58) *
Ach, Berek, ach, jak Ty tu mądrze piszesz! Jak ja uwielbiam czytać takie Twoje posty, po prostu uwielbiam!
I po cichu zazdrość mnie zżera, że Twoja Dasia taka już duża...A mój Matosz taka *****ółka mała..I nijak mu nie mogę wyjaśnić, że ja gram właśnie w szachy z Arturem i to jest NASZE 5 minut...Bo on albo jednak poprzestawia po swojemu z miną niewiniątka, albo się drze na pół osiedla i w nerwach łapką jednak połowę figur zwali 37.gif Za to w drugą stronę, jak jest to 5 minut z Maćkiem, to broni swojego terytorium i SWOJEJ mamy, jak lew! Artur do pokoju wejść nie może 37.gif Już prawie czytam w myślach mojego starszaka: i gdzie tu sprawiedliwość na tym świecie??? 37.gif
Aneta, czekam na Twój powrót w takim razie 06.gif


Artola - jak mantrę: To zadziała, tylko za jakiś czas icon_razz.gif
Ommmmmmm!
Serio.
A nie możesz małemu na czas tych symbolicznych szachów z Arturem zafundować małemu jakiejś wyjątkowej atrakcji? Jakiejś takiej, którą może mieć tylko i wyłącznie wtedy?
Może wręcz metodą Tomka Sawyera i malowania płotu? Wiesz: "myślałam, że będziesz chciał *cokolwiek - powbijać gwoździe w deskę, lepić z ciastoliny, bawić się sztućcami, wywalać ściereczki z szafy (to nasze "zakazane owoce), ale nie możesz przecież, bo będziesz patrzył, jak gramy w szachy, tak?"
rysa154
nie, 15 sie 2010 - 21:24
berek ja coś takiego tez stosuje czasami...
rysa154


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,893
Dołączył: śro, 25 lut 09 - 23:43
Skąd: b.
Nr użytkownika: 25,743




post nie, 15 sie 2010 - 21:24
Post #35

berek ja coś takiego tez stosuje czasami...

--------------------


joa133
pon, 16 sie 2010 - 11:11
Berek fajnie piszesz.. naprawdę esencja życia.

spróbuje wprowadzić kilka rzeczy, o których pisałaś.. i wiem, że skutek będzie za jakiś czas...dziękuję za podpowiedzi



joa133


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,675
Dołączył: wto, 15 wrz 09 - 15:28
Nr użytkownika: 29,117




post pon, 16 sie 2010 - 11:11
Post #36

Berek fajnie piszesz.. naprawdę esencja życia.

spróbuje wprowadzić kilka rzeczy, o których pisałaś.. i wiem, że skutek będzie za jakiś czas...dziękuję za podpowiedzi





--------------------
Julka (25.04.2006) & Sebastian (20.05.2008) & Łucja (05.02.2012) & Joa
Artola
pon, 16 sie 2010 - 11:13
CYTAT(Berek @ Sun, 15 Aug 2010 - 22:03) *
Artola - jak mantrę: To zadziała, tylko za jakiś czas icon_razz.gif
Ommmmmmm!
Serio.
A nie możesz małemu na czas tych symbolicznych szachów z Arturem zafundować małemu jakiejś wyjątkowej atrakcji? Jakiejś takiej, którą może mieć tylko i wyłącznie wtedy?
Może wręcz metodą Tomka Sawyera i malowania płotu? Wiesz: "myślałam, że będziesz chciał *cokolwiek - powbijać gwoździe w deskę, lepić z ciastoliny, bawić się sztućcami, wywalać ściereczki z szafy (to nasze "zakazane owoce), ale nie możesz przecież, bo będziesz patrzył, jak gramy w szachy, tak?"


Ommmmmm....

Z reguły jest tak, że zazdrość Macieja o to, że ja jestem z Arturem jest tak silna, że nic nie działa 37.gif Szachy to mały pikuś by był, gorzej, jak np. ja muszę odrobić z Arturem lekcje 21.gif Wtedy choćby tatuś na uszach stanął, żeby mu dostarczyć atrakcji, ale nic nie działa 21.gif Bo wtedy dochodzi jeszcze motyw, że on KONIECZNIE chce być z nami w Artura pokoju i czymś jego tam się bawić...I tu kolejny problem: przecież to są rzeczy ARTURA, Maciej ma ich nie ruszać 37.gif Itp itd...
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post pon, 16 sie 2010 - 11:13
Post #37

CYTAT(Berek @ Sun, 15 Aug 2010 - 22:03) *
Artola - jak mantrę: To zadziała, tylko za jakiś czas icon_razz.gif
Ommmmmmm!
Serio.
A nie możesz małemu na czas tych symbolicznych szachów z Arturem zafundować małemu jakiejś wyjątkowej atrakcji? Jakiejś takiej, którą może mieć tylko i wyłącznie wtedy?
Może wręcz metodą Tomka Sawyera i malowania płotu? Wiesz: "myślałam, że będziesz chciał *cokolwiek - powbijać gwoździe w deskę, lepić z ciastoliny, bawić się sztućcami, wywalać ściereczki z szafy (to nasze "zakazane owoce), ale nie możesz przecież, bo będziesz patrzył, jak gramy w szachy, tak?"


Ommmmmm....

Z reguły jest tak, że zazdrość Macieja o to, że ja jestem z Arturem jest tak silna, że nic nie działa 37.gif Szachy to mały pikuś by był, gorzej, jak np. ja muszę odrobić z Arturem lekcje 21.gif Wtedy choćby tatuś na uszach stanął, żeby mu dostarczyć atrakcji, ale nic nie działa 21.gif Bo wtedy dochodzi jeszcze motyw, że on KONIECZNIE chce być z nami w Artura pokoju i czymś jego tam się bawić...I tu kolejny problem: przecież to są rzeczy ARTURA, Maciej ma ich nie ruszać 37.gif Itp itd...

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
eve69
pon, 16 sie 2010 - 14:06
Artola, to może tatus nie dostarcza Mlodemu aż takich atrakcji utwierdzając Go w przekonaniu, że dzieje Mu się krzywda i zabierają to co Mu się należy tylko niech Go np wyniesie na spacer, a jeśli to nie jest do zrobienia - odizoluje od Ciebie i starszego i przeczeka pierwszy szok, że nie musi byc tak jak Małe sobie życzy?
eve69


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,742
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 17:15
Skąd: Trajsiti
Nr użytkownika: 1,966




post pon, 16 sie 2010 - 14:06
Post #38

Artola, to może tatus nie dostarcza Mlodemu aż takich atrakcji utwierdzając Go w przekonaniu, że dzieje Mu się krzywda i zabierają to co Mu się należy tylko niech Go np wyniesie na spacer, a jeśli to nie jest do zrobienia - odizoluje od Ciebie i starszego i przeczeka pierwszy szok, że nie musi byc tak jak Małe sobie życzy?

--------------------
Franio 14.05.2007
Jasinek 04.01.2012

"The moment you settle for less, you get less than you settled for."
"Taught from infancy that beauty is woman's sceptre, the mind shapes itself to the body, and roaming round its gilt cage, only seeks to adorn its prison."

/Mary Wollstonecraft/
Berek

Go??







post pon, 16 sie 2010 - 14:14
Post #39

O, Eve z ust mi wyjęła. Jak nie da rady po dobroci, to trudno - niech tatus młodego gdzieś upłynni i tyle.
Ja miałam fajnie, bo przeszło 3 lata byłam z babami całkiem sama i to była masakra. Ale kiedy jest tatuś, należy go wykorzystać icon_smile.gif

Poza tym, czego by nie robić, trzeba IMO tłumaczyć, dlaczego. Tzn nawet przy założeniu, że nie rozumie, należy mówić: przepraszam cię, teraz Artur potrzebuje być ze mną sam, zobaczymy się za godzinę. I koniec. Bez dyskusji.
BBo to nie jest tak, niestety, że możemy z dzieckiem czy wokół dziecka robić tylko to, co ono akceptuje. Jesli odmawia wzięcia lekarstwa czy umycia zębów, nie bierzemy pod uwagę protestów. I tutaj też no debate - teraz jestem dla Artura, a ty masz oczywiście wybór: możesz skorzystać z atrakcji, które zaplanowałam w zamian,l albo siedzieć wrzeszcząc w oddzielnym pokoju. tak czy owak - mnie nie ma.
W momentach szczególnie dramatycznych stosowałam jeszcze zasadę odebrania podobnego przywileju: nie pozwalasz mi spędzić czasu z Anką? OK, ale nie mysl sobie, ze wobec tego zajmę się Tobą.

O matko, kolega wojskowy chyba słusznie twierdził, że mam charakter amerykańskiego sierżanta.
Artola
pon, 16 sie 2010 - 14:20
CYTAT(Berek @ Mon, 16 Aug 2010 - 15:14) *
Poza tym, czego by nie robić, trzeba IMO tłumaczyć, dlaczego. Tzn nawet przy założeniu, że nie rozumie, należy mówić: przepraszam cię, teraz Artur potrzebuje być ze mną sam, zobaczymy się za godzinę. I koniec. Bez dyskusji.

AAA! Aż taka twarda mam być??? Tylko czy ja umiem 37.gif Mnie serce pęka (i uszy...) jak ja siedzę z A. w pokoju, a pod drzwiami wyje M., albo w te drzwi wali jeszcze 37.gif 21.gif
Teraz na szczęście są wakacje...
Ale i tu kolejna pułapka: Artur większość wakacji jest poza domem. I fajnie. Ale obaj panowie sie przyzwyczaili, jakby jedynakami byli 37.gif I jak na weekend są razem, to jazdy, że ho ho 21.gif Ale mam nadzieję, że teraz już będą dłużej pod jednym dachem i znów się przyzwyczają do sytuacji 21.gif
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post pon, 16 sie 2010 - 14:20
Post #40

CYTAT(Berek @ Mon, 16 Aug 2010 - 15:14) *
Poza tym, czego by nie robić, trzeba IMO tłumaczyć, dlaczego. Tzn nawet przy założeniu, że nie rozumie, należy mówić: przepraszam cię, teraz Artur potrzebuje być ze mną sam, zobaczymy się za godzinę. I koniec. Bez dyskusji.

AAA! Aż taka twarda mam być??? Tylko czy ja umiem 37.gif Mnie serce pęka (i uszy...) jak ja siedzę z A. w pokoju, a pod drzwiami wyje M., albo w te drzwi wali jeszcze 37.gif 21.gif
Teraz na szczęście są wakacje...
Ale i tu kolejna pułapka: Artur większość wakacji jest poza domem. I fajnie. Ale obaj panowie sie przyzwyczaili, jakby jedynakami byli 37.gif I jak na weekend są razem, to jazdy, że ho ho 21.gif Ale mam nadzieję, że teraz już będą dłużej pod jednym dachem i znów się przyzwyczają do sytuacji 21.gif

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
> Rodzeństwo bez rywalizacji w praktyce;)
Start new topic
Reply to this topic
3 Stron V  poprzednia 1 2 3 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 02 cze 2024 - 01:08
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama