CYTAT(jeni27 @ Sat, 11 Sep 2010 - 12:04)
moko. pipko ja juz od 7,30 na targu
poleciałam na świerze zakupki...kupiłam papryczkę , piękne śliwy,fasolke szparagową,kukurydze i jaja od gospodyni...ah kocham wrzesień pod warunkiem ,ze jest ciepły:)
teraz gotuje kukurydze i przygotowałam wszystko na leczo
No i mam czas na kawkÄ™
marta083 a ty gdzie sie podziewasz i cos tam na tym allegro kupiłaś?
Och, ja nawet nie mam kiedy wyskoczyć na miasto
Nie mogę się nawet zabrać (bo nie mam kiedy) na rynek po owoce na musy
Na allegro nic nie kupiłam, dziś chyba wejdę i zamówię, wczoraj było rozeznanie. Ale wózek to jeszcze poszukam
A jak twoja kuchnia, skończona już? Przegapiłam zdjęcia czy ich nie było
CYTAT(azyrafka @ Sat, 11 Sep 2010 - 13:38)
Hihi, a ja siedziałam do
północy i głupia
grałam w mahjonga Ale nie mogę narzekać bo moje dziecię otworzyło oczka dopiero o 9 i przywitało mamę wielkimi oczyma w stylu 5 złotówek i radosnym uśmieszkiem. No to koniec wkurzania niewyspanych mamusiek
Kiedyś miałam na to ciśnienie, ale przeszło
CYTAT(azyrafka @ Sat, 11 Sep 2010 - 13:38)
Anula, co ja widzÄ™, kolejne dzieciÄ™ w drodze?? Wow!
Ooo, nie zauważyłam. Faktycznie, suuuper, Gratulacje
ZazdroszczÄ™
CYTAT(moko. @ Sat, 11 Sep 2010 - 15:10)
Czasem idalna żona zamienia się w diablicę. Nie, nie wypomniałam mężowi wyjazdu, bo na niego w końcu nie pojechał. Za to pojechał na kurs (2 dni go nie będzie w domu) w ogóle nie sprzeczaliśmy się o hobby, ale o to jak pan mąż szanuje ubrania. Nie wiem czy Wasi męzowie tacy są pod względem ubrań jak mój!? Otóż pan mąż jest zawsze z modą na czasie. Potrafi wywalić kurtkę skórzaną za 1000 zł tylko dlatego, że jest już niemodna. Kurtka jest w stanie idealnym, bo pan mąż w niej chodził jeden sezon... tak jest z kazdym ciuchem.... ma miliard koszul, spodni, ale większość jest niemodna, bo kolor nie pasuje nagle, bo fason, bo się nie podoba, bo ma ją już rok... itp. I o to się pokłociliśmy, bo ja zakazałam wywalać na śmietnik kurtkę, wolę ją sprzedać i mieć kasę.
Więc wczoraj rozbeczałam się jak małe dziecko, bo mąż nie rozumie mojego toku myślenia...
Oczywiście dzisiaj rano przylazł skruszony, klęczał i przepraszał i całował i wyznawał miłość. Ja w takiej chwili wybucham.... bo najpierw wmawia mi, ze oszalałam a potem przeprasza i przyznaje rację. Dziś nie wybuchłam, bo była 6 rano, dzieci spały, nie chciałam ich obudzić. Za to telefonu nie odbieram... niech cierpi.
Powiedz mi gdzie jest ten śmietnik
Macie jeszcze tą kurtkę? Na sprzedaż oczywiście
Mój szanuje baaardzo, może nie tyle co szanuje co zużywa aż się w rękach rozłazi
"... niech cierpi"
CYTAT(moko. @ Sat, 11 Sep 2010 - 15:10)
anula. m gratulacje! odważna jesteś
Tak w ogóle się zastanawiałam ostatnio, która z nas pierwsza oznajmi cudowną wiadomość
obstawiałam raczek kogoś innego! KOGO? CYTAT(azyrafka @ Sat, 11 Sep 2010 - 17:48)
Aha - na mnie też nie liczcie. Po moich doświadczeniach rodzinnych nie zafunduję Hubertowi rodzeństwa. Tyle w tym temacie. Powiem tylko tyle, że nie mamy chrzestnego bo mój brat odmówił.
No coś ty, lepiej jak jest rodzeństwo. Ja się z bratem lałam non stop ale dobrze że było z kim
A co do chrzcin to też nie chciał być chrzestnym a ja nalegałam, i w zasadzie nie wiem po co bo i tak wszystko bratowa będzie robić (prezenty itp) bo on się w ogóle nie poczuwa
I pamiętam że nie chciał mnie na chrzestną swojego pierworodnego tylko bratowa i mama naciskały
JAk widzisz, nie tylko ty masz super brata
Ale jest