Kiedyś, kilka lat temu, przeczytałam u ks. Tischnera taką rzecz, która we mnie myśli, rozwiaja się.
Chodziło o antykoncepcję chyba. Że dziesiaj sie na nią KK nie zgadza. A co będzie kiedyś - nie wiadomo. Ale to stanowisko KK jest przeznaczone do tych ludzi - tu i teraz. Ludzi, którzy żyją tak a nie inaczej, ludzi dla których
statystycznie dziecko jest jakimś obciążeniem, obniżeniem standardów życiowych.
Społeczeństwa się przecież starzeją i jakoś ludzie się nie kwapią do tego
![icon_wink.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_wink.gif)
by rodzić wiecej dzieci. Ludzie generalnie dążą do wygody i dobrobytu. I n ie piszcie mi tu, ze Wy nie, bo ja to wiem
![icon_wink.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_wink.gif)
. Chodzi mi o tendencję, o niż demograficzny, rosnąca konsumpcję, hedonizm.
Ja dopiero w tym tygodniu zrozumiałam co znaczą słowa: cywilizacja śmierc i. Nie to ze się chce kogoś zabic. Tylko to, że społeczeństwa sie starzeją, że zamiera życie. Jest mało dzieci.
No i jeszcze jedna bolączka - planowanie. Jak wielu ludzi (statystycznie!) potrafi sie ucieszyć "bez mrugnięcia okiem"
![icon_wink.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_wink.gif)
z nieplanowanej ciązy na przykład? I nie mam tu na myśłi kogoś, kto sobie wkalkulowywał ciążę jako opcję.
![icon_wink.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_wink.gif)
PS Ostatni trafiłam też na to:
https://www.wdrodze.pl/?mod=opis&id=901