Przeddzień wigilii. Za kwadrans wigilia Bożego Narodzenia. W rodzinnym domu, od dziecka zaraz po północy z 23/24 grudnia rozpakowywaliśmy prezenty. Nikt nie mógł, ba!, nikt nie chciał wcale czekać do wigilijnego obżarstwa, żeby potem dopiero po kolorowe pudełka sięgać. Urządzaliśmy sobie zatem wigilię wigilii.
Naga, dopiero co obsadzona w stojaku choinka nie miała gdzie nogi postawić, gdyby nie ten stojak oczywiście, bo tyle paczek i paczuszek, jedna obok drugiej, jedna na, czy pod drugą, zależy jak spojrzeć. I zapach żywicy, mmmmmm.
Teraz, o tej samej porze, innego roku jednak, leżę w łóżku, w kłębek z bólu zwinięta, jednym palcem powoli myśli w laptop zapisując. Choinka od kilku dni już ubrana,w paskudnie plastikowym stojaku stoi, a wyczekiwane prezenty Pocztexem od Ukochaczków przyszły i zaraz po przybyciu czym prędzej zostały otworzone. Na pozostałe nawet nie czekam, bo od tych, co nie kochają, więc niespodzianek od nich nie musiałabym nawet oglądać.
Swoją drogą, czy wart zachwycenia jest prezent na ostatnią chwilę kupiony, nieprzemyślany, taki, jaki został na półce, przez nikogo wcześniej nie chciany, ale opłacany z myślą "na pewno się przyda", gdy jednak przydać się nigdy nie może bo jest obcisłym, z za krótkimi rękawami sweterkiem lub kolejnymi rękawiczkami, pasującymi jedynie do lepienia bałwana, którego na mrozie stworzyć i tak się nie da.
Zastanawiam się kiedy, kiedy będziemy rodziną, więcej niż dwuosobową, żeby Mr Arbus spędzić święta w naszym małym domku zechciał, bez wszystkich Ciotek-Klotek, Wujków-Co-Zdrowie-Wiecznie-Piją, ale chyba nie moje lub o jeden mały za mało. I kiedy małe łapki kule śniegowe ulepią, jedna na drugiej postawione, z powtykanymi w nie kamykami, gałązkami i marchewką pośrodku tej najbliżej nieba, a żeby barwniej na zdjęciach Bałwan wyglądał, od psiaków garnek czerwony z uszami pożyczymy?
Właściwie poudawać mogę, że Święta to czas jak każdy inny w roku, tylko może bardziej, hmm, no jaki?, że w cuda się chce wierzyć?, że czeka się na Mikołaja, choć to gruby Wujek-Co-Zdrowie-Pić-Później-Będzie?, że składając i otrzymując życzenia ufa się, że skoro wigilijnie szczere, to większą moc spełnienia mają?, że chociaż przez cały rok woły do kościoła nie zaciągnęły nawet, a na Pasterkę te same woły za tobą się wloką?, że chociaż nie wierzysz ponoć, to oczekujesz cierpliwie, że się spełni?, że do kota po północy gadasz, coby dialog z tobą pouprawiał, bo monologów dość masz po dziurki w nosie?
Życie jest cudem, pamiętać o tym trzeba, a kiedy zapomnimy, niech myśl o Bożym i Naszych-Przyszłych-Dzieci Narodzeniu czym prędzej nam o tym przypomni!
Radosnych Świąt, Skarby!
--------------------
Oczekuj najlepszego. Bądź przygotowany na najgorsze.