Sukienke mam do odebrania w mieście sąsiednim- udam sie tam mam nadzieję w środę, trafiając itd. Sukienke PO chętnie pozycze/odkupię (jeszcze mnie chrzest w rodzinie czeka i urodziny Miśki) - z panią Piranią skonktaktuję się zatem w tej sprawie.
Nie wiem, co z głową Michasi (kwiatki, spinki?) i odzieniem wierzchnim, gdyby zimno.
Mam siebie do tego zapuszczoną i w jakimś odrętwieniu.
O, mam buty dla Michasi! Punkt dla mnie.
Mam też Dziwna Listę Gości, gdyz do tej pory nie wiem, kto będzie- jedni nie potwierdzają, inni potwierdzają z 'ale'. Mam też męża, ktory od paru miesięcy nie może ustalić ze swoją rodziną (maleńką przy mojej), kto przybędzie. Gdy wreszcie zadzwonił do jednej ciotki i uzyskał potiwerdzenie (w jego mniemaniu), po odłożeniu słuchawki nei umiał mi powiedzieć, czy kuzynek też przybędzie, więc nie wiem, czy kuzynka się spodziewać.
Natomiast gdy ja ustaliłąm, ze moje ciotki tylko z mężami przychodzą, wczoraj z zakłopotaniem odebrałam tel. od cieżarnej kuzynki, córki jednej z owych ciotek, która...wybierała prezent dla Michasi (!). ?!
Mam też mamę, która np. w piątek zadzwoniła 3x do mnei do pracy, mówiąc, że MUSI-BYĆ-ZUPA-PRZECIEŻ, więc napisałam w końcu miedzy katarem a sprawami pracowymi do AUtorki menu, że MUSI-BYĆ-ZUPA. Następnie owa mama zadzwoniła do mnie wczoraj, oznajmiając, ze widziała sie ze swoimi siostrami (wspomnianymi wyżej ciotkami) i one powiedziały, że myślaly, ze TYLKO-HERBATA-BĘDZIE, i że jak BĘDZIE-ZUPA-TO -NIE -PRZYCHODZĄ -HAHHA (w trosce o mnei znaczy się to) i że ona-matka moja- 'MOŻE-PRZECIEŻ-ZMIENIĆ-ZDANIE i Z TOBĄ-KLARA-NIE DA SIĘ-SPOKOJNIE-POROZMAWIAĆ-No-NAPRAWDĘ.
--------------------