Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
94 Stron V  « poprzednia 73 74 75 76 77 następna ostatnia   

Ograniczenie praw rodzicielskich

> 
Ma.
pią, 06 maj 2011 - 18:05
Ika, a ja jestem pełna podziwu dla Twojego zrozumienia do "takich" ojców, bo skoro tacy nie korzystają z praw to czy to nie znak, że ich nie chcą? Jakby nie było to prawa do dzieci, ich potomstwa.
Jak można mieć prawa nie przejawiając minimalnego zainteresowania dzieckiem? Bo czy to nie właśnie przejawianie zainteresowania, dbałość o dziecko czyni z nas dobrych rodziców? Dla mnie to nie pojęte, by kochać i nie widywać dziecka z własnej woli. Ok, rozumiem rodzice się rozstali, ojciec wyjechał do pracy zagranicę, więc powiedzmy jest w pewnym stopniu usprawiedliwiony.
Ma.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,238
Dołączył: śro, 11 lut 09 - 14:44
Skąd: swietokrzyskie
Nr użytkownika: 25,402

GG:


post pią, 06 maj 2011 - 18:05
Post #1481

Ika, a ja jestem pełna podziwu dla Twojego zrozumienia do "takich" ojców, bo skoro tacy nie korzystają z praw to czy to nie znak, że ich nie chcą? Jakby nie było to prawa do dzieci, ich potomstwa.
Jak można mieć prawa nie przejawiając minimalnego zainteresowania dzieckiem? Bo czy to nie właśnie przejawianie zainteresowania, dbałość o dziecko czyni z nas dobrych rodziców? Dla mnie to nie pojęte, by kochać i nie widywać dziecka z własnej woli. Ok, rozumiem rodzice się rozstali, ojciec wyjechał do pracy zagranicę, więc powiedzmy jest w pewnym stopniu usprawiedliwiony.
Ika
sob, 07 maj 2011 - 00:53
Prawa to nie miłość icon_rolleyes.gif

Magdalenko, poczytaj jeszcze raz to, co pisałam i przestań mylić przepisy z moimi poglądami oraz tym, dla kogo/czego mam zrozumienie, a dla kogo nie - ok?
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post sob, 07 maj 2011 - 00:53
Post #1482

Prawa to nie miłość icon_rolleyes.gif

Magdalenko, poczytaj jeszcze raz to, co pisałam i przestań mylić przepisy z moimi poglądami oraz tym, dla kogo/czego mam zrozumienie, a dla kogo nie - ok?

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
m4rusia
sob, 07 maj 2011 - 08:16
Może się naraże ale napisze: Z mojego punktu widzenia to całe szczęście, że złych tatusiów nie pozbawia się praw na wniosek matek. Exiowa robi z mojego męża pedofila, ciula co ma w dupie dzieci, nawet znęcanie nad sobą próbowała mu udowodnić. Sądy na szczęście nie wierzą ale nie wiem jaki będzie następny pomysł. Po wszystkim ślad w papierach zostaje. Jakby tak ktoś popatrzył:" no tak, facet miał już sprawę o znęty, zarzut pedofilii..... No i co, że wszystko odrzucano. Ziarno prawdy na pewno w tym jest!!!" Kiedyś M poszedł do OPS bo Exiowa łąziła, że kasy nie ma (po obniżce alimentów) i go wezwali, to od progu jedna babka mu powiedziała:" ja już wiem co pan jest za jeden, bo pańska była żona nam powiedziała!!!" Kuratorka rodzinna Exiowej pojechała kiedys identycznym tekstem:" ja zdanie o Panu już mam wyrobione, bo rozmawiałam z Pańska byłą Żoną". No comments. Pomijam, że nie zostawiliśmy tego bez reakcji, była skarga do Prezesa Sądu i teraz staramy się z Kuratorką-Flanelcią nie wchodzić sobie w drogę.
Alors.... Jakby wszystkim rodzicom z penisem zamiast waginy odbierano prawa za nie interesowanie się dziećmi (w każdej interpretacji tego wyrażenie), bądź inne przypisywane przymioty Exiom to mój M miałby zakaz zbliżania się do dzieci i prawdopodobnie najbliższe 10 lat spędził w pie.rdlu. (o co tez wnioskowała Exiowa ale jakoś póki co i Sąd i RODK) sa jakby w miare obiektywne
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post sob, 07 maj 2011 - 08:16
Post #1483

Może się naraże ale napisze: Z mojego punktu widzenia to całe szczęście, że złych tatusiów nie pozbawia się praw na wniosek matek. Exiowa robi z mojego męża pedofila, ciula co ma w dupie dzieci, nawet znęcanie nad sobą próbowała mu udowodnić. Sądy na szczęście nie wierzą ale nie wiem jaki będzie następny pomysł. Po wszystkim ślad w papierach zostaje. Jakby tak ktoś popatrzył:" no tak, facet miał już sprawę o znęty, zarzut pedofilii..... No i co, że wszystko odrzucano. Ziarno prawdy na pewno w tym jest!!!" Kiedyś M poszedł do OPS bo Exiowa łąziła, że kasy nie ma (po obniżce alimentów) i go wezwali, to od progu jedna babka mu powiedziała:" ja już wiem co pan jest za jeden, bo pańska była żona nam powiedziała!!!" Kuratorka rodzinna Exiowej pojechała kiedys identycznym tekstem:" ja zdanie o Panu już mam wyrobione, bo rozmawiałam z Pańska byłą Żoną". No comments. Pomijam, że nie zostawiliśmy tego bez reakcji, była skarga do Prezesa Sądu i teraz staramy się z Kuratorką-Flanelcią nie wchodzić sobie w drogę.
Alors.... Jakby wszystkim rodzicom z penisem zamiast waginy odbierano prawa za nie interesowanie się dziećmi (w każdej interpretacji tego wyrażenie), bądź inne przypisywane przymioty Exiom to mój M miałby zakaz zbliżania się do dzieci i prawdopodobnie najbliższe 10 lat spędził w pie.rdlu. (o co tez wnioskowała Exiowa ale jakoś póki co i Sąd i RODK) sa jakby w miare obiektywne

--------------------
Anorektyczna Laska

Go??







post sob, 07 maj 2011 - 08:50
Post #1484

No tak Martucha ale Twoj maz chyba sie dziecmi interesuje i placi? Wiec nie moga go pozbawic praw na podstawie zarzutow jednej osoby.

Ja Cie rozumiem mamo Mateo. Ja rowniez jestem zdania, ze tacy tausiowie po okreslonym czasie, powinni byc praw pozbawieni. Nie od razu, bo powinni miec czas aby oswoic sie z mysla, ze prawa moga stracic, czas aby sobie wszystko przemyslec, szanse aby mogli jednak sie do dziecka zblizyc.

I wiecie co? Jestem za tym zeby nawet po odebraniu praw mieli prawo do kontaktow, ale do decydowania o dziecku ktore tak naprawde interesuje ich mniej niz bezpanski pies? Nie interesuje ich co dzieci jedza i za co, za co matka kupi leki, nie pojawiaja sie na urodznach, nie dzwonia, nie wsyla nawet kartki NIC o dziecku nie wiedza jak sie uczy, jakich ma przyjacil, czy lubi pomidory np i nie ma pojecia ze po zjedzeniu orzechow spuchnie.
To jaki to ojciec? Po co mu prawa?
Po to, zeby matce napsuc krwi i np nie pozwolic sobie ulozyc zycia na nowo. Z jaki racji taki tatus, moze sie pojawic po 10 latach i powiedziec: o nie kochana, nie. Nie wyrazam zgody aby moje dziecko poszlo do tej szkoly albo dostalo paszport.
To jest fair?
I niestety bardzo czesto takie sytuacje maja miejsce. U mojej bliskiej kolezanki byla taka sytuacja: mala strasznie chorowala, a to uszy, a to angina. Eks nie placil na dziecko a ona czesto nie miala co jesc nie mowiac juz o lekach. Stracila prace bo po ciaglych zwolnieniach podziekowali jej.
Zdecydowala sie na operacje, i co? Tatus malej, ktory jej nie widzial od 2 lat, dowiedzial sie od swojej matki ze corka jest w szpitalu i przyszedl tylko po to, zeby powiedziec lekarzom, ze nie zgadza soe na operacje. Do sali corki nawet nie wszedl.
Nie pielegnowal jej w chorobie, a te choroby sie zawsze ciagnely dlugo bo matki nie bylo stac na leki.
Ale prawo zeby zadecydowac o losie corki ma? Ma.

Operacja sie odbyla tylko ze pozniej, bo sprawa poszla do sadu i X dostala zgode. Ale czy wlasnie tak to powinno wygladac.
Zeby chociaz mu te prawa ograniczyli, ale nie po co? Ojcem wszak jest.

Ja sie nie wkurzam na sedziego mirki. Ja sie wkurzam na prawo.

I chyba dobrze ze mieszkam w Niemczech, bo tutaj mam nadzieje pozbawic ojca moich dzieci praw. Praw z ktorych i tak NIGDY skorzystac nie chcial.
Sprawa juz 10 maja.
Ika
sob, 07 maj 2011 - 10:20
AL, w Polsce można te prawa ograniczyć i wówczas sytuacje, o których piszesz, nie mają miejsca.
A paszport? Zawsze można złożyć wniosek o sądową zgodę na wydanie paszportu - i sądy zazwyczaj je przyznają (osobiście nie słyszałam jeszcze o odmowie, choć pewnie w uzasadnionych przypadkach się może zdarzać).

Mnie chodzi jedynie o to, by oddzielić prawo od emocji i nie postrzegać sędziego jako szmaciarza, który się na biedną mamę uwziął i jej robi wbrew. Sędzia kieruje się przepisami prawa, matka emocjami najczęściej, a z tego, co obserwuję, często też chęcią zemsty i ukarania eksa. Często, to nie znaczy zawsze, oczywiście, więc proszę by nikt tego personalnie do siebie nie brał.
Zapewniam, że kiedy się zrozumie, że sędzia nie jest naszym wrogiem, tylko reprezentantem prawa, jest dużo łatwiej poruszać się po tych zawiłych meandrach spraw sądowych.
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post sob, 07 maj 2011 - 10:20
Post #1485

AL, w Polsce można te prawa ograniczyć i wówczas sytuacje, o których piszesz, nie mają miejsca.
A paszport? Zawsze można złożyć wniosek o sądową zgodę na wydanie paszportu - i sądy zazwyczaj je przyznają (osobiście nie słyszałam jeszcze o odmowie, choć pewnie w uzasadnionych przypadkach się może zdarzać).

Mnie chodzi jedynie o to, by oddzielić prawo od emocji i nie postrzegać sędziego jako szmaciarza, który się na biedną mamę uwziął i jej robi wbrew. Sędzia kieruje się przepisami prawa, matka emocjami najczęściej, a z tego, co obserwuję, często też chęcią zemsty i ukarania eksa. Często, to nie znaczy zawsze, oczywiście, więc proszę by nikt tego personalnie do siebie nie brał.
Zapewniam, że kiedy się zrozumie, że sędzia nie jest naszym wrogiem, tylko reprezentantem prawa, jest dużo łatwiej poruszać się po tych zawiłych meandrach spraw sądowych.

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Mama Mateo
sob, 07 maj 2011 - 16:13
Nie, no ja rozumiem, że sędziowie działają wedle prawa, że tak ich praca. Ok.
Ale nadal jestem zdania, że jeśli ojciec po prostu mający głęboko swoje dziecko nie powinien posiadać wladzy rodzicielskiej. Przecież sądy dają szansę ograniczając ją - i skoro dalej ojciec nie wykazuje chęci bycia tatą to powinni jednak pozbawiać. Tylko, że ja mówię o sytuacjach kiedy naprawdę ojciec nie wykazuje minimum starań wobec dziecka. Zresztą wiadomo, nie ma też co uogólniać bo każda sprawa jest inna (mimo, że czasami z pozoru wydaję sie być taka sama).

I podpisze się pod AL.

Ika, Ty też mądrze piszesz ale nie wyobrażam sobie oddzielić emocji gdy ojciec nazywa własne dziecko "je......nym kaleką" i dawać mu zawsze szanse bo to jest ojciec. Ciężko jest być fair wobec samej siebie i fair wobec dziecka pozwalając na byle jakie kontakty z ojcem.

dzisiaj przyszedł tatuś. Większość czasu albo drzemał albo sobie siedział. Mały bawił się sam. Jedna osoba powie - co z niego za ojciec, toż to sk.....,!! a druga powie - no niby tak, ale w końcu liczy się że u dziecka był.
Ciężko pozwalać właśnie na takie byle jakie kontakty. I może się czepiam ale będę mu zwracać uwagę dopóki nie nauczy bawić się z własnym dzieckiem. I wiem, że w tym przypadku nie mam szans na pozbawienie władzy bo mimo niezaspokajania podstawowych potrzeb dziecka jednak się u niego pokazuje - nie ważne wtedy jest jak "miłe" dla dziecka są te kontakty. No ale są bo kiedyś młody jak dorośnie to mnie z tego rozliczy.
Mama Mateo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,004
Dołączył: wto, 06 maj 08 - 10:17
Skąd: z nad klawiatury
Nr użytkownika: 19,689

GG:


post sob, 07 maj 2011 - 16:13
Post #1486

Nie, no ja rozumiem, że sędziowie działają wedle prawa, że tak ich praca. Ok.
Ale nadal jestem zdania, że jeśli ojciec po prostu mający głęboko swoje dziecko nie powinien posiadać wladzy rodzicielskiej. Przecież sądy dają szansę ograniczając ją - i skoro dalej ojciec nie wykazuje chęci bycia tatą to powinni jednak pozbawiać. Tylko, że ja mówię o sytuacjach kiedy naprawdę ojciec nie wykazuje minimum starań wobec dziecka. Zresztą wiadomo, nie ma też co uogólniać bo każda sprawa jest inna (mimo, że czasami z pozoru wydaję sie być taka sama).

I podpisze się pod AL.

Ika, Ty też mądrze piszesz ale nie wyobrażam sobie oddzielić emocji gdy ojciec nazywa własne dziecko "je......nym kaleką" i dawać mu zawsze szanse bo to jest ojciec. Ciężko jest być fair wobec samej siebie i fair wobec dziecka pozwalając na byle jakie kontakty z ojcem.

dzisiaj przyszedł tatuś. Większość czasu albo drzemał albo sobie siedział. Mały bawił się sam. Jedna osoba powie - co z niego za ojciec, toż to sk.....,!! a druga powie - no niby tak, ale w końcu liczy się że u dziecka był.
Ciężko pozwalać właśnie na takie byle jakie kontakty. I może się czepiam ale będę mu zwracać uwagę dopóki nie nauczy bawić się z własnym dzieckiem. I wiem, że w tym przypadku nie mam szans na pozbawienie władzy bo mimo niezaspokajania podstawowych potrzeb dziecka jednak się u niego pokazuje - nie ważne wtedy jest jak "miłe" dla dziecka są te kontakty. No ale są bo kiedyś młody jak dorośnie to mnie z tego rozliczy.
Ika
sob, 07 maj 2011 - 16:59
Mamo Mateo, ale jeśli ojciec wykorzystuje władzę w niewłaściwy sposób, to zawsze możesz zwrócić się do sądu - w większości przypadków (wszystkie, z jakimi się zetknęłam) decyzje sądu są wówczas pozytywne. Czy to paszport, czy zgoda na leczenie... Natomiast trudno oczekiwać od sądu, że odbierze władzę tylko dlatego, że się ojciec nie interesuje. Bo oni zakładają, że zawsze jeszcze może zmądrzeć icon_wink.gif i się zacząć interesować. I tak się zdarza, o czym sama mogę zaświadczyć.

Ja Cię absolutnie rozumiem, że kiedy słyszy się takie teksty pod adresem własnego dziecka, to trudno powstrzymać emocje - i wcale tego nie polecam icon_smile.gif Też by mnie krew zalała. To, co postuluję, to oddzielenie emocji od sądu i prawa - to, o co wnioskujemy do sądu to mają być konkrety, wnioski realne, a nie burza emocji. I tylko tyle. Poza sądem wyzbycie się emocji byłoby nie tylko niemożliwe, ale... psychopatyczne icon_wink.gif
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post sob, 07 maj 2011 - 16:59
Post #1487

Mamo Mateo, ale jeśli ojciec wykorzystuje władzę w niewłaściwy sposób, to zawsze możesz zwrócić się do sądu - w większości przypadków (wszystkie, z jakimi się zetknęłam) decyzje sądu są wówczas pozytywne. Czy to paszport, czy zgoda na leczenie... Natomiast trudno oczekiwać od sądu, że odbierze władzę tylko dlatego, że się ojciec nie interesuje. Bo oni zakładają, że zawsze jeszcze może zmądrzeć icon_wink.gif i się zacząć interesować. I tak się zdarza, o czym sama mogę zaświadczyć.

Ja Cię absolutnie rozumiem, że kiedy słyszy się takie teksty pod adresem własnego dziecka, to trudno powstrzymać emocje - i wcale tego nie polecam icon_smile.gif Też by mnie krew zalała. To, co postuluję, to oddzielenie emocji od sądu i prawa - to, o co wnioskujemy do sądu to mają być konkrety, wnioski realne, a nie burza emocji. I tylko tyle. Poza sądem wyzbycie się emocji byłoby nie tylko niemożliwe, ale... psychopatyczne icon_wink.gif

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
m4rusia
sob, 07 maj 2011 - 18:01
CYTAT(Ika @ Sat, 07 May 2011 - 16:59) *
Ja Cię absolutnie rozumiem, że kiedy słyszy się takie teksty pod adresem własnego dziecka, to trudno powstrzymać emocje - i wcale tego nie polecam icon_smile.gif Też by mnie krew zalała.


Krew by Cie zalała?? Łagodnie powiedziane. Jak tu siedzę i stukam w klawę.... Wzięłabym pierwsze co pod ręka i wywineła takiego strzała, że prokurator musiałby testy DNA robić co by ustalić tożsamość ofiary.


m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post sob, 07 maj 2011 - 18:01
Post #1488

CYTAT(Ika @ Sat, 07 May 2011 - 16:59) *
Ja Cię absolutnie rozumiem, że kiedy słyszy się takie teksty pod adresem własnego dziecka, to trudno powstrzymać emocje - i wcale tego nie polecam icon_smile.gif Też by mnie krew zalała.


Krew by Cie zalała?? Łagodnie powiedziane. Jak tu siedzę i stukam w klawę.... Wzięłabym pierwsze co pod ręka i wywineła takiego strzała, że prokurator musiałby testy DNA robić co by ustalić tożsamość ofiary.




--------------------
Anorektyczna Laska

Go??







post sob, 07 maj 2011 - 19:07
Post #1489

Ika wiesz, ja wychodze z zalozenia ze prawa powinny miec te osoby ktore sie wywiazuja z obowiazkow. Tak wlasnie byloby sprawiedliwie.
Bo rodzic nie tylko z automatu ma prawa, rowniez z automatu ze powolal dziecko na swiat powinien wypelniac to co do niego nalezy.
Zadbac o zdrowie dziecka, o jego wykszatlcenie, rozwoj emocjonalny.
Taki tatus (czy matka) majaca gleboko w tylku swoje dziecko powinna miec prawa, bo ma to samo DNA?

I tak jestem zdania, ze takim rodzicom powinno sie przynajmniej prawa ograniczyc. Jasne ze mozna z kazda *****olka latac do sadu, ale do jasnej po co?
Sady i tak maja kupe pracy.
Po co za kazdym razem jak sie konczy paszport czy z innego powodu ma sie matka/ ojciec stresowac co tez tym razem nawywija druga strona?
Osoba samotnie wychowujaca ma tych stresow az nadmiar. Niech wiec chociaz ma spokoj i bez przeszkod decyduje sama o najwazniejszych rzeczach dot, jej dziecka.
Ika
sob, 07 maj 2011 - 19:17
AL, jak się nie wywiązuje z obowiązków, to są sposoby ukarania. Prawodawstwo nie przewiduje zemsty w charakterze kary.

A co do latania z każdą *****ółką - to też nie tak. Bezpodstawne utrudnianie takich spraw, jak paszport, leczenie, wybór szkoły... to jest przesłanka do ograniczenia władzy.
Tylko niektórzy chcieliby ograniczać, jeszcze zanim przesłanki się pojawią. Ot tak, na złość, bo się nie interesuje tak, jak byśmy chciały. A to nie tędy droga.

Asia, sprawiedliwości w sądach nie ma ot tak - są dowody, podstawy, dobra papuga. Sąd to nie Bóg i nie wie, jak jest naprawdę, opiera się na tym, co mu się rzetelnie przedstawi. I dobrze, bo w przeciwnym razie taki M. Martuchy już by dzieci nie widywał na oczy, gdyby wystarczało widzimisię każdej matki.
Nie każda historia jest taka, jak nasze - ojcowie czasami też mają swoje historie.
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post sob, 07 maj 2011 - 19:17
Post #1490

AL, jak się nie wywiązuje z obowiązków, to są sposoby ukarania. Prawodawstwo nie przewiduje zemsty w charakterze kary.

A co do latania z każdą *****ółką - to też nie tak. Bezpodstawne utrudnianie takich spraw, jak paszport, leczenie, wybór szkoły... to jest przesłanka do ograniczenia władzy.
Tylko niektórzy chcieliby ograniczać, jeszcze zanim przesłanki się pojawią. Ot tak, na złość, bo się nie interesuje tak, jak byśmy chciały. A to nie tędy droga.

Asia, sprawiedliwości w sądach nie ma ot tak - są dowody, podstawy, dobra papuga. Sąd to nie Bóg i nie wie, jak jest naprawdę, opiera się na tym, co mu się rzetelnie przedstawi. I dobrze, bo w przeciwnym razie taki M. Martuchy już by dzieci nie widywał na oczy, gdyby wystarczało widzimisię każdej matki.
Nie każda historia jest taka, jak nasze - ojcowie czasami też mają swoje historie.

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Anorektyczna Laska

Go??







post sob, 07 maj 2011 - 19:40
Post #1491

Ika ale ja nie mowie o widzimisie eks np.
Ja mowie o sytuacjach ekstremalnych jak tatus w ogole sie dzieckiem nie interesuje. W ogole! Nie pojawia sie np przez 5 lat.
I jakie sa sposoby ukarania? Jak nie placi to siadzie mu komornik na tylek albo pojdzie siedziec.
Ale jak placi a mimo to nie interesuje sie dzieckiem zupelnie! To po hugo mu prawa?

Ja zlozylam wniosek o pozbawienie eksa praw, bo chce miec jasna sytuacje na reszte zycia.
Wykazac sie szanse juz mial. Nie skorzystal.
Ika
sob, 07 maj 2011 - 19:45
Asia, skoro go nie ma, to z praw nie korzysta, to co Ci przeszkadza...? Przy pierwszej okazji, kiedy byłby potrzebny (np. paszport) masz podstawę do złożenia o ograniczenie.
Sąd nie wie przecież, kiedy to jest widzimisię matki a kiedy nie.
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post sob, 07 maj 2011 - 19:45
Post #1492

Asia, skoro go nie ma, to z praw nie korzysta, to co Ci przeszkadza...? Przy pierwszej okazji, kiedy byłby potrzebny (np. paszport) masz podstawę do złożenia o ograniczenie.
Sąd nie wie przecież, kiedy to jest widzimisię matki a kiedy nie.

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
m4rusia
sob, 07 maj 2011 - 20:25
CYTAT(Ika @ Sat, 07 May 2011 - 19:17) *
Asia, sprawiedliwości w sądach nie ma ot tak - są dowody, podstawy, dobra papuga. Sąd to nie Bóg i nie wie, jak jest naprawdę, opiera się na tym, co mu się rzetelnie przedstawi. I dobrze, bo w przeciwnym razie taki M. Martuchy już by dzieci nie widywał na oczy, gdyby wystarczało widzimisię każdej matki.
Nie każda historia jest taka, jak nasze - ojcowie czasami też mają swoje historie.


Ech... powiem jeszcze (i będę bardzo nieskromna), że gdyby nie ja, to dzieci też by już nie widywał. I zastanawiam ilu jeszcze jest takich jak mój M, że jak się na niego pokrzyczy i postraszy chol.era wie czym to kuli uszy, zaciśnie zęby z bezsilności i ze łzami w oczach odejdzie... Czasami dla świętego spokoju... W tym przypadku dla inaczej pojmowanego dobra dzieci. Nie jednokrotnie spotkaliśmy się z opinią że dla dobra dzieci powinien odpuścić. Że te jego przyjazdy tam, kłótnie i wyzwiska na oczach dzieci (i jak znam mojego M to pierwszy nie pyszczy i dużo mu potrzeba do odpyskowania), ciągania po sądach.... To wszystko nie miałoby miejsca gdyby odpuścił. Jakby powiedział" wiesz co?? To ja się zrzeknę praw, podwyższę z pięć stówek alimenty i w ogóle nie będę się wtrącał, wręcz zniknę z Waszego życia" to przecież te wszystkie przykrości nie miały by miejsca. Dostaliśmy taką właśnie radę... I taką, że to nie na zawsze, że teraz póki Exiowa nie może ochłonąć.... A ubiegać się o ponowne kontakty możemy przecież za 5, 10 lat.. I wytłumaczymy wtedy dzieciom a One z racji, że starsze i mądrzejsze to zrozumieją że tata dla ich dobra nie zjawiał się pół ich życia.... Tylko kuźwa dlaczego??!! W imię tego dobra?? Przepraszam: "dobra" - bo w cudzysłów powinnam chyba była to ująć. Matka syfi a ojciec ma ponosić całośc winy za rozpad rodziny i jeszcze dźwigać schizy byłej żony, jej żale i wyrzuty sumienia?? Ja bym takiego ojca nie chciał co odpuszcza widzenia ze mną bo mama na niego pokrzyczała i kilka razy wezwała policję, poszczuła psami, groziła śmiercią, nasłaniem zbirów.... itepe.... Dobry ojciec zleje to na ciepło, zdepcze wszystko po drodze i pojedzie. Jak go wywalą drzwiami to wejdzie oknem albo kominem. O dzieci trzeba walczyć do upadłego. Dooopa tam do upadłego. Ja bym zza grobu wstała jakby trzeba było!! To wszystko i wiele innych rzeczy powtarzam mojemu M co jakiś czas jak ogarniają go wątpliwości czy dzieci nie cierpią na ich konflikcie. A jak taki inny ojciec pokroju mojego M nie ma przy boku takiej silnej, zimnej suki jak ja?? Wtedy traci prawa do dziecka. Uwierzcie mi.... dowody na mojego M w sądzie..... ja nie wiem skąd Exiowa bierze takie rzeczy.... Na swoją strone przekręciła nawet swoją kuratorkę rodzinną. Baba spisała protokół, że M był u niej w biurze napity w drobiazg... A ja byłam wtedy z M.... Nie musze tłumaczyć chyba, że o 10 rano to tylko wyjątkowe przypadki są pijane. Za takiego opisała mojego męża. Zastanawiam się, bo może wzięło sie to stąd, że M ma wadę wymowy. Jak mówi, to "skleja" słowa- tak strasznie szybko mówi. Na codzień oznacza to tyle, że czasami trudno go zrozumieć i musi powtarzać. Do tego jak się zdenerwuje to zaczyna się jąkać i jego mowa zahacza o bełkotliwą wręcz. Kto go zna to wie ale kilka osób się mnie kiedyś pytało czy On aby jest trzeźwy icon_wink.gif No dobra... Ale to jest podstawa do pisania o kimś, że jest pijakiem?? Kobieta razmawiała z nim kilka razy topowinna wiedzieć, że On tak ma. Przez takie coś i opinie osoby o bądź co bądź autorytecie publicznym może się na prawdę narobic kłopotów. Nawet tą sytuację usieliśmy tłumaczyć w sądzie.... Ja nie wiem dlaczego RODK wydał taką fajną, przyjazną nam opinię, skoro M też pojechał tam "pijany" icon_wink.gif Ja mam siły bo mam twardą dooopę (ponoć serce też- tak mawia mój tata), żeby nie czuć kopniaków, wstawać i iść dalej kopiąc innych tym razem ale ile osób by się zniechęciło, schowało pod kołdrę i nie wychodziło 10 lat, do czasu aż dziecko samo by nie przyszło zapytać" tato, a o co Wam chodziło z mamą?".

A co jak ojciec nie wywiązuje się z obowiązków i utrudnia życie?? Z każdym problemem (paszport, operacja, wakacje....) iśc niestety do sądu. Odebrać prawa?? Dla mnie to już ostateczna ostateczność (i mówię to ja- była żona swojego wrednego, byłego męża). Są inne narzędzia do radzenia sobie z takimi ojcami (nadzór kuratora, ograniczenie władzy w zakresie ...tu wpisać odpowiednio...., komornik....) Dziecko oceni samo swojego ojca. Matkę też. Za kilkanaśie lat będzie miało swoje zdanie na ten temat.

Strasznie mnie drażni też jak ktos obrabia dooopę byłemu małżonkowi przy wspólnych dzieciach. Wtedy wyrabiam sobie zdanie kto tak na prawdę ma nie po kolei w głowie.... To dzieci tez potem oceniają.


m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post sob, 07 maj 2011 - 20:25
Post #1493

CYTAT(Ika @ Sat, 07 May 2011 - 19:17) *
Asia, sprawiedliwości w sądach nie ma ot tak - są dowody, podstawy, dobra papuga. Sąd to nie Bóg i nie wie, jak jest naprawdę, opiera się na tym, co mu się rzetelnie przedstawi. I dobrze, bo w przeciwnym razie taki M. Martuchy już by dzieci nie widywał na oczy, gdyby wystarczało widzimisię każdej matki.
Nie każda historia jest taka, jak nasze - ojcowie czasami też mają swoje historie.


Ech... powiem jeszcze (i będę bardzo nieskromna), że gdyby nie ja, to dzieci też by już nie widywał. I zastanawiam ilu jeszcze jest takich jak mój M, że jak się na niego pokrzyczy i postraszy chol.era wie czym to kuli uszy, zaciśnie zęby z bezsilności i ze łzami w oczach odejdzie... Czasami dla świętego spokoju... W tym przypadku dla inaczej pojmowanego dobra dzieci. Nie jednokrotnie spotkaliśmy się z opinią że dla dobra dzieci powinien odpuścić. Że te jego przyjazdy tam, kłótnie i wyzwiska na oczach dzieci (i jak znam mojego M to pierwszy nie pyszczy i dużo mu potrzeba do odpyskowania), ciągania po sądach.... To wszystko nie miałoby miejsca gdyby odpuścił. Jakby powiedział" wiesz co?? To ja się zrzeknę praw, podwyższę z pięć stówek alimenty i w ogóle nie będę się wtrącał, wręcz zniknę z Waszego życia" to przecież te wszystkie przykrości nie miały by miejsca. Dostaliśmy taką właśnie radę... I taką, że to nie na zawsze, że teraz póki Exiowa nie może ochłonąć.... A ubiegać się o ponowne kontakty możemy przecież za 5, 10 lat.. I wytłumaczymy wtedy dzieciom a One z racji, że starsze i mądrzejsze to zrozumieją że tata dla ich dobra nie zjawiał się pół ich życia.... Tylko kuźwa dlaczego??!! W imię tego dobra?? Przepraszam: "dobra" - bo w cudzysłów powinnam chyba była to ująć. Matka syfi a ojciec ma ponosić całośc winy za rozpad rodziny i jeszcze dźwigać schizy byłej żony, jej żale i wyrzuty sumienia?? Ja bym takiego ojca nie chciał co odpuszcza widzenia ze mną bo mama na niego pokrzyczała i kilka razy wezwała policję, poszczuła psami, groziła śmiercią, nasłaniem zbirów.... itepe.... Dobry ojciec zleje to na ciepło, zdepcze wszystko po drodze i pojedzie. Jak go wywalą drzwiami to wejdzie oknem albo kominem. O dzieci trzeba walczyć do upadłego. Dooopa tam do upadłego. Ja bym zza grobu wstała jakby trzeba było!! To wszystko i wiele innych rzeczy powtarzam mojemu M co jakiś czas jak ogarniają go wątpliwości czy dzieci nie cierpią na ich konflikcie. A jak taki inny ojciec pokroju mojego M nie ma przy boku takiej silnej, zimnej suki jak ja?? Wtedy traci prawa do dziecka. Uwierzcie mi.... dowody na mojego M w sądzie..... ja nie wiem skąd Exiowa bierze takie rzeczy.... Na swoją strone przekręciła nawet swoją kuratorkę rodzinną. Baba spisała protokół, że M był u niej w biurze napity w drobiazg... A ja byłam wtedy z M.... Nie musze tłumaczyć chyba, że o 10 rano to tylko wyjątkowe przypadki są pijane. Za takiego opisała mojego męża. Zastanawiam się, bo może wzięło sie to stąd, że M ma wadę wymowy. Jak mówi, to "skleja" słowa- tak strasznie szybko mówi. Na codzień oznacza to tyle, że czasami trudno go zrozumieć i musi powtarzać. Do tego jak się zdenerwuje to zaczyna się jąkać i jego mowa zahacza o bełkotliwą wręcz. Kto go zna to wie ale kilka osób się mnie kiedyś pytało czy On aby jest trzeźwy icon_wink.gif No dobra... Ale to jest podstawa do pisania o kimś, że jest pijakiem?? Kobieta razmawiała z nim kilka razy topowinna wiedzieć, że On tak ma. Przez takie coś i opinie osoby o bądź co bądź autorytecie publicznym może się na prawdę narobic kłopotów. Nawet tą sytuację usieliśmy tłumaczyć w sądzie.... Ja nie wiem dlaczego RODK wydał taką fajną, przyjazną nam opinię, skoro M też pojechał tam "pijany" icon_wink.gif Ja mam siły bo mam twardą dooopę (ponoć serce też- tak mawia mój tata), żeby nie czuć kopniaków, wstawać i iść dalej kopiąc innych tym razem ale ile osób by się zniechęciło, schowało pod kołdrę i nie wychodziło 10 lat, do czasu aż dziecko samo by nie przyszło zapytać" tato, a o co Wam chodziło z mamą?".

A co jak ojciec nie wywiązuje się z obowiązków i utrudnia życie?? Z każdym problemem (paszport, operacja, wakacje....) iśc niestety do sądu. Odebrać prawa?? Dla mnie to już ostateczna ostateczność (i mówię to ja- była żona swojego wrednego, byłego męża). Są inne narzędzia do radzenia sobie z takimi ojcami (nadzór kuratora, ograniczenie władzy w zakresie ...tu wpisać odpowiednio...., komornik....) Dziecko oceni samo swojego ojca. Matkę też. Za kilkanaśie lat będzie miało swoje zdanie na ten temat.

Strasznie mnie drażni też jak ktos obrabia dooopę byłemu małżonkowi przy wspólnych dzieciach. Wtedy wyrabiam sobie zdanie kto tak na prawdę ma nie po kolei w głowie.... To dzieci tez potem oceniają.




--------------------
m4rusia
sob, 07 maj 2011 - 20:26
...dubel... zrywa mi połączenie

Ten post edytował M4R7U6H4% sob, 07 maj 2011 - 20:28
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post sob, 07 maj 2011 - 20:26
Post #1494

...dubel... zrywa mi połączenie
m4rusia
sob, 07 maj 2011 - 20:27
...to samo.....

Ten post edytował M4R7U6H4% sob, 07 maj 2011 - 20:29
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post sob, 07 maj 2011 - 20:27
Post #1495

...to samo.....

--------------------
Anorektyczna Laska

Go??







post sob, 07 maj 2011 - 20:35
Post #1496

CYTAT(Ika @ Sat, 07 May 2011 - 20:45) *
Asia, skoro go nie ma, to z praw nie korzysta, to co Ci przeszkadza...? Przy pierwszej okazji, kiedy byłby potrzebny (np. paszport) masz podstawę do złożenia o ograniczenie.
Sąd nie wie przecież, kiedy to jest widzimisię matki a kiedy nie.



Ika ja ide za ciosem. Nie chce juz lazic po sadach, nie chce go widywac nigdy wiecej w zyciu, on juz pokazal na co go stac.
Chce ulozyc sobie zycie na nowo, nie obchodzi mnie gdzie mieszka i co robi.
Jak Milena bedzie zmieniala szkole za 3 lata, bo musza sie pod tym podpisac oboje rodzice majacy prawa. Nie wiem z czym wypali wtedy, w najlepszym razie by zignorowal pisma i sad musialby wydac wydac zgode zaocznie bez niego. Ale to znowu awokat i koszta.
A jakby nie dac Boze postawil veto to dopiero by bylo pieklo. Po co mi to wszystko?

Wyrazi za jakis czas skruche, moze za posrednictwem psychologow i Jugenamt dogadamy sie co do widzen, ja nie mowie ze nigdy w zyciu, nie mam nawet prawa zabronic dzieciom.
Ale decydowanie w aspektach zycia, o ktorych nie ma zielonego pojecia, z ktorych sam zrezygnowal- nie.
Mi nawet sedzia powiedzial ze to byla dobra decyzja aby wnioskowac o pozbawienie praw w mojej sytuacji. Pewnie juz nie jeden cyrk widzial w swoim zyciu na sali sadowej.
Ika
sob, 07 maj 2011 - 20:42
Asia, ale Twoja sytuacja jest jednak specyficzna... a ja piszę bardziej ogólnie.
I - trzymam kciuki!
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post sob, 07 maj 2011 - 20:42
Post #1497

Asia, ale Twoja sytuacja jest jednak specyficzna... a ja piszę bardziej ogólnie.
I - trzymam kciuki!

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
mirka25k1
sob, 07 maj 2011 - 22:33
Moje drogie, musiałam trochę ochłonąc ale i tak we mnie aż kipi. Czytałam Wasze wypowiedzi i muszę przyznac , że nie ze wszytkimi się zgadzam. Tatusiek , który przez 4 lata ma dziecko gdzieś, który nie płaci i świadomie nie podejmuje pracy, który nie interesuje się dzieckiem, który płodzi inne dzieci, który w sądzie kłamie na potęgę, który kradnie i był za to karany, ma byc wzorowym tatuśkiem dla dziecka w oczach sądu? Tu nie chodzi o jakąś zemstę z mojej strony. Ojciec, który chce uczestniczyc w życiu dziecka , powinien utrzymywac z nim kontakt, a nie przysyłac przed sprawą sms z pytaniem co u dziecka, nawet nie wymieniac jej imienia, bo po co i na tym się kończy zainteresowanie. Ojciec, który wyprowadza się do innego miasta nawet nie raczy o tym poinformowac, zmienia nr telefonów jak rękawiczki, nawet dziadkowie chronią jego d i nabierają wody w usta, a na ulicy udają, że nas nie widzą. Dlatego nie mogę zrozumiec polityki sądów. Dlaczego w różnych częściach tego kraju inaczej sędziowie podchodzą do takich spraw? To jest po prostu chore. A wiecie co, najbardziej obawiam się tego, że ten cudowny tatuś może za parę lat zjawic się i powiedziec "cześc" to ja tatuś i co wtedy? dziecko przeżyje szok na widok obcego faceta. Dlatego wybaczcie ale nie zgadzam się z teorią Iki. Asia trzymam kciuki.
mirka25k1


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 466
Dołączył: śro, 16 kwi 08 - 21:35
Nr użytkownika: 19,380




post sob, 07 maj 2011 - 22:33
Post #1498

Moje drogie, musiałam trochę ochłonąc ale i tak we mnie aż kipi. Czytałam Wasze wypowiedzi i muszę przyznac , że nie ze wszytkimi się zgadzam. Tatusiek , który przez 4 lata ma dziecko gdzieś, który nie płaci i świadomie nie podejmuje pracy, który nie interesuje się dzieckiem, który płodzi inne dzieci, który w sądzie kłamie na potęgę, który kradnie i był za to karany, ma byc wzorowym tatuśkiem dla dziecka w oczach sądu? Tu nie chodzi o jakąś zemstę z mojej strony. Ojciec, który chce uczestniczyc w życiu dziecka , powinien utrzymywac z nim kontakt, a nie przysyłac przed sprawą sms z pytaniem co u dziecka, nawet nie wymieniac jej imienia, bo po co i na tym się kończy zainteresowanie. Ojciec, który wyprowadza się do innego miasta nawet nie raczy o tym poinformowac, zmienia nr telefonów jak rękawiczki, nawet dziadkowie chronią jego d i nabierają wody w usta, a na ulicy udają, że nas nie widzą. Dlatego nie mogę zrozumiec polityki sądów. Dlaczego w różnych częściach tego kraju inaczej sędziowie podchodzą do takich spraw? To jest po prostu chore. A wiecie co, najbardziej obawiam się tego, że ten cudowny tatuś może za parę lat zjawic się i powiedziec "cześc" to ja tatuś i co wtedy? dziecko przeżyje szok na widok obcego faceta. Dlatego wybaczcie ale nie zgadzam się z teorią Iki. Asia trzymam kciuki.
mirka25k1
sob, 07 maj 2011 - 22:34
Moje drogie, musiałam trochę ochłonąc ale i tak we mnie aż kipi. Czytałam Wasze wypowiedzi i muszę przyznac , że nie ze wszytkimi się zgadzam. Tatusiek , który przez 4 lata ma dziecko gdzieś, który nie płaci i świadomie nie podejmuje pracy, który nie interesuje się dzieckiem, który płodzi inne dzieci, który w sądzie kłamie na potęgę, który kradnie i był za to karany, ma byc wzorowym tatuśkiem dla dziecka w oczach sądu? Tu nie chodzi o jakąś zemstę z mojej strony. Ojciec, który chce uczestniczyc w życiu dziecka , powinien utrzymywac z nim kontakt, a nie przysyłac przed sprawą sms z pytaniem co u dziecka, nawet nie wymieniac jej imienia, bo po co i na tym się kończy zainteresowanie. Ojciec, który wyprowadza się do innego miasta nawet nie raczy o tym poinformowac, zmienia nr telefonów jak rękawiczki, nawet dziadkowie chronią jego d i nabierają wody w usta, a na ulicy udają, że nas nie widzą. Dlatego nie mogę zrozumiec polityki sądów. Dlaczego w różnych częściach tego kraju inaczej sędziowie podchodzą do takich spraw? To jest po prostu chore. A wiecie co, najbardziej obawiam się tego, że ten cudowny tatuś może za parę lat zjawic się i powiedziec "cześc" to ja tatuś i co wtedy? dziecko przeżyje szok na widok obcego faceta. Dlatego wybaczcie ale nie zgadzam się z teorią Iki. Asia trzymam kciuki.
mirka25k1


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 466
Dołączył: śro, 16 kwi 08 - 21:35
Nr użytkownika: 19,380




post sob, 07 maj 2011 - 22:34
Post #1499

Moje drogie, musiałam trochę ochłonąc ale i tak we mnie aż kipi. Czytałam Wasze wypowiedzi i muszę przyznac , że nie ze wszytkimi się zgadzam. Tatusiek , który przez 4 lata ma dziecko gdzieś, który nie płaci i świadomie nie podejmuje pracy, który nie interesuje się dzieckiem, który płodzi inne dzieci, który w sądzie kłamie na potęgę, który kradnie i był za to karany, ma byc wzorowym tatuśkiem dla dziecka w oczach sądu? Tu nie chodzi o jakąś zemstę z mojej strony. Ojciec, który chce uczestniczyc w życiu dziecka , powinien utrzymywac z nim kontakt, a nie przysyłac przed sprawą sms z pytaniem co u dziecka, nawet nie wymieniac jej imienia, bo po co i na tym się kończy zainteresowanie. Ojciec, który wyprowadza się do innego miasta nawet nie raczy o tym poinformowac, zmienia nr telefonów jak rękawiczki, nawet dziadkowie chronią jego d i nabierają wody w usta, a na ulicy udają, że nas nie widzą. Dlatego nie mogę zrozumiec polityki sądów. Dlaczego w różnych częściach tego kraju inaczej sędziowie podchodzą do takich spraw? To jest po prostu chore. A wiecie co, najbardziej obawiam się tego, że ten cudowny tatuś może za parę lat zjawic się i powiedziec "cześc" to ja tatuś i co wtedy? dziecko przeżyje szok na widok obcego faceta. Dlatego wybaczcie ale nie zgadzam się z teorią Iki. Asia trzymam kciuki.
mirka25k1
sob, 07 maj 2011 - 22:36
przepraszam, dwa razywysłało
mirka25k1


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 466
Dołączył: śro, 16 kwi 08 - 21:35
Nr użytkownika: 19,380




post sob, 07 maj 2011 - 22:36
Post #1500

przepraszam, dwa razywysłało
> Ograniczenie praw rodzicielskich
Start new topic
Reply to this topic
94 Stron V  « poprzednia 73 74 75 76 77 następna ostatnia 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 16 cze 2024 - 18:55
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama