Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
10 Stron V   1 2 3 następna ostatnia   

Dwutygodniowe szczeniaki bez matki - co dalej ?

, Jujka i inne hodowczynie HELP !
> , Jujka i inne hodowczynie HELP !
pcola
nie, 04 gru 2011 - 11:30
Od tygodnia opiekuję się szczeniakami z naszego, pożal się Boże, schroniska. W chwili, gdy je z niego zabierałam miały ok 8 - 9 dni. Karmię je Royal Canin Babydog milk, zgodnie z instrukcją. Jedzą jak smoki i rosną w oczach. Byłam z nimi u weta w związku z bakteryjną biegunką, dostawały antybiotyk i już jest okej. Będą dużymi psami. Postaram się wrzucić później jakieś fotki.

Pytanie mam następujące - co dalej z ich obsługą ? Jestem bardziej niż zielona w tym temacie. Moja Koko jest nimi żywo zainteresowana, obwąchuje je, gdy piszczą wkłada głowę do legowiska i uspakaja ale czy to wystarczy ?
Najsilniejsza z nich zaczyna chodzić po mieszkaniu. Robi kilka rundek dokoła fotela, po czym idzie spać. Reszta to jeszcze pełzające robaczki ale zaczynają coraz więcej rozumieć. Bawią się w przepychanki, próbują szczekać, merdają ogonkami.
Od kiedy uczyć je czystości, od kiedy przygotować jakiś "wybieg" do zabawy ? Do tej pory zasypiały zaraz po karmieniu ale zaczyna się to zmieniać. Wiem, że około 3 tygodnia mogę próbować przestawiać je na picie z miseczki. Kiedy zacząć wprowadzać stałe pokarmy, i od czego zacząć ? A tak w ogóle, to jak je wydać w obce ręce, i nie zejść przy tym na zawał ? 41.gif Miały fatalny start w życie, i marzy mi się znalezienie im odpowiedzialnych właścicieli, którzy o nie zadbają, wysterylizują (są to cztery suczki i jeden pies). Jak znaleźć dom pieskom, z których nie wiadomo co wyrośnie ? 37.gif
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post nie, 04 gru 2011 - 11:30
Post #1

Od tygodnia opiekuję się szczeniakami z naszego, pożal się Boże, schroniska. W chwili, gdy je z niego zabierałam miały ok 8 - 9 dni. Karmię je Royal Canin Babydog milk, zgodnie z instrukcją. Jedzą jak smoki i rosną w oczach. Byłam z nimi u weta w związku z bakteryjną biegunką, dostawały antybiotyk i już jest okej. Będą dużymi psami. Postaram się wrzucić później jakieś fotki.

Pytanie mam następujące - co dalej z ich obsługą ? Jestem bardziej niż zielona w tym temacie. Moja Koko jest nimi żywo zainteresowana, obwąchuje je, gdy piszczą wkłada głowę do legowiska i uspakaja ale czy to wystarczy ?
Najsilniejsza z nich zaczyna chodzić po mieszkaniu. Robi kilka rundek dokoła fotela, po czym idzie spać. Reszta to jeszcze pełzające robaczki ale zaczynają coraz więcej rozumieć. Bawią się w przepychanki, próbują szczekać, merdają ogonkami.
Od kiedy uczyć je czystości, od kiedy przygotować jakiś "wybieg" do zabawy ? Do tej pory zasypiały zaraz po karmieniu ale zaczyna się to zmieniać. Wiem, że około 3 tygodnia mogę próbować przestawiać je na picie z miseczki. Kiedy zacząć wprowadzać stałe pokarmy, i od czego zacząć ? A tak w ogóle, to jak je wydać w obce ręce, i nie zejść przy tym na zawał ? 41.gif Miały fatalny start w życie, i marzy mi się znalezienie im odpowiedzialnych właścicieli, którzy o nie zadbają, wysterylizują (są to cztery suczki i jeden pies). Jak znaleźć dom pieskom, z których nie wiadomo co wyrośnie ? 37.gif

--------------------



--------------------------
Lutnia
nie, 04 gru 2011 - 12:32
Na pewno przy adopcji podpisz dobrą umowę adpocyjną.
Ona nie zagwarantuje niczego (jak ktoś nie wysterylizuje to go do tego nie zmusisz, niestety) ale sprawi, że część osób, które nie widzą niczego złego w rozmnażaniu psów zniechęci się do adopcji czytając o tym, że mają ubezpłodnić zwierzaka.
W umowie (o ile chcesz mieć kontrolę nad zwierzakiem) możesz również umieścić zapis o konieczności zwrotu psa do Ciebie w sytuacji gdy będzie musiał zmienić dom (lub o konieczności zaakceptowania przez Ciebie nowego domu). To również nie zagwarantuje Ci niczego, ale zazwyczaj o wiele łatwiej jest zadzwonić pod telefon poprzedniego właściciela i odwieźć do niego psa niż zawieźć go do schroniska.

Tak jak napisałam - to niczego nie gwarantuje. Toczyło się już wiele dyskusji na ten temat i z chwilą, gdy zwierzak staje się czyjąś własnością poprzedni właściciel nie ma do niego praw a wszelkie wcześniejsze ustalenia są efektem dobrej woli nowego właściciela. Oczywiście można wytoczyć sprawę cywilną ale wygranie jej jest porównywalne z wygraniem w TOTKA.

To np. powoduje, że część hodowców kotów decyduje się na wczesne sterylizacje i dopiero po nich wydaje zwierzęta, znane mi Fundacje Adopcyjne zabezpieczają się w ten sposób, że zwierzak do końca swojego życia jest własnością Fundacji, nowy "właściciel" jest więc raczej opiekunem, który daje zwierzakowi dom na określonych zasadach i gdy ich nie przestrzega pies może być od niego zabrany. To jedyna opcja by mieć nad tym kontrolę. Tyle, że to bardzo utrudnia znalezienie domu, przeważająca większość ludzi nie chce być opiekunem a właścicielem z pełnią praw (i szczerze mówiąc jest to dla mnie zrozumiałe).

Kolejna ważna sprawa - nie woź ich już do weta. To cholernie niebezpieczne. Fakt, są ze schronu gdzie jest mnóstwo zarazków i wciąż żyją, jednak w gabinetach weterynaryjnych również jest cholernie dużo możliwości zarażenia się jakimś świństwem, które spowoduje odejście szczeniaka. Za dużo znam historii o zawiezieniu jednego szczeniaka do kliniki, który potem zaraził resztę miotu (wszystkie/większość odeszły) by nie napisać Ci o tym.

Co do reszty - niech wypowiedzą się praktyczki icon_smile.gif

Jak znaleźć dobre domy? Słuchać intuicji, rozmawiać, słuchać intuicji. Przede wszystkim słuchać intuicji.

Ten post edytował Lutnia nie, 04 gru 2011 - 12:40
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post nie, 04 gru 2011 - 12:32
Post #2

Na pewno przy adopcji podpisz dobrą umowę adpocyjną.
Ona nie zagwarantuje niczego (jak ktoś nie wysterylizuje to go do tego nie zmusisz, niestety) ale sprawi, że część osób, które nie widzą niczego złego w rozmnażaniu psów zniechęci się do adopcji czytając o tym, że mają ubezpłodnić zwierzaka.
W umowie (o ile chcesz mieć kontrolę nad zwierzakiem) możesz również umieścić zapis o konieczności zwrotu psa do Ciebie w sytuacji gdy będzie musiał zmienić dom (lub o konieczności zaakceptowania przez Ciebie nowego domu). To również nie zagwarantuje Ci niczego, ale zazwyczaj o wiele łatwiej jest zadzwonić pod telefon poprzedniego właściciela i odwieźć do niego psa niż zawieźć go do schroniska.

Tak jak napisałam - to niczego nie gwarantuje. Toczyło się już wiele dyskusji na ten temat i z chwilą, gdy zwierzak staje się czyjąś własnością poprzedni właściciel nie ma do niego praw a wszelkie wcześniejsze ustalenia są efektem dobrej woli nowego właściciela. Oczywiście można wytoczyć sprawę cywilną ale wygranie jej jest porównywalne z wygraniem w TOTKA.

To np. powoduje, że część hodowców kotów decyduje się na wczesne sterylizacje i dopiero po nich wydaje zwierzęta, znane mi Fundacje Adopcyjne zabezpieczają się w ten sposób, że zwierzak do końca swojego życia jest własnością Fundacji, nowy "właściciel" jest więc raczej opiekunem, który daje zwierzakowi dom na określonych zasadach i gdy ich nie przestrzega pies może być od niego zabrany. To jedyna opcja by mieć nad tym kontrolę. Tyle, że to bardzo utrudnia znalezienie domu, przeważająca większość ludzi nie chce być opiekunem a właścicielem z pełnią praw (i szczerze mówiąc jest to dla mnie zrozumiałe).

Kolejna ważna sprawa - nie woź ich już do weta. To cholernie niebezpieczne. Fakt, są ze schronu gdzie jest mnóstwo zarazków i wciąż żyją, jednak w gabinetach weterynaryjnych również jest cholernie dużo możliwości zarażenia się jakimś świństwem, które spowoduje odejście szczeniaka. Za dużo znam historii o zawiezieniu jednego szczeniaka do kliniki, który potem zaraził resztę miotu (wszystkie/większość odeszły) by nie napisać Ci o tym.

Co do reszty - niech wypowiedzą się praktyczki icon_smile.gif

Jak znaleźć dobre domy? Słuchać intuicji, rozmawiać, słuchać intuicji. Przede wszystkim słuchać intuicji.

--------------------
pcola
nie, 04 gru 2011 - 13:22
Lutnia,
wrzucę zaraz linka, jak wygląda nasz schron, z którego je zabrałam. Nie będę się osobiście zajmowała ich adopcją, zrobi to nasze stowarzyszenie jako organizacja. Być może przy pomocy nowego kierownictwa schroniska (o ile nowe kierownictwo będzie sensowne). Jestem tylko, i aż ich, "mamką" i bardzo mi zależy, żeby przygotować je najlepiej jak tylko można do pobytu w nowych domach.

https://www.ostrow24.tv/film/smrod-sie-nada...nie-interwencja

Zastanawiam się nad zatrzymaniem jednej suczki. Moje psy mają już swoje lata, poza tym szczeniaka łatwiej wychować przy dorosłym psie, który ma w miarę dobrze poukładane w głowie. Tylko jak przekonać mojego męża ?


pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post nie, 04 gru 2011 - 13:22
Post #3

Lutnia,
wrzucę zaraz linka, jak wygląda nasz schron, z którego je zabrałam. Nie będę się osobiście zajmowała ich adopcją, zrobi to nasze stowarzyszenie jako organizacja. Być może przy pomocy nowego kierownictwa schroniska (o ile nowe kierownictwo będzie sensowne). Jestem tylko, i aż ich, "mamką" i bardzo mi zależy, żeby przygotować je najlepiej jak tylko można do pobytu w nowych domach.

https://www.ostrow24.tv/film/smrod-sie-nada...nie-interwencja

Zastanawiam się nad zatrzymaniem jednej suczki. Moje psy mają już swoje lata, poza tym szczeniaka łatwiej wychować przy dorosłym psie, który ma w miarę dobrze poukładane w głowie. Tylko jak przekonać mojego męża ?




--------------------



--------------------------
Lutnia
nie, 04 gru 2011 - 14:01
Niestety, tak wygląda schroniskowa rzeczywistość w bardzo wielu miejscach.

Na szczęście u Was jest szansa na zmianę na lepsze od nowego roku (oby kolejny zarządca miał inną wizję schroniska).

Pcola - oby udało Ci się przekonać męża. Jedno z rodzeństwa miałoby najlepszy dom z możliwych.

Powodzenia! Podziwiam to, co robisz.
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post nie, 04 gru 2011 - 14:01
Post #4

Niestety, tak wygląda schroniskowa rzeczywistość w bardzo wielu miejscach.

Na szczęście u Was jest szansa na zmianę na lepsze od nowego roku (oby kolejny zarządca miał inną wizję schroniska).

Pcola - oby udało Ci się przekonać męża. Jedno z rodzeństwa miałoby najlepszy dom z możliwych.

Powodzenia! Podziwiam to, co robisz.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post nie, 04 gru 2011 - 17:56
Post #5

Dobra, to mój kamyczek do ogródka.

W prawidłowym przebiegu odchowania psich osesków, matka karmi młode sama dopóki nie skończą 3 tygodni. Chyba, że jest ich dużo, to się je dokarmia. Ale to Ciebie nie dotyczy. Ty karmisz maluchy butlą. W związku z tym, kiedy skończą 3 tygodnie, możesz zacząć wprowadzać dietę stałą. Podziwiać, że załatwiają się bez masowania (tak?). Są ślepe jeszcze, prawda? Ja więc zamknęłabym je w takim małym kojcu, żeby się nie rozłaziły. Taki 9 dniowy piesek nie zwiedza świata, bardziej podróżuje w poszukiwaniu sutka z ciepłym mlekiem. Pierwsze karmienie odbywa się tak, że namaczam w mleku dla psich osesków (masz dobre mleko) karmę suchą (używam royala startera) i podaję pieskom. Mają wtedy 21 dni. Na początku to jest tarzanie się w karmie, włażenie do misek i konsumowanie metodą "pijawka". Potem suka myje szczeniaki i ja myję. Nie wychodzą z tego czyste icon_wink.gif Mniej więcej od skończenia 2 tygodni obcinam pazurki, ale to głównie z troski o brzuch matki, co u Ciebie odpada. No ale zwróć uwagę na to koniecznie. Kiedy maluchy skończą 4 tygodnie, odrobaczam je po raz pierwszy (Uwaga! RAZ odrobaczałam pratelem, dawno temu, i miałam kosmos żołądkowy. ZAWSZE Podaję drontal junior). Kiedy skończą 6 tygodni, po raz drugi. Tydzień później podaję szczepionkę, po 2 tygodniach następną. I wyfruwają z gniazda...

Przy czym... Ty masz znacznie trudniej, bo za szczepienia, opiekę, karmę, mleko raczej trudno będzie Ci odzyskać pieniądze. Chwalebne, jeśli zrobi to schronisko. Wydawanie szczeniaka bez żadnych szczepień jest bardzo ryzykowne.

Jeśli chodzi o adopcję. Lutnia napisała naprawdę bardzo mądrze. Mnie od razu zapłonęła lampka "witajmy w realnym świecie". A realny świat jest taki, że mało osób chce przygarniać psy. ZA mało, o czym świadczy liczba psiaków koczujących w schroniskach. W związku z tym, zanim postawisz ludziom warunki, zobacz czy w ogóle będą chętni... Gorzej, jak maluchy z Twojego ciepłego domu trafią wprost do schroniskowych boksów icon_sad.gif Oczywiście byłoby super, gdyby przyszli opiekunowie podpisali umowy, byli świadomi, mieli jak najlepsze chęci, wysterylizowali etc. Niestety, z moich doświadczeń wynika, że ludzie spuszczają na drzewo warunki umowy (z 6 wydanych dotąd miotów, gdzie wszyscy podpisują zobowiązanie do wykonania badania pod kątem dysplazji mam TRZY wyniki! Wyłączając te, które wykonałam sama - na dwóch swoich sukach. JEDNA suka została wysterylizowana... Nie wiem nic o rozmnażaniu "na lewo" moich suk, ale nie jeżdżę po Polsce i nie kontroluję każdej suki, pozostaje mi zaufanie i wiara w to, co wydębię od czasu do czasu od opiekunów.

Jesteś wielka pcola, z całej siły zaciskam kciuki i podziwiam!!!
pcola
nie, 04 gru 2011 - 18:51
[użytkownik x],

szczeniaki już coś tam widzą. Masuję im brzuszki i okolice odbytu wilgotną ciepłą ściereczką. Jak się obsrutają zbyt mocno,
to są delikatnie obmywane w ciepłej wodzie. Na całe szczęście większość środków na ich utrzymanie zapewnia mi fundusz naszego stowarzyszenia pomocy bezdomnym zwierzętom, inaczej masakra finansowa 37.gif
W ogóle to jedna z suk wygląda na co najmniej o tydzień starszą od pozostałych. Bardzo dziękuję za informację o możliwości przycięcia pazurków, mam strasznie poorane nadgarstki od ugniatania przy karmieniu. Poza tym boję się, że zrobią sobie nimi krzywdę podczas zabawy, bo mają fatalną koordynację ruchową, a zaczynają do siebie "doskakiwać".

Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie, bo niektórzy patrzą na mnie jak na idiotkę, która z nudów bawi się szczeniaczkami 32.gif




Powyższe fotki są z poprzedniej soboty, wtedy przywiozłam je ze schroniska.


Dwa powyższe to zdjęcia największej suki (Fiony), która ma już częściowo wyrżnięte zęby mleczne i sprawnie chodzi.
Jest o 1/4 większa od pozostałych szczeniąt.

Ten post edytował pcola sob, 10 lis 2012 - 18:52
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post nie, 04 gru 2011 - 18:51
Post #6

[użytkownik x],

szczeniaki już coś tam widzą. Masuję im brzuszki i okolice odbytu wilgotną ciepłą ściereczką. Jak się obsrutają zbyt mocno,
to są delikatnie obmywane w ciepłej wodzie. Na całe szczęście większość środków na ich utrzymanie zapewnia mi fundusz naszego stowarzyszenia pomocy bezdomnym zwierzętom, inaczej masakra finansowa 37.gif
W ogóle to jedna z suk wygląda na co najmniej o tydzień starszą od pozostałych. Bardzo dziękuję za informację o możliwości przycięcia pazurków, mam strasznie poorane nadgarstki od ugniatania przy karmieniu. Poza tym boję się, że zrobią sobie nimi krzywdę podczas zabawy, bo mają fatalną koordynację ruchową, a zaczynają do siebie "doskakiwać".

Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie, bo niektórzy patrzą na mnie jak na idiotkę, która z nudów bawi się szczeniaczkami 32.gif




Powyższe fotki są z poprzedniej soboty, wtedy przywiozłam je ze schroniska.


Dwa powyższe to zdjęcia największej suki (Fiony), która ma już częściowo wyrżnięte zęby mleczne i sprawnie chodzi.
Jest o 1/4 większa od pozostałych szczeniąt.

--------------------



--------------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post nie, 04 gru 2011 - 19:11
Post #7

pcola, ale mioty tak mają niektóre, wiesz... Szczeniaki różnią się między sobą również wielkością. I to bardzo!

pcola, jesteś WIELKA, bo ratujesz ŻYCIE! Ludzi olej. Ludzie to ludzie, zawsze znajdą się "życzliwcy". Grunt, żebyś Ty była zgodna z Twoim sercem icon_smile.gif

Jak weźmiesz taki pazurek i przyjrzysz się, zobaczysz że jest przezroczysty. Tnij z ODSTĘPEM od żyłki, którą widzisz w środku, pazury są bowiem unerwione. Jak Ci się zdarzy niechcący skaleczyć pazurek i zakrwawi, nie skacz z okna icon_wink.gif Pieskowi nie odpadnie łapka icon_wink.gif Ja pierwszy przycięty pazurek opłakiwałam rzewnymi łzami. Teraz wiem, że tragedia się nie dzieje. Inna sprawa, że mam już wprawę i nie przycinam pazurków do krwi icon_smile.gif
Żoanna
nie, 04 gru 2011 - 19:21
Pcola....na psach absolutnie się nie znam....wiem tylko,ze Twoje szczeniaczki są bosssskie.
A dla Ciebie ...szacun blagam.gif blagam.gif
Żoanna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,391
Dołączył: nie, 17 gru 06 - 15:07
Skąd: Kowary
Nr użytkownika: 9,155




post nie, 04 gru 2011 - 19:21
Post #8

Pcola....na psach absolutnie się nie znam....wiem tylko,ze Twoje szczeniaczki są bosssskie.
A dla Ciebie ...szacun blagam.gif blagam.gif

--------------------


Mi
nie, 04 gru 2011 - 19:52
CYTAT([użytkownik x] @ Sun, 04 Dec 2011 - 19:11) *
pcola, jesteś WIELKA, bo ratujesz ŻYCIE! Ludzi olej. Ludzie to ludzie, zawsze znajdą się "życzliwcy". Grunt, żebyś Ty była zgodna z Twoim sercem icon_smile.gif

pcola, brawo!
nie bardzo wiem, jak mogę pomóc - ale jak rozpoczniesz poszukiwania domków dla szczeniorów, to mogę udostępnić info na FB
cudne są 06.gif
Mi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,406
Dołączył: wto, 25 paź 05 - 09:11
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 3,913




post nie, 04 gru 2011 - 19:52
Post #9

CYTAT([użytkownik x] @ Sun, 04 Dec 2011 - 19:11) *
pcola, jesteś WIELKA, bo ratujesz ŻYCIE! Ludzi olej. Ludzie to ludzie, zawsze znajdą się "życzliwcy". Grunt, żebyś Ty była zgodna z Twoim sercem icon_smile.gif

pcola, brawo!
nie bardzo wiem, jak mogę pomóc - ale jak rozpoczniesz poszukiwania domków dla szczeniorów, to mogę udostępnić info na FB
cudne są 06.gif
pcola
nie, 04 gru 2011 - 20:19
Dziękuję Wam, jesteście kochane icon_smile.gif
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post nie, 04 gru 2011 - 20:19
Post #10

Dziękuję Wam, jesteście kochane icon_smile.gif

--------------------



--------------------------
Lutnia
nie, 04 gru 2011 - 20:51
Pcola - dobrze jest mieć pod ręką zasypkę Dermatol, gdy utnie się pazurek zbyt krótko (są bardzo ukrwione).
Obcinanie pazurków jest ważne, bo takie malce machając łapkami mogą np. któremuś z rodzeństwa trafić do oka.

Bardzo możliwe, że jeden szczenior jest o kilka dni starszy od rodzeństwa. Suka jest płodna kilka dni, może być pokryta przez wiele samców w różnym czasie.

Pcola - szacunek. Ogromny.
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post nie, 04 gru 2011 - 20:51
Post #11

Pcola - dobrze jest mieć pod ręką zasypkę Dermatol, gdy utnie się pazurek zbyt krótko (są bardzo ukrwione).
Obcinanie pazurków jest ważne, bo takie malce machając łapkami mogą np. któremuś z rodzeństwa trafić do oka.

Bardzo możliwe, że jeden szczenior jest o kilka dni starszy od rodzeństwa. Suka jest płodna kilka dni, może być pokryta przez wiele samców w różnym czasie.

Pcola - szacunek. Ogromny.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post nie, 04 gru 2011 - 21:22
Post #12

CYTAT(Lutnia @ Sun, 04 Dec 2011 - 20:51) *
Bardzo możliwe, że jeden szczenior jest o kilka dni starszy od rodzeństwa. Suka jest płodna kilka dni, może być pokryta przez wiele samców w różnym czasie.


A nie, nie, nie Lutnia... mylisz okres tzw. tolerancji (kiedy suka pozwala na krycie), jest to faza oestrus. I ona faktycznie trwa mniej więcej 5-9 dni. W TRAKCIE tej fazy następuje owulacja, podczas której występuje gwałtowny wyrzut LH i uwalniane są oocyty, które dojrzewają kolejne 2-3 dni i znowu są zdolne do zapłodnienia przez kolejne 48-72 h. Wsio. Maksymalny czas, jakim mogą się różnić od siebie płody to w takim razie 48-72 godziny. Czyli 3 dni. Nie stanowi to aż tak zabójczej różnicy, żeby szczenię było dwa razy większe od innych. Natomiast jak najbardziej może być tak, że miot ma rożnych ojców, tu masz stuprocentową rację. I to już jest znaczny argument w wyjaśnieniu rozmiaru Fionki icon_wink.gif
Lutnia
nie, 04 gru 2011 - 21:44
CYTAT([użytkownik x] @ Sun, 04 Dec 2011 - 23:22) *
A nie, nie, nie Lutnia... mylisz okres tzw. tolerancji (kiedy suka pozwala na krycie), jest to faza oestrus. I ona faktycznie trwa mniej więcej 5-9 dni. W TRAKCIE tej fazy następuje owulacja, podczas której występuje gwałtowny wyrzut LH i uwalniane są oocyty, które dojrzewają kolejne 2-3 dni i znowu są zdolne do zapłodnienia przez kolejne 48-72 h. Wsio. Maksymalny czas, jakim mogą się różnić od siebie płody to w takim razie 48-72 godziny. Czyli 3 dni. Nie stanowi to aż tak zabójczej różnicy, żeby szczenię było dwa razy większe od innych. Natomiast jak najbardziej może być tak, że miot ma rożnych ojców, tu masz stuprocentową rację. I to już jest znaczny argument w wyjaśnieniu rozmiaru Fionki icon_wink.gif


Dzięki [użytkownik x] za doprecyzowanie.

Swoją drogą, słyszałaś że w niektórych krajach pozwala się na miot dwuojcowy?
Bardzo mi się taki pomysł podoba. Szczeniętom robi się badania kto jest dzieckiem którego ojca i wszystko jest jasne.

(sorry za OFF Pcola, już nie przeszkadzam icon_smile.gif )

Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post nie, 04 gru 2011 - 21:44
Post #13

CYTAT([użytkownik x] @ Sun, 04 Dec 2011 - 23:22) *
A nie, nie, nie Lutnia... mylisz okres tzw. tolerancji (kiedy suka pozwala na krycie), jest to faza oestrus. I ona faktycznie trwa mniej więcej 5-9 dni. W TRAKCIE tej fazy następuje owulacja, podczas której występuje gwałtowny wyrzut LH i uwalniane są oocyty, które dojrzewają kolejne 2-3 dni i znowu są zdolne do zapłodnienia przez kolejne 48-72 h. Wsio. Maksymalny czas, jakim mogą się różnić od siebie płody to w takim razie 48-72 godziny. Czyli 3 dni. Nie stanowi to aż tak zabójczej różnicy, żeby szczenię było dwa razy większe od innych. Natomiast jak najbardziej może być tak, że miot ma rożnych ojców, tu masz stuprocentową rację. I to już jest znaczny argument w wyjaśnieniu rozmiaru Fionki icon_wink.gif


Dzięki [użytkownik x] za doprecyzowanie.

Swoją drogą, słyszałaś że w niektórych krajach pozwala się na miot dwuojcowy?
Bardzo mi się taki pomysł podoba. Szczeniętom robi się badania kto jest dzieckiem którego ojca i wszystko jest jasne.

(sorry za OFF Pcola, już nie przeszkadzam icon_smile.gif )



--------------------
pcola
nie, 04 gru 2011 - 21:54
O, bo Fionka to mi trochę z umaszczenia i oczu mieszankę ON-ka przypomina. Reszta jak mieszanka z labradorem, a może bokserem w zestawie... Kurcze, to takie ważne, żeby wiedzieć jakich rozmiarów byli rodzice, chociażby ze względu na wymagane porcje mleka, a ja w ciemno karmię. Wypijają obecnie na jedno posiedzenie 40ml mleka, śpią po karmieniu 5 godzin. Znaczy, że chyba im wystarcza.

Moim rodzonym dzieckiem się tak bardzo nie stresowałam, jak nimi 37.gif Mąż się ze mnie śmieje, bo nastawia mi budzik na porę karmienia, a ja i tak budzę się 15-20 minut przed dzwonkiem.

Moja mama może weźmie Kuleczkę (najmniejsze i najsłabsze szczenię z tego miotu). Ma tylko Vegę (bernenkę), a Vega kocha psie towarzystwo.

Są jeszcze Malina (największa wariatka - karmienie jej to jak jazda na diabelskim młynie), wyrywa smoczek, pluje i rzuca mi się na dekolt w poszukiwaniu piersi 06.gif Zasysa uszy albo szyję (dobrze, że nie ma jeszcze zębów), i Jagoda - najciemniejsza z miotu, i najspokojniejsza ale silna.
Jest jeden rodzynek - Harry - najjaśniejszy, miał silną biegunkę podobnie jak Kulka, ale już nadrabia i zanosi się na niezłego bystrzachę (próbuje obszczekiwać Koko i Łatka), ale dźwięk własnego głosu rzuca go póki co na łopatki 03.gif
No i same powiedzcie, jak można je oddać w ciemno, komuś kto być może przywiąże je na łańcuch do budy ? 41.gif

Lutnia,
lubię OT-y, są najczęściej bardziej pouczające niż wątek zasadniczy, więc się nie krępuj icon_smile.gif

Ten post edytował pcola nie, 04 gru 2011 - 21:55
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post nie, 04 gru 2011 - 21:54
Post #14

O, bo Fionka to mi trochę z umaszczenia i oczu mieszankę ON-ka przypomina. Reszta jak mieszanka z labradorem, a może bokserem w zestawie... Kurcze, to takie ważne, żeby wiedzieć jakich rozmiarów byli rodzice, chociażby ze względu na wymagane porcje mleka, a ja w ciemno karmię. Wypijają obecnie na jedno posiedzenie 40ml mleka, śpią po karmieniu 5 godzin. Znaczy, że chyba im wystarcza.

Moim rodzonym dzieckiem się tak bardzo nie stresowałam, jak nimi 37.gif Mąż się ze mnie śmieje, bo nastawia mi budzik na porę karmienia, a ja i tak budzę się 15-20 minut przed dzwonkiem.

Moja mama może weźmie Kuleczkę (najmniejsze i najsłabsze szczenię z tego miotu). Ma tylko Vegę (bernenkę), a Vega kocha psie towarzystwo.

Są jeszcze Malina (największa wariatka - karmienie jej to jak jazda na diabelskim młynie), wyrywa smoczek, pluje i rzuca mi się na dekolt w poszukiwaniu piersi 06.gif Zasysa uszy albo szyję (dobrze, że nie ma jeszcze zębów), i Jagoda - najciemniejsza z miotu, i najspokojniejsza ale silna.
Jest jeden rodzynek - Harry - najjaśniejszy, miał silną biegunkę podobnie jak Kulka, ale już nadrabia i zanosi się na niezłego bystrzachę (próbuje obszczekiwać Koko i Łatka), ale dźwięk własnego głosu rzuca go póki co na łopatki 03.gif
No i same powiedzcie, jak można je oddać w ciemno, komuś kto być może przywiąże je na łańcuch do budy ? 41.gif

Lutnia,
lubię OT-y, są najczęściej bardziej pouczające niż wątek zasadniczy, więc się nie krępuj icon_smile.gif

--------------------



--------------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post nie, 04 gru 2011 - 22:02
Post #15

pcola, gdybym karmiąc co 1,5 h miot 11 szczeniąt miała dobierać ilość karmy do ich rozmiaru, dostałabym hopla z przerzutką po... dobie. E tam, połowie doby icon_wink.gif Do takich akcji to jest dobra Psi, która w moich oczach jest tu największą świruską na pokładzie maluchów (mam nadzieję, że mnie za to nie zlinczuje). Ja robiłam dzban mleka, brałyśmy z Dzieciem 4 flaszki, nalewałyśmy do oporu i szczonki jadły po kolei. Suka też nie wymierza jedzenia icon_wink.gif Nie ma co wariować. Bogu dzięki, że nie karmisz (jak gros osób) krowim mlekiem. Skoro jedzą, a potem śpią, to znaczy że wszystko gra i buczy icon_smile.gif

A co do szczeniąt... no jasne, że nie można ich oddać byle komu! A i tak będziesz drżała o każde z nich...
pcola
nie, 04 gru 2011 - 22:35
[użytkownik x],
uff, jesteś jak balsam na moje skołatane nerwy. Tak sobie liczę, że one mają w chwili obecnej ok 16-17 dni. W schronisku nie było za bardzo z kim rozmawiać, jak tam pojechałam po rozpaczliwym telefonie mojej mamy. Mama i inne babki ze stowarzyszenia pojechały tam w sobotę rano, bo wiedziały, że kierownika nie będzie (on ich nie wpuszczał, bo zrobiły zadymę i zgłosiły go do prokuratury za nieprawidłowości). Egh, długo by pisać, a teraz mogę sobie poczytać paszkwile na ich temat w internecie 32.gif

Trzymajcie proszę kciuki za to, by przetarg na prowadzenie naszego schroniska wygrał ktoś rozsądny i z sercem dla zwierząt, a nie bankrut półanalfabeta, który chodzi na smyczy konkubiny nienawidzącej kundelków. Te cholerne małomiasteczkowe układy 21.gif
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post nie, 04 gru 2011 - 22:35
Post #16

[użytkownik x],
uff, jesteś jak balsam na moje skołatane nerwy. Tak sobie liczę, że one mają w chwili obecnej ok 16-17 dni. W schronisku nie było za bardzo z kim rozmawiać, jak tam pojechałam po rozpaczliwym telefonie mojej mamy. Mama i inne babki ze stowarzyszenia pojechały tam w sobotę rano, bo wiedziały, że kierownika nie będzie (on ich nie wpuszczał, bo zrobiły zadymę i zgłosiły go do prokuratury za nieprawidłowości). Egh, długo by pisać, a teraz mogę sobie poczytać paszkwile na ich temat w internecie 32.gif

Trzymajcie proszę kciuki za to, by przetarg na prowadzenie naszego schroniska wygrał ktoś rozsądny i z sercem dla zwierząt, a nie bankrut półanalfabeta, który chodzi na smyczy konkubiny nienawidzącej kundelków. Te cholerne małomiasteczkowe układy 21.gif

--------------------



--------------------------
Lutnia
nie, 04 gru 2011 - 22:48
CYTAT(pcola @ Mon, 05 Dec 2011 - 00:35) *
Egh, długo by pisać, a teraz mogę sobie poczytać paszkwile na ich temat w internecie 32.gif

Trzymajcie proszę kciuki za to, by przetarg na prowadzenie naszego schroniska wygrał ktoś rozsądny i z sercem dla zwierząt, a nie bankrut półanalfabeta, który chodzi na smyczy konkubiny nienawidzącej kundelków. Te cholerne małomiasteczkowe układy 21.gif


Tak niestety bywa, gdy ktoś wyrywa się przed szereg. Nieważne, że w słusznej sprawie. Reszta tłuszczy pokaże mu, co sądzi o takich zrywach.
O Tobie pewnie też będzie... Ostatecznie nie każdy pomaga szczylom ze schronu.
Nie czytajcie tych śmieciowych anonimowych bzdur. Szkoda na nie czasu.

Kciuki zaciśnięte! Z całych sił.
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post nie, 04 gru 2011 - 22:48
Post #17

CYTAT(pcola @ Mon, 05 Dec 2011 - 00:35) *
Egh, długo by pisać, a teraz mogę sobie poczytać paszkwile na ich temat w internecie 32.gif

Trzymajcie proszę kciuki za to, by przetarg na prowadzenie naszego schroniska wygrał ktoś rozsądny i z sercem dla zwierząt, a nie bankrut półanalfabeta, który chodzi na smyczy konkubiny nienawidzącej kundelków. Te cholerne małomiasteczkowe układy 21.gif


Tak niestety bywa, gdy ktoś wyrywa się przed szereg. Nieważne, że w słusznej sprawie. Reszta tłuszczy pokaże mu, co sądzi o takich zrywach.
O Tobie pewnie też będzie... Ostatecznie nie każdy pomaga szczylom ze schronu.
Nie czytajcie tych śmieciowych anonimowych bzdur. Szkoda na nie czasu.

Kciuki zaciśnięte! Z całych sił.

--------------------
pcola
nie, 04 gru 2011 - 23:28
Dzięki.
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post nie, 04 gru 2011 - 23:28
Post #18

Dzięki.

--------------------



--------------------------
captain.jmw
pon, 05 gru 2011 - 00:28
pcola... chylę czoła. I powodzenia.
captain.jmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,284
Dołączył: nie, 14 lut 10 - 23:44
Skąd: UK
Nr użytkownika: 31,674

GG:


post pon, 05 gru 2011 - 00:28
Post #19

pcola... chylę czoła. I powodzenia.

--------------------
Hope i fot.

-----------------------------------------------------------------------------------
"Poznasz głupiego po czynach jego" F.Gump
karoleenka
pon, 05 gru 2011 - 10:46
pcola- chylę czoła - psiaki cudne - trzymam mocno kciuki w obu sprawach
karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post pon, 05 gru 2011 - 10:46
Post #20

pcola- chylę czoła - psiaki cudne - trzymam mocno kciuki w obu sprawach

--------------------





> Dwutygodniowe szczeniaki bez matki - co dalej ?, Jujka i inne hodowczynie HELP !
Start new topic
Reply to this topic
10 Stron V   1 2 3 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 01 cze 2024 - 14:43
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama