CYTAT(agnese @ Sun, 20 May 2012 - 22:22)
Agnieszka AZJ chyba zależy gdzie na Litwie, bo w Wilnie, Tokach i Solecznikach to wszędzie po polsku sie dogadywaliśmy
Z Polakami tak, ale np. obsługa campingu w Druskiennikach już konsekwentnie mówiła po angielsku. Na zamku w Trokach (i nie tylko tam - we wszystkich muzeach) opisy były po litewsku i angielsku (nawet przy księdze Metryki Koronnej pisanej po polsku nie było wzmianki o tym, w jakim jest języku
). W Wilnie wszystkie tablice informacyjne przy zabytkach - tak samo.
Poza granicą II Rzeczpospolitej czyli np. w Kłajpedzie czy na Mierzei Kurońskiej nie ma szansy na inny język niż angielski (lub rzadziej rosyjsku). Nie bylismy w Kownie, ale myślę, że podobnie.
Edit:
i w ogóle, biorąc pod uwagę skomplikowane stosunki miedzy naszymi krajami i narodami, myślę, że bezpieczniej jest mowić neutralnym angielskim, niż stwarzać sytuacje, w których oni czują się zmuszani do języka polskiego. To tak kompletnie OT.