u nas zebranie w poniedziałek
dziś do przedszkola Mikołaj szedł ze swoim bratem Mateuszem
i powiem Wam, że jemu płakał jeszcze gorzej niż mi ( pisze się mnie czy mi? bo już "zgłupłam"
)
Mateusz powiedział, że on się w roli odprowadzającego nie widzi i strasznie do przeżył
dziś porozmawiałam chwilkę z panią Kasią, powiedziałam jej o swoich obawach, bardzo dokładnie mi wszystko wytłumaczyła
mówiła, że Mikołaj bawi się z dziećmi ale jak ma już dosyć odchodzi i bawi się sam
jak czegoś nie umie powiedzieć to pokazuje
jest dużo lepiej niż w poniedziałek i idzie na pewno ku dobremu
w październiku dzieci będą badane przez logopedę i psychologa dziecięcego
potem zebranie i indywidualne spotkania z paniami
dziś pani miała zagwozdkę i już miała do mnie dzwonić bo Mikołaj mówił "mama tam jojla" i tak w kółko powtarzał bo nikt go nie rozumiał pani w końcu pomyślała że mam na imię Jola a jojla to uwaga! "loda"
a ja wieczorem powiedziałam mu, że jak będzie ciepło to pójdziemy na lody
pani Kasia mówiła jeszcze, że tylko jej daje się pogłaskać, przytulić, pomóc rozebrać, ubrać i nakarmić na leżakowaniu każe jej siadać przy swoim leżaczku i wtedy moment zasypia
ale ja tak czułam, pani Kasia jest młoda, sama ma trójkę dzieci jest przesympatyczna a pani Grażynka z 30 letnim bagażem doświadczeń ma całkiem inne podejście do dzieci i jest bardziej "ostra"
są jeszcze dwie panie co pomagają ale też w wieku pani Grażynki
więc pani Kasia jest ta "ulubiona"
jutro śpimy do bólu, nie musimy iść do przedszkola, odpoczynek od stresu
edit błąd lub lit
Ten post edytował malgosia1968 pią, 07 wrz 2012 - 17:00